biegiem przez Bawarie - Zweck`s da Gaudi
Moderator: infernal
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
No i nie mam czasu ale biegam biegam, tylko wpisac tu nie mam czasu
16.05.2011 19:30
Bieg --> 5,8 km 5 polnych rund 44'
pochmurnie
buty NB
Z braku czasu chociaz tyle. Zaczynalo sie robic ciemno a ja jeszcz musialam pojechac na troche do pracy.
18.05.2011 8:20
Bieg --> 4 km 26'08''
slonecznie, goraco
buty NB
w planie byly dwie rundy po 4 km ale jakos slabo sie czulam i po pierwszej rundzie zaczelo mnie brac na wymioty wiec dalam spokoj. Jutro pobiegne wiecej. Za mna dosc ciezka noc, spocilam sie tak, ze dzis bylam o prawie kg lzejsza niz wczoraj. Cos jakby mnie przeziebienie bralo ale poza malym bolem gardla i ogolnym oslabieniem nic sie nie dzieje. Moze jutro bedzie lepiej.
16.05.2011 19:30
Bieg --> 5,8 km 5 polnych rund 44'
pochmurnie
buty NB
Z braku czasu chociaz tyle. Zaczynalo sie robic ciemno a ja jeszcz musialam pojechac na troche do pracy.
18.05.2011 8:20
Bieg --> 4 km 26'08''
slonecznie, goraco
buty NB
w planie byly dwie rundy po 4 km ale jakos slabo sie czulam i po pierwszej rundzie zaczelo mnie brac na wymioty wiec dalam spokoj. Jutro pobiegne wiecej. Za mna dosc ciezka noc, spocilam sie tak, ze dzis bylam o prawie kg lzejsza niz wczoraj. Cos jakby mnie przeziebienie bralo ale poza malym bolem gardla i ogolnym oslabieniem nic sie nie dzieje. Moze jutro bedzie lepiej.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
19.05.2011 19:00
Bieg --> 8,545 km PKBM runde58'01''
22° goraco i duszno wiatru brak za to pare chmurek, za ktore na szczescie schowalo sie slonko
buty NB, chcialam Soucony ale nie moglam znalezc. Znalazlam jak wrocilam
Bylo dosc wolno. W sobote chce cos ponad 10 km, zobaczymy jak pogoda sie spisze. Emek cos o dluzszym wypadzie rowerowym mowil ale moze uda sie i to i to
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
Mialo byc duzo i od rana sie balam, ze nie dam rady. Wreszcie wybila 19 i nie pozostalo nic innego jak ubrac stroj i wyjsc z domu
21.05.2011 19:00
Bieg --> 15,820 km PKBM runde+Grossehausrunde 1h47'36''
goraco ale slonce laskawie ciagle gdzies sie chowalo to za las to za chmury, wiatr nieodczuwalny kilka ryzy silnie wial mi naprzeciw.
buty Soucony
mialo byc duzo i bylo w planie bylo PKBM + cos nie bylam pewna czy dam rade cala duza runde dodac ale mialam zawsze mozliwosc skrocic albo po PKMB zakonczyc. Mialam zaczac wolno ale pierwszty km wyszedl 6' trzy nastepne po 7, bo zaczelo sie pod gorke. Potem nie wiem kiedy zaczynaja i koncza kolejne kilometry. Na czwartym kilometrze myslalam, ze skoncze na PKMB i juz, padam nie dam rady wiecej przebiec. No ale potem sie rozbiegalam skonczylam PKMB i przebieglam rzesko kolo domu, wbieglam na duza domowa zamiast na mala, w momencie kiedy moglam skrocic pobieglam prosto i nawet na koniec nie skrocilam, chociaz Emek tak radzil (spotkalismy sie na trasie duzej domowej dwa razy) i nie chcialo mi sie znow pod gore wbiegac. Ale przegonilam lenie i mam moj najdluzszy w zyciu dystans
Bieg nie byl latwy, bo na trasie trzy dlugie gorki, w tym dwie ponad kilometrowe. Na trzeciej przeszlam prawie do chodu. Ostatnia byla duzo mniejsza ale poniewaz byla ostatnia niezle dala w kosc.
Od tygodnia kusi mnie by pobiec jesienia w biegu dookola jeziora Wolfganga w Austri. To 27 km ale w bardzo malowniczej okolicy chyba jednak sie skusze i jeszcze na polmaraton w Dingolfingu. Mam wielka chrapke.
21.05.2011 19:00
Bieg --> 15,820 km PKBM runde+Grossehausrunde 1h47'36''
goraco ale slonce laskawie ciagle gdzies sie chowalo to za las to za chmury, wiatr nieodczuwalny kilka ryzy silnie wial mi naprzeciw.
buty Soucony
mialo byc duzo i bylo w planie bylo PKBM + cos nie bylam pewna czy dam rade cala duza runde dodac ale mialam zawsze mozliwosc skrocic albo po PKMB zakonczyc. Mialam zaczac wolno ale pierwszty km wyszedl 6' trzy nastepne po 7, bo zaczelo sie pod gorke. Potem nie wiem kiedy zaczynaja i koncza kolejne kilometry. Na czwartym kilometrze myslalam, ze skoncze na PKMB i juz, padam nie dam rady wiecej przebiec. No ale potem sie rozbiegalam skonczylam PKMB i przebieglam rzesko kolo domu, wbieglam na duza domowa zamiast na mala, w momencie kiedy moglam skrocic pobieglam prosto i nawet na koniec nie skrocilam, chociaz Emek tak radzil (spotkalismy sie na trasie duzej domowej dwa razy) i nie chcialo mi sie znow pod gore wbiegac. Ale przegonilam lenie i mam moj najdluzszy w zyciu dystans
Bieg nie byl latwy, bo na trasie trzy dlugie gorki, w tym dwie ponad kilometrowe. Na trzeciej przeszlam prawie do chodu. Ostatnia byla duzo mniejsza ale poniewaz byla ostatnia niezle dala w kosc.
Od tygodnia kusi mnie by pobiec jesienia w biegu dookola jeziora Wolfganga w Austri. To 27 km ale w bardzo malowniczej okolicy chyba jednak sie skusze i jeszcze na polmaraton w Dingolfingu. Mam wielka chrapke.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
23.05.2011 8:20
Bieg --> 5,290 km 36'14''
18°C, wiatr ciagle odczuwalny czasami az za bardzo, slonce jeszcze nie tak maocne ale dalo popalic
buty NB
W planie byl trening interwalowy ale od poczatku jakos slabo sie czulam zupelnie bez sily. Mialam nadzieje, ze przejdzie po pierwszych dwoch kilometrach ale nie, po dwoch interwalach dalam spokoj, dolozylam jeszcze dwie przebiezki i pobieglam 800 metrow wiecej niz by wynikalo z trasy, by chociaz kilometrowo wyszlo jak w planie. W sumie dzisiejszy trening moge zaliczyc do odwalonych. Jutro bedzie lepiej
a moze ja poprostu nie lubie poniedzialkow
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
24.05.2011 19:00
rower --> 5,3 km 20'09''
tylko na to znalazlam czas. Celem wycieczki byly kwatki na cmentarzu, musialam je podlac.
Jako dodatkowe cwiczenia slowe moge dodac bieganie z konewkami i pompowianie wody. Nie liczylam dokladnie ale conajmniej 20 konewek wody wylalam na moje roslinki. Do czwartku wieczorem nie ma szans na deszcz. A teraz to nawet lepiej, bo Emek skosil jedna lake i sianokosy w pelni, wiec dopoki nie zwieziemy sianka do stodoly niech nie pada.
No i bylam u lekarza na corocznym przegladzie. Dzis zadzwonilam jak sie sprawy maja i wszystkie wyniki w normie
Ostatnio zmieniony 25 maja 2011, 11:27 przez Bawareczka, łącznie zmieniany 1 raz.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
25.05.2011 8:15
bieg--> Waldrunde 10,5 km 1h6'22''
18°C fajny chlodek i pokazujace sie na chwile slonko.
buty Soucony
Wlasnie wykasowalam niechacy wpis i tylko to u gory moglam odtworzyc z 1-2 sport.
W komentarzu bylo o kolce tak dokuczliwej, ze musialam przystanac i po przerwie juz nie moglam wejsc w rytm i bieglam jak slamazara w zwolnionym tempie. Mimo to to byl moj drugi czas na tej rundzie.
Ostatnio zmieniony 28 maja 2011, 21:38 przez Bawareczka, łącznie zmieniany 2 razy.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
28.05.2011 19:30
bieg--> PAM -runde 6,383 km 38'09''
12,8°C, krotko po deszczu slonce pokazalo sie na chwile i poszlo za spac za gore. Fajny chlodek, wilgotne powietrze i lekki wiaterek. Ogolnie wymarzone warunki do biegania.
buty Soucony
Wczoraj mialam biegac ale padala a jak to mawia nasz klubowy kolega "Ich bin kein Scheisswetterläufer" wiec napalilam w piecu i wzielam sie za szycie koszuli dla meza. Koszula ma byc na festyn sredniowieczny, ktory bedzie za dwa tygodnie w naszym pobliskim miasteczku. Na festynie bedziemy z naszym klubem sprzedawac pifko, paradowac w paradzie i integrowac sie. Moje suknie juz gotowe teraz musze obszyc Emka.
A dzis byl dalszy ciag szycia i troche krzatania sie po ogrodzie i jakos nie chcialo mi sie biegac. No ale nadeszla 19 i pomyslalam, ze teraz albo nigdy i szybko ubralam sie wciagnelam buty i w droge. Musialo byc krotko, bo w TV dzis koncert "Feiert Jesu", ktory koniecznie chcialam ogladnac (i wlasnie jak to pisze to ogladam i spiewam )
Bylo wiec szybko, to jeden z moich szybszych treningow. Srednia ponizej 6 minut na km. Pierwszy km 6'35'' drugi wychodzi mi, ze 4'45 ale cos to niemozliwe mi sie wydaje. Potem byla wielka gora morderca. Zapomnialam juz jaka jest dluga i troche za szybko na nia wbieglam, w polowie musialam zwolnic, bo mi sie zwoje przegrzaly. Potem przez glowna droge i malenki kawaleczek po prostej a potem znow pod gore ale juz nie tak stromo. W planie bylo 5,3 km ale pobieglam z gorki prosto zamiast skrecic do domu i nadrobilam w prezencie kilometr, bo ta 5 jakos glupio wyglada i przeciez postanowilam wiecej km biegac.
Ach i po drodze maly przestanek zrobilam w jagodowym lesie i nie bedzie w tym roku konfitury jagodowej na polance, na ktorej zwykle az fioletowo bylo tylko kilka zielonych jagodek.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
dzis byla godzina grania Mini Golfa (jak zwykle wykosili mnie panowie), 10 minut skakania na batucie (chcialam wiecej ale Emek sie oddalil i samej jakos glupio) i lazenie na boso po sciezce zmyslowej (ale mialam potem brudne nogi )
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
jejku ale mi sie nie chcialo ale poszlam. Trening jakis dziwny byl
30.05.2011 19:10
bieg--> Grossehausrunde Cross 7,395 km 48'16''
goraco uff, za goraco. Wiatr byl ale jakos slabo wial.
buty NB
W planie bylo kilka przebiezek i szybki wbieg pod gore. Pod gore nawet nawet, ale potem opadlam totalnie z sil, akumulatory sie wyczerpaly i bieglam jakos tak przed siebie. Po 30 minutach przyszlo mi zbiegac z gorki i normalnie nadrabiam tam minuty, ktore strace pod gore i biegne jak szalona a tu nic nie dalam rady przyspieszyc. W pewnym momencie stanelam i stwierdzilam, ze ja nie mam sil dalej biec. Poczekalam az mi serducho sie uspokoi i..... usiadlam na srodku drogi 10 minut delektowalam sie pieknem przyrody. Czas w sumie nie taki zly mi wyszedl bo 6,31 na km. Myslalam, ze duzo wolniej bedzie.
Jutro chyba tez pobiegam troche, bo w srode nie dam rady na pewno.
30.05.2011 19:10
bieg--> Grossehausrunde Cross 7,395 km 48'16''
goraco uff, za goraco. Wiatr byl ale jakos slabo wial.
buty NB
W planie bylo kilka przebiezek i szybki wbieg pod gore. Pod gore nawet nawet, ale potem opadlam totalnie z sil, akumulatory sie wyczerpaly i bieglam jakos tak przed siebie. Po 30 minutach przyszlo mi zbiegac z gorki i normalnie nadrabiam tam minuty, ktore strace pod gore i biegne jak szalona a tu nic nie dalam rady przyspieszyc. W pewnym momencie stanelam i stwierdzilam, ze ja nie mam sil dalej biec. Poczekalam az mi serducho sie uspokoi i..... usiadlam na srodku drogi 10 minut delektowalam sie pieknem przyrody. Czas w sumie nie taki zly mi wyszedl bo 6,31 na km. Myslalam, ze duzo wolniej bedzie.
Jutro chyba tez pobiegam troche, bo w srode nie dam rady na pewno.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
Mialam wczoraj biegac ale jeszcze nie upadlam na glowe by biegac w czasie burzy i najwiekszej ulewy. Biegalam wiec dzies
1.06.2011 19:00
bieg--> PKBM Runded 8,545 km 50'58'' -rekord trasy
Pochmurnie, mzawka, lekki wiatr 17°C
buty Soucony, kurtka
Super wiedzialam, ze dzis dam rade szybko biec. Wrocilam zmeczona z pracy. Od rana wloczylam sie po lekarzach urzedach a na koniec dnia bylam jeszcze na zebraniu w ratuszu w sprawie festynu sredniowiecznego. Ale mimo to bardzo chcialo mi sie biegac. Ubralam wiec szybko buty, zjadlam kilka rodzynek i w droge. To byl chyba najszybszy bieg treningowy w tym roku srednia 5'57'' na kilometr to dla mnie dosc szybko. Po drodze byly trzy gorki w tym jedna kilometrowa i dosc stroma (rowerem jej nie daje rady).
W taka pogode biega mi sie super.
1.06.2011 19:00
bieg--> PKBM Runded 8,545 km 50'58'' -rekord trasy
Pochmurnie, mzawka, lekki wiatr 17°C
buty Soucony, kurtka
Super wiedzialam, ze dzis dam rade szybko biec. Wrocilam zmeczona z pracy. Od rana wloczylam sie po lekarzach urzedach a na koniec dnia bylam jeszcze na zebraniu w ratuszu w sprawie festynu sredniowiecznego. Ale mimo to bardzo chcialo mi sie biegac. Ubralam wiec szybko buty, zjadlam kilka rodzynek i w droge. To byl chyba najszybszy bieg treningowy w tym roku srednia 5'57'' na kilometr to dla mnie dosc szybko. Po drodze byly trzy gorki w tym jedna kilometrowa i dosc stroma (rowerem jej nie daje rady).
W taka pogode biega mi sie super.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
1.06.2011 19:00
wedrowka rower --> 37km 3h9'
Pochmurnie, lekki wiatr 14,5°C
za cienko sie ubralismy i na poczatku troche zmarzlam ale potem jak sie rozgrzalam bylo ok
bylo swietnie. Ja zrobilam oczywiscie dodatkowe 10 km, bo M poszla detka i musial ostatnie 7 km pchac swoj rower. Poniewaz mial buty rowerowe, w kotrych ciezko jest chodzic postanowilismy, ze pojade do auta i przywioze mu normalne buty. No i jak wracalam to sie minelismy i dorwalismy sie znow jakies 200m przed autem. M juz nie chcial zmieniac butow a ja mam dodatkowo 10 km na liczniku. Trasa byla swietna. My sie uparlismy, ze pojedziemy trasa pazdziernikowego biegu, by wyszpiegowac troche jak bedzie. Na czesci trasy byl zakaz dla rowerow i musielismy pchac. Tak jak pisalo w opisie miedzy kilometrem 2-5 byla potezna gora morderca. O malo na niej nie poleglam, bo musialm oprocz mnie wtoczyc jeszcze na nia rower. Z gory ciagnal mnie rower, bo nie wolno bylo jechac i za stromo bylo.
Pozatym to super piekna okolica. Czyste jezioro, Alpy i zielen.
Na pewno tam wrocimy, najpozniej w pazdzierniku na bieg. Choc ja mam mieszane uczucia, czy dam rade przebiec 27 km w tym 3 pod stroma gore.
Mysle, ze bede trenowac pod ten bieg i w pazdzierniku sie zdecyduje, czy biegne 27 czy 10 km
fotki dokleje pozniej, teraz musze zmykac do pracy
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
Cierpie na kompletny brak czasu i permamentnego lenia.
5.06.2011 20:15
bieg na biezni 18 rund w tym 5 szybkich 7,2 km 45'46''
Pochmurnie, lekki wiatr 23°C
Polowa treningu na boso, bo chcialam poczuc stopy (nie o zapach chodzi )
Trening z Emkiem, ktory dalej nie moze biegac z powodu kolana. Czyli szybko nie moze. Za to trache mnie potrenowal i fajowo bylo lubie z nim biegac.
5.06.2011 20:15
bieg na biezni 18 rund w tym 5 szybkich 7,2 km 45'46''
Pochmurnie, lekki wiatr 23°C
Polowa treningu na boso, bo chcialam poczuc stopy (nie o zapach chodzi )
Trening z Emkiem, ktory dalej nie moze biegac z powodu kolana. Czyli szybko nie moze. Za to trache mnie potrenowal i fajowo bylo lubie z nim biegac.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
Chcialam biegac wczoraj po pracy ale uszlo ze mnie powietrze i zasztylam sie na kanapie z igla i nitka w celu skoczenia koszuli dla Emka na festyn sredniowieczny.
Dzis rano wstalam z mocnym postanowieniem biegania. Zaraz po przebudzeniu mialo to byc 10,5 km, jak juz wstalam to 8,5 a zanim sie ubralam i wyszlam na dwor zostalo 4,5
9.06.2011 8:20
Kleine Hausrunde 4,64 km 30'23''
Pochmurnie, lekki wiatr, 17°C
jeszcze dwa dni do urlopu
Dzis rano wstalam z mocnym postanowieniem biegania. Zaraz po przebudzeniu mialo to byc 10,5 km, jak juz wstalam to 8,5 a zanim sie ubralam i wyszlam na dwor zostalo 4,5
9.06.2011 8:20
Kleine Hausrunde 4,64 km 30'23''
Pochmurnie, lekki wiatr, 17°C
jeszcze dwa dni do urlopu
Ostatnio zmieniony 12 cze 2011, 22:29 przez Bawareczka, łącznie zmieniany 1 raz.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
12.06.2011 8:20
rower 28km 2h0'43''
Pochmurnie, lekki wiatr, 21°C
Wreszcie upragniony urlop.
Chcialam biegac ale Emek namowil mnie na rower zlosliwiec jeden, jak sam nie moze biegac to mnie zwodzi. Jutro bedziemy biegac razem, bo Emek moze tylko powoli czyli w moim tempie.
Bylismy w moim ulubionym miasteczku Bad Birnbach, powloczylismy sie po parku zdrojowym i polach golfowych. Pojechalismy czesciowo trasa naszego najblizszego biegu. I zaciagnelam Emka do ogrodka ziolowego. Bardzo mu sie podobal ale jeszcze nie zajarzyl, ze ja chce taki sam musze go powolutku uswiadomic.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
Czy ja juz pisalam, ze mam urlop
Wczoraj chcialam pobiegac ale sie nie udalo. Pojechalismy w odwiedziny do znajomych i tak nas nakarmili, ze nie bylo mowy o poruszaniu. I o malo szlag mnie nie trafil, bo ta znajoma mowi po niemiecku "Kali chce jesc" i tylko w czasie terazniejszym. Chwilami mialam problemy ze zrozumieniem. I ona zdala egramin jezykowy na obywatelstwo. Nie zebym ja to obwywatelstwo chciala, bo mi nie potrzebne ale ja caly czas myslalam, ze nie dam rady zdac egzaminu jezykowego. Juz nawet mialam wczoraj ochote pojsc na ten egzamin ale po co mi to.
14.06.2011 13:15
rower 10,6 km 37'42''
Pochmurnie, lekki wiatr 23°C
14.06.2011 19:15
bieg 10,545 km 1h 5'21'' rekord trasy
NB
Emek powiedzial, ze mam biec powoli ale ja nie moglam, bo mnie nogi same niosly. No i ja ogolnie biegam powoli, bopowyzej 6'na km to powoli wiec sie stosuje do zalecen trenerskich.
) lipca kolejny bieg. Bedzie 9 km i beda gorki. Wiec biegam teraz po gorkach wiecej bo w zeszlym roku poleglam i musialam przejsc do chodu. Dzis na gorce przyspieszylam
jutro beda interwaly, skoro mam urlop to biegam codziennie z przerwa na festyn sredniowieczny.
Wczoraj chcialam pobiegac ale sie nie udalo. Pojechalismy w odwiedziny do znajomych i tak nas nakarmili, ze nie bylo mowy o poruszaniu. I o malo szlag mnie nie trafil, bo ta znajoma mowi po niemiecku "Kali chce jesc" i tylko w czasie terazniejszym. Chwilami mialam problemy ze zrozumieniem. I ona zdala egramin jezykowy na obywatelstwo. Nie zebym ja to obwywatelstwo chciala, bo mi nie potrzebne ale ja caly czas myslalam, ze nie dam rady zdac egzaminu jezykowego. Juz nawet mialam wczoraj ochote pojsc na ten egzamin ale po co mi to.
14.06.2011 13:15
rower 10,6 km 37'42''
Pochmurnie, lekki wiatr 23°C
14.06.2011 19:15
bieg 10,545 km 1h 5'21'' rekord trasy
NB
Emek powiedzial, ze mam biec powoli ale ja nie moglam, bo mnie nogi same niosly. No i ja ogolnie biegam powoli, bopowyzej 6'na km to powoli wiec sie stosuje do zalecen trenerskich.
) lipca kolejny bieg. Bedzie 9 km i beda gorki. Wiec biegam teraz po gorkach wiecej bo w zeszlym roku poleglam i musialam przejsc do chodu. Dzis na gorce przyspieszylam
jutro beda interwaly, skoro mam urlop to biegam codziennie z przerwa na festyn sredniowieczny.