Po raz pierwszy od lat nie miałem jeszcze jes.-zim. infekcji
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Pomyślałem, że może to kogoś zainteresuje.
Zawsze od lat, w okresach jesienno zimowych miałem infekcje, typu angina czy grypa.
Zaczynały się pod koniec listopada.
I w tym roku u mnie w domu wszyscy już od listopada coś mieli. Czasem nawet więcej niż raz.
Tymczasem ja - nic.
W tym roku zmieniłem dwie rzeczy.
Pierwsza - zaszczepiłem się przeciwko grypie (choć moja żona też się zaszczepiła i ona jej choroby nie oszczędzają).
Druga - codziennie od października staram się pamiętać o połknięciu pastylek z kwasami 3-omega tłuszczowymi. Ja akurat biorę Ecomer ale jest trochę różnych pastylek na rynku, pewnie tańszych.
Więc - to pod rozwagę dla tych którzy łapią jakieś infekcje, choć oczywiście na podstawie jednego mojego przypadku jeszcze nie należy jakichś poważnych wniosków wyciągać, może zmieniłem coś jeszcze z czego sobie sprawy nie zdaję.
Zawsze od lat, w okresach jesienno zimowych miałem infekcje, typu angina czy grypa.
Zaczynały się pod koniec listopada.
I w tym roku u mnie w domu wszyscy już od listopada coś mieli. Czasem nawet więcej niż raz.
Tymczasem ja - nic.
W tym roku zmieniłem dwie rzeczy.
Pierwsza - zaszczepiłem się przeciwko grypie (choć moja żona też się zaszczepiła i ona jej choroby nie oszczędzają).
Druga - codziennie od października staram się pamiętać o połknięciu pastylek z kwasami 3-omega tłuszczowymi. Ja akurat biorę Ecomer ale jest trochę różnych pastylek na rynku, pewnie tańszych.
Więc - to pod rozwagę dla tych którzy łapią jakieś infekcje, choć oczywiście na podstawie jednego mojego przypadku jeszcze nie należy jakichś poważnych wniosków wyciągać, może zmieniłem coś jeszcze z czego sobie sprawy nie zdaję.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ja po staropolsku dziabię łyżkę tranu codziennie, wychodzi taniej
. Też jeszcze nie miałem nawet przeziębienia. Omega 3 ponoć działają przeciwzapalnie, więc dobrze też wpływa to na stawy. Z tego co czytałem to tłoczony na zimno olej lniany jest dobrym, lepszym niż tran źródłem omega 3, kupiłem buteleczkę i dodaję do sałatek, jest pyszny. Ale nie wiem czy działa, bo jednocześnię dziabię ten tran
.


The faster you are, the slower life goes by.
- Philippos
- Wyga
- Posty: 89
- Rejestracja: 04 gru 2011, 09:27
- Lokalizacja: Warszawa
Mi jakoś smakowo olej lniany nie odpowiada. Staram się w miarę możliwości jadać trochę ryb. Do tego witaminki i też nie zdarza mi się chorować (nawet jak małżonka choruje). Wystarczy się odpowiednio zahartować i nie przesadzać ze zbyt mocnym treningiem. Szczepić się nie szczepię. Kiedyś się zaszczepiłem i od razu po tym rozchorowałem (niby nie miałoby to mieć teoretycznie związku, ale ja tam swoje wiem
), także dziękuję.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1168
- Rejestracja: 07 lut 2011, 13:26
- Życiówka na 10k: 41:27
- Życiówka w maratonie: 3:24:39
- Kontakt:
Temat jak dla mnie bardzo na czasie. Co sezon mam to samo - któraś z latorośli przynosi do hacjendy jakiegoś wirusa czy też innego trojana. Ja walczę do ostatniej kropli uodpornienia , a potem, na końcu padam z największym hukiem...Szczeniąt ci u mnie dostatek, więc lekko nie ma...
Fakt, nigdy się nie zaszczepiłem sezonowo.
Adam, czy wybrałeś szczepionkę z najbliższej apteki na zasadzie - pierwsza wolna, czy też jakąś konkretną z polecenia?
Q.
Fakt, nigdy się nie zaszczepiłem sezonowo.
Adam, czy wybrałeś szczepionkę z najbliższej apteki na zasadzie - pierwsza wolna, czy też jakąś konkretną z polecenia?
Q.
- scieslik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 332
- Rejestracja: 18 paź 2011, 21:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chruszczobród
Kilkanaście lat temu strasznie się rozchorowałam po zaszczepieniu przeciwko grypie i od tego czasu się nie szczepię.
Obecnie robię sobie kurację biomarine, bo jesienią kiedy zaczynałam biegać miałam problemy z gardłem i przeziębieniami. Nie wiem czy działa; chora nie chodzę ale nigdy się nie dowiem co by było gdyby...
Obecnie robię sobie kurację biomarine, bo jesienią kiedy zaczynałam biegać miałam problemy z gardłem i przeziębieniami. Nie wiem czy działa; chora nie chodzę ale nigdy się nie dowiem co by było gdyby...
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Ja mam podobnie w tym roku ale to wszystko zależy od pogody, współlokatorów, współpracowników, kondycji zdrowotnej i wielu innych spraw, nie należy się tym przejmować, takie sposoby nie pomagają uniknięcia infekcji ale i też są lepsze niż nicnierobienie, ja połykam obecnie prewentic max czy jakoś tak, z tą tylko różnicą że połykam nie 2 bo to niedorzeczne tylko 5 na dzień.
pozdro
pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Szczepienie i jesienno-zimowe problemy zdrowotne pozostają ze sobą w dosyć luźnym związku. Szczepimy się przeciwko wirusowi grypy a chorujemy zwykle na infekcje przeziębieniowe które ze szczepieniem nie mając nic wspólnego. Przeciwko katarowi nie sposób się zaszczepić. Gdyby jednak nas dopadł to poniżej kilka wskazówek,...
http://medycyna.linia.pl/choroby.html
Z preparatów które są skuteczne na uciążliwość kataru pomaga min CYRRUS. Zawiera jednak pseudoefedrynę która nie dawno została ponownie wpisana na listę substancji zakazanych. Mechanizm działania polega na obkurczaniu śluzówek i tym samym możemy "głebiej" oddychać.
Ale co ja piszę, ja już swoją infekcję mam za sobą a Wy nie zachorujecie,...
http://medycyna.linia.pl/choroby.html
Z preparatów które są skuteczne na uciążliwość kataru pomaga min CYRRUS. Zawiera jednak pseudoefedrynę która nie dawno została ponownie wpisana na listę substancji zakazanych. Mechanizm działania polega na obkurczaniu śluzówek i tym samym możemy "głebiej" oddychać.
Ale co ja piszę, ja już swoją infekcję mam za sobą a Wy nie zachorujecie,...
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Ja regularnie wcinam czosnek na kanapce z miodem. Przed biegiem i po - woda z mniodem i cytryną. Jak czuję pierwsze oznaki łamania - herbatka z czymś mocniejszym lub grzane piwo. Być może to tylko efekt placebo, być może zasługa pogody - ale na razie nie choruję.
- Philippos
- Wyga
- Posty: 89
- Rejestracja: 04 gru 2011, 09:27
- Lokalizacja: Warszawa
Na zwalczenie infekcji pomaga rozgrzanie organizmu i jednoczesne wypocenie się, stąd też jeszcze jeden pomysł (do zastosowania, gdy nas dopiero coś zaczyna rozbierać) - ciepło się ubrać i... pójść pobiegać! Po wszystkim nie dopuścić do schłodzenia organizmu, uzupełnić płyny i minerały. Oczywiście mówię o delikatnym rozbieganiu a nie katowaniu organizmu. Raz spróbowałem (bo nie chciałem przerywać planu biegowego) i zadziałało
-
- Stary Wyga
- Posty: 198
- Rejestracja: 15 mar 2011, 08:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no to sauna bedzie dla Ciebie idealna:)Philippos pisze:Na zwalczenie infekcji pomaga rozgrzanie organizmu i jednoczesne wypocenie się, stąd też jeszcze jeden pomysł (do zastosowania, gdy nas dopiero coś zaczyna rozbierać) - ciepło się ubrać i... pójść pobiegać! Po wszystkim nie dopuścić do schłodzenia organizmu, uzupełnić płyny i minerały. Oczywiście mówię o delikatnym rozbieganiu a nie katowaniu organizmu. Raz spróbowałem (bo nie chciałem przerywać planu biegowego) i zadziałało
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
ja tez lykam omege regularnie chyba od roku i raz tylko chorowalam, zaraz po maratonie. ale to dlatego ze bylam bardzo oslabiona a w domu chorobsko sie panoszylo ...
teraz NIC mimo ze pare razy w tygodniu wracam rowerem z basenu do domu z czapka na mokrej glowie
teraz NIC mimo ze pare razy w tygodniu wracam rowerem z basenu do domu z czapka na mokrej glowie

- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Absolutnie podczas choroby nie wolno chodzić do sauny.PiotrSw pisze:no to sauna bedzie dla Ciebie idealna:)Philippos pisze:Na zwalczenie infekcji pomaga rozgrzanie organizmu i jednoczesne wypocenie się, stąd też jeszcze jeden pomysł (do zastosowania, gdy nas dopiero coś zaczyna rozbierać) - ciepło się ubrać i... pójść pobiegać! Po wszystkim nie dopuścić do schłodzenia organizmu, uzupełnić płyny i minerały. Oczywiście mówię o delikatnym rozbieganiu a nie katowaniu organizmu. Raz spróbowałem (bo nie chciałem przerywać planu biegowego) i zadziałało
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Jeżeli choroba już się rozkręciła to nie w bardzo początkowej fazie można lecz efekt jest trudny do przewidzenia. Podobnie jest z kriokomorą ogólno ustrojową. Albo pomoże albo dobije.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
W przychodni do której chodzę jakąś mi dali.Quentino pisze:
Adam, czy wybrałeś szczepionkę z najbliższej apteki na zasadzie - pierwsza wolna, czy też jakąś konkretną z polecenia?
Q.
Teraz u mnie w domu znowu część chora a ja nic.
Mają do mnie pretensje, że im o tych pastylkach nie przypominam.
