Trening do maratonu: ojętość czy jakość treningu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
harpaganzwola
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 940
Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
Życiówka na 10k: 32.55
Życiówka w maratonie: 2.38
Lokalizacja: ZWOLA

Nieprzeczytany post

Obecnie wiele jest dyskusji typu ile kto biega tygodniowo a nie zastanawia się nad tym jakie są treningi. We współczesnym treningu biegowym za wystarczającą objętość tygodniową uważa się liczbę około 130 km. Dlatego słyszy się o treningach czołowych zawodników w którym niektórzy uważają że biegają tylko 130km/tydz a niektórzy ponad 200km. Jednak tutaj nie słyszy się jakie to są treningi. Też kiedyś dowiedziałem się, że niektórzy zawodnicy w ogóle nie liczą treningów regeneracyjnych w swoich dzienniczkach. Jeden może biegać 130km tygodniowo i te wszystkie treningi nie są wolniejsze jak 4.00/km a więc nawet wybiegania biegane dość szybko, które też są wartościowym treningiem jako prędkość podprogowa w przygotowaniu do maratonu. Inni biegają znacznie więcej ale najprawdopodobniej mają więcej wybiegań regeneracyjnych nic nie wnoszących do treningu.

Powróćmy teraz po krótkim wstępie na ziemię do treningu amatorów. Sam kiedyś zastanawiałem się czy wybiegania biegać w miarę szybko a nie wolno (tak ostatnio czyniłem). Tempo wybiegań sugerować choćby tak jak poleca Pan Daniels. Chciałbym abyście drodzy biegacze napisali jak biegacie wybiegania w jakim tempie, przy jakiej intensywności i ile tego jest w tygodniu (procentowo). Czy dzielicie wybiegania na jakościowe i regeneracyjne (trucht). Do tego dochodzą treningi prędkościowe (bnp, bc2, wt itp.) znacznie ważniejsze niż wybiegania. Ja np. ostatnimi czasy nie sugerowałem się prędkością wybiegań a samopoczuciem, często biegałem do tętna 130 (65%) a więc bardzo nisko. Napiszcie jaki macie rekord w maratonie i jakie tempo wybiegań
R.S.
PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

harpaganzwola pisze:We współczesnym treningu biegowym za wystarczającą objętość tygodniową uważa się liczbę około 130 km.
Nie wiem gdzie się tak "uważa". Pierwsze słyszę.

A co do pytania. Kiedy biegałem 10km w około 36 min (2002 rok), maraton w debiucie pobiegłem w 2:57, wybiegania biegałem po około 4:30.
Awatar użytkownika
kulawy pies
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1911
Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
Życiówka na 10k: słaba
Życiówka w maratonie: megasłaba
Lokalizacja: hol fejmu

Nieprzeczytany post

back to the roots,
za Lydiardem:

raz dziennie szybko tlenowo, poza tym truchtać na ile czas i organizm pozwoli.
-----------------------

w tym tygodniu wreszcie dojdę z kilometrażem do dziewięćdziesięciu-paru km.
w tym raz kross, dwa razy siła, 6-10 przebieżek na koniec pozostałych treningów.

wybiegania biegam na tętnie 141-146 (73%-76%hrmax; sprawdziłem wczoraj z pulsometrem, żeby zobaczyć jak to jest - normalnie biegam bez paska, na intensywności "oddech na trzy" - no i tak to wychodzi).
tempa - od 4:30 w górę, bez limitów, zwłaszcza jak biegnę lasem w śniegu po kolana. (po odśnieżonym w ogóle nie biegam)

dwa treningi w tym tygodniu się trochę poopieprzałem bo ewidentnie brakowało mocy. (przypuszczam, że na tętnie około 130-135 - ale to tylko przypuszczenia, zresztą niespecjalnie mnie to interesuje).
--------------
maraton 2:54 (w ubiegłym roku), połówka tej jesieni 1:18.

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
harpaganzwola
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 940
Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
Życiówka na 10k: 32.55
Życiówka w maratonie: 2.38
Lokalizacja: ZWOLA

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
harpaganzwola pisze:We współczesnym treningu biegowym za wystarczającą objętość tygodniową uważa się liczbę około 130 km.
Nie wiem gdzie się tak "uważa". Pierwsze słyszę.

A co do pytania. Kiedy biegałem 10km w około 36 min (2002 rok), maraton w debiucie pobiegłem w 2:57, wybiegania biegałem po około 4:30.
To dość szybkie te wybiegania
R.S.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Tak wtedy biegałem. Ale tyle wychodzi z kalkulatorów dla 36 min/ 10k więc nie jakoś ekstremalnie szybkie.
Sikorrrr
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 25 wrz 2010, 19:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W zasadzie to 4:30 to norma dla regularnie trenującego. Przecież niektórzy jak się rozpędzą i nogi same niosą do 4.10 dochodzą na końcu- Solinsky(tak isę pisze? heh) wszystkie po 4.00min biega i dla niego norma to jest. Ale to wydaje mi się po prostu od osoby, od jej chęci.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No właśnie nie ma sensu brać za przykład najlepszych zawodników, bo u nich rozbieżności w rozbieganiach są duże.
harpaganzwola
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 940
Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
Życiówka na 10k: 32.55
Życiówka w maratonie: 2.38
Lokalizacja: ZWOLA

Nieprzeczytany post

Myslę, że tempo rozbiegań nie ma większego sensu. Oczywiście trzeba trzymać się wyznaczonego zakresu tempa biegu. Wiadomo jeśli człowiek się czuje dobrze wtedy biega większym tempem, czujac komfort ale kiedy czuje się zmęczony wtedy nie ma sensu biegać ze wskazanym wcześniej tempem, biega się wolniej. A więc rozbieżności tutaj są duże powiedzmy od 4.10/km do nawet 4.40/km, oczywiście w okresie przygotowawczym w komfortowych warunkach biegowych.
R.S.
Awatar użytkownika
torronto
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 186
Rejestracja: 21 lip 2008, 08:19
Życiówka na 10k: 38:21
Życiówka w maratonie: 2:58:52
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pytanie niemal autorstwa Sfinksa: czy lepiej biegać 130 czy 200 km?
Należy sobie zadać pytanie: kiedy i dla kogo? Rzecz jasna, w okresie przygotowawczym będziemy biegać więcej. Ale też: jeśli w styczniu 2010 biegałem 350km, to w styczniu 2011 będę biegał zapewne ponad 400km, a w styczniu 2012 zapewne ponad 500km. Druga rzecz: jeśli w grudniu 2010 miałem zaplanowane 450km, a zrobiłem 380km, to w styczniu 2011 jednak zrobię zapewne 500 a nie 600km. Więc te 130km/tydzień to dużo i niedużo zarazem.
Wszystkie rozbiegania robię w miarę szybko, nie człapię. Obecnie (po śniegu lub lodzie) jest to zapewne ok. 4:45/km, wiosną czy latem ok. 4:30/km. Organizm zaadoptował się do biegania niezgodnie z tabelami, co więcej, potrafię ostatnie 2-3 km pobiec "po kenijsku", tj. 10-20 sekund szybciej/km. Kieruję się samopoczuciem i nie wiem, na jakim jest to tętnie, w każdym razie nie zakwaszam się. Truchtu nie robię w ogóle, więc go do kilometrażu nie liczę. Ale jak robię ćwiczenia SB na przerwach, to robię je (ćwiczenie//odpoczynek) na prostym odcinku ok. 1,5km i tak wpisuję.
Wyniki w tym roku: 1:24 na połówce i 2:59 na całym, dycha po drodze w 38:22.
Generalnie, nie zgadzam się z Adamem co do kilometrażu: uważam, że należy biegać tak dużo, na ile rozsądek i zdrowie pozwala. Z takiego biegania wyniki będą prędzej czy później. Z małego i mocnego kilometrażu może nie być nic. Mniej i intensywniej mogą biegać ci zawodnicy, którzy kiedyś przeorali tysiące km - im taki trening może przynieść spodziewane efekty.
www.bieganie.torun.pl
Awatar użytkownika
zukow2
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 01 paź 2007, 08:19
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: 2,52,20
Lokalizacja: PRZEMYśL-KRÓWNIKI

Nieprzeczytany post

ja biegam podobnie jak KULAWY PIES.
w tym tyg. zrobiłem 100km ale w w poprzednich od 80 do 90. Biegam wg.planu Danielsa więc 2x w tyg mocniejszy akcent, pozostałe treningi w przedziale 4.25-5.00, zależy od pogody, samopoczucia itd.Nic na siłę :)

w październiku tym sposobem zrobiłem 2.54, na 10km 36,30.
Szafa Biegacza i http://szafabiegacza.com/
negusik
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 12 sty 2011, 20:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam.
Mam pytanie które myślę będzie pasować do tematu wiec się podczepię.
Sprawa się ma tak, że w planach przygotowujących do maratonu, konkretnie zaś
http://bieganie.pl/?cat=19&id=1282&show=1
nie widzę by przez 14 tygodni był czas na regeneracje.
Pytam wiec czy takowa jest konieczna przez ten czas czy można odpuścić i i iść według planu z ciągle to większymi obciążeniami?
Pytam bo wszędzie czytam (J. Daniels J. Friel) by co 3-4 tygodnie robić luźniejszy tydzień i pozwolić organizmowi zregenerować się/zaadaptować do wcześniejszych obciążeń. Jednak idąc w/w planem nie ma tam takowych tygodni.
Wiec iść planem czy wpleść co 3 tygodnie jakiś luźniejszy trening?

Pozdro.
kamilj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 295
Rejestracja: 03 sty 2009, 22:06
Życiówka na 10k: 34:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z tego dziwnego pytania: ""oJĘtość" czy jakość" (bardziej ojęty znaczy gorszej jakości?) zrodził się bardzo ciekawy wątek - kto biega biega wybiegania.
Wychodzi na to, że ja w porównaniu z Wami truchtam sobie a nie biegam ;) W zeszłym tygodniu mając zamiar uprofesjonalnienia mojego treningu wrzuciłem sobie do kalkulatora Danielsa, jakim tempem powinienem biegać easy, wyszło właśnie coś koło 4:30 i pomyślałem: "prawie co dzień takim tempem? kiepski jest ten kalkulator" ;)
Pewnie ratuje mnie to, że biegam po górkach (od czasu przeprowadzki nawet nie mam innych opcji). Podczas typowego rozbiegania, nawet gdy podbiegam, tętno też mi jakoś nie szaleje, podejrzewam że tylko na krótki okres przekracza mi 140.. No chyba, że zostały siły po poprzednim treningu, co nie często się zdarza :)
Tak właściwie to generalnie dokładnie nic sobie nie określam, bo tempa/km w terenie raczej nie zmierzę, a pulsometru nie mam od trzech lat (jak chcę wiedzieć dokładnie to poprostu liczę uderzenia przez 10 sek i już). Generalnie nawet ciągły muszę biegać na wyczucie.

10km-34:40, więcej płaskich nie pamiętam :)
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kolego harpaganzwola kilka moich uwag.

1. widzę że szukasz poszukujesz wiedzy zadajesz bardzo sensowne pytania bardzo mi się to podoba.

2. Im ktoś biega maraton w dłuższym czasie to winnien w swoim treningu przewidywać więcej treningów długich czasowo czyli dużo pracy objętościowej w celu nauczenia organizmu korzystania ztłuszczowych źrodeł energii. czyli długa praca tlenowa na małych tętnach. Ktos powiem że oczekuje od niedoświadczonego amatora biegania długich dystansów ale zapominamy o formie marszobiegu ktora metoda niedowświadczony amatro ktory ma biegać maraton w 4-5 godzin jest w stanie zrobić długi czasowo 2-4 godziny trening tlenowy przygotowujacy do maratonu ale bez zbytniego obciążenia aparatu kostno stawowego.
2. Jesli ktos biega maraton w 2.40-3.30 to juz tu powinno byc więcej pracy na wyższych tetnach pracy jak ja nazywasz specjalistycznej np. WB 2 czy wybiegania kończące się odcinkami na WB 2 czy nawet WB 3 .

3. Cały czas jeszcze jedną rzecz powtarzam co sie stosuje wkolarstwie a w planach biegoweych tego nuie widzę. Czyli okresy pracy. Pierw się wynonuje prace tlenowa a póxniej wprowadza się prac especjlaistyczną budownaia wytrzymałości siłowej szybkościowej itd. itd.

Tompoz
Tompoz
harpaganzwola
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 940
Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
Życiówka na 10k: 32.55
Życiówka w maratonie: 2.38
Lokalizacja: ZWOLA

Nieprzeczytany post

tompoz pisze:
3. Cały czas jeszcze jedną rzecz powtarzam co sie stosuje wkolarstwie a w planach biegoweych tego nuie widzę. Czyli okresy pracy. Pierw się wynonuje prace tlenowa a póxniej wprowadza się prac especjlaistyczną budownaia wytrzymałości siłowej szybkościowej itd. itd.

Tompoz
W biegach też to się stosuje
R.S.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ