Mazowiecki Park Krajobrazowy
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Współczuję Gerard!
Dałeś ogłoszenie na bznm? Napisz też do ogrów rzeźnika.
Dziś fajny trening z Jackiem w Marysi. Potestowaliśmy conieco...
Dałeś ogłoszenie na bznm? Napisz też do ogrów rzeźnika.
Dziś fajny trening z Jackiem w Marysi. Potestowaliśmy conieco...
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
Renata pisze:W niedzielę byliśmy na tri dzieci (patrz wyżej jakie kat. wiekowe już startują w tej trudnej dyscyplinie), a potem to już na dłuższy rower sił nie starczyło i pojeździłam kilka km koło domu.Kazig pisze:Ale gdybyście się wybierali w niedziele gdzieś to chętnie bym dołączył
Ale w najbliższy weekend też jeszcze będziemy jeździć. Jakbyś był chętny to daj znać zrobimy peleton. Nie planujemy wściekłej porannej godziny. Start najwcześniej od 11.
Dzień Dobry
Czy ten pomysł się rozwija? I jaka średnia bo ja teraz już nie mam mocy, mam nadzieje że wytrzymam. Naprawdę, spokojnie nie za szyb kie kręcenie to jest to
- darek284
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 748
- Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Gocław
- Kontakt:
A co testowaliście?PiotrekMarysin pisze: Dziś fajny trening z Jackiem w Marysi. Potestowaliśmy conieco...
Dzień DobryKazig pisze:Dzień Dobry
Czy ten pomysł się rozwija? I jaka średnia bo ja teraz już nie mam mocy, mam nadzieje że wytrzymam. Naprawdę, spokojnie nie za szyb kie kręcenie to jest to
Pomysł się rozwija i wygląda na to, że się chwilkę odroczy. ICM pokazuje w sobotę deszcz, a ja w deszczu po szosie nie lubię jeździć. Co innego w lesie
Tak więc chyba w niedzielę się wybierzemy na wycieczkę.
Kazig, Twoja obecność jest bardzo wskazana, bo jestem w mniejszości i muszę się imać różnych sposobów, żeby Renię i Piotrka trochę wyhamować. Ja też nie mam mocy i myślę, ze jak wykręcimy średnio 25-26 km/h to wszystko na co mnie stać w tej chwili.
Ale to w założeniu długa wycieczka, taka koło 100 km
Wczoraj byłem na basenie i odbyłem pierwszy od długiego czasu trening pływacki.
Rozgrzewka i potem 10 x 100 m Kiedyś pływałem takie rzeczy po 1:50, a teraz ledwie 2:10 wypływałem. Ale i tak jest dobrze, już nie muszę odpoczywać po każdej 50.
Pozdrawiam,
Darek
Darek
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Ja nie za dużo, ale niech to pozostanie zagadką do 11.06...darek284 pisze:A co testowaliście?PiotrekMarysin pisze: Dziś fajny trening z Jackiem w Marysi. Potestowaliśmy conieco...
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
niedziela lepsza, piszę się
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
No i dobrze, że się zapisałeś na tę niedzielną wycieczkę, bo w ten sposób udało się nam wspólnymi siłami bezboleśnie stówkę wykręcić. Na polach od Osiecka w stronę Warszawic trochę wiało, więc średnia nam w drugiej części nieco spadła, ale tylko troszeczkę (dla celów dzienniczkowo-rozliczeniowych podam, że były to wartości: z 26 do 25,5 km/h).
A jak tam w Kampinosie. Czy off-owaliście się bardzo? Truskawki obrodziły? Bo my mijaliśmy dziś te na polach i były jeszcze zielone.
A jak tam w Kampinosie. Czy off-owaliście się bardzo? Truskawki obrodziły? Bo my mijaliśmy dziś te na polach i były jeszcze zielone.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
Tegoroczny Truskampinos był bardzo udany. Deszcz nie lał, słońce nie paliło, obecność komarów zauważalna, ale w granicach pasożytniczego taktu. Pełna homeostaza, w tym wypadku nawet homostaza.A jak tam w Kampinosie. Czy off-owaliście się bardzo? Truskawki obrodziły? Bo my mijaliśmy dziś te na polach i były jeszcze zielone.
A konsumowane truskawki były barwy absolutnie zachęcającej, więc nie wiem - może członkowie KB Galeria społem je nasamprzód wysiadywali?
Nie boicie się tak po drogach publicznych jeździć, na marginesie ruchu zmotoryzowanego?
Po lasach na góralu nie przyjmniej?
O co chodzi? Zwykły Ironman nie może być tu przeca wytłumaczeniem.
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- Renata
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 677
- Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
No własnie, tak się utarło w społeczeństwie, że jak rowerem to od razu spychają nas do lasu . I tak nas nie lubią na innych drogach, że potem walczyć trzeba o swoje prawa. Prawa rowerzystów do jazdy po ulicach i drogach "normalnych", jakbyśmy byli z innej gliny lepieni niż ci co zamkną się w tych blaszanych pudłach z klimatyzacją i radiem. A po lasach, Panie, to kurz i błoto i do tego trzęsie okrutnie. Bo jak narysują na mapie ścieżkę rowerową, to bądź pewien, że będzie tam piach po osie, korzenie i inny tor przeszkód. I co to za przyjemność, targać rower po takich "ścieżkach". A na szosie, jak sucho, to czysto i akuratnie się jedzie. Jeno trza wybierać te puścijesze, lokalne, gdzie tir się nie zmieści i jest OK. Na szczęście jednak budują się w tym kraju ścieżki rowerowe z prawdziwego zdarzenia: asfaltowe (precz z kostką!), albo ziemne, jak choćby ta nad Wisłą po praskiej stronie (do pierwszej powodzi). A na razie dopóki takich ścieżek nie ma dostatku, to trzeba pchać się razem z innymi użytkownikami na drogi publiczne. Taki los polskich ajronmanów i kolarzy.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
...bo w lesie więcej gatunków przyrody, z którą statystycznie można obcować. Na asfalcie zaś korbą zakręcisz, szast-prast i już setka kilometrów za Tobą. Przeminęło z wiatrem (zwłaszcza jak jedzie TIR). Chociaż, na pustej drodze wiatr we włosach poczuć to na pewno coś. Całkowicie rozumiem i akceptuję upodobania do asfaltowego wariantu eksploatacji welocypedów. Sam czasami miewałem chrapkę, ale rower wolnawy i zbyt grubo podwulkanizowany.
Kurz w lesie?! Pierwsze słyszę! Może to Ci zmotoryzowani, których zepchnięto z dróg?
Co do równych praw uczestników miejsc publicznych, to masz rację. W krajach dość dobrze ucywilizowanych przyjemnie popatrzeć jak za miastem wiedzie droga dla samochodów, a równolegle do niej asfaltowa droga rowerowa. Bo glina ludzka, fakt, gatunkowo taka sama.
A powiedzże szczerze, czy nie skorzystałabyś czasem sama z klimy na rowerze?
Ja jak kupowałem swój - siedem wiosen temu - klimy nie było nawet za dopłatą. Nie wiem jak teraz, przydałaby się czasem, zwłaszcza w górach, na podjazdach. Może niektóre wypaśne modele mają już w standardzie?
Kurz w lesie?! Pierwsze słyszę! Może to Ci zmotoryzowani, których zepchnięto z dróg?
Co do równych praw uczestników miejsc publicznych, to masz rację. W krajach dość dobrze ucywilizowanych przyjemnie popatrzeć jak za miastem wiedzie droga dla samochodów, a równolegle do niej asfaltowa droga rowerowa. Bo glina ludzka, fakt, gatunkowo taka sama.
A powiedzże szczerze, czy nie skorzystałabyś czasem sama z klimy na rowerze?
Ja jak kupowałem swój - siedem wiosen temu - klimy nie było nawet za dopłatą. Nie wiem jak teraz, przydałaby się czasem, zwłaszcza w górach, na podjazdach. Może niektóre wypaśne modele mają już w standardzie?
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Mam wrażenie, że chyba jesteś zbyt surowy dla siebie i sojego roweru...Yogi! pisze: Sam czasami miewałem chrapkę, ale rower wolnawy i zbyt grubo podwulkanizowany.
Tu masz najnowszy model super wydajnej klimy na rower. Im szybciej jedziesz, tym lepiej działa...Yogi! pisze:
A powiedzże szczerze, czy nie skorzystałabyś czasem sama z klimy na rowerze?
Ja jak kupowałem swój - siedem wiosen temu - klimy nie było nawet za dopłatą. Nie wiem jak teraz, przydałaby się czasem, zwłaszcza w górach, na podjazdach. Może niektóre wypaśne modele mają już w standardzie?
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Renia i Darek, pojechali byście takim cudem???
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- Yogi!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 369
- Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy
He he, masz słuszność. Rzeczywiście nie miałem skali porównania.
Z takimi obręczami i bieżnikiem, co panowie go obmacują, czułbym się na drodze bezpiecznie. Jakby co, wiatraczek uniesie mnie w powietrze.
Z takimi obręczami i bieżnikiem, co panowie go obmacują, czułbym się na drodze bezpiecznie. Jakby co, wiatraczek uniesie mnie w powietrze.
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Ten ma w nogach ;)
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
Niedzielna wycieczka jeszcze się nie zaczęła a już kapeć. Na 15km coś mi wystrzeliło z tyłu, dziura w oponie na mały palec. Przy pomocy łatki i naklejek z Borówna udało się jakoś prowizorycznie załatać i nawet przejechać całość, choć w to wątpiłem
- PiotrekMarysin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1143
- Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15
Jak wpadki, to ja też coś mam.
Wczoraj pierwszy raz w życiu pękła mi szprycha. Mało przyjemne uczucie, tym bardziej, że do domu było jeszcze 15 km. Rozpięcie hamulca pomogło tylko częściowo, ale na szczęście z dużymi oporami udało mi się dotrzeć do domu. W tym kontekście zamieszczony przeze mnie rower wydaje się idealnym rozwiązaniem.
Wczoraj pierwszy raz w życiu pękła mi szprycha. Mało przyjemne uczucie, tym bardziej, że do domu było jeszcze 15 km. Rozpięcie hamulca pomogło tylko częściowo, ale na szczęście z dużymi oporami udało mi się dotrzeć do domu. W tym kontekście zamieszczony przeze mnie rower wydaje się idealnym rozwiązaniem.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
jeśli szprycha pęknie od strony koła i nie da się jej wyciągnąć, to można ją przymocować do szprychy obok np. zipem, ale trzeba go mieć.