Wrocław
- ArturR
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 13 maja 2004, 22:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław Polska
Hej,
zapomniałem was zapytać - byliście w sobotę na "kółeczku"? Ja opuściłem, "mam" usprawiedliwienie.
Jak mówiłem wcześniej do konca listopada miałem wykorzystać swój karnet pływacki, więc chodziłem na basen codziennie od poniedziałku do piątku. Pod koniec tygodnia byłem lekko zakatyarzony i postanowiłęm opuścić to kółeczko. Poza tym żona wróciła i jest chora, dziecko też przeziębione. Ja natomiast w weekend zastosowałem dużo cytryny z miodem i już wszystko jest OK. Niestety w tą sobotę też mnie nie będzie - jadę na Polanę Jakuszycką - na otwarcie sezonu na biegówkach.
Pzdr.
zapomniałem was zapytać - byliście w sobotę na "kółeczku"? Ja opuściłem, "mam" usprawiedliwienie.
Jak mówiłem wcześniej do konca listopada miałem wykorzystać swój karnet pływacki, więc chodziłem na basen codziennie od poniedziałku do piątku. Pod koniec tygodnia byłem lekko zakatyarzony i postanowiłęm opuścić to kółeczko. Poza tym żona wróciła i jest chora, dziecko też przeziębione. Ja natomiast w weekend zastosowałem dużo cytryny z miodem i już wszystko jest OK. Niestety w tą sobotę też mnie nie będzie - jadę na Polanę Jakuszycką - na otwarcie sezonu na biegówkach.
Pzdr.
ArturR
- AnkaW
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 19 paź 2005, 14:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ja byłam o 8:05 na pętli - nikogo z was nie widziałam, pomyślałam, że pewnie pobiegliście nie czekając na mnie. Przeszłam się kawałek by zapamiętać trasę (i tak mnie nowe buty obcierały więc cięzko było by mi biec).
W przyszłym tygodniu też będę.
W przyszłym tygodniu też będę.
-
- Stary Wyga
- Posty: 238
- Rejestracja: 14 kwie 2003, 15:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Zostałem podstępem porwany i wsadzony do samochodu, którym wywieziono mnie do Karpacza na zabawę andrzejkową. Po kilkunastu minutach moji prześladowcy okazali się bardzo sympatycznymi osobami. Nawet mnie przekabacili na swoją stronę.
W tą sobotą pewnie pojawię się na pętli, ale dokłądna godzina pozostaje wielką niewiadomą. Muszę odebrać przesyłkę z dworca, a póki co nie wiem jeszcze o której przyjedzie.
W końcu znalazłem optymalną trasę blisko domu i od poniedziałku rozpocząłem przygotowania do maratonu. Jestem ciekaw co z tego wyjdzie, bo jeszcze nigdy tak długo nie trenowałem przed taką imprezą.
Ania musisz się teraz zrewanżować swim butom i ostro je dotrzeć, żeby na przyszłość wiedziały, kto rządzi.
Artur, życzę dobrych warunków.
Pozdrawiam
W tą sobotą pewnie pojawię się na pętli, ale dokłądna godzina pozostaje wielką niewiadomą. Muszę odebrać przesyłkę z dworca, a póki co nie wiem jeszcze o której przyjedzie.
W końcu znalazłem optymalną trasę blisko domu i od poniedziałku rozpocząłem przygotowania do maratonu. Jestem ciekaw co z tego wyjdzie, bo jeszcze nigdy tak długo nie trenowałem przed taką imprezą.
Ania musisz się teraz zrewanżować swim butom i ostro je dotrzeć, żeby na przyszłość wiedziały, kto rządzi.
Artur, życzę dobrych warunków.
Pozdrawiam
- ArturR
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 13 maja 2004, 22:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław Polska
Proszę jednak o przywrócenie dyscypliny. W soboty bieganie jest obowiązkowe - tylko choroba, albo nieobecność mogą usprawiedliwieć nieobecność. Neutrino, paczkę odbierzesz po-południu - musisz dotrzymać towarzystwa Ani. W przyszłą sobotę powrócę do sobotniego porannego kółeczka.
Pzdr.
Pzdr.
ArturR
-
- Stary Wyga
- Posty: 238
- Rejestracja: 14 kwie 2003, 15:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Artur, posiadasz jakieś błędne informacje. Ochrania ją mój kolega, który przyjeżdża na egzamin SISCO. Cały kurs odbywał się w porannych godzinach, więc kulminacyjny punkt nauki, najprawdopodobniej też zaplanowano o tej porze.
Nie mniej jednak, w sobotę chcę zrobić przynajmniej jedno kółeczko.
Nie mniej jednak, w sobotę chcę zrobić przynajmniej jedno kółeczko.
-
- Stary Wyga
- Posty: 238
- Rejestracja: 14 kwie 2003, 15:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Właśnie wróciłem z treningu. Doperio po 18-tej udało mi się wyrwać z domu. Dzisiejszy trening był jakiś niekompletny, chyba brakował mi towarzystwa. Ach, te przyzwyczajenia. Mam nadzieję, że w następną sobotę uda nam się wspólnie pobiegać.
Artur jakie miałeś warunki? W tygodniu postaram się wrzucić zdjęcie tych moich butów, żebyś mógł określić czy są do klasyka, czy do łyżwy.
Biegnę się wykompać (nawet w domu trenuje ). Pozdrawiam i do zobaczenia.
Artur jakie miałeś warunki? W tygodniu postaram się wrzucić zdjęcie tych moich butów, żebyś mógł określić czy są do klasyka, czy do łyżwy.
Biegnę się wykompać (nawet w domu trenuje ). Pozdrawiam i do zobaczenia.
- ArturR
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 13 maja 2004, 22:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław Polska
Witajcie,
widzę, że wspólne bieganie w sobotę nie udało wam się.
No cóż, myślę, że w następną sobotę pobiegniemy, ja już nie biegałem od 19.11.05. Myślę, że jak nie pojadę do Jakuszyc, co na razie jest mało prawdopodobne, to w sobotę o 8.00 ruszamy.
W Jakuszycach było pięknie - zaliczyłem dwa długie wybiegi - każdy po około 30-35km. Biegałem na zmianę - łyżwą i klasykiem. Śniegu było sporo, widoki przepiękne - w piątek na Polanie było -12,7 st. C
Gdyby jeszcze nie te zawodniczki i zawodnicy, którzy dołowali mnie "nie odpowiednią" dla mnie prędkością, to byłoby super. A tak na prawdę, cieszę się - było super, mam zamiar co najmniej jeszcze raz być tam przed świętami - dołączysz się?
Pozdrawiam
widzę, że wspólne bieganie w sobotę nie udało wam się.
No cóż, myślę, że w następną sobotę pobiegniemy, ja już nie biegałem od 19.11.05. Myślę, że jak nie pojadę do Jakuszyc, co na razie jest mało prawdopodobne, to w sobotę o 8.00 ruszamy.
W Jakuszycach było pięknie - zaliczyłem dwa długie wybiegi - każdy po około 30-35km. Biegałem na zmianę - łyżwą i klasykiem. Śniegu było sporo, widoki przepiękne - w piątek na Polanie było -12,7 st. C
Gdyby jeszcze nie te zawodniczki i zawodnicy, którzy dołowali mnie "nie odpowiednią" dla mnie prędkością, to byłoby super. A tak na prawdę, cieszę się - było super, mam zamiar co najmniej jeszcze raz być tam przed świętami - dołączysz się?
Pozdrawiam
ArturR
- AnkaW
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 19 paź 2005, 14:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Hej,
a ja jednak byłam na pętli, niestety spóźniona - ok 8:10. Pobiegłam sama.
Heh.
Ja póki co jeszcze się ani na łyżwy ani narty ani nawest pokaz snowboardu na rynku nie wybrałam. Za to w miarę regularnie chodzę na ściankę. Nie wiem, czy was taki sport by interesował - moim zdaniem świetna sprawa - adrenalina to raz, a dwa, duzo zalezy do techniki
http://www.eiger.pl/
a ja jednak byłam na pętli, niestety spóźniona - ok 8:10. Pobiegłam sama.
Heh.
Ja póki co jeszcze się ani na łyżwy ani narty ani nawest pokaz snowboardu na rynku nie wybrałam. Za to w miarę regularnie chodzę na ściankę. Nie wiem, czy was taki sport by interesował - moim zdaniem świetna sprawa - adrenalina to raz, a dwa, duzo zalezy do techniki
http://www.eiger.pl/
-
- Stary Wyga
- Posty: 238
- Rejestracja: 14 kwie 2003, 15:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Miałem dziś wymarzoną pogodę do trenowania. Nie wiem jak Wy, ale ja lubię biegać w deszczu i po śniegu. Dziwny jest ten Wrocław, bo w grudniu to powinien padać z gury bielusi puszek, a nie błękitne krople. Istotne jednak jest, że padało!
Co do nartek, to napisałem dziś list do świętego Mikołaja i mam nadzieję, że moja prośba zostanie rozpatrzona pozytywnie. Przed świętami, to raczej nie dam jeszcze rady ich przetestować, bo obiecałem pomóc koledze przy remoncie, ale na początku 2006 roku, bardzo chętnie.
Wspinaczka. Hmmmmm ...? Ja preferuje łazikowanie po górksich szlakach, ale do wspinaczki, to mi jeszcze bardzo daleko. Zbyt słabe ręce, zbyt słabe palce. Nie wspominając już o rozciąganiu. Jednak wszystkoiego trzeba w życiu spróbować.
Co do nartek, to napisałem dziś list do świętego Mikołaja i mam nadzieję, że moja prośba zostanie rozpatrzona pozytywnie. Przed świętami, to raczej nie dam jeszcze rady ich przetestować, bo obiecałem pomóc koledze przy remoncie, ale na początku 2006 roku, bardzo chętnie.
Wspinaczka. Hmmmmm ...? Ja preferuje łazikowanie po górksich szlakach, ale do wspinaczki, to mi jeszcze bardzo daleko. Zbyt słabe ręce, zbyt słabe palce. Nie wspominając już o rozciąganiu. Jednak wszystkoiego trzeba w życiu spróbować.
- ArturR
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 13 maja 2004, 22:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław Polska
To co w sobotę o 8.00 biegniemy? Myślę, że możemy spróbować zaliczyć kółeczko, albo trochę więcej - na dwa jestem nie przygotowany. Wspinaczka - hmmm, ja jestem za słaby i za gruby, a przede wszystkim za stary.
W międzyczasie zapraszam was również na pływanie.
Jestem na Teatralnej kilka razy w tygodniu od 22.00 do 23.00 - jest to sport bezpieczny, wyczynowy i bardzo zdrowy - uzupełniający bieganie.
Pzdr.
W międzyczasie zapraszam was również na pływanie.
Jestem na Teatralnej kilka razy w tygodniu od 22.00 do 23.00 - jest to sport bezpieczny, wyczynowy i bardzo zdrowy - uzupełniający bieganie.
Pzdr.
ArturR
-
- Stary Wyga
- Posty: 238
- Rejestracja: 14 kwie 2003, 15:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Sobota 8 rano! Gdyby mi coś nagle wyskoczyło, to dam znać telefonicznie. Przypominam, że nieobecności nie wolno usprawiedliwiać złymi warunkami atmosferycznymi.
Artur, proponuję półtora godzinny bieg? Dla mnie byłoby to optimum. Co Ty na to?
Artur, proponuję półtora godzinny bieg? Dla mnie byłoby to optimum. Co Ty na to?
- ArturR
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 13 maja 2004, 22:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław Polska
1,5 godziny dla mnie OK. Biegałem po prawie 3 godziny na nartach ostatnio - myślę, że przeżyję. A co na to AnkaW? Dasz radę? Czy już zaliczyłaś całe kółeczko?
Pzdr.
Pzdr.
ArturR
- ArturR
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 13 maja 2004, 22:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław Polska
Hej,
jak tam - biegniemy w sobotę. Aniu, masz usprawiedliwienie? Masz wystawione ZL?
Będzie to prawdopodobnie mój ostatni bieg w tym roku, bo za tydzień już będę biegał na nartach - do końca roku.
Pozdr.
jak tam - biegniemy w sobotę. Aniu, masz usprawiedliwienie? Masz wystawione ZL?
Będzie to prawdopodobnie mój ostatni bieg w tym roku, bo za tydzień już będę biegał na nartach - do końca roku.
Pozdr.
ArturR