Niby Gruby - wiosna 2011: złamać 3:20 w maratonie, 1:30 2 HM
Moderator: infernal
- Niby Gruby
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 13:08
- Życiówka na 10k: 41:36
- Życiówka w maratonie: 3:36
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
Witam,
hmmm... czas najwyższy. Po rocznej przygodzie z bieganiem, mogę śmiało stwierdzić, że to dopiero początek.
Przez ten rok przekonałem się jaką satysfakcje przynosi przekraczanie własnych granic. Wynikiem tej walki są ukończone 2 maratony.
Dotychczasowe wyniki (życiówki):
10 km - 41:36 - 11.11.2010 bieg niepodległości Warszawa
15 km - 1:12,46 - 17.01.2010 bieg chomiczówki
HM - 1:35 - 28.03.2010 - półmaraton warszawski
M - 3:36 (debiut) - 24.04.2010 CM
Cele na wiosnę 2011
10 km > 40 minut
HM > 1:30
M > 3:20 (cel główny)
Ilość dni treningowych: 5 dni w tygodniu.
hmmm... czas najwyższy. Po rocznej przygodzie z bieganiem, mogę śmiało stwierdzić, że to dopiero początek.
Przez ten rok przekonałem się jaką satysfakcje przynosi przekraczanie własnych granic. Wynikiem tej walki są ukończone 2 maratony.
Dotychczasowe wyniki (życiówki):
10 km - 41:36 - 11.11.2010 bieg niepodległości Warszawa
15 km - 1:12,46 - 17.01.2010 bieg chomiczówki
HM - 1:35 - 28.03.2010 - półmaraton warszawski
M - 3:36 (debiut) - 24.04.2010 CM
Cele na wiosnę 2011
10 km > 40 minut
HM > 1:30
M > 3:20 (cel główny)
Ilość dni treningowych: 5 dni w tygodniu.
Niby Gruby
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
- Niby Gruby
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 13:08
- Życiówka na 10k: 41:36
- Życiówka w maratonie: 3:36
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
hmm... Kilka słów o sobie:
Wiek 30 lat
Wzrost 185
Waga 90 kg
Od prawie 3 lat mieszkam i pracuje w Warszawie. W tygodniu biegam wieczorami, a w weekendy wcześnie rano. Inna konfiguracja nie wchodzi w rachubę, no chyba że zdarzy się dzień wolny od pracy
Ulubione miejsca do biegania:
Kabaty
Park Moczydło
Wzdłuż morza - od Brzeźna do Sopotu
Wiek 30 lat
Wzrost 185
Waga 90 kg
Od prawie 3 lat mieszkam i pracuje w Warszawie. W tygodniu biegam wieczorami, a w weekendy wcześnie rano. Inna konfiguracja nie wchodzi w rachubę, no chyba że zdarzy się dzień wolny od pracy
Ulubione miejsca do biegania:
Kabaty
Park Moczydło
Wzdłuż morza - od Brzeźna do Sopotu
Niby Gruby
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
- Niby Gruby
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 13:08
- Życiówka na 10k: 41:36
- Życiówka w maratonie: 3:36
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
23.11.2010
1 tydzień przygotowań
WB1+GR+prze.+GS
Realizacja:
dystans - 14:53 km
czas - 1:18,45
średnie tempo - 5:25
średnie/max tętno - 136/159
Pierwszy dzień przygotowań do maratonu. Pogoda... przyjemnie ciemno, chłodno (+2c) lekkie podmuch wiatru. lepsze to niż upał 11 km pierwszego zakresu, spokojnie i miło. 10 minut gimnastyki i 10 przebieżek - poszło nadzwyczaj łatwo. Z pewnością to efekty wcześniejszych przygotowań do 10 km
Ogólnie rewelacja - po 9 dniach pełnego odpoczynku po sezonie jest mega głód biegani
1 tydzień przygotowań
WB1+GR+prze.+GS
Realizacja:
dystans - 14:53 km
czas - 1:18,45
średnie tempo - 5:25
średnie/max tętno - 136/159
Pierwszy dzień przygotowań do maratonu. Pogoda... przyjemnie ciemno, chłodno (+2c) lekkie podmuch wiatru. lepsze to niż upał 11 km pierwszego zakresu, spokojnie i miło. 10 minut gimnastyki i 10 przebieżek - poszło nadzwyczaj łatwo. Z pewnością to efekty wcześniejszych przygotowań do 10 km
Ogólnie rewelacja - po 9 dniach pełnego odpoczynku po sezonie jest mega głód biegani
Niby Gruby
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
- Niby Gruby
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 13:08
- Życiówka na 10k: 41:36
- Życiówka w maratonie: 3:36
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
24.11.2010
1 tydzień przygotowań
Kros pasywny
Realizacja:
dystans - 10,95 km
czas - 1:00,25
średnie tempo - 5:31
średnie/max tętno - 139/151
2 dzień treningowy przygotowań do maratonu. Gdy po raz pierwszy zobaczyłem w planie Kros pasywny i zapoznałem się z jego specyfiką, pomyślałem, że będą problemy ze znalezieniem odpowiedniego miejsca do realizacji tego typu treningu. Z pewnością za miastem łatwiej coś znaleźć, ale w środku miasta to wyjątkowo trudne. Zacząłem w trakcie wybiegań rozglądać za jakimiś "górkami". Ostatecznie padło na park moczydło, jest tam jedna duża górka. Nachylanie całkiem spore. Robiłem już tam kiedyś podbiegi. W ciągu 150 metrów wbiega się na wysokość 15-18 metrów (ostro ), dodatkowo w pobliżu znalazłem kładkę nas ulicą, z długim podjazdem dla wózków inwalidzkich (około 100 metrów).
Jednak w trakcie realizowania treningu, z drugiej strony wspomnianej dużej górki, znalazłem wąską żużlową ścieżkę. To był strzał w 10. okazało się że ścieżka ta (być może rowerowa???) jest swego rodzaju pętlą o zróżnicowanym pofałdowaniu. długie łagodne podbiegi, plus kilka ostrzejszych kawałków przeplata się ze zbiegami. razem około 700 metrów - do szczęścia brakuje 200 metrowego płaskiego odcinka. Jednak to nie problem, bo zawsze można zrobić skok bok w głąb parku, a tam płaskich kawałków nie brakuje
Samopoczucie super
Bym zapomniał - atak zimy śnieg, wiatr, ciemno i mokro fajnie
1 tydzień przygotowań
Kros pasywny
Realizacja:
dystans - 10,95 km
czas - 1:00,25
średnie tempo - 5:31
średnie/max tętno - 139/151
2 dzień treningowy przygotowań do maratonu. Gdy po raz pierwszy zobaczyłem w planie Kros pasywny i zapoznałem się z jego specyfiką, pomyślałem, że będą problemy ze znalezieniem odpowiedniego miejsca do realizacji tego typu treningu. Z pewnością za miastem łatwiej coś znaleźć, ale w środku miasta to wyjątkowo trudne. Zacząłem w trakcie wybiegań rozglądać za jakimiś "górkami". Ostatecznie padło na park moczydło, jest tam jedna duża górka. Nachylanie całkiem spore. Robiłem już tam kiedyś podbiegi. W ciągu 150 metrów wbiega się na wysokość 15-18 metrów (ostro ), dodatkowo w pobliżu znalazłem kładkę nas ulicą, z długim podjazdem dla wózków inwalidzkich (około 100 metrów).
Jednak w trakcie realizowania treningu, z drugiej strony wspomnianej dużej górki, znalazłem wąską żużlową ścieżkę. To był strzał w 10. okazało się że ścieżka ta (być może rowerowa???) jest swego rodzaju pętlą o zróżnicowanym pofałdowaniu. długie łagodne podbiegi, plus kilka ostrzejszych kawałków przeplata się ze zbiegami. razem około 700 metrów - do szczęścia brakuje 200 metrowego płaskiego odcinka. Jednak to nie problem, bo zawsze można zrobić skok bok w głąb parku, a tam płaskich kawałków nie brakuje
Samopoczucie super
Bym zapomniał - atak zimy śnieg, wiatr, ciemno i mokro fajnie
Niby Gruby
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
- Niby Gruby
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 13:08
- Życiówka na 10k: 41:36
- Życiówka w maratonie: 3:36
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
26.11.2010 (piątek)
1 tydzień przygotowań
WB1+GR+prze.+GS
Realizacja:
dystans - 14:55 km
czas - 1:15,34
średnie tempo - 5:12
średnie/max tętno - 139/160
3 dzień treningowy przygotowań do maratonu. Dziś nietypowo, bo poranne bieganie. wszytko dzięki urlopowi miły pogodny poranek temperatura ledwo poniżej zera to co mnie dzisiaj zaskoczyło to tempo (5:12). Normalnie, przy takim tempie, na końcu wybiegania otarł bym się o drugi zakres (jak nie gorzej), a dziś to tempo nie robiło na moim organizmie żadnego wrażenia. Nawet kusiło mnie aby przyspieszyć i sprawdzić przy jakim tempie przebiłbym się do WB2. może następnym razem
Samopoczucie nadal powyżej normy, oby tak dalej
Jedna rzecz - koniecznie trzeba nabyć nową czapkę no i gdzie są te cholerne rękawiczki???
Pozostało tylko gimnastyka siłowa... tak, tak, nie ma co ściemniać, słabo mi z tym idzie... spróbuje być twardym mam nadzieje że dziś się uda
1 tydzień przygotowań
WB1+GR+prze.+GS
Realizacja:
dystans - 14:55 km
czas - 1:15,34
średnie tempo - 5:12
średnie/max tętno - 139/160
3 dzień treningowy przygotowań do maratonu. Dziś nietypowo, bo poranne bieganie. wszytko dzięki urlopowi miły pogodny poranek temperatura ledwo poniżej zera to co mnie dzisiaj zaskoczyło to tempo (5:12). Normalnie, przy takim tempie, na końcu wybiegania otarł bym się o drugi zakres (jak nie gorzej), a dziś to tempo nie robiło na moim organizmie żadnego wrażenia. Nawet kusiło mnie aby przyspieszyć i sprawdzić przy jakim tempie przebiłbym się do WB2. może następnym razem
Samopoczucie nadal powyżej normy, oby tak dalej
Jedna rzecz - koniecznie trzeba nabyć nową czapkę no i gdzie są te cholerne rękawiczki???
Pozostało tylko gimnastyka siłowa... tak, tak, nie ma co ściemniać, słabo mi z tym idzie... spróbuje być twardym mam nadzieje że dziś się uda
Niby Gruby
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
- Niby Gruby
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 13:08
- Życiówka na 10k: 41:36
- Życiówka w maratonie: 3:36
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
27.11.2010 (sobota)
1 tydzień przygotowań
Kros pasywny
Realizacja:
dystans - 12,08 km
czas - 1:04,52
średnie tempo - 5:22
średnie/max tętno - 137/152
4 dzień treningowy przygotowań do maratonu. Całkiem miły poranek. Nawet przez moment widać było słońce. Po 10 minutowej walce z wyjściem z łóżka rozpocząłem eksploracje mojej szuflady, której celem było znalezienie rękawiczek. Udało się Przy okazji wyciągnąłem zimowe leginsy. Warto było je założyć bo na dworze lekki mróz i wiatr. Na początku musiałem się przyzwyczaić do spodni, czułem się jak w zbroi miałem wrażenie, że mocno ograniczały moje ruchy. Jednak po pierwszym kilometrze było już ok.
Sam trening ok. jedyny dyskomfort to zmrożona i lekko oblodzona ścieżka. Na podbiegach i zbiegach trzeba uważać aby nie wpaść w poślizg
1 tydzień przygotowań
Kros pasywny
Realizacja:
dystans - 12,08 km
czas - 1:04,52
średnie tempo - 5:22
średnie/max tętno - 137/152
4 dzień treningowy przygotowań do maratonu. Całkiem miły poranek. Nawet przez moment widać było słońce. Po 10 minutowej walce z wyjściem z łóżka rozpocząłem eksploracje mojej szuflady, której celem było znalezienie rękawiczek. Udało się Przy okazji wyciągnąłem zimowe leginsy. Warto było je założyć bo na dworze lekki mróz i wiatr. Na początku musiałem się przyzwyczaić do spodni, czułem się jak w zbroi miałem wrażenie, że mocno ograniczały moje ruchy. Jednak po pierwszym kilometrze było już ok.
Sam trening ok. jedyny dyskomfort to zmrożona i lekko oblodzona ścieżka. Na podbiegach i zbiegach trzeba uważać aby nie wpaść w poślizg
Niby Gruby
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
- Niby Gruby
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 13:08
- Życiówka na 10k: 41:36
- Życiówka w maratonie: 3:36
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
29.11.2010 (poniedziałek)
1 tydzień przygotowań
WB+GR+GS
Realizacja:
dystans - 17,17 km
czas - 1:41:05
średnie tempo - 5:53
średnie/max tętno - 133/148
5 dzień treningowy przygotowań do maratonu. Zazwyczaj przyjemna wycieczka biegowa, w dniu dzisiejszym zmieniła się w walkę o każdy metr. Wszytko za sprawą wchodzącej z impetem zimy Co tu zużo pisać, dziś nie było warunków do biegania, nawet do wycieczki biegowej. Gęsty padający śnieg w kombinacji z porywistym zmiennym wiatrem, mróz i śnieg po kostki nie sprzyjały normalnemu bieganiu. Po prostu próba charakteru.
Było ciężko i wyjątkowo wolno. Próby przyspieszenia powodowały niezgrabne i niebezpieczne poślizgi. W okolicy 10 km zorientowałem się, że buty z goretexową membraną zaczynają się poddawać. Biorąc pod uwagę, że na większości dystansu przecierałem szlaki i tak długo wytrzymały. Na 12 km pojawiła się szatańska pokusa Byłem bardzo blisko domu i na końcu głowy pojawiły się myśli o gorącym prysznicu Jednak udało mi się pokonać ta pokusę i przetarłem szlaki na kolejnych 5 km. ostro
hmmm... Zastanawiam się, co ludzie stojących na przystankach i samochodach sobie myśleli zazwyczaj ciekawskie pełne podziwu spojrzenia, zamieniły się w wzrok pełne przerażenia i niezrozumienia
Mam nadzieję, że jutro się trochę uspokoi i ścieżki będą nieco ubite.
1 tydzień przygotowań
WB+GR+GS
Realizacja:
dystans - 17,17 km
czas - 1:41:05
średnie tempo - 5:53
średnie/max tętno - 133/148
5 dzień treningowy przygotowań do maratonu. Zazwyczaj przyjemna wycieczka biegowa, w dniu dzisiejszym zmieniła się w walkę o każdy metr. Wszytko za sprawą wchodzącej z impetem zimy Co tu zużo pisać, dziś nie było warunków do biegania, nawet do wycieczki biegowej. Gęsty padający śnieg w kombinacji z porywistym zmiennym wiatrem, mróz i śnieg po kostki nie sprzyjały normalnemu bieganiu. Po prostu próba charakteru.
Było ciężko i wyjątkowo wolno. Próby przyspieszenia powodowały niezgrabne i niebezpieczne poślizgi. W okolicy 10 km zorientowałem się, że buty z goretexową membraną zaczynają się poddawać. Biorąc pod uwagę, że na większości dystansu przecierałem szlaki i tak długo wytrzymały. Na 12 km pojawiła się szatańska pokusa Byłem bardzo blisko domu i na końcu głowy pojawiły się myśli o gorącym prysznicu Jednak udało mi się pokonać ta pokusę i przetarłem szlaki na kolejnych 5 km. ostro
hmmm... Zastanawiam się, co ludzie stojących na przystankach i samochodach sobie myśleli zazwyczaj ciekawskie pełne podziwu spojrzenia, zamieniły się w wzrok pełne przerażenia i niezrozumienia
Mam nadzieję, że jutro się trochę uspokoi i ścieżki będą nieco ubite.
Niby Gruby
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
- Niby Gruby
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 13:08
- Życiówka na 10k: 41:36
- Życiówka w maratonie: 3:36
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
Podsumowanie 1 tygodnia przygotowań do wiosennego maratonu
Ilość treningów: 5
Czas: 6:20:41
Dystans: 69,28 km
Wykonanie oceniam na 95% - problemy w realizacji gimnastyki siłowej
Niby Gruby
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
- Niby Gruby
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 13:08
- Życiówka na 10k: 41:36
- Życiówka w maratonie: 3:36
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
30.11.2010 (wtorek)
2 tydzień przygotowań
WB1+GR+prze+GS
Realizacja:
dystans - 14,20 km
czas - 1:18:36
średnie tempo - 5:32
średnie/max tętno - 136/144
6 dzień treningowy przygotowań do maratonu. Mroźno. Tak można określić jedynym słowem dzisiejszą pogodę. Bieganie przy -10C nie sprawia wielu kłopotów, no chyba że wieje Na szczęście dziś było spokojnie Ogólnie fajnie bo wszędzie biało, również pod stopami. Na większości trasy bardziej lub mniej ubity śnieg. choć raz się bardzo zdziwiłem gdy znalazłem się w 30 cm zaspie. A tak niepozornie wyglądała ta ścieżka do przetarcia
Jedyny minus to brak możliwości zrobienia przebieżek, nie znalazłem odpowiedniego kawałka (ślisko). może jutro uda sie coś znaleźć.
No i gimnastyka siłowa.... jest 23:47 a ja mam jeszcze ją przed sobą... jedyny element treningu w którym brakuje mi motywacji. no cóż... do dzieła
2 tydzień przygotowań
WB1+GR+prze+GS
Realizacja:
dystans - 14,20 km
czas - 1:18:36
średnie tempo - 5:32
średnie/max tętno - 136/144
6 dzień treningowy przygotowań do maratonu. Mroźno. Tak można określić jedynym słowem dzisiejszą pogodę. Bieganie przy -10C nie sprawia wielu kłopotów, no chyba że wieje Na szczęście dziś było spokojnie Ogólnie fajnie bo wszędzie biało, również pod stopami. Na większości trasy bardziej lub mniej ubity śnieg. choć raz się bardzo zdziwiłem gdy znalazłem się w 30 cm zaspie. A tak niepozornie wyglądała ta ścieżka do przetarcia
Jedyny minus to brak możliwości zrobienia przebieżek, nie znalazłem odpowiedniego kawałka (ślisko). może jutro uda sie coś znaleźć.
No i gimnastyka siłowa.... jest 23:47 a ja mam jeszcze ją przed sobą... jedyny element treningu w którym brakuje mi motywacji. no cóż... do dzieła
Ostatnio zmieniony 02 gru 2010, 15:55 przez Niby Gruby, łącznie zmieniany 1 raz.
Niby Gruby
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
- Niby Gruby
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 13:08
- Życiówka na 10k: 41:36
- Życiówka w maratonie: 3:36
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
01.12.2010 (środa)
2 tydzień przygotowań
Kros Pasywny
Realizacja:
dystans - 10,47 km
czas - 1:00:58
średnie tempo - 5:49
średnie/max tętno - 134/152
7 dzień treningowy przygotowań do wiosennego maratonu. Zimno i wietrznie (-12C). Niestety 'moją' pętlę do biegania krosów skutecznie zasypał śnieg Oczywiście można było się tego spodziewać, jednak z niewiadomej przyczyny mocno mnie to zaskoczyło nie wiem ca ja sobie myślałem... wmówiłem sobie, że ktoś tam z pewnością spaceruje. Przeliczyłem się Jednak podjąłem wyzwanie i postanowiłem ją przetrzeć dużo z tego nie wyszło, ok. jedynie co można zaliczyć na plus, to 700 metrowy skip. inaczej tego nie można nazwać, bo miejscami śnieg sięgał po kolana
Na początku było nawet ciekawie, jednak gdy poczułem wpadający śnieg do butów, mój nastrój się zmienił.
Jedyne co pozostał to kładka nad drogą. Całe szczęście, że ktoś o nią dobrze dba. Nie wiem czym ja posypali, ale przy takim mrozie była cała mokra minusem takiego biegania to straszna nuda i dłużący się czas. Dodatkowo moja 305 z pewnością mocno zaniżyła średnią prędkość oraz osiągnięty dystans (na podjazdach są agrafki).
Ważne że zaliczone. Choć na koniec przezywałem straszne tortury. W okolicy musi być jakaś piekarnia lub cukiernia. Co jakiś czas zwiewało zapachem świeżej gorącej drożdżówki.... masakra kiedy biega się w takich warunkach
Ciekawe co będzie dalej... znowu dosypało trochę śniegu.
2 tydzień przygotowań
Kros Pasywny
Realizacja:
dystans - 10,47 km
czas - 1:00:58
średnie tempo - 5:49
średnie/max tętno - 134/152
7 dzień treningowy przygotowań do wiosennego maratonu. Zimno i wietrznie (-12C). Niestety 'moją' pętlę do biegania krosów skutecznie zasypał śnieg Oczywiście można było się tego spodziewać, jednak z niewiadomej przyczyny mocno mnie to zaskoczyło nie wiem ca ja sobie myślałem... wmówiłem sobie, że ktoś tam z pewnością spaceruje. Przeliczyłem się Jednak podjąłem wyzwanie i postanowiłem ją przetrzeć dużo z tego nie wyszło, ok. jedynie co można zaliczyć na plus, to 700 metrowy skip. inaczej tego nie można nazwać, bo miejscami śnieg sięgał po kolana
Na początku było nawet ciekawie, jednak gdy poczułem wpadający śnieg do butów, mój nastrój się zmienił.
Jedyne co pozostał to kładka nad drogą. Całe szczęście, że ktoś o nią dobrze dba. Nie wiem czym ja posypali, ale przy takim mrozie była cała mokra minusem takiego biegania to straszna nuda i dłużący się czas. Dodatkowo moja 305 z pewnością mocno zaniżyła średnią prędkość oraz osiągnięty dystans (na podjazdach są agrafki).
Ważne że zaliczone. Choć na koniec przezywałem straszne tortury. W okolicy musi być jakaś piekarnia lub cukiernia. Co jakiś czas zwiewało zapachem świeżej gorącej drożdżówki.... masakra kiedy biega się w takich warunkach
Ciekawe co będzie dalej... znowu dosypało trochę śniegu.
Niby Gruby
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
- Niby Gruby
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 13:08
- Życiówka na 10k: 41:36
- Życiówka w maratonie: 3:36
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
03.12.2010 (piątek)
2 tydzień przygotowań
WB1+GR+prze+GS
Realizacja:
dystans - 14,04 km
czas - 1:18:20
średnie tempo - 5:35
średnie/max tętno - 138/144
8 dzień treningowy przygotowań do wiosennego maratonu. Miły wieczór. - 7C, lekki, leniwie padający śnieg utworzył 3-4 cm puch. Zero wiatru. Fajnie się biegało. Szkoda tylko, że pod puchem było ślisko, co powodowało nieustanne małe poślizgi. O normalnym tempie biegu można było jedynie pomarzyć, a co dopiero mówić o przebieżkach. Dobrze byłoby się odmulić na koniec może następnym razem
Jeszce pozostała moja ulubiona gimnastyka siłowa
2 tydzień przygotowań
WB1+GR+prze+GS
Realizacja:
dystans - 14,04 km
czas - 1:18:20
średnie tempo - 5:35
średnie/max tętno - 138/144
8 dzień treningowy przygotowań do wiosennego maratonu. Miły wieczór. - 7C, lekki, leniwie padający śnieg utworzył 3-4 cm puch. Zero wiatru. Fajnie się biegało. Szkoda tylko, że pod puchem było ślisko, co powodowało nieustanne małe poślizgi. O normalnym tempie biegu można było jedynie pomarzyć, a co dopiero mówić o przebieżkach. Dobrze byłoby się odmulić na koniec może następnym razem
Jeszce pozostała moja ulubiona gimnastyka siłowa
Niby Gruby
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
- Niby Gruby
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 13:08
- Życiówka na 10k: 41:36
- Życiówka w maratonie: 3:36
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
Czas nadrobić zaległości
04.12.2010 (sobota)
2 tydzień przygotowań
Plan:
Kros Pasywny 55 + GR
Realizacja:
Start treningu - 14:31
dystans - 12,84 km
czas - 1:11:16
średnie tempo - 5:33
średnie/max tętno - 139/148
9 dzień treningowy przygotowań do wiosennego maratonu. Temperatura - 7C, spoko cały główny trening odbył się na wspomnianej kładce nad jezdnią. Nudno , ale skutecznie (mam nadzieje ). Najważniejsze, że jest możliwość realizacji tego typu treningów. Plusem była możliwość oglądania zachodu słońca. Niebo przybierało niesamowite kolory.
04.12.2010 (sobota)
2 tydzień przygotowań
Plan:
Kros Pasywny 55 + GR
Realizacja:
Start treningu - 14:31
dystans - 12,84 km
czas - 1:11:16
średnie tempo - 5:33
średnie/max tętno - 139/148
9 dzień treningowy przygotowań do wiosennego maratonu. Temperatura - 7C, spoko cały główny trening odbył się na wspomnianej kładce nad jezdnią. Nudno , ale skutecznie (mam nadzieje ). Najważniejsze, że jest możliwość realizacji tego typu treningów. Plusem była możliwość oglądania zachodu słońca. Niebo przybierało niesamowite kolory.
Niby Gruby
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
- Niby Gruby
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 13:08
- Życiówka na 10k: 41:36
- Życiówka w maratonie: 3:36
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
04.12.2010 (sobota)
Ciąg dalszy nadrabiania zaległości
2 tydzień przygotowań
Plan:
WB+GR+GS
Realizacja:
Start treningu - 10:27
dystans - 20,06 km
czas - 1:50:40
średnie tempo - 5:31
średnie/max tętno - 137/145
10 dzień treningowy przygotowań do wiosennego maratonu. Wycieczka biegowa po Parku Moczydło i okolicach. Praktycznie cały trening po śniegu. Słońce ładnie świeciło (-5C). Wszystko super gdy nie lekki wiatr. Jego skutki zobaczyłem jak wróciłem do domu. 3 cm sopel wyłaniający się z mojej czapki (zwykły wełniak).
Samopoczucie poniżej średniej. Trudno jednoznacznie powiedzieć dlaczego. 6 trening w tym tygodniu, mnóstwo ludzi w parku, którzy ławą blokują całą ścieżkę, może bieganie bez śniadania, a i prowiantu na bieg nie brałem, a może za ostro zacząłem (w trakcie biegu tempo spadło o 10 s). Coś było nie tak. Ostatecznie trening zrealizowany, całkiem niezłe tempo, choć pod koniec tętno lekko skoczyło, może przez to przebijanie się przez przemielony, brudny, skrywający lód, śnieg na ostatnich 2 km.
Z tego wszystkiego nie miałem ochoty na GS...
Ciąg dalszy nadrabiania zaległości
2 tydzień przygotowań
Plan:
WB+GR+GS
Realizacja:
Start treningu - 10:27
dystans - 20,06 km
czas - 1:50:40
średnie tempo - 5:31
średnie/max tętno - 137/145
10 dzień treningowy przygotowań do wiosennego maratonu. Wycieczka biegowa po Parku Moczydło i okolicach. Praktycznie cały trening po śniegu. Słońce ładnie świeciło (-5C). Wszystko super gdy nie lekki wiatr. Jego skutki zobaczyłem jak wróciłem do domu. 3 cm sopel wyłaniający się z mojej czapki (zwykły wełniak).
Samopoczucie poniżej średniej. Trudno jednoznacznie powiedzieć dlaczego. 6 trening w tym tygodniu, mnóstwo ludzi w parku, którzy ławą blokują całą ścieżkę, może bieganie bez śniadania, a i prowiantu na bieg nie brałem, a może za ostro zacząłem (w trakcie biegu tempo spadło o 10 s). Coś było nie tak. Ostatecznie trening zrealizowany, całkiem niezłe tempo, choć pod koniec tętno lekko skoczyło, może przez to przebijanie się przez przemielony, brudny, skrywający lód, śnieg na ostatnich 2 km.
Z tego wszystkiego nie miałem ochoty na GS...
Niby Gruby
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
- Niby Gruby
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 13:08
- Życiówka na 10k: 41:36
- Życiówka w maratonie: 3:36
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
Podsumowanie 2 tygodnia przygotowań do wiosennego maratonu
Ilość treningów: 5
Łączny Czas: 6:39:50
Łączny Dystans: 71,61 km
Wykonanie planu oceniam na 90%
- brak warunków do realizacji przebieżek - rekompensata w postaci 2km OW1
- problemy w realizacji gimnastyki siłowej
Tydzień zdominowany przez zimową aurę - dużo śniegu, trochę wiatru i mroźno. Dobre warunki do budowania siły biegowej.
Niby Gruby
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
- Niby Gruby
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 08 wrz 2010, 13:08
- Życiówka na 10k: 41:36
- Życiówka w maratonie: 3:36
- Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
07.12.2010 (wtorek)
3 tydzień przygotowań
Plan
WB1+GR+prze+GS
Realizacja:
start treningu - 11:13
dystans - 14,37 km
czas - 1:16:17
średnie tempo - 5:19
średnie/max tętno - 136/156
11 dzień treningowy przygotowań do wiosennego maratonu.
Coraz częściej myślę o powrocie do trójmiasta. hmm... trzeba to poważnie przemyśleć. Nie ma nic przyjemniejszego jak bieganie wzdłuż brzegu morza. Warunki idealne (0c) brak wiatru i ubity śnieg na ścieżce. Na końcu zmusiłem się do zrobienia przebieżek. Śmiesznie musiało to wyglądać z boku, bo ślizgałem się bez końca, prawie jak moonwalk w każdym bądź razie odmuliło mnie to skutecznie. Choć nie wiem czy ze śmiechu czy z podwyższonej akcji serca
3 tydzień przygotowań
Plan
WB1+GR+prze+GS
Realizacja:
start treningu - 11:13
dystans - 14,37 km
czas - 1:16:17
średnie tempo - 5:19
średnie/max tętno - 136/156
11 dzień treningowy przygotowań do wiosennego maratonu.
Coraz częściej myślę o powrocie do trójmiasta. hmm... trzeba to poważnie przemyśleć. Nie ma nic przyjemniejszego jak bieganie wzdłuż brzegu morza. Warunki idealne (0c) brak wiatru i ubity śnieg na ścieżce. Na końcu zmusiłem się do zrobienia przebieżek. Śmiesznie musiało to wyglądać z boku, bo ślizgałem się bez końca, prawie jak moonwalk w każdym bądź razie odmuliło mnie to skutecznie. Choć nie wiem czy ze śmiechu czy z podwyższonej akcji serca
Niby Gruby
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kto nie umarł, ten zdrowy
MÓJ BLOG
Dodaj Komentarz do MÓJ BLOG - Zapraszam