Jeff Galloway - marszobieg

[byn]

Cze


Czytałem na jakiejś amerykańskiej stronie że ta technika jest dobra ale dla ludzi biegających maraton powyżej 3h 30 minut w granicach 3 h 3h 30minut jest już wątpliwa. Natomiast ja radziłbym popracować nad techniką biegu to też się opłaca!!!!

Dziękuję

Pozdrawiam

[Oti]

nie moge znalesc tego tematu w ktorym toczyliscie tak zazarta dyskusje a chce przeslac kumplowi linka.
ktos pamieta jak sie nazwywal ten temat??

[ziebol]

Myślę. że powinien wypowiedzieć się Bennet. Ma już za sobą 2 maratony tą metodą. Puck i ostatnie Dębno. No Bennet napisz coś... Może artykulik na www.biegajznami.pl

[Yuras]

Moim zdaniem należy tak pokonywać maraton, aby mniej więcej równo rozłożyć tempo biegu.

Co to oznacza?

Jeśli ktoś jest w stanie pokonać maraton w czasie ok. 3,5 h lub lepszym - powinien biec równym tempem. Jeśli kogoś na taki czas nie stać powinien brać przerwy na marsz już od pierwszych kilometrów, a nie np. za wszelką cenę biec 30 km, a potem z powodu utraty sił więcej czasu poświęcać na marsz niż na bieg.

Być może zdecyduję się w ten sposób pokonać maraton we Wrocławiu, ale jeśli będę stosował przerwy na marsz to raczej krótkie, aby zmieścić się w czasie ok. 3:35 - 3:45.

[Oti]

mi sie ostanio bieglo ta metoda zarombiscie ....
raptem 15km ale jak narazie to moj rekord ;-P

polmaraton juz nie taki straszny jak mi sie niedawno zawalo.

PONAWIAM TEZ APEL:
MOZE KTOS PAMIETA JAK NAZYWAL SIE TEMAT POSTA W KTORYM TAK ZAWZIECIE DYSKUTOWALISCIE NA TEMAT TEJ METODY BIEGANIA?
moze ktos wkleji linka?
bo chcialbym dac kumplowi do poczytania a nigdzie niemoge znalesc.

[Ralphi]

Oti, skoro chcesz, to masz: To powinno być to
ale do poczytania jest jeszcze: TO
I TO

[Oti]

dzieki! ralphi

[Adam Klein]

Żeby nie mnożyć tematów, podłączyłem jedną ze starszych dyskusji.
8 lat później. Ech, nie ma to jak forum z tradycjami.

[bogdanos]

ha, to ja tez biegam "Galołejem", bo jak piję to maszeruję, człowiek nie wiedział a stosował

[Adam Klein]

No właśnie, wiele osób tak robi. Tylko że klasyczny Galloway jest bardzo "ustrukturyzowany" - biegniesz ileś minut - idziesz ileś - i tak na zmianę aż do 33-35 km. A potem rura.

[DariaB]

W jesiennym maratonie dwie klubowe kolezanki przeszly trening Gallowayem przygotowujac sie do maratonu i zrobily go w czasie 4:20.
Obie kolezanki lat 55+, biegajace wiele lat, ale byl to ich pierwszy maraton.
Trasa dosyc pofalowana, 38 wzniesien (niektorzy z braku innego zajecia liczyli), 1500m w pionie na calej trasie.
Trzymaly sie tego Gallowaya rygorystycznie podczas treningu i podczas maratonu. Mialy ze soba timer i tak odmierzaly czas marszu i biegu. Ukonczyly bardzo zadowolone i wyjatkowo swieze, w przeciwienstwie do nas.

[Iwan]

Trzymaly sie tego Gallowaya rygorystycznie podczas treningu i podczas maratonu. Mialy ze soba timer i tak odmierzaly czas marszu i biegu. Ukonczyly bardzo zadowolone i wyjatkowo swieze, w przeciwienstwie do nas.

Tak z ciekawości... co jaki dystans (czas) robiły marsz i jak długo?

[herson]

1500m w pionie na calej trasie.

tak z ciekawości - gdzie to?

[herson]

w czasie 4:20

Myślę, że niejeden chciałby ukończyć pierwszy maraton w takim czasie, ale biegnąc. Mocno mnie zastanawia jak szybko musiały biec, nadrabiając "stracony" czas w marszu przy założeniu że np 8min/km to szybki marsz

[Adam Klein]

A ja nadal szukam kogoś kto zamierza Gallowayować w najbliższych półmaratonach.