Jednorazowe kubki wielokrotnego użytku.

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
myśka
Wyga
Wyga
Posty: 143
Rejestracja: 05 kwie 2011, 12:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Znalazłam na sieci (http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article ... /357106485)


Podczas biegu wokół zbiornika Dębowa organizatorzy zbierali plastikowe kubki wyrzucone przez zawodników, ponownie napełniali je wodą i podawali kolejnym biegaczom.
"Nie dawaj łyka, nie dawaj gryza" - kilka lat temu w wielu szkołach zawisły plakaty z podobnymi napisami, przestrzegające przed groźnymi chorobami zakaźnymi, przenoszonymi droga pokarmową. Podstawowe zasady higieny najwyraźniej wyparowały z głów organizatorów biegu dookoła jeziora w Dębowej. Zorganizowano go w minioną sobotę w ramach Polsko-Czeskiego Festiwalu Sportowo-Artystycznego z okazji 10-lecia partnerstwa Reńskiej Wsi i Andelskiej Hory. Uczestnicy pokonywali trasę 8 km, a po drodze mogli ugasić pragnienie wodą przygotowaną przez organizatorów.

- Napoje były podawane w kubkach jednorazowych, które były już użyte przez biegaczy i odrzucone na bok, a następnie zbierane przez organizatorów i ponownie podawana była w nich woda kolejnym biegaczom - informuje nto.pl Włodzimierz Jaroszuk z Kędzierzyna-Koźla i na dowód przedstawia nakręcony przez siebie film. - Tyle dzisiaj słyszy się o gruźlicy i innych chorobach zakaźnych, a tu takie lekceważenie podstawowych zasad higieny. To jest karygodne! - uważa pan Henryk.

Wójt Reńskiej Wsi Marian Wojciechowski przyznaje, że coś w tej sprawie obiło mu się o uszy.

- Do biegu zgłosiło się niespełna stu biegaczy, a na starcie stanęło ok. dwustu. Ani pod względem ilości kubków, ani samej wody organizatorzy nie byli na to przygotowani - wyjaśnia wójt. Po szczegóły odsyła jednak do swojego zastępcy, który bezpośrednio nadzorował przygotowania do imprezy.

- Rzeczywiście, nie spodziewaliśmy się tak dużej liczby uczestników, ale brakującą wodę i kubki szybko załatwiliśmy w pobliskim barze Hula-Gula - tłumaczy wicewójt Reńskiej Wsi Jan Domek. Przekonuje, że z ziemi były zbierane tylko te kubki, które pospadały ze stolika.

Niech po obejrzeniu filmu każdy sam wyrobi sobie zdanie, jak było w rzeczywistości.
PKO
meszka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 687
Rejestracja: 16 lis 2009, 11:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Higiena higieną, ale jaki obciach dla organizatorów, nie chcę wiedzieć jaką wodę wlewali do tych kubków.
Tylko Prawda jest ciekawa - J. Mackiewicz
flashfire
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 154
Rejestracja: 12 sie 2009, 15:23
Życiówka na 10k: 39:09
Życiówka w maratonie: 3:24:33
Lokalizacja: Gliwice TG

Nieprzeczytany post

dlatego ja po użyciu takiego kubka zgniatam go żeby nie można było go użyć ponownie.
w dębowej był jeszcze taki przypadek, że pani podająca wodę piła ją z butelki, później z tej samej butelki lała wodę zawodnikom...
21.097 1:22:57
Awatar użytkownika
Jarlaxle
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 206
Rejestracja: 23 kwie 2008, 22:44
Życiówka na 10k: 32:22
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dlatego trzeba ostro trenować i biegnąć na czele :hej:
10km- 32:22
21.097km- 1:12:03
https://www.strava.com/athletes/mbujala
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

w zeszlym roku na mistrzostawch Dolnej Bawarii w polmaratonie obserwowalam scenke jak dzieciaki podajace wode nalewaly ja z wanienki, wkladaly oczywiscie kubek z cala reka. Potem w tej samej wanience moczyli gabki a potem znow nalewali wode. Byl straszny upal, wielu zawodnikow nie dotarlo do mety albo skrocilo bieg do 10 km. Dzieciaki gdzies znikaly w momentach kiedy dobiegala czolowka, wiec nie dostawali nic. Na szczescie wszystko to widzialam i moj maz dostal normalna wode tyle razy ile potrzebowal.
Ze woda nie butelkowana to rozumiem, bo u nas wiele gmin ma w kranach wode mineralna i picie wody z kranu jest czyms normalnym.
Awatar użytkownika
Raul7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3630
Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

Nawet na JOE MONSTER dotarł ten filmik...

http://www.joemonster.org/filmy/36698/R ... a_biegaczy

Dlatego każdy biegacz dobrze wie, że kubki po wypiciu zgniata sie :)
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Byłam tam. Było 29 stopni. Trasa częściowo asfaltowa, częściowo po ubitej drodze, nad którą unosił się kurz. Po dwóch kilometrach w ustach miałam żar. Nawet śliny nie miałam do przełknięcia. Tylko ten kurz oblepiał język. Ta woda na czwartym kilometrze, to było zbawienie, to był raj. Nawet jeśli z używanego kubka.

Nie pochwalam zachowania organizatorów, ale jeśli stawiło im się na starcie dwukrotnie więcej osób, niż przewidywali, to jest jasne, że nie byli przygotowani. I mieli w tym upale powiedzieć setce biegaczy, że kubeczków zabrakło? Ja bym wtedy nawet wodę z kałuży wypiła.

Zresztą zostałam uprzedzona przed podającego kubek, że ta woda to tylko do polania się, nie do picia. A i tak wypiłam, tzn. opłukałam usta z tego okropnego kurzu.
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ