muzyka na treningu

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
meszka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 687
Rejestracja: 16 lis 2009, 11:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wolf1971 pisze:
meszka pisze:Kiedyś bawiłem się z kolegą w takie testy i eksperymenty i nagraliśmy na jedną płytę pewną sekwencję z jednego utworu, po kolei najpierw 32 potem 64, 128, 160, 192, 256 bps i odtwarzaliśmy to potem na dość dobrym sprzęcie( nie na słuchawkach :oczko: ) i obaj stwierdziliśmy, że już od 160bps wzwyż nieusłyszalna była różnica, ale dopuszczam możliwość, że jakiś odsetek populacji odczuwa różnicę formatu bezstratnego a jakiejś wysokiej jakości mp3. Poza tym nic nie pobije dobrego gramofonu i płyty winylowej, żadne Flac i inne duperele ze zwykłym CD włącznie.
No nie nie mam gramofonu, ale... Wpadł mi w ręce kiedyś FLAC winylu DM Black Celebration. Te trzaski w tle, cudowne :hejhej:
Nie ma się co śmiać, tu nie chodzi o trzaski, po prostu takiej dynamiki niskich tonów z analogowego winylowego źródła nie jest w stanie oddać żadne cyfrowe nagranie, przynajmniej na razie technika cyfrowa jest jeszcze do tyłu...
Tylko Prawda jest ciekawa - J. Mackiewicz
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
wolf1971
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1815
Rejestracja: 18 sty 2011, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Piastów>Łódź>Płońsk

Nieprzeczytany post

Nie ma się co śmiać, tu nie chodzi o trzaski, po prostu takiej dynamiki niskich tonów z analogowego winylowego źródła nie jest w stanie oddać żadne cyfrowe nagranie, przynajmniej na razie technika cyfrowa jest jeszcze do tyłu...[/quote]
Ja sie nie śmieję. Jestem wychowany na winylach i pamietam czasy powstania CD. To miało zabrzmieć pozytywnie i sentymentalnie...
Awatar użytkownika
wisnia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 317
Rejestracja: 11 lip 2011, 00:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kachita pisze: A jeśli chodzi o słuchawki, to jestem dewastatorem - po max pół roku wszystkie psuję
yeahhh, cieszę się że nie jestem jedyna! :D wszyscy zawsze się zastanawiają co ja robię z tymi słuchawkami, że wszystkie po pół roku zaczynają się psuć przy wtyczce... a ja ich po prostu używam! nawet panowie z różnych serwisów dziwili się twierdząc, że jestem pierwszą osobą, która przyszła z taką usterką do nich :zero: jak wyprodukują w końcu jakieś niezniszczalne tytanowe słuchawki to kupuję od razu!

kachita, Fever Ray? podziwiam ;) The Knife owszem, jak najbardziej ale przy Fever chyba nie dałabym rady mieć sensownego (jak na mnie, he he) tempa.
HeavyPaul pisze:Zgadzam się z przedmówcą w całej rozciągłości jeżeli chodzi o "doznanie". Momentami muzyka daje taki klimat, że... wyobraźnia pracuje :)
zgadzam się :) muzyka=klimat, dodatkowy power dzięki któremu staję się bardziej rozluźniona, szybsza i biegnę sobie z głową w chmurach. ale rozumiem ludzi, którzy wolą bez, ja sama testuję ostatnio biegi "na sucho" po ostatniej rozmowie z moim tatą, który twierdzi, że podczas treningu mózg może się "odblokować" i odpocząć jak nigdy i wejść na szybsze obroty. jest to jakaś teoria ale nie wiem czy mój mózg nie wchodzi na jeszcze szybsze z muzyką ;)

inna sprawa to to, że zawsze słucham dość głośno bo nie lubię cicho. i wtedy rzeczywiście można nie usłyszeć ważnych dźwięków z otoczenia...


*ciągle marzy o AKG... :lalala: *
*i wysyła swoją zepsutą od 2 miesięcy mp3 do serwisu* - słuchanie na telefonie jest niewygodne (i nieenergooszczędne, w przeciwieństwie do Vedii a10), o czym upewniłam się podczas dzisiejszej ulewy - ekran dotykowy nie reaguje na dotyk kiedy jest mokry. przez to musiałam przebiec jakieś 6 minut z jakąś cholerną, jedną z nielicznych smętnych na "Statues" Moloko piosenką (jedna z tych co 5 razy niby się kończą - uspakajają i ściszają po to, żeby zaraz znowu zacząć minutowy instrumental, goooosh!!!) i myślałam, że zaraz stanę i zdechnę :bum:
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

nie pisze:yeahhh, cieszę się że nie jestem jedyna! :D wszyscy zawsze się zastanawiają co ja robię z tymi słuchawkami, że wszystkie po pół roku zaczynają się psuć przy wtyczce...
Przybijam piątkę, żółwika i całą resztę - mi się psują nawet słuchawki od head setu w kompie, które teoretycznie leżą sobie spokojnie na biurku i nie są narażane na wstrząsy, skręcenia kabelka i inne takie.
A Fever Ray akurat była dobra na ten jeden dzień, kiedy mi było źle i w ogóle - raczej już przy tym nie będę biegać. ;)
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ja bardzo długo biegałam przy fever ray swego czasu. fantastycznie też mi się z tym śpiewało. :hej:
blog
komentarze

the best is yet to come!
Awatar użytkownika
wisnia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 317
Rejestracja: 11 lip 2011, 00:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

chel pisze:ja bardzo długo biegałam przy fever ray swego czasu. fantastycznie też mi się z tym śpiewało. :hej:
you've got cucumbers on your eyes
too much time spent on nothing
waiting for a moment to arise


tak mi się skojarzyło :bum:

ale i tak najbardziej lubię podśpiewywać (...) we talk about love, we talk about dishwasher tablets... (szczególnie w kuchni)

też sobie często podśpiewuję, upewniając się oczywiście wcześniej, że nie ma świadków :taktak:
kachita pisze:Przybijam piątkę, żółwika i całą resztę - mi się psują nawet słuchawki od head setu w kompie, które teoretycznie leżą sobie spokojnie na biurku i nie są narażane na wstrząsy, skręcenia kabelka i inne takie.
no jakbym siebie widziała!!! <5>
wirdusza
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 29 mar 2011, 20:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kilka dni temmu zerwał mi się kabelek od prawej słuchawki... naprawiłam go bardzo fachowo, ginając skręcając pod odpowiednim kątem, a z braku taśmy klejącej umocowałam to plastrem opatrunkowym (co ta medycyna robi z ludźmi :hej: )

ostatnie odkrycie http://www.jamendo.com/pl/track/777897
to jeden z kawałków, w których się zakochałam od pierwszego słyszenia ;-) ale cały album jest naładowany energią, jeśli ktoś lubi ten typ muzyki to polecam gorąco
running_cat
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 05 sie 2011, 10:37
Życiówka na 10k: 1h15
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

no niektorzy tak pisza o tej muzyce jakby to było jakimś grzechem lub pożałowaniem dla kogoś kto tak biega. tu nie chodzi o to że się biega z muzyką bo inaczej nie można tylko o połączenie 2 miłych spraw ;) pozatym czasem tez zdarzy się bieg bez muzyki i też jest super :D szczegolnie na leśnych ścieżkach.

mnie aż czasami ciary przechodzą jak wpadnie cos klimatycznego do ucha a zarazem czuje się te endorfiny w organizmie. czad xD
pzdr
Obrazek
wirdusza
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 39
Rejestracja: 29 mar 2011, 20:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Do tej pory bez muzyki biegłam tylko raz i szybko tego eksperymentu nie powtórzę. Była to droga przez mękę, bo od początku skupiłam się na bólu łydek i biegłam ze dwa razy wolniej niż zwykle (w ogóle nie wiedziałam, że tak można). Poza tym po 10 minutach byłam śmiertelnie znudzona. I nie ma znaczenia, że wokół pola, lasy, zachód Słońca i ogólnie przyroda wdzięki roztacza - cisza mnie dobija :hejhej:
PiotrSw
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 198
Rejestracja: 15 mar 2011, 08:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tylko ja słucham książek biegając? Często w mniej znanych mi językach by dodatkowo pouczyć się nieco:)? Dla mnie to świetna sprawa, raz, że dobra i fajnie nagrana książka potrafi spowodować, że 1,5h minie momentalnie, dwa, że jest to dla mnie motywator - gdy nie mam ochoty biegać myślę sobie, że kurde nie dość, że nie pobiegnę to jeszcze się języka nie pouczę, szkoda by było. No i po trzecie, książka czasami tak wciągnie, że aż wracając po całym dniu do domu nie mogę się doczekać biegania by usłyszeć co stało się w następnym rozdziale
Awatar użytkownika
chel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 668
Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

nie pisze:
chel pisze:ja bardzo długo biegałam przy fever ray swego czasu. fantastycznie też mi się z tym śpiewało. :hej:
you've got cucumbers on your eyes
too much time spent on nothing
waiting for a moment to arise


tak mi się skojarzyło :bum:

ale i tak najbardziej lubię podśpiewywać (...) we talk about love, we talk about dishwasher tablets... (szczególnie w kuchni)

też sobie często podśpiewuję, upewniając się oczywiście wcześniej, że nie ma świadków :taktak:
no spoko, ja śpiewam jak biegam.. :bum:
tzn śpiewałam, teraz mi się to tak często nie zdarza, bo biegam bezdźwięcznie albo z muzyką bez słów.

najbardziej lubiłam coconut i i'm not done.

Piotr - zainspirowałeś mnie. dam audiobookom kolejną szansę przy najbliższej okazji.
blog
komentarze

the best is yet to come!
LadyE
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3883
Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
Kanas78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2460
Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów

Nieprzeczytany post

Pitbull jeszcze może być, ale tego czarnoskórego kolesia z tym piszczącym głosikiem nie mogę strawić :sss:
Obrazek Obrazek

Obrazek

"Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz". Mahatma Gandhi
Awatar użytkownika
biegaczamator
Wyga
Wyga
Posty: 51
Rejestracja: 17 maja 2011, 19:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Delerium - Silence to prawdziwy cukiereczek wśród takich właśnie klimatów :usmiech:
Od tysięcy lat wszystkim cywilizacjom, kulturom i religiom, wielkim wojnom i rewolucjom, najwybitniejszym ludziom na świecie zawsze towarzyszy bieganie. Bieg to życie. Mnie oszukasz, przyjaciela oszukasz, mamusię oszukasz, ale życia nie oszukasz.
Awatar użytkownika
Svolken
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2274
Rejestracja: 29 sie 2009, 15:48
Życiówka na 10k: 46:08
Życiówka w maratonie: 3:51:50
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

ODPOWIEDZ