Irenka - komentarze
Moderator: infernal
- strasb
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
To Irenka będzie musiała naprawdę szybko biegać, żeby tę córkę śmigającą na rolkach dogonić. 
- wolf1971
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1815
- Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk
Spokojnie, da radę
... à propos rodzinnego biegania... ostatnio na zawodach widziałem biegającą babcię, córkę i wnuczkę... Nie ma to jak tradycja rodzinna i dobre geny 
- Irma
- Dyskutant

- Posty: 34
- Rejestracja: 15 paź 2007, 22:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2.58:22
- Lokalizacja: Białystok
Hmm, jak moja córka będzie taka szybka w temacie dzieci jak ja, to na biegające wnuki mogę się nie doczekaćSpokojnie, da radę ... à propos rodzinnego biegania... ostatnio na zawodach widziałem biegającą babcię, córkę i wnuczkę... Nie ma to jak tradycja rodzinna i dobre geny
- Irma
- Dyskutant

- Posty: 34
- Rejestracja: 15 paź 2007, 22:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2.58:22
- Lokalizacja: Białystok
LadyE - chodziło mi oczywiście o brak przygotowań typowo pod maraton, po prostu biegałam jak wcześniej i tylko wprowadziłam kilka większych objętościowo treningów, ale kilkunastoletni staż treningowy miał tu znaczenie, o czym wspomniałam. A co do maszerowania to musisz uwierzyć
ja tak po prostu mam, że muszę się zatrzymywać na dłuższych dystansach. Może wynikało to z przyzwyczajenia, gdyż zawsze na długie rozbiegania chodziłam do lasu a tam szczególnie latem często zatrzymywałam się na poziomki, jagody, maliny, jeżyny a jesienią to nawet grzyby zbierałam biegając 
- strasb
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Nie ma to jak podjadanie na marszo-biegowych wycieczkach w górach, ale tego lata mało słońca było i jagody u nas kwaśne. A jeżyny to namierzyliśmy w zeszłym roku także w mieście, nad kanałami, ale w tym roku nie miałam okazji się w tamten rejon zapuścić.Irma pisze: Może wynikało to z przyzwyczajenia, gdyż zawsze na długie rozbiegania chodziłam do lasu a tam szczególnie latem często zatrzymywałam się na poziomki, jagody, maliny, jeżyny a jesienią to nawet grzyby zbierałam biegając
I czekamy z ciekawością na cd biegowych wspomnień.
-
LadyE
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
Irma pisze:LadyE - chodziło mi oczywiście o brak przygotowań typowo pod maraton, po prostu biegałam jak wcześniej i tylko wprowadziłam kilka większych objętościowo treningów, ale kilkunastoletni staż treningowy miał tu znaczenie, o czym wspomniałam.
bardzo mnie to pociesza bo ja na chwile obecna rowniez nie mam za soba przygotowania typowego pod maraton. malo dlugich wybiegan ... maly kilometraz ... mimo to staram sie myslec pozytywnie
tak jak wspomniala Strasb czekamy na dalszy ciag wspomnien
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Irma nie zaniedbuj nas, ja rozumiem, że masz masę innych obowiązków ale raz na tydzień powinnaś skrobnąć jakiś mały raporcik na swoim było nie było BLOGU !! 
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- Irma
- Dyskutant

- Posty: 34
- Rejestracja: 15 paź 2007, 22:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2.58:22
- Lokalizacja: Białystok
Obiecuję poprawę 
- strasb
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Myślę, że to faza docierania i będzie coraz lepiej.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Spoko Irma. Bóg i tak cię kochaIrma pisze:Miałam napisać do czego doprowadził mnie trening, który w skrócie przedstawiłam w poprzedniej wiadomości. Na razie tylko zdradzę, że znów całego dystansu maratonu nie pokonałam biegiem.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.


