Komentarz do artykułu Mitologia biegowa – ad vocem
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 05 sty 2012, 11:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zawody Ironman w Klagenfurt. Wypitych napoi izotonicznych 10 000 sztuk, zjedzonych batonów energetycznych 10 000 sztuk. Chcecie mi powiedzieć, że najtwardsi ludzie na świecie mogą się, aż tak mylić? Nie sądzę! Wy jakoś mnie nie przekonujecie. Takie są fakty i tyle w temacie. Czy może jeszcze ktoś coś "mądrego" chce wypocić?
- robbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1180
- Rejestracja: 09 kwie 2011, 13:05
- Życiówka na 10k: 44:44
- Życiówka w maratonie: brak
Piszesz o izotonikach czy redbullu, bo się pogubiłem?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Kolega się rozgrzewa, aż strach pomyśleć co będzie jak się rozgrzeje,...




-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Spokojnie, f.lamer ironizował z tą "perełką", to wiem na pewnoPiotrekMarysin pisze:W tym kontekście to zdecydowanie nie jest perełka!
Nie wiem skąd są te dane (wskazany tekst nie jest właściwym artykułem, a jego opisem) ale bardziej prawdopodobne wydaje mi się 12% jakichś chorych ze schorzeniami ortopedycznymi, którzy zgłaszali się do tych lekarzy i zostali przy okazji przebadani, niż nawet 24% ogółu społeczeństwa. W dodatku co to za statystyka 12-24%?

Co do tematu, dane są z Googla, czyli znikąd. Zadowoliłem się pierwszą lepszą stroną w tym temacie bo założyłem, że i tak nic lepszego po polsku nie znajdę. Z kolei nie mogłem powoływać się na obcojęzyczne źródła, bo mój adwersarz uznał by mnie za buraka

Twoje odczucia odnośnie przytaczanych w linku procentów częściowo pokrywają się z moimi. Celem tego postu nie było jednak uświadamianie biegaczy w temacie hipermobilności ale pokazanie, jakie bezsensowne jest przekonywanie otoczenia do "prawd" wyczytanych wcześniej w wątpliwej jakości źródłach (mam tu na myśli bezwzględną potrzebę rozciągania się, nie jakość przytoczonych prze zemnie źródeł). Gdy chodzi o ciało człowieka, od każdej zasady znajdzie się zawsze wyjątek. Co więcej, nawet tych zasad nie możemy być całkowicie pewni. Przykład z medycyny: choroba wrzodowa żołądka. Jeszcze dwadzieścia lat temu uważano, że są wywoływane przez stres i nikomu nie przyszło by do głowy leczenie jej antybiotykami. Aż ktoś wykazał działanie Helicobacter pylori i nawet Nagrodę Nobla za to dostał. Tymczasem niektórzy traktowali w tym wątku obronę swojego puntu widzenia (bo przecież nie jedynej i obiektywnej prawdy) prawie jak sprawę życia i śmierci.
Tutaj chyba akurat potrafię wyjaśnić: na ile zrozumiałem i pamiętam co tam było napisane, taki przedział może nie wynikać z dokładności badań czy z bardzo małej próby badanych, a z braku dokładnej definicji co jeszcze nie jest, a co już jest hipermobilnością.PiotrekMarysin pisze:W dodatku co to za statystyka 12-24%?
Podsumowując
Czy mogłem kogoś wprowadzić moim postem w błąd sugerując, że rozciąganie nie jest mu potrzebne? Tak, mogłem.
Czy moi adwersarze mogli swoimi postami wprowadzić kogoś w błąd sugerując, że rozciąganie dla każdego jest niezbędne? Mogli.
Różnicę widzę taką, że gdy ktoś weźmie moją wcześniejszą wypowiedź za dobrą monetę, to bombardowany non stop opiniami o potrzebie rozciągania raczej zacznie się zastanawiać i bardziej krytycznie myśleć, niż pożegna się na zawsze ze stretchingiem. Z drugiej strony wielu ludzi czyta i słucha non stop mnóstwa marketingowego chłamu ubranego w pseudonaukowy język, który staje się potem powszechną wiedzą (przecież wszyscy wiedzą że ...., więc po co się w ogóle zastanawiać czy to prawda). A właśnie krytyczne myślenie to są słowa-klucze. Bez tego ludzie potem wierzą, że naukowcy skomponowali skład Red bulla po to, żeby kierowcy szybciej jeździli po torze a ci od Powerada martwią się o życiówki biegaczy i tri. Z kolei ich własne kontuzje są zawinione przez zbyt stare obuwie, a nie przez braki motoryczne lub błędy w treningu.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
niezupełnie. nie bądź do mnie zbyt uprzedzony.Kangoor5 pisze:Spokojnie, f.lamer ironizował z tą "perełką", to wiem na pewno![]()
ja pisałem w kompletnym oderwaniu od problemu rozciągania.
piotrek zdawał się tego nie zauważać i kolejny raz musiał podkreślić jego niezbędność.
natomiast dane statystyczne sa tak szerokie nie tylko dlatego że zjawisko hipermobilności występuje z różnym natężeniem, ale też dlatego że w różnych rasach występuje z różną częstotliwością. co jest zrozumiałe u zjawisk o podłożu genetycznym. w europie jest to zdaje się ok. 10%.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- mariod
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 09 sty 2010, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska
To są oficjalne dane?Wojciechu pisze:Zawody Ironman w Klagenfurt. Wypitych napoi izotonicznych 10 000 sztuk, zjedzonych batonów energetycznych 10 000 sztuk. Chcecie mi powiedzieć, że najtwardsi ludzie na świecie mogą się, aż tak mylić? Nie sądzę! Wy jakoś mnie nie przekonujecie. Takie są fakty i tyle w temacie. Czy może jeszcze ktoś coś "mądrego" chce wypocić?

- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Kangoor5, jakby to Twoje podsumowanie było przy okazji tamtej wiadomości o hiperruchomości, to myślę, że nie odezwał bym się w tym wątku...
W pełni się z tym zgadzam i też starałem się to podkreślić.
f.lamer, jesteśmy w wątku o biegaczach i dla biegaczy, więc rozpatrywanie pewnych ważnych dla nich kwestii w oderwaniu od tego kontekstu może być szkodliwe, stąd moja reakcja. Musisz pamiętać, że ludzie tu mogą szukać konkretnych porad i odpowiedzi na swoje problemy bez zagłębiania się w treść przekazu.
Staram się namawiać do biegania jak najwięcej swoich znajomych i sporo osób udało mi się zaktywizować. Jednak część z tych ludzi nie chce/wstydzi się zapytać mnie o pewne konkrety i wyszukuje porad w necie. I szlag mnie trafia jak słyszę, że po 2 treningu w życiu wybierają się do apteki po Aspargin(potas) i magnez, bo przeczytali gdzieś, że to będzie remedium na pojawiające się w trakcie lub po treningu skurcze.

f.lamer, jesteśmy w wątku o biegaczach i dla biegaczy, więc rozpatrywanie pewnych ważnych dla nich kwestii w oderwaniu od tego kontekstu może być szkodliwe, stąd moja reakcja. Musisz pamiętać, że ludzie tu mogą szukać konkretnych porad i odpowiedzi na swoje problemy bez zagłębiania się w treść przekazu.
Staram się namawiać do biegania jak najwięcej swoich znajomych i sporo osób udało mi się zaktywizować. Jednak część z tych ludzi nie chce/wstydzi się zapytać mnie o pewne konkrety i wyszukuje porad w necie. I szlag mnie trafia jak słyszę, że po 2 treningu w życiu wybierają się do apteki po Aspargin(potas) i magnez, bo przeczytali gdzieś, że to będzie remedium na pojawiające się w trakcie lub po treningu skurcze.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Dzisiaj kolega powiedzial mi cos odnosnie portalu LetsRun, ktory praktycznie zszedl na psy (kiedys pisywali tam Canova, Daniels i wielu innych).
Jakis znany amerykanski zawodnik zapytany czy czyta Ledtsrun, odpowiedzial - jak bede potrzebowal porady jak przebiec piatke w 18 minut, po prostu zapytam sie zony.
Jak widac jest wspolny mianownik.
Jakis znany amerykanski zawodnik zapytany czy czyta Ledtsrun, odpowiedzial - jak bede potrzebowal porady jak przebiec piatke w 18 minut, po prostu zapytam sie zony.
Jak widac jest wspolny mianownik.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
widac wojtek, że kolega się nie orientuje...
canova nadal się udziela na forum letsrun, po daegu wkleił kompletne plany swoich zawodników;
poza tym letsrun nie zajmuje się planami treningowymi i trenowaniem amatorów, tylko przede wszystkim relacjonowaniem wydarzeń z biegowego świata.
chyba, że kolega pomylił sam portal z jego forum, które z założenia jest otwarte.
canova nadal się udziela na forum letsrun, po daegu wkleił kompletne plany swoich zawodników;
poza tym letsrun nie zajmuje się planami treningowymi i trenowaniem amatorów, tylko przede wszystkim relacjonowaniem wydarzeń z biegowego świata.
chyba, że kolega pomylił sam portal z jego forum, które z założenia jest otwarte.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Tak, chodzilo o forum LetsRun.
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 26 sty 2012, 21:34
- Życiówka na 10k: 44:11
- Życiówka w maratonie: 3:59:59
Biegowy utytułowany i urekordowany kolega Jurek S. skrytykował cytaty kolegi Rafała.
Książkę kolegi Jurka przeczytałem od deski do deski i zaglądam do niej od czasu do czasu.
Blog kolegi Rafała też przeczytałem od deski do deski.
W książce Jurka są porady dotyczące Power aida, opisy wielu dobrych produktów, ale też kilku wątpliwej jakości specyfików, których oferowanie jest cokolwiek legalne, ale nieetyczne, bo jak można polecać komuś 50 gramów zakapsułkowanej oliwy z oliwek w cenie 150 złotych. Mówie o preparacie Lyprinol. Jurek broni systemu który się obroni.
Jurek nazywa gówno preparatem, suplementem diety.
Jurka obraża, jeśli napój izotoniczny produkowany przez lidera FMCG zrównuje się do poziomu napoju izotonicznego z dyskontów lub niżej.
Blog kolegi Rafała jest buntem przeciwko machinie i takie tam wyciąganie akapitów, skrótów myślowych, czepianie się jest małostkowe.
Kolega Rafał trafnie ujmuje sedno działań marketingowych firm. Jego wywody są proste i nie sposób nie ustrzec się nieścisłości, inaczej blog musiałby wyglądać jak interpretacja przepisu których nie da się czytać.
Rafał czasami produkt topowego koncernu mającego swoje odpowiedniki w sieciach dyskontowych nazywa śmieciem czy gównem i po to czytam jego blog.
Pozdrawiam Karol Adamski.
Książkę kolegi Jurka przeczytałem od deski do deski i zaglądam do niej od czasu do czasu.
Blog kolegi Rafała też przeczytałem od deski do deski.
W książce Jurka są porady dotyczące Power aida, opisy wielu dobrych produktów, ale też kilku wątpliwej jakości specyfików, których oferowanie jest cokolwiek legalne, ale nieetyczne, bo jak można polecać komuś 50 gramów zakapsułkowanej oliwy z oliwek w cenie 150 złotych. Mówie o preparacie Lyprinol. Jurek broni systemu który się obroni.
Jurek nazywa gówno preparatem, suplementem diety.
Jurka obraża, jeśli napój izotoniczny produkowany przez lidera FMCG zrównuje się do poziomu napoju izotonicznego z dyskontów lub niżej.
Blog kolegi Rafała jest buntem przeciwko machinie i takie tam wyciąganie akapitów, skrótów myślowych, czepianie się jest małostkowe.
Kolega Rafał trafnie ujmuje sedno działań marketingowych firm. Jego wywody są proste i nie sposób nie ustrzec się nieścisłości, inaczej blog musiałby wyglądać jak interpretacja przepisu których nie da się czytać.
Rafał czasami produkt topowego koncernu mającego swoje odpowiedniki w sieciach dyskontowych nazywa śmieciem czy gównem i po to czytam jego blog.
Pozdrawiam Karol Adamski.