Dzięki chłopaki za odzew!
PATATAJEC pisze:Jest taka teoria, że zimą organizm poniekąd wydatkowuje energię na ogrzanie organizmu, a teraz musi się przestawić nieco, bo jest cieplej i my tę zmianę czujemy. Nie wiem ile w tym prawdy, ale ja przesilenia odczuwam i reaguję na nie uczuciem zmęczenia.
Też o tym czytałem/słyszałem, dla uspokojenia ducha można przyjąć, że to jest właśnie źródło owych problemów.

Przypomniałem sobie, że od zeszłego tygodnia zacząłem odczuwać objawy alergii, podczas biegania zazwyczaj mam katar, który nieco wytrąca mnie z równowagi, może te czynniki wpływają na moje dotychczasowe rezultaty.
PATATAJEC pisze: Być może też Twoja dieta jest zbyt uboga i zwyczajnie się eksploatujesz, choć 25-30 minut, to nie jest dużo. Nie popadnij też w pułapkę niedostatecznego nawadniania się. Czasem, szczególnie kiedy zależy nam na zgubieniu kilogramów, stajemy na wadze i widząc po treningu 1,5 kg mniej podświadomie staramy się "nie przytyć"... Te 1,5 kg to 1,5 l wody, którą trzeba uzupełnić.
Obecnie jadam niezbyt zdrowo, w sensie spożywam za dużo węglowodanów w tej najgorszej postaci (...), planuję w tym tygodniu przygotować w miarę solidną dietę i się jej trzymać. Zazwyczaj biegam z rana, wtedy po pobudce zjadam banana, odczekuję ok. 30 minut i śmigam trenować, po powrocie zjadam miks białek z węglowodanami (jajecznica na szynce, płatki na mleku). Mam świadomość jak ważne jest dbanie o nawadnianie, zawsze mam ze sobą butelkę wody.

Właśnie tak sobie przypomniałem, że niemalże żaden z biegaczy, których spotykam w trakcie treningów nie ma ze sobą wody (w lecie było podobnie, a temperatury były naprawdę wysokie, w trakcie moich najdłuższych tras 12-16 km potrafiłem wypić do 4 litrów płynów...). Nie tyle sugeruję się swoją wagą co wizualnymi oględzinami (:P) swojej sylwetki oraz totalnie amatorskim pomiarem tkanki tłuszczowej. ;D
kamil9998 pisze:Dokładnie tak jak pisze Patatajec biegaj spokojnie swoje, a za jakiś czas sam się zdziwisz jaki duży postęp zrobiłeś.
Trzymam Cię za słowo! :D Mam nadzieję, że dożyję tego pamiętnego dnia.
kamil9998 pisze:
No i nie nazywaj swojego treningu interwałami, bo interwały to zupełnie coś innego. Twój trening to poprostu bieganie z przerwą na marsz i tyle.
Chyba muszę się "doedukować".
Pozdrawiam!