co do Dormust-owych pęcherzy, to ja bym jednak zwróciła jeszcze uwagę na skarpetki.. ale pewnie Ptak ma rację, że chodzi o miejsca gdzie biegasz.. I oczywiście dbaj o stópki
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Ja z kolej wczoraj chyba lekko przegięłam- niby zrobiłam trening podobny jak zawsze, ale chyba szybszy i nie odpuszczałam na podbiegach.. Niby to samo, a ledwo dzisiaj chodzę :P
I na stadion znowu mi się nie udało wejść, bo zanim znalazłam wejście, to było już ciemno i zamknęli.
Swoją drogą we Włoszech jest wszystko bardzo logiczne- jest 5 wejść na stadion. Otwierane jest tylko jedno i żeby do niego dojść, trzeba:
- przejść przez dworzec autobusowy,
- przez plac, gdzie naprawiane są autobusy,
- przez park,
- przykościelny ogródek,
- toalety,
- trybuny,
- a potem już tylko wystarczy przecisnąć się miedzy śmietnikami i już jest wejście na stadion.
Logiczne, no nie?
Pozostałe wejścia, te których się nie używa, znajdują normalnie, od ulicy.