
Wiek: 32 lata
Mężczyzna
Wzrost: 176 cm
Waga: 75 kg
Przebiegnięte 1.410 km
Od 2 lat biorę leki na nadciśnienie. Kardiolog powiedział że jeżeli nie biegam zawodowo, to jak najbardziej mogę to robić nawet na dystansie maratonu.
Biegam od marca 2010. Już po miesiącu podjąłem decyzję, że pobiegnę w Maratonie Warszawskim 2011. Zacząłem realizować plan treningowy. Biegałem 4 razy w tygodniu: 10+10+8+ 20 lub 22 lub 25. Maksymalny dystans jaki przebiegłem przed maratonem to 30 km w czasie 03:17. Byłem nieźle zmęczony tym bardziej że biegłem w temperaturze 24 stopnie w duszny sierpniowy wieczór. Generalnie przebiegnięcie maratonu stało pod dużym znakiem zapytania bo 1,5 miesiąca przed startem zaczął mi dokuczać ITBS i wiele treningów musiałem skracać. Koniec końców i tak nie pobiegłem bo na przedostatnim treningu przed maratonem skręciłem kostkę (!!!)
Miałem więc miesięczną przerwę i wystartowałem w Biegu Niepodległości, w którym po kilku treningach roztrenowania zrobiłem najlepszy mój jak dotąd czas na 10K: 53:41
Od listopada miałem jeszcze jedną miesięczną przerwę ale wracam do biegania z celem wystartowania w Maratonie Warszawskim 2012 a wcześnie w Półmaratonie Warszawskim, który już za miesiąc.
W Maratonie celem jest przebiegnięcie (jak to zwykle w pierwszym) a marzeniem <4h
Chciałbym Was prosić o radę jak podejść do treningów, bo wydaję mi się że potrzebna mi jest zmiana metodyki.
Z moich statystyk wynika że średnie tempo z całej mojej historii to:
10km - 5:56 (w miesiącach szczytu formy tuż przed maratonem było to 5:37 - 5:44)
powyżej 20km - 6:33
Mój średni puls to 150, jednak na wpływ na wynik ma betabloker na ciśnienie krwi, który obniża również puls.
Generalnie nie jestem zbytnio zadowolony z tych wyników, bo wydaje mi się, że doszedłem to pewnego poziomu wytrenowania i dalej nie widzę już progresu.
Zależy mi, by biegać szybciej w tempie zbliżonym do 5min/km i poprawić wytrzymałość by w danym tempie biec dłuższy dystans - po około mi kilometrach wyraźnie zwalniam
Chętnie przeczytam Wasze uwagi.