Naderwane więzadło poboczne
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 13 wrz 2010, 21:28
- Życiówka na 10k: 55
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć, w listopadzie w górach naderwałem więzadło poboczne kolana prawego. Chodziłem o kulach, w stabilizatorze, zaliczyłem też trzy miesiące rehabilitacji na Skrze (polecam!!!!), od dwóch tygodni powoli wracam do biegania. Najpierw na orbitreku, potem na bieżni, wczoraj przebiegłem pierwsze 7km w parku (hurra!). Mam pytanie czy ktoś z Was miał podobną kontuzję, czy mogę myśleć o półmaratonie w Warszawie. Noga już mnie nie boli (czasami tylko jak się poślizgnę na lodzie albo błocie czuje lekkie ukłucie w miejscu awarii), planuje biegać przez cały luty nie więcej niż 10 km, od marca będę starał się dojść do 15 - 17km. Ma to sens?
-
- Dyskutant
- Posty: 37
- Rejestracja: 02 paź 2009, 14:53
Ja mialem , naderwalem na treningu i poprawilem z plecakiem w gorach .Praktycznie wiezadlo wisialo na wlosku . 2 tygonie rehabilitacji , 2 mieisace przerwy w bieganiu i jak narazie ( puk puk w niemalowane ) od 2 lat zadnych problemow .yashio pisze:Cześć, w listopadzie w górach naderwałem więzadło poboczne kolana prawego. Chodziłem o kulach, w stabilizatorze, zaliczyłem też trzy miesiące rehabilitacji na Skrze (polecam!!!!), od dwóch tygodni powoli wracam do biegania. Najpierw na orbitreku, potem na bieżni, wczoraj przebiegłem pierwsze 7km w parku (hurra!). Mam pytanie czy ktoś z Was miał podobną kontuzję, czy mogę myśleć o półmaratonie w Warszawie. Noga już mnie nie boli (czasami tylko jak się poślizgnę na lodzie albo błocie czuje lekkie ukłucie w miejscu awarii), planuje biegać przez cały luty nie więcej niż 10 km, od marca będę starał się dojść do 15 - 17km. Ma to sens?
Pozdr :
makarena
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 03 sie 2010, 09:26
- Życiówka na 10k: będzie 27.03.2011
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dąbrowice
- Kontakt:
Miałem naderwane wiązadło poboczne i również diagnostyka i początek rehabilitacji zacząłem na Skrze w CMS. Według lekarzy miejscowych czyli 80 km od Skry bez szans na snowboard w ciągu pół roku i .... Lipiec chyba 18 uszkodzenie na lodowcu diagnoza 22 i orteza... potem krio lasery masaże ćwiczenia z odciążeniem w Październiku w porządnym carbonowym stabilizatorze spokojna gra w tenisa grudzień przed świętami również w stabilizatorze pierwsze zjazdy na desce(wtedy jeszcze nie biegałem) Propozycja dla ciebie dobry stabilizator unikaj krosów i ciesz się bieganiem Oczywiście unikaj sytuacji gdzie noga ucieka na boki ,ćwicz na płaskich trasach czuj kolano i nie biegnij na wynik . Jeżeli faktycznie będziesz czuł ból lub jakikolwiek dyskomfort odpuść sobie nie pierwszy i nie ostatni to półmaraton. Ja nawet po dwóch latach jak noga uciekła na bok czułem jakiś "niepokój" (lekki ból) w miejscu tego urazu.
Pozdrawiam i życzę rozsądku.
Pozdrawiam i życzę rozsądku.
Ludzie dzielą się na tych, co kochają bieganie i tych, co jeszcze nie wiedzą, że kochają bieganie.
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 03 sie 2010, 09:26
- Życiówka na 10k: będzie 27.03.2011
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dąbrowice
- Kontakt:
Szczególny to chyba nie koniecznie ale na pewno taki który wspomoże kolano i wiązadła. Mi udało się kupić w komisie Decathlon-u stabilizator Artrocare który gość odsprzedawał bo ktoś mu załatwił ale miał za chude udo i całość latała . Dla mnie to był taki bajerancki bo bardzo lekki (carbon) i prawie nie widoczny spod spodni, ja chodziłem też w nim na co dzień. Regulacja kąta zgięcia, bardzo dobre zapięcia paskowe i oczywiście nie zsuwał się w kółko. No i najważniejsze wytrzymały i skuteczny jak pokazało życie bo przecież udało mi się zrealizować plan i jeszcze w tym samym roku pojeździć na desce no i oczywiście w styczniu wyjazd w alpy na ferie z rodziną. Nadmienię że BMI powyżej 30
. Ale chyba najważniejsze to zdrowy rozsądek Jeżeli masz rehabilitację to porozmawiaj z rehabilitantem nic na wariata. ja miałem rehabilitację wykonywaną z rehabilitantem co drugi dzień i do tego wizyty w ośrodku na zabiegi. To poskutkowało . Stabilizator nie załatwi wszystkiego>

Ludzie dzielą się na tych, co kochają bieganie i tych, co jeszcze nie wiedzą, że kochają bieganie.