Witam Wszystkich!!!
Biegam od lutego 2003 roku około 30 minut rano przed szkołą w czasie wakacji wieczorem pętla moja liczy jakieś 6,5 km, jestem ciekaw czy przy takim treningu będę mógł wiosną przyszłego roku przebiec maraton?
Proszę o Wasze Opinie z Góry Dziękuję!!!
Kiedy Maraton?
- biegajacykrzych
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 11 sie 2003, 16:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska
Krzych Ż
- raner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 347
- Rejestracja: 26 lut 2003, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
trochę mało jak na maraton pamietaj ze zima jest najważniejsza wtedy musisz zrobic jak najwięcej kilometrów. no i bez rozbiegań co najmniej 20 km to sie obejdzie.
oceniaj swój sukces na podstawie tego z czego musiałeś zrezygnować żeby go osiągnąć[/b] gg310854
- Mirkas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 07 paź 2001, 20:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Owszem zdarzają sie zapalency/szalency którzy po kilku m-cach przegotowań wystartowali w Maratonie i ukonczyli (w róznej formie).Ale jest to ryzykowne.Chyba nie chcesz zejść z trasy !
Ja biegam dwa lata i chce wystarowac we wrzesniu w moim pierwszym maratonie. Od poczatku roku zrobiłem 1000 km.Ale czuję ogromny respekt do tego dystansu.Wprost sie boję.
Proponuję w miarę mozliwosci wydłuz treningi.Wystartuj w biegu na 10, 15. Jak dobrze pójdzie to w półmaratonie.Jak ten bieg skonczysz w dobrej formie,i nie zaliczysz "ściany",to mozna myslec o przygotowaniu do maratonu. Jak to wszystko zdążysz do wiosny to czemu nie. Jestes młody,masz mozliwosci. Tylko po drodze nie złap kontuzji:(. Powodzenia
Ja biegam dwa lata i chce wystarowac we wrzesniu w moim pierwszym maratonie. Od poczatku roku zrobiłem 1000 km.Ale czuję ogromny respekt do tego dystansu.Wprost sie boję.
Proponuję w miarę mozliwosci wydłuz treningi.Wystartuj w biegu na 10, 15. Jak dobrze pójdzie to w półmaratonie.Jak ten bieg skonczysz w dobrej formie,i nie zaliczysz "ściany",to mozna myslec o przygotowaniu do maratonu. Jak to wszystko zdążysz do wiosny to czemu nie. Jestes młody,masz mozliwosci. Tylko po drodze nie złap kontuzji:(. Powodzenia
Mirek K
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Poszukaj też może jakichs rozpisek przygotowań do maratonu. Dają niezły pogląd na sprawę:)
Bo na pewno będziesz musiał przemodelować swój trening pod kątem przygotowań do maratonu.
Ja też powolutku przymierzam się (psychicznie) do samej myśli o maratonie, że może kiedyś...
Jest to ciężki dystans, bardzo długi i pomyśl, czy jesteś psychicznie dobrze znieść wizję samego siebie biegającego bez przerwy około 4 godzin. U mnie na razie z tym krucho.
Z planów to jest na stronie www.maratonwarszawski.pl o ile się nie mylę. Sporządzony przez Jerzego Skarżyńskiego.
Bo na pewno będziesz musiał przemodelować swój trening pod kątem przygotowań do maratonu.
Ja też powolutku przymierzam się (psychicznie) do samej myśli o maratonie, że może kiedyś...
Jest to ciężki dystans, bardzo długi i pomyśl, czy jesteś psychicznie dobrze znieść wizję samego siebie biegającego bez przerwy około 4 godzin. U mnie na razie z tym krucho.
Z planów to jest na stronie www.maratonwarszawski.pl o ile się nie mylę. Sporządzony przez Jerzego Skarżyńskiego.
Któż jak Bóg!
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Jakieś pół roku temu Gazeta Wyborcza zaczęła drukować wspomnienia uczestników poprzednich Maratonów Warszawskich. Chyba pierwszym była relacja córki Tomasza Hopfera. O ile dobrze pamiętam (niestety muszę opierać się na mojej sklerotycznej pamięci, bo w archiwum GW nie mogę znaleźć tego tekstu) trenowała ona na trasie podobnej do twojej Biegajacykrzychu. Maraton ukończyła, ale czas jaki wówczas uzyskała był na granicy obecnych limitów czasowych w polskich maratonach.
Osobiście proponowałbym tobie zacząć się zastanawiać nad terminem startu w maratonie gdy będziesz w stanie:
1.Bez problemu w trakcie treningu przebiegać trzykrotność swojej obecnej trasy, czyli będziesz robił 3 pętle.
2.Przejść po płaskim terenie (ja preferuję las) dystans ok 42km, bez żadnych pikników. Tzn. jesz i pijesz idąc.
Co prawda będzie to marsz, ale pozwoli on tobie oswoić się z tym dystansem.I nie oszukujmy się, jeśli ktoś nie jest w stanie przejść swobodnie maratonu to nie ma szans go przebiec.
Co do ewentualnego już przyszłorocznego startu to proponowałbym Top Cross Torunia / Maraton Rekreacyjny (nie mylić z Maratonem Toruńskim). Trasa jest co prawda niezbyt łatwa, ale nie ma limitów czasowych, żadni sędziowie nie będą zdejmować cię z trasy aby zdążyć na niedzielny czy sobotni obiad do teściowej. Możesz go nawet w dużej części przejść. A gdy dojdziesz do wniosku, że masz dosyć, to niezależnie czy zejdziesz z trasy na 15 czy 35km, to i tak dostaniesz medal.
Tutaj info o tej imprezie:
http://www.maratonypolskie.pl/encyk/encyk_a.php?nrid=72
Osobiście proponowałbym tobie zacząć się zastanawiać nad terminem startu w maratonie gdy będziesz w stanie:
1.Bez problemu w trakcie treningu przebiegać trzykrotność swojej obecnej trasy, czyli będziesz robił 3 pętle.
2.Przejść po płaskim terenie (ja preferuję las) dystans ok 42km, bez żadnych pikników. Tzn. jesz i pijesz idąc.
Co prawda będzie to marsz, ale pozwoli on tobie oswoić się z tym dystansem.I nie oszukujmy się, jeśli ktoś nie jest w stanie przejść swobodnie maratonu to nie ma szans go przebiec.
Co do ewentualnego już przyszłorocznego startu to proponowałbym Top Cross Torunia / Maraton Rekreacyjny (nie mylić z Maratonem Toruńskim). Trasa jest co prawda niezbyt łatwa, ale nie ma limitów czasowych, żadni sędziowie nie będą zdejmować cię z trasy aby zdążyć na niedzielny czy sobotni obiad do teściowej. Możesz go nawet w dużej części przejść. A gdy dojdziesz do wniosku, że masz dosyć, to niezależnie czy zejdziesz z trasy na 15 czy 35km, to i tak dostaniesz medal.
Tutaj info o tej imprezie:
http://www.maratonypolskie.pl/encyk/encyk_a.php?nrid=72