Z moich doświadczeń sportowych wynoszę pewne obserwacje dotyczące samokalibracji, które skłaniają do bardzo radosnych wręcz w swej prostocie i oczywistości tez, o zaufaniu temu, co najdoskonalsze z dotychczasowych ludzkich gadżetów - mózgowi. A konkretniej jego części pierwotnej.
MyCoach działa na korę mózgową, mamiąc kolorami tęczy, co może ale wcale nie musi korelować ze stanem faktycznym organizmu. Nadrzędną procedurą mózgu jest funkcja przeżycia, a nie funkcja biegu. Bezwzględny egoizm tej jednostki sterującej jest tak dosadny, że potrafi zatrzymać akcję serca, gdy wahanie temperatury krwi na wlocie do mózgu przekroczy 0,1 st C. Różnice w rozbudowie układu naczyniowego pomiędzy zaawansowanym i początkującym, pozwalają na lepsze odprowadzanie ciepła przez tego pierwszego (granice pomiędzy zaawansowanym i początkującym, są oczywiście umowne). Jeżeli więc dla pierwotnego mózgu rzecz sprowadza się do schładzania za wszelką cenę samego siebie, to jak ma się to do beztroskich pasteli w gadżecie? To oczywiście pytanie retoryczne.
Czucie własnego ciała jest sztuką, której doskonalenie powinno być priorytetem. Gdyby to było łatwe, to nie otaczalibyśmy się karmiącymi naiwność, zabawkami. Nie mam nic przeciwko zabawkom pod choinkę ale wyciąganie wniosków dla populacji na podstawie testów z użyciem takiego gadżetu, staje się już bardzo kontrowersyjne.
miCoach dla zaawansowanych
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Och ... jeżeli zawodnik biegający dychę w 32 minuty - bądź zawodniczka robiąca ten sam dystans w 35 minut - chce z własnej nieprzymuszonej woli przetestować na sobie adasiową zabawkę z założenia przeznaczoną dla tych zostających w kurzu i pyle z tyłu śmiertelników, pokazując w ten sposób, że to nie tylko czysty marketing ... to właściwie dlaczego nie ?yacool pisze:Nie mam nic przeciwko zabawkom pod choinkę ale wyciąganie wniosków dla populacji na podstawie testów z użyciem takiego gadżetu, staje się już bardzo kontrowersyjne.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Rosomak, o marketingu jeszcze nie wspominałem i nie chcę nawet. Nie napisałem też, że nie wolno nikomu tego testować, bo czeka go zawał. Sugeruję jedynie dystans do kolejnej rewelacji.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ale ja mam (jak sądzę) dystans. Nie rzuciłem się do sklepu kupić urządzenie (chociaż gdybym miał możliwość wejścia w posiadanie za przetestowanie to czemu nie?) - ale jestem ciekaw jak gadżet przeznaczony dla raczej przeciętnego (biegowo) Kowalskiego sprawdzi się w użyciu u osoby, która biega na zdecydowanie wyższym poziomie.yacool pisze:Rosomak, o marketingu jeszcze nie wspominałem i nie chcę nawet. Nie napisałem też, że nie wolno nikomu tego testować, bo czeka go zawał. Sugeruję jedynie dystans do kolejnej rewelacji.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
...ja też. Choć... no nieważne. Idę pobiegać "na kreskę" w białej strefie...(...) ale jestem ciekaw
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Sporo przyszło zgłoszeń, zespół był na obozie i nie miał kiedy tego wszystkiego przeanalizować, proszę o chwilę cierpliwości.
Kilka pytań możemy wysłać do osób które się zgłosiły.
Kilka pytań możemy wysłać do osób które się zgłosiły.