
Skrobnę później coś szczegółowo, bo wpadłem tylko na chwilunie z braku czasu. Powiem tylko, że bieg był idealnie według założonego planu. Noga super. Bezboleśnie. Z wyjątkiem odcisków, ale to szczegół. Igła przebiła, trochę czerwonej cieczy wytrysło i stopy są jak nowe

Jedyny minus jest taki, że miałem zbyt mało czasu, żeby z Wolfteamem poprzeżywać bieg. Musieliśmy nieźle wyglądać po biegu: HerFlik (odsyłam do blogu Kanas) i dwa pingwiny z odciskami
