Witam,
Jestem w trakcie pisania programu na telefony komórkowe, w którym po biegu powinny być wyliczane wartości spalonych kalorii oraz poszczególnych składników odżywczych:
-białka,
-tłuszczy,
-węglowodoanów.
Rozumiem, żeby obliczenia mogły być jak najdokładniejsze potrzebuje dość wielu danych:
-czas biegu,
-przebyta droga,
-średni puls,
-temperatura na zewnątrz,
-stopień nachylenia podłoża,
-waga,
-wiek,
-płeć.
Jestem jednakże tylko programistą i tematyka treningów jest mi niestety dość odległa...
Jeżeli moglibyście podsuńcie mi wzory na podstawie, których można wyliczać utratę składników odżywczych po biegu (przejrzałem już forum i nie znalazłem takowych).
Pozdrawiam
Bieganie-obliczanie ilości utraconych składników odżywczych
- Buniek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2655
- Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
- Życiówka na 10k: 35:35
- Życiówka w maratonie: 2:57:09
- Lokalizacja: Toruń
Z tego co się orientuję to tych zmiennych będzie dużo więcej. Dieta, wcześniejsza aktywność, czas od ostatniego posiłku, cechy osobnicze i pewnie jeszcze mnóstwo innych.
Nie sądzę aby istniał jakiś wzór aby to rzetelnie wyliczyć.
Tu masz artykuł o tym ale nie jestem pewien czy Ci pomoże. Życzę powodzenia.
Nie sądzę aby istniał jakiś wzór aby to rzetelnie wyliczyć.
Tu masz artykuł o tym ale nie jestem pewien czy Ci pomoże. Życzę powodzenia.
Krzysiek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 295
- Rejestracja: 03 sty 2009, 22:06
- Życiówka na 10k: 34:40
- Życiówka w maratonie: brak
nie wyobrażam sobie wzoru do obliczania spalonych poszczególnych składników odżywczych. raczej można próbować obliczyć tylko ogólna ilość kalorii na podstawie kilometrów i wagi (i to też tylko płaski bieg).
nie jestem fizjologiem, ale nawet moja podstawowa wiedza dotycząca sportów wytrzymałościowych wystarczy, żeby powiedzieć, że są tu tak duże różnice między jednostkami i między sytuacjami, że uniwersalny wzór będzie odstawał daleko od prawdy. natomiast oczywiście ludzie uwierzą w wiele kłamstewek, jak się je odpowiednio wypromuje
inna proporcja spalania tych składników w pierwszych piętnastu minutach, inny w drugiej godzinie biegu, inny, gdy wypije ktoś kawę, a inny, gdy zje poprzedniego wieczora spaghetti, jeszcze inny w zależności, czy jest 6 rano, czy 16 popołudniu. i to naprawdę nie są małe różnice
nie jestem fizjologiem, ale nawet moja podstawowa wiedza dotycząca sportów wytrzymałościowych wystarczy, żeby powiedzieć, że są tu tak duże różnice między jednostkami i między sytuacjami, że uniwersalny wzór będzie odstawał daleko od prawdy. natomiast oczywiście ludzie uwierzą w wiele kłamstewek, jak się je odpowiednio wypromuje

inna proporcja spalania tych składników w pierwszych piętnastu minutach, inny w drugiej godzinie biegu, inny, gdy wypije ktoś kawę, a inny, gdy zje poprzedniego wieczora spaghetti, jeszcze inny w zależności, czy jest 6 rano, czy 16 popołudniu. i to naprawdę nie są małe różnice