Bieganie zimą

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
DariaB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 295
Rejestracja: 12 kwie 2011, 20:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Odkad zaczelam biegac na zewnatrz przez caly rok, przestalam chorowac. Nie wiem, co to grypy, przeziebienia i sezonowki, pomimo, ze naokolo ludzie padaja.
Buty i ubranie na cebule z dobrych jakosciowo materialow oddychajacych. Podczas zeszlorocznego treningu zimowego, od grudnia do marca byla gruba warstwa sniegu, biegalismy w kazdych warunkach. Podstawa to po skonczeniu biegu natychmiast przebrac ciuchy i buty, zeby nie doprowadzic co hypotermii.

Poza tym zima to najlepsza pora do biegania. Poza tym polecam biegowki, tak samo jak bieganie, tylko lepsze :hej: a jak nie ma tras to rakiety sniezne....
"You don't stop running because you get old. You get old because you stop running..."
Jack Kirk aka. Dipsea Demon
PKO
Awatar użytkownika
wolf1971
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1815
Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk

Nieprzeczytany post

stoku pisze:Dzięki wielkie za wszystkie porady, skorzystam z rad i kupię te ciepłe ciuszki.
Ja w środku lata biegałem tylko porankami, tj. 8 godzina, gdy jeszcze takie upały się nie zaczynały, jednak teraz gdy wychodzę w krótkich spodenkach czuję się tak jak jeden kolega wspomniał 'jak dziwadło' :D Z tego co przeczytałem to tak naprawdę nie mam tylko legginsów i dobrych butów, ale po wypłacie będą i może też się kiedyś wypowiem na temat biegania zimą :D Dzięki raz jeszcze ;)
Jeśli masz Decathlon w pobliżu to tam znajdziesz wszystko czego potrzebujesz w dobrej jakości i w dobrej cenie. Sprawdziłem ciuchy zimowe z Deca na własnym tyłku :hej: i polecam szczerze.
Raff
Wyga
Wyga
Posty: 65
Rejestracja: 27 wrz 2011, 11:11
Życiówka na 10k: 42:43
Życiówka w maratonie: 3:47
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Mam nieco inną koncepcję. Dla dobra kolan, które mam na razie jeszcze zdrowe, unikam biegania po śliskich nawierzchniach typu jesienne liście, śnieg z lodem pod spodem, błoto. Zdarzały mi się bóle stawów po takich treningach, które jak rozumiem wynikają z poślizgu stopy tak przy lądowaniu, jak i odbiciu. Dlatego zeszłej zimy przesiadłem się na narty biegowe, które gorąco polecam. Ponadto uzupełniam treningi rowerem, o ile tylko jest w miarę sucho, bo w błocie to i tak się taplam w sezonie maratonów MTB :)
5km 19:36 | 10km 42:43 | 21.1km 1:35:49 | 42.2km 3:47:01
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Raff pisze:Mam nieco inną koncepcję. Dla dobra kolan, które mam na razie jeszcze zdrowe, unikam biegania po śliskich nawierzchniach typu jesienne liście, śnieg z lodem pod spodem, błoto. Zdarzały mi się bóle stawów po takich treningach, które jak rozumiem wynikają z poślizgu stopy tak przy lądowaniu, jak i odbiciu.
ja mam zupełnie odmienną koncepcję - biegam ile sie da po trudnych nawierzchniach (śnieg, lód, liście, leśna ścieżka pełna gałęzi) - dzięki temu nie bolą mnie stawy a i po asfalcie wtedy sie szybciej biega po takich treningach
trudna nawierzchnia wzmacnia też stawy, mięśnie itd. dzięki czemu trudniej o kontuzje - źle postawienie stopy powoduje jedynie ból a nie skręcenie stawu skokowego
michalgeol
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 09 maja 2011, 12:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

gasper pisze:
Raff pisze:Mam nieco inną koncepcję. Dla dobra kolan, które mam na razie jeszcze zdrowe, unikam biegania po śliskich nawierzchniach typu jesienne liście, śnieg z lodem pod spodem, błoto. Zdarzały mi się bóle stawów po takich treningach, które jak rozumiem wynikają z poślizgu stopy tak przy lądowaniu, jak i odbiciu.
ja mam zupełnie odmienną koncepcję - biegam ile sie da po trudnych nawierzchniach (śnieg, lód, liście, leśna ścieżka pełna gałęzi) - dzięki temu nie bolą mnie stawy a i po asfalcie wtedy sie szybciej biega po takich treningach
trudna nawierzchnia wzmacnia też stawy, mięśnie itd. dzięki czemu trudniej o kontuzje - źle postawienie stopy powoduje jedynie ból a nie skręcenie stawu skokowego
Potwierdzam w całej rozciągłości drugą, tę odmienną koncepcję. Dodatkowo mogę ją poprzeć bieganiem krosu. Tak samo kiedyś jeżdżąc na rowerze szosowym należało zimą i wiosną jeździć przełaje i po śniegu, co powodowało wzrost czucia asfaltu (w obu przypadkach chodzi o to samo). Analogicznie podczas jeżdżenia samochodem zimą po ośnieżonych placach i robieniem nim bączków, wchodzenia w zakręt na poślizgu można zwiększyć czucie samochodu. Jeśli mamy dobrze ilościowo dobrane akcenty biegania po nawierzchniach innych jak asfaltowe/betonowe/chodnikowe, czyli teren/warunki zimowe, to nasze mięśnie, przyczepy, ścięgna, kolana etc. tylko i wyłącznie się wzmacniają. To, że czujesz ból kolan może jest związane z ich wychłodzeniem?

Pozdrawiam,
Michał
Awatar użytkownika
niuniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 14 gru 2010, 16:14
Życiówka na 10k: 48:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łask
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Może i nic nie wniosę do tematu ale polecam tak jak prawie każdy bieganie zimą :hej: po pierwsze jest to super przeżycie biegnąc sobie przez zaśnieżony teren gdzie pokrywa białego puchu sięga aż do kolan, co z tym sie wiąże wyższe unoszenie nóg i poprawa kondycji :hejhej: W zeszłym roku przez właśnie takie pomykanie w głębokim śniegu wyrobiłem sobie super kondycje. Biegałem codziennie po jakieś 6-7 km w takim śniegu, a nogi chciały odpaść, do tego nie miałem butów, były to zwykłe halówki adasia, dość zmęczone i dziurawe, zero przyczepności, ciągłe wywrotki na lodzie, a i zamarznięte kałuże na których pokrywa lodowa była cienka co doprowadzało do moczenia stóp w lodowatej wodzie. Do czego dążę tym opisem? Ano do tego że bieganie zimą jest mega zajawką, super przeżyciem, niszczeniem monotonii biegowej, i do tego najlepiej wpływa na naszą odporność. Całą zimę nie miałem nawet głupiego kataru. Oddychałem przez nos. I najzimniejszy dzień w jakim biegałem to było około -20 stopni. Zdecydowanie zachęcam do biegania zimą :taktak:
Pozdrawiam Niuniek
- To niemożliwe!!
- Tylko jeśli w to wierzysz.
marius-p
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 30 lis 2010, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

niuniek pisze:Może i nic nie wniosę do tematu ale polecam tak jak prawie każdy bieganie zimą :hej: po pierwsze jest to super przeżycie biegnąc sobie przez zaśnieżony teren gdzie pokrywa białego puchu sięga aż do kolan, co z tym sie wiąże wyższe unoszenie nóg i poprawa kondycji :hejhej: W zeszłym roku przez właśnie takie pomykanie w głębokim śniegu wyrobiłem sobie super kondycje. Biegałem codziennie po jakieś 6-7 km w takim śniegu, a nogi chciały odpaść, do tego nie miałem butów, były to zwykłe halówki adasia, dość zmęczone i dziurawe, zero przyczepności, ciągłe wywrotki na lodzie, a i zamarznięte kałuże na których pokrywa lodowa była cienka co doprowadzało do moczenia stóp w lodowatej wodzie. Do czego dążę tym opisem? Ano do tego że bieganie zimą jest mega zajawką, super przeżyciem, niszczeniem monotonii biegowej, i do tego najlepiej wpływa na naszą odporność. Całą zimę nie miałem nawet głupiego kataru. Oddychałem przez nos. I najzimniejszy dzień w jakim biegałem to było około -20 stopni. Zdecydowanie zachęcam do biegania zimą :taktak:
Pozdrawiam Niuniek
powinieneś spróbować pobiegać na nartach biegówkach - wspaniały sport
Awatar użytkownika
ArturS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 819
Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zabrze
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie wiem jak wam się udaje biegać oddychając przez nos :lalala: W bardzo wolnym wybieganiu jeszcze ok, ale poza tym nie widzę możliwości - mój nos nie ma takiej przepustowości :hahaha: Co do samych chorób, to kilka razy próbowałem się "dobić" gdy zaczęło mnie łamać (gardło) np po całodziennej pracy na powietrzu - ot takie "żebym miał z czym iść do lekarza". Efekt za każdym razem odwrotny do zamierzonego - gardło momentalnie zdrowiało :hahaha: Jak jest bardzo zimno to zawsze na początku oddycham przez buffa, a po 2-3km jest za ciepło i zsuwam z ryła :oczko: Szyję raczej zawsze chronię przed zimnem, właśnie buffem, na głowie też buff albo czapka.
Awatar użytkownika
niuniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 14 gru 2010, 16:14
Życiówka na 10k: 48:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łask
Kontakt:

Nieprzeczytany post

marius-p pisze:niuniek napisał(a):
Może i nic nie wniosę do tematu ale polecam tak jak prawie każdy bieganie zimą po pierwsze jest to super przeżycie biegnąc sobie przez zaśnieżony teren gdzie pokrywa białego puchu sięga aż do kolan, co z tym sie wiąże wyższe unoszenie nóg i poprawa kondycji W zeszłym roku przez właśnie takie pomykanie w głębokim śniegu wyrobiłem sobie super kondycje. Biegałem codziennie po jakieś 6-7 km w takim śniegu, a nogi chciały odpaść, do tego nie miałem butów, były to zwykłe halówki adasia, dość zmęczone i dziurawe, zero przyczepności, ciągłe wywrotki na lodzie, a i zamarznięte kałuże na których pokrywa lodowa była cienka co doprowadzało do moczenia stóp w lodowatej wodzie. Do czego dążę tym opisem? Ano do tego że bieganie zimą jest mega zajawką, super przeżyciem, niszczeniem monotonii biegowej, i do tego najlepiej wpływa na naszą odporność. Całą zimę nie miałem nawet głupiego kataru. Oddychałem przez nos. I najzimniejszy dzień w jakim biegałem to było około -20 stopni. Zdecydowanie zachęcam do biegania zimą
Pozdrawiam Niuniek


powinieneś spróbować pobiegać na nartach biegówkach - wspaniały sport

heh nie wiem czy coś mnie przekona, może kiedyś spróbuję... wydaje mi się że to jednak droższa inwestycja... kiedyś, ja wiem jjakieś 5 lat temu znalazłem na strychu dziadkowe narty, normalnie "przedpotopowe" jeszcze bez jako takich wiązań tylko na jakąś linkę do normalnych butów, hmm nie szczególnie mi się podobało być może dlatego że były one zmęczone, szerokie, i nogi mi się rozjeżdżały albo to na zewnątrz, bądź to do środka :hej: nie no raczej narty to nie dla mnie, ale może kiedyś skoczę w góry i cosik na snowboardzie pośmigam :hahaha: na razie myślę tylko i wyłącznie o bieganiu, czasami rowerze :taktak: dzięki za propozycje
Pozdrawiam Niuniek
- To niemożliwe!!
- Tylko jeśli w to wierzysz.
Awatar użytkownika
niuniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 398
Rejestracja: 14 gru 2010, 16:14
Życiówka na 10k: 48:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łask
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ArturS pisze: Nie wiem jak wam się udaje biegać oddychając przez nos W bardzo wolnym wybieganiu jeszcze ok, ale poza tym nie widzę możliwości - mój nos nie ma takiej przepustowości
Normalnie :spoczko:
Przez nos zimą to i rekordy biłem :hej:
Kwestia przyzwyczajenia. Można powiedzieć ze też się temu dziwię, bo normalnie zawsze mam jedną dziurkę zapchaną, ale kiedy zaczynam biec obie są przepustowe i wio :hahaha:
Pozdrawiam Niuniek
- To niemożliwe!!
- Tylko jeśli w to wierzysz.
Logon
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 13 lis 2011, 15:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich na forum. Jak widać jestem nowy.
Przeczytałem już trochę artykułów, tematów, lecz nadal nie wiem z jakiego materiału zakładać koszulkę do biegania w zimie. Wiem tylko żeby to nie była bawełna z powodu iż wsiąka w nią pot przez co organizm się chłodzi. Mimo to moje biegi (aż dwa ;]) wykonałem z bawełną. Z jakiego materiału zakładać koszulki? Mam jeszcze z poliestru jakąś koszulkę, byłaby odpowiednia, jako że z nie wsiąka potu?
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Może tego jeszcze nie czytałeś :)

http://bieganie.pl/?cat=21&id=133&show=1

Co do pytania o materiał to ja bym postawił na poliester z domieszką elastanu.
Crocodil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 584
Rejestracja: 02 wrz 2011, 10:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Logon pisze:Witam wszystkich na forum. Jak widać jestem nowy.
Przeczytałem już trochę artykułów, tematów, lecz nadal nie wiem z jakiego materiału zakładać koszulkę do biegania w zimie. Wiem tylko żeby to nie była bawełna z powodu iż wsiąka w nią pot przez co organizm się chłodzi. Mimo to moje biegi (aż dwa ;]) wykonałem z bawełną. Z jakiego materiału zakładać koszulki? Mam jeszcze z poliestru jakąś koszulkę, byłaby odpowiednia, jako że z nie wsiąka potu?
Tak jak napisane jest w artykule podanym przez maly89, najkorzystniejsze jest ubieranie strojów termoaktywnych, oddychających. Nie chodzi tylko o materiał z którego są wykonane (najczęściej poliester albo poliester z dodatkami) ale także o splot tkaniny. Każdy producent ma swoją technologię i używa innej nazwy, np.: Equarea (Kalenji), Dri-FIT (Nike), ClimaLite (Adidas), itd. Oczywiście stosowane są nie tylko w strojach biegowych ale także np. w piłkarskich, więc może masz już coś co się przyda do zimowo-jesiennego biegania :)

Przykładowe koszulki z Decathlonu: krótka i długa
Logon
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 13 lis 2011, 15:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki za odpowiedź. Artykułu nie widziałem wcześniej, bardzo mi pomogliście. Jeszcze raz dziękuje ;]
Awatar użytkownika
Pawel271
Wyga
Wyga
Posty: 106
Rejestracja: 09 paź 2010, 14:35
Życiówka na 10k: 36:12
Życiówka w maratonie: 3:16:00
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bieganie zimą to czysta przyjemność latem albo wiosną szybko się przegrzewam a zimą jest poprostu super :hej:
Pozdrawiam Paweł http://www.ringotresura.pl
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ