Strasb - Komentarze
Moderator: infernal
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Przyjm. spóźnione gratulacje. Zapomniałem ci pogratulować, a to dlatego, że wydawało mi się oczywiste, że pobiegniesz poniżej 2h. W ogóle nie brałem pod uwagę innej możliwości
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
A dzięki, dzięki.
Zawsze to miło, podziwiam, że sobie przypomniałeś.
Powoli czas kończyć rekonwalescencję, może w weekend coś pobiegam.
Swoją drogą dziś w elektronicznej gazetce uniwersyteckiej były zdjęcia tych szalonych co przywdziali słynne zielone koszulki i pobiegli w niedzielę. Moje też jest, ale takie, że mogłoby być użyte do ostrzegania przed zaczęciem zabawy z bieganiem (z tła wnioskuję, że to około 19km).
Zawsze to miło, podziwiam, że sobie przypomniałeś.
Powoli czas kończyć rekonwalescencję, może w weekend coś pobiegam.
Swoją drogą dziś w elektronicznej gazetce uniwersyteckiej były zdjęcia tych szalonych co przywdziali słynne zielone koszulki i pobiegli w niedzielę. Moje też jest, ale takie, że mogłoby być użyte do ostrzegania przed zaczęciem zabawy z bieganiem (z tła wnioskuję, że to około 19km).
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
hihi dawaj ta fotke moze zrezygnuje z biegania
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Już się trochę z tą fotką oswoiłam, ale jak ją zobaczyłam po raz pierwszy to się chciałam ze wstydu pod stół schować. Mąż próbował mnie pocieszyć - "nie wyglądasz źle, wyglądasz jak zwykle" Mężczyźni są niezastąpieni w takich momentach!
http://lactu.unistra.fr/uploads/tx_dmfg ... C_0135.jpg
Ten gwiazdorski uśmiech zza moich pleców to pacemaker. Dla niego tempo spacerowe, to i fotograła zobaczył i zdążył zęby wyszczerzyć. Mnie na tym etapie mało już co obchodziło i żadnego fotografa nie zarejestrowałam.
Jak się otworzy z linku to nie straszy aż tak bardzo, ale w rozmiarze w artykule to wyglądało jakbym miała język wywalony na brodę (to też mój jedyny i niezastąpiony małżonek skomplementował )
http://lactu.unistra.fr/uploads/tx_dmfg ... C_0135.jpg
Ten gwiazdorski uśmiech zza moich pleców to pacemaker. Dla niego tempo spacerowe, to i fotograła zobaczył i zdążył zęby wyszczerzyć. Mnie na tym etapie mało już co obchodziło i żadnego fotografa nie zarejestrowałam.
Jak się otworzy z linku to nie straszy aż tak bardzo, ale w rozmiarze w artykule to wyglądało jakbym miała język wywalony na brodę (to też mój jedyny i niezastąpiony małżonek skomplementował )
- makar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1050
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:38:26
Kochana, wcale się nie dziwię, że fotografa nie zauważyłaś... W końcu zasuwałaś, aż miło. Ja, dzięki Bogu, zdjęcia z maratonu mam tylko z pierwszych 30km, więc nawet jakiś uśmiech nieśmiało się przewijał. Kiedyś zrobię sobie zdjęcie po treningu i umieszczę na blogu, będzie Ci raźniej
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
ja tam jezyka nie widze, tylko blado wygladasz jakbys miala pasc za chwilie. I podkroj w koszulce troche duzy, no taki dziwnie duzy, nie pasuje do koszulki
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
ja bym sie zalozyla, ze ten facet w czerwonej koszulce popuscil w majty
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
To się cieszę, że się przynajmniej pośmialiście. I ja z wami.
Bawareczko, bardzo blada jestem już normalnie, a padnięcia byłam tutaj dość bliska, tzn. tak na serio to świat mi zawirował za jakiśkilometr. Koszulka wygląda jak wygląda, to jedyne co się z niej udało wycisnąć - zrobić wygodną, ale już nie ładną. Teraz wyobraź sobie jak wyglądała przed przeróbką. Podkrój szyi i wszycie rękawów to właśnie z tego poprzedniego rozmiaru.
I macie rację, cały zestaw uchwyconych osób jest rewelacyjny, każdy na swój sposób.
Bawareczko, bardzo blada jestem już normalnie, a padnięcia byłam tutaj dość bliska, tzn. tak na serio to świat mi zawirował za jakiśkilometr. Koszulka wygląda jak wygląda, to jedyne co się z niej udało wycisnąć - zrobić wygodną, ale już nie ładną. Teraz wyobraź sobie jak wyglądała przed przeróbką. Podkrój szyi i wszycie rękawów to właśnie z tego poprzedniego rozmiaru.
I macie rację, cały zestaw uchwyconych osób jest rewelacyjny, każdy na swój sposób.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Ten Pacemaker taki uśmiechnięty bo on był w robocie... znaczy się musiał być zadowolony, a Ty i inni biegliście przecież prywatnie dla przyjemności
ps. a kiedyś na Białorusi rząd umieszczał takie billboardy z dziewczyną która wyglądała jak maltretowana i wykorzystywana seksualnie... a podpis głosił "Praca na Zachodzie". No proszę a twój Pacemaker przeczy tej oczywistej oczywistości... dla władz Białorusi.
ps. a kiedyś na Białorusi rząd umieszczał takie billboardy z dziewczyną która wyglądała jak maltretowana i wykorzystywana seksualnie... a podpis głosił "Praca na Zachodzie". No proszę a twój Pacemaker przeczy tej oczywistej oczywistości... dla władz Białorusi.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- makar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1050
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:38:26
Ooo, jakże Cię rozumiem, Strasb! Też bym nie wytrzymała i pobiegła w takich cudeńkach. Jak tam robactwo nad kanałami?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Strasb,
buty pieeeekne:) ale czy to sa jakies super-specjalne... ze tak pisalaa, ze nie wiesz, jak sie do nich biegowo przyemirzac..? czy po prostu nie wiedzialas, bo nowki ?
buty pieeeekne:) ale czy to sa jakies super-specjalne... ze tak pisalaa, ze nie wiesz, jak sie do nich biegowo przyemirzac..? czy po prostu nie wiedzialas, bo nowki ?
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
sliczne
- Alexia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Ach! Tez bym się im nie oparła...
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Też mi przez chwilę przez myśl przemknęło, że ten uśmiech to był zakontraktowany w pakiecie.zoltar7 pisze:Ten Pacemaker taki uśmiechnięty bo on był w robocie... znaczy się musiał być zadowolony, a Ty i inni biegliście przecież prywatnie dla przyjemności
Buty są rzeczywiście specjalne, bo to pierwsze buty biegowe, które mi się autentycznie podobają(wersja wszystkie siatkowe elementy są po prostu białe w ogóle się do tej nie umywa!).
A tak na serio to są profesjonalne ścigacze z twardym zawieszeniem. Dużo cieńsza podeszwa, sporo mniej amortyzacji, dużo mniejszy spadek pięta-palce. Te buty już nie chcą po prostu same biec, muszą się nogi trochę (więcej) napracować. Stąd początkowy dystans około 2km, spodziewałam się np. bólu łydek po tym czasie. A tutaj łydki miodzio, tylko to coś w mojej stopie, czemu nie spodobał się półmaraton, to biegania na śródstopiu nie lubi tym bardziej. Ból, który na co dzień już ustąpił, dopadł mnie z pierwszym krokiem w tych butach. Czułam się tak, jakby bieganie w tych nowych ścigaczach wymagało zaangażowania kilku dodatkowych "zawiasów" w stopie, które na początek zupełnie nie były naoliwione. Na ostatniej prostej już dużo lepiej, ale wizyta u osteopaty, która myślałam, że mi się ślizgnie, jednak nieunikniona.