Jedna z moich dalekich znajomych kiedyś powiedziała w towarzystwie "No, ja też lubię czasem pobiegać. Nawet kiedyś maraton pobiegłam!". Zapadła cisza ...(bo dziewczyna niespecjalnie lubi sport). Pytamy "maraton??" Ona na to "No tak, maraton!" Pytam więc "ale że 42km 195m"? a ona "nieeee, taki maraton na 3 km". ....

właściwie nie wiem czy tu płakać, czy się śmiać
Generalnie, taka nieświadomość potrafi być zabawna, ale i momentami irytująca.
Jak mówiłam, że półmaraton pobiegłam to wszyscy "spoza środowiska"

pytali "i co?pierwsza dobiegłaś?" albo "która byłaś?". I padały komentarze w stylu "nie pierwsza? eee tam..". Nieźle, co?
Albo mówię np "noo chcę pobiec maraton za jakiś czas"
Oczywiście słyszę " a ile to?"
Tłumaczę "no jakieś 42km"
i słyszę ... "no peeewnie, pohasaj sobie. pobiegaj pobiegaj, co masz w domu siedzieć".
kto mnie przebije?
