Joł!w końcu to MÓJ blog i MOJE święto, wolno mi

Moderator: infernal
I razem pójdziemy na stragany biegowe... Tylko weź kartękachita pisze:Myślę, że to dobra propozycja, bo i tak musimy tam zajść po pakiety startoweKanasek ma mój numer, a ja mam jej, zdzwonimy się
Na pewno zaprocentujeKanas78 pisze:Na deser zostawił mi długi podbieg a'la Agrykola, by pod koniec uskutecznić jeszcze jakieś schody na wiadukt. Noooo, efekt był taki, że weszłam na niego ledwo żywa, a właściwy kierunek biegu nadał mi Wolf popychając mnie do przodu. Dżizas k...wa.. i jeszcze ten wiatr!! Tak czy siak pokonałam kolejny poziom bólu. Na dzień dzisiejszy Wolf będzie duszony (i nie umawiam się z nim więcej na żadne bieganie... no chyba, to coś z dziś zaprocentuje w niedalekiej przyszłości).
Dla mnie najwygodniej jest zapiąc pasek nad piersiami, zapięty poniżej biustonosza nie trzyma się w ogóle, a wpychanie go pod biustonosz brzmi bardzo niewygodnie.pardita pisze:Kanas,
a probowalas wepchnac pasek pod biustonosz?
Ja go mocuje bod biustem "na ołówek" i dopiero na to zakładam biustonosz