w ramach backgroundu napisze kilka słów o sobie, kiedyś biegałem sporo, w 2009 przebiegłem ponad 1500km w tym 2 maratony, jeden nawet poniżej 4h, z czego byłem dumny jak paw :D. w 2010 urodził mi się synek, teraz, kilka tygodni temu córeczka

kiedyś (3 lata temu) w decathlonie można było kupić, imho podstawowy model asicsa z serii gt-21x0 za 160pln, jest to świetny but dla dość ciężkiego pronatora, stosunkowo dobrze obudowany tymi wszystkimi technologiami, but bardzo popularny, pamiętam na biegach w Warszawie połowa amatorów biegała w tych butach. wiec pierwsza moja myśl była taka by zakupić kolejny model tych butów, to już wychodzi ze tegoroczny model to 2170

już miałem załatać przetarcia w butach i przy najbliższej wizycie w decathlonie zaopatrzyć się w jakieś kalężi (zresztą teraz kiprun2000 270pln...) ale podchodziłem do tego bez szału. biegałem kiedyś w kalężi, nie wspominam tego za dobrze, nikomu nigdy nie poleciłem tych butów kiedy przypomniałem sobie, że były vicenaczelny portalu Nagor kiedyś testował i pisał całkiem pochlebnie o Jomach (http://bieganie.pl/?show=1&cat=20&id=669). jest to marka właściwie nie kojarzona z bieganiem, raczej piłka nożna, i to raczej w zachodniej europie, nie ma nawet polskiej strony w internecie. szybki research, i okazało się ze model opisywany przez Nagora to but przeznaczony dla pronatorów 80kg+. wypisz wymaluj :D, dodatkowe kilka minut i już jasne, że teraz jest już 11 generacja tych butów (Nagor opisywał 5.) i co najistotniejsze, nówka sztuka kosztuje 179 pln, a jeszcze lepsza informacja to taka, że but z zeszłego roku można kupić za 139 pln........ w skierniewickim sklepie przymierzyłem halówki by złapać jako-tako rozmiar, i przedwczoraj zamówiłem moje pierwsze carrera X z żółtymi sznurówkami. dzisiaj kurier przywiózł je do mnie:



nie będę ukrywał, że spodziewałem się trochę tandetnych plastików, jakiś nylonowo-pończoszanej siateczki, cienkiej, szmacianej wkładki i innych tego typu upierdliwości. ale stwierdziłem, że na pewno nie będą gorsze od kiprunów i na szuranie wokół zalewu zupełnie wystarczą.
okazało się, że but ten jest dokładnym odpowiednikiem moich starych 2140, wykonany jest z należytą starannością, wszystkie i materiały wyglądają bardzo przyzwoicie, but jest dość lekki, stopa jest stabilna, generalnie nie ma się do czego przyczepić. tylko ta cena...
poszukałem trochę jak ceny tych butów kształtują się w europie zachodniej i tu kolejne zdziwienie. ten sam model na stronie producenta to ok 95 ojro... okazuje się ze Joma do biegania nie odbiega cenowo od innych modeli wiodących producentów. wiec wychodzi, że brak polskiego przedstawicielstwa, kosztownego marketingu pozwala zejść z ceny do poziomu bardzo atrakcyjnego.
postaram się opisać w tym wątku jak te jomy zachowują się podczas biegania, wrzucę zdjęcia np po 100, 300 i 500km. sam jestem ciekaw.
test Nagora pokazał, że jego but umarł w okolicach 1000 km lecz tego co pamiętam Nagor był ode mnie, najmarniej, 20kg lżejszy.
Nawet jak but okaże się mniej wytrzymały niż asicsy, to za cenę jednej pary gt-2170 mogę kupić sobie 3 pary tych butów. czy trzeba dodawać coś więcej? jeszcze dzisiaj idę w nich pobiegać, zobaczymy.
ps. nie mam nic wspólnego z marką Joma, dystrybutorem czy jakimkolwiek sklepem
edit po 410 km:
No i dupa, Jomy nie wytrzymały warszawskiej polówki. przetarła się wewnętrzna cholewka w obydwu butach. but ma liczniku maja dokładnie 411km 457m, 95 % w tempie >= 6:00/km. zakupione 12 stycznia, więc 3,5 miesiąca biegania. może to tylko ta para taka, zobaczymy, będziemy reklamować. buty kupione w SMJ SPORT zobaczymy co oni na to.
kilka zdjęć:


ogólnie buty wyglądają w porządku i bez zarzutów. widoczne sa ślady normalnego zużycia, podeszwa ok, wierzch także bez zastrzeżeń.

ten okrągły element w podeszwie doprowadzał mnie czasem do szału, jest on zrobiony z b. miękkiej gumy i kamyczki (ba, kamienie o wielkości 2cm) potrafią się tam w bić, i potem człowiek stukocze jak na obcasach. upierdliwe.

obie wkładki tak wyglądają.


no i uszkodzenia wyściółki, strach buty założyć by nie obetrzeć sobie pięt i nie narobić sobie pęcherzy.
jutro wysyłam buty do sklepu. będę pisał na bieżąco jak wygląda sytuacja.
edit po 4 dniach:
no i załatwione. wczoraj dostałem tajemniczego mejla z UPS o nadaniu przesyłki a przed chwilą znajomy kurier podrzucił paczkę, ciekawość mnie zżera, otwieram, a tam???? 11 złotych+ nowa para butów



11 złotych to zwrot kosztu poniesionego przy wysłaniu do SMJ butów z reklamacją. i teraz jeżeli SMJ tak traktuje wszystkich klientów to czapki z głów





edit po kilku wizytach u ortopedy (i kolejnych 400km w nowych jomach):
taka konkluzja się nasuwa: jeżeli jesteś silnym pronatorem i ważysz więcej niż 80 kg to...
Joma Carrera NIE są butami dla Ciebie

więcej szczegółów po MW