ja poki co wstrzymuje sie od kupna tej kurtki z tchibo choc niemal sni mi sie po nocach


Moderator: infernal
To nazwa handlowa Nike, którą określane są wodoodporne ciuchy... z tego co wiem to pod nazwą Storm-Fit mogą kryć się różne odmiany wodoodpornego materiału.LadyE pisze:a jak wyglada ten Storm-Fit?
To mnie zawsze dziwi - apteki prosperują w tym kraju jak nigdzie indziej, ale żeby taki jeden z drugim do lekarza poszedł, to w życiu!zoltar7 pisze:Ja niestety należę do tej grupy Polaków, która wizyty u lekarzy traktuje jako zło konieczne, a zła w życiu należy się wystrzegać
Ich bin gerührtzoltar7 pisze:]*- Hunde, wollt ihr ewig leben? (cyt. w oryginale spec. dla Kachity).
Taka duża dziewczynka, a nie wie, że nie ma ludzi zdrowych... są tylko niedobadani... dlatego ja od tej mafii farmaceutyczno-lekarskiej staram się trzymać z daleka...kachita pisze:T.time, też o tym myślałam, ale ząb już daaawno wyleczony. Na razie wychodzi na to, że mam jakieś zapalenie jelit czy cuśJak to mówią - jak nie urok, to sraczka
Lady E (kurka, no jak Ty masz na imie - Ewa, Ela, Ewelina, Eleonora, Eulalia... ?LadyE pisze:o dziekuje
eh no to cenowo Tchibo wygrywa ... nie ja chyba nie moglabym kupic meskiej ...
Pardita a Ty w koncu ta ocieplana bluze to w jakim rozmiarze kupilas bo jestem ciekawa czy rozmiarowo mamy podobna figure
E ... jak Agapardita pisze:Lady E (kurka, no jak Ty masz na imie - Ewa, Ela, Ewelina, Eleonora, Eulalia... ?)
Kachita zdrowka i wracaj do bieganiakachita pisze:T.time, też o tym myślałam, ale ząb już daaawno wyleczony. Na razie wychodzi na to, że mam jakieś zapalenie jelit czy cuśJak to mówią - jak nie urok, to sraczka
![]()
a ja Ela. I ktos mi kiedys zadal pytanie: Elu, czy to Twoje zdrobnienie to od Elzbieta czy Eleonora?LadyE pisze:E ... jak Agapardita pisze:Lady E (kurka, no jak Ty masz na imie - Ewa, Ela, Ewelina, Eleonora, Eulalia... ?)
![]()
![]()
a Ty Pardita?![]()
milo mi Elupardita pisze:ale skad Tobie sie wzielo Lady E od Agi, to mi sie kupy nie trzyma...
Że niby mła? No skąd...LadyE pisze:Kachita ... ale Ty mnie nie zabijesz za to ze tak u Ciebie troluje co?
Zoltarku, będziesz ze mnie dumny - nie poszłam dzisiaj na umówioną wizytę u lekarza, bo mnie się nie chciało i stwierdziłam, że wyspanie się lepiej mi zrobi. Jest jeszcze dla mnie szansazoltar7 pisze:A ciebie Kachita chycili i tera cie już nie puszczą...
Gore! Gore! Uciekajmy...
Radość wielka dla Wróbelka Elemelkakachita pisze:Zoltarku, będziesz ze mnie dumny - nie poszłam dzisiaj na umówioną wizytę u lekarza, bo mnie się nie chciało i stwierdziłam, że wyspanie się lepiej mi zrobi. Jest jeszcze dla mnie szansazoltar7 pisze:A ciebie Kachita chycili i tera cie już nie puszczą...
Gore! Gore! Uciekajmy...![]()
A propos z wróbelkiem związany jest pewien problem naukowy, który do dziś nie znalazł zadowalającego rozstrzygnięcia, a mianowicie: czy wróbelek kuca czy siedzi na drucie telefonicznym ?!Z cyklu KLASYKA GATUNKU pisze:Hanna Łochocka „Wróbelek Elemelek i kartofelek”
Raz wróbelek Elemelek znalazł w polu kartofelek. Nie za duży, nie za mały, do jedzenia doskonały.
Lecz ziemniaki na surowo jeść niemiło i niezdrowo. Znacznie lepsze będą one, gdy zostaną upieczone.
Skrzesał iskrę Elemelek, suche liście wokół ściele, dwie gałązki kładzie blisko i już pali się ognisko.
A kartofel - czy czujecie? - tak prześlicznie pachnie przecież, tak kusząco się nadyma, że nie sposób wprost wytrzymać.
Nie wytrzymał Elemelek, chce wyciągnąć kartofelek, zjeść go szybko, prędzej, zaraz...
-Ajajaj!
To ci ambarans!
Macha łapką Elemelek, a na łapce ma bąbelek. Choć niewielki bąbeleczek, jednak boli, jednak piecze.
W lesie leśna jest apteka, Elemelek więc nie zwleka, wznosi skrzydła, mówi: "Lecę" - i za chwilę jest w aptece.
A w aptece siedzi wrona, bardzo mądra i uczona. W czystym, białym jest fartuchu, trąbkę trzyma tuż przy uchu i przez trąbkę chętnie słucha, bowiem jest troszeczkę głucha.
-Chciałbym maść na oparzenie...
-Hę? Coś dać na przeczyszczenie? Weź olejek rycynowy, jutro brzuszek będzie zdrowy.
-Ach, nie brzuszek, wrono miła! Łapka mi się poparzyła i wyskoczył brzydki bąbel.
-Plombę? W ząbek włożyć plombę? Lecz cóż- choć mam leków trzysta, plombę musi dać dentysta.
Więc wróbelek- trudna rada- hyc! wskakuje na stół, siada i wyciąga wprost do wrony swój pazurek poparzony.
Obejrzała wrona palec z każdej strony doskonale, przyłożyła siemię lniane i kazała pić rumianek, bo to ziółko znakomite. Wypisała potem kwitek, grzecznie mówiąc:
-Bardzo proszę wpłacić w kasie cztery grosze.
Trzymał się ten bąbelisko chyba coś przez trzy dni blisko, lecz się w końcu zląkł okładów i gdzieś wyniósł się bez śladu. Odtąd, jeśli Elemelek piecze sobie kartofelek, to cierpliwie z boku czeka, kiedy ziemniak się przypieka.
Ja, ja...! Ja znam odpowiedź!A propos z wróbelkiem związany jest pewien problem naukowy, który do dziś nie znalazł zadowalającego rozstrzygnięcia, a mianowicie: czy wróbelek kuca czy siedzi na drucie telefonicznym ?!
T.time pisze:Ja, ja...! Ja znam odpowiedź!
Siedzi! Bo gdyby miał kucać, to by mu się nózki musiały zginać w kolankach do przodu. A zginają mu się do tyłu!
HA! Co wygrałam?![]()