Jeżeli twierdzisz, że Polacy "ciężko trenują" to widać nie znasz definicji tego słowa. Powołujesz się na słowa Canovy, bo ostatnio był o nim artykuł ;D tyle, że jak ja coś mówię to nie od czapy i też mam swoją wiedzę. A więc powołam się na słowa trenera według mnie jeszcze większego od Canovy który wychował lepszych zawodników (życiówki), a więc Gabriele Rosa :szefo141 pisze:Jakbys zauwazyl to wlasnie w polskiej szkole treningowej liczy sie tylko jakosc ! I odpowiedz mi co z tego mamy? Kazdy polski biegacz ciora mocne treningi tempowe i liczy sie tylko jakosc u nas. A na swiecie stawiaja na objetosc pozniej dopiero na jakosc. Jak mam robic mocne treningi tempowe, interwaly czy jeszcze cos innego jak nie mam podbudowy tlenowej ktora bierze sie wlasnie z objetsoci! Przeczytaj sobie wywiad z Canova on tam mowi ze europejczycy stawiaja na jakosc a nie na objetosc i jest to wielka pomylka, tak samo twierdzi Lydiard. Szkola amerykanska tez jest oparta na objetosci. Te szkoly treningowe maja teraz najwieksze sukcesy wiec z tego powinnismy czerpac.
"Druga sprawa – to objętość treningu. Paul Tergat ma tygodnie gdzie biega do 300 km ale on jest wyjątkiem. Wg mnie jakość jest zawsze ważniejsza niż ilość. Myślę, że nawet czołowi biegacze nie musza biegać więcej niż 240 km tygodniowo. Tak samo jak nie jestem zwolennikiem godzinnych biegów ze stałym tempem 4 min/km. Moi czołowi zawodnicy zaczynają powiedzmy po 4:20 a kończą po 3:20 – 3:10. Jestem wielkim zwolennikiem biegania z narastająca prędkością."
Teraz spójrzmy na wyniki trenowanych przez niego zawodników.
Mamy tutaj 2 zawodników którzy pobiegli maraton poniżej 2:05 (Paul Tergat, Sammy Korir), oprócz tego kilku którzy biegali maraton poniżej 2:06 (m.in Martin Lel - 2:05:10). Podczas gdy najlepszy maratończyk Canovy nie złamał nawet 2:06 ! Canova ogólnie mówiąc, że 2:03:59 to wynik osiągalny dla niejednego z jego zawodników trochę się ośmiesza ... na razie niech jego biegacze połamią chociaż 2:05 ! :D