Z cyklu: Anegdotki cioci Kachity
Byłam Ci ja dzisiaj w paru sklepach z butami, w celu pomierzenia butów i zabicia czasu oczekiwania na koleżankę. W dość sporym sklepie Adaś/Reebok był wydzielony kawałek meblościanki z podpisem "Men's running". Na pytanie o dział "Women's running" personel sklepu zareagował pewnym zdziwieniem. Jeden ekspedient próbował ratować sytuację, prezentując mi reeboki zigtech i mamrocząc coś z tych ich tekstów reklamowych, ale na moje pytanie: "A czy pan biega w tych butach?" odpowiedział lekko zmieszany, że nie. Z adasiów biegowych były tylko Kanadie. Dwa modele butów biegowych dla kobiet na cały sklep. Pffff.
Nike - postanowiłam pomierzyć Nike Free. Nie było mojego rozmiaru i pani przyniosła model dla juniorów, który już kiedyś mierzyłam i który jest na mnie za wąski. Potem pani zaproponowała Lunarglide'y i tu dochodzimy do zabawnej części historyjki. Otóż w cywilu noszę kozaki na obcasie, takim 5-centymetrowym. Jak przymierzyłam lewego buta, to w ogóle nie było czuć różnicy wysokości i ustawienia stopy lewej względem stopy prawej, obutej w kozaka
![hahaha :hahaha:](./images/smilies/icon_lol.gif)
W sumie nie wiem, czy się śmiać czy płakać
I zakochałam się w Sauconach. Jakie wygodnie, leciutkie i elastyczne butki! :uuusmiech: Pan w NOT-cie jednak bardziej poleca mi Mirage niż Kinvary, ponieważ pronuję. Ale Kinvary mają taki piękny różowy kolor
![hej :hej:](./images/smilies/icon_razz.gif)
No nic, trzeba poczytać coś o tych Mirage'ach.