!!!!!!!!!! CHOLERNE KURCZE !!!!!!!!!!!

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
AkitaInu
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 156
Rejestracja: 09 lis 2009, 13:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: GNIEW

Nieprzeczytany post

Co ze mną jest nie tak. Skąd biorą u mnie się te cholerne kurcze. Kolejny bieg nie poszedł tak jak powinien przez kurcze.
Najpierw półmaraton w Pile, a teraz Dębno. Na 27 km kurcz w obie łydki i nie puścił do końca.
Czy są jakieś ćwiczenia, które pozbawią mnie tej zmory. Miało być poniżej 4h a wyszło 4:44.
[url=http://run-log.com/profiles/profile/AkitaInu][img]http://run-log.com/site_media/media/footers/dff69a8f6d6bb83aaefb19e80c2e0ec9.png[/img][/url]
PKO
Awatar użytkownika
tosiek
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 231
Rejestracja: 19 paź 2010, 15:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 04:23:58

Nieprzeczytany post

moim zdaniem wypłukało Ci magnez i przez to te kurcze
Obrazek
Awatar użytkownika
AkitaInu
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 156
Rejestracja: 09 lis 2009, 13:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: GNIEW

Nieprzeczytany post

Przez cały miesiąc jadłem magnez, kawy prawie nie pije (1 na dziennie)
[url=http://run-log.com/profiles/profile/AkitaInu][img]http://run-log.com/site_media/media/footers/dff69a8f6d6bb83aaefb19e80c2e0ec9.png[/img][/url]
Awatar użytkownika
tosiek
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 231
Rejestracja: 19 paź 2010, 15:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 04:23:58

Nieprzeczytany post

w takim razie ja się poddaję :ech:
Obrazek
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

o, jest ktoś co ma tak jak ja!
jak na razie we wszystkich maratonach w których startowalem zawsze mnie łapały, i to nie tylko łydki ale i uda a nawet w rękach. Sukcesywnie udaje mi się zwiększać przebiegnięty dystans do czasu złapania pierwszego skurcza, ostatnio przebiegnąlem 38 km zanim mnie dopadły. Samym faszerowaniem się magnezem miesiąc przed startem nic nie załatwiłem, tak samo pomidory i inne tego typu rzeczy nie pomogły. U mnie jest tak, że bardzo mocno się pocę, chociaż nie męczę się aż tak proporcjonalnie do ilości potu. :hej: Ostatnio, przed Poznaniem kilka dni przed faktycznie dość dużo magnezu przyjmowałem, przed samym startem też, poza tym co godzinę na trasie łykałem żela i miałem też taką fiolkę z dość dużą dawką magnezu, bodajże z Olimpu, poza tym tak w 3/4 dystansu rozpuściłem sobie w wodzie trochę soli, którą miałem w woreczku. Udało się do 38 km, metodą małych kroczków dojdę do tego, że na wiosnę przebiegnę cały bez skurczów (na pierwszym maratonie dorwały mnie gdzieś tak na 28 km).
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Nie ma na to potwierdzonych dowodów że jest to magnez, z tym że jakoś to działa... :bum: Być może chodzi o przewodnictwo, utraconą równowagę elektrolitową z różnych powodów intensyfikowaną wysiłkiem fizycznym... Proponowałbym wzmocnić te partie możliwe że coś pomoże...Są też teorie że mięśnie nie mają dostatecznie dużej ilości "relaksu", wapnia, potasu...

http://www.medicinenet.com/muscle_cramps/article.htm

pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
jacekj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 349
Rejestracja: 05 lut 2010, 21:40
Życiówka na 10k: 44:36
Życiówka w maratonie: 3:48:21
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A Bieganie ze stycznia-lutego i marca z tego roku czytali? Jest tam dwuczęściowy artykuł, w którym autor próbuje przybliżyć problem.
W skrócie:
Osoby doświadczające kurczów, wg badań, nie odwadniały się bardziej (wręcz przeciwnie!), ani też nie traciły więcej elektrolitów. To nie utrata elektrolitów, a głównie głównego podejrzanego sodu, lecz zmniejszenie ich stężenia (np. na skutek nadmiernego przyjmowania płynów - hiponatremia) sprzyja kurczom.
Mechanizm powstawania kurczów to natomiast kwestia czynności odruchowej rdzenia kręgowego (wrzecionka mięśniowe i narządy ścięgniste Golgiego) i tu przyznaję, ze nie bardzo łapię działanie tego mechanizmu, autor nie pociągnął tematu do końca, a i ja za tępy jestem. Ale jak zrozumiałem kurcz powodowany jest zaburzeniami działania tego swoistego układu chroniącego przeciążany mięsień.
Konkluzja autora: im silniejsze mięśnie tym są mniej podatne na kurcze (co potwierdzałby przypadek jacusia), regularne rozciąganie pomaga ograniczyć błędne działanie tego przytaczanego mechanizmu "obronnego" mięśnia.

A sam mam pytanie (związane z sugestiami w tymże artykule): czy doświadczacie tych kurczów tylko podczas startów, a więc przy ekstremalnym obciążeniu, przekraczającym prawdopodobnie możliwości mięśni?

pozdrawiam
Awatar użytkownika
Kapitan Bomba!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1212
Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50

Nieprzeczytany post

jacekj pisze: A sam mam pytanie (związane z sugestiami w tymże artykule): czy doświadczacie tych kurczów tylko podczas startów, a więc przy ekstremalnym obciążeniu, przekraczającym prawdopodobnie możliwości mięśni?
generalnie to takie naprawdę silne zdarzają mi się tylko na maratonach, czasami na finiszu "połówki" też coś złapie, ale lżej. No i bardzo rzadko w nocy złapie mnie skurcz łydki albo uda, alo to naprawdę sporadycznie.
Hmmm, czyli skurcze, po lekturze Twojego postu, mogą też być z nadmiernego nawodnienia?
Duch ciało opuścił... nie ma mnie tu...
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

jacekj pisze: Konkluzja autora: im silniejsze mięśnie tym są mniej podatne na kurcze (co potwierdzałby przypadek jacusia), regularne rozciąganie pomaga ograniczyć błędne działanie tego przytaczanego mechanizmu "obronnego" mięśnia.
Rozciąganie nie ma ty nic do siły, trzeba mięśnie wzmocnić przez odpowiednie ćwiczenia a później rozciągnąć i tyle .
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
AkitaInu
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 156
Rejestracja: 09 lis 2009, 13:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: GNIEW

Nieprzeczytany post

jacekj pisze: A sam mam pytanie (związane z sugestiami w tymże artykule): czy doświadczacie tych kurczów tylko podczas startów, a więc przy ekstremalnym obciążeniu, przekraczającym prawdopodobnie możliwości mięśni?
U mnie kurcze były tylko podczas startów, w półmaratonie i maratonie, 10 km nic. Na treningach nigdy nic się nie pojawiało.
jacekj pisze: a głównie głównego podejrzanego sodu, lecz zmniejszenie ich stężenia (np. na skutek nadmiernego przyjmowania płynów - hiponatremia) sprzyja kurczom.
I tutaj pojawia się małe światełko w tunelu. Przed tymi dwoma startami przyjmowałem sporo vitargo professional. Dzień przed ok. 2l przez całą dobę, a tam jest kofeina. No i dodatkowo wypijałem około 2,5 l wody więcej niż zwykle.
F@E pisze:Proponowałbym wzmocnić te partie możliwe że coś pomoże...Są też teorie że mięśnie nie mają dostatecznie dużej ilości "relaksu", wapnia, potasu...
Czy zrobienie wyników: morfologi, wapnia, potasu, sodu 3 dni po maratonie będzie miarodajne.
[url=http://run-log.com/profiles/profile/AkitaInu][img]http://run-log.com/site_media/media/footers/dff69a8f6d6bb83aaefb19e80c2e0ec9.png[/img][/url]
jacekj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 349
Rejestracja: 05 lut 2010, 21:40
Życiówka na 10k: 44:36
Życiówka w maratonie: 3:48:21
Kontakt:

Nieprzeczytany post

AkitaInu pisze:
jacekj pisze: A sam mam pytanie (związane z sugestiami w tymże artykule): czy doświadczacie tych kurczów tylko podczas startów, a więc przy ekstremalnym obciążeniu, przekraczającym prawdopodobnie możliwości mięśni?
U mnie kurcze były tylko podczas startów, w półmaratonie i maratonie, 10 km nic. Na treningach nigdy nic się nie pojawiało.
...
I to właśnie sugeruje autor - kurcze występują właśnie w takich okolicznościach, stąd zapewne zalecenie ćwiczeń wzmacniających i "wytrenowanie" mięśni. Podczas treningu zwykle obciążenie jest po prostu mniejsze.
Awatar użytkownika
F@E
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

Nie pij tyle bo to bezs. nie rób narazie tych badań, spróbuj wzmocnić i masuj kup sobie potas i wapno w aptece jakieś małe dawki i zażywaj zgodnie z tym co na opakowaniu, zobaczymy czy się to zmieni...


pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
Awatar użytkownika
emerce
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 157
Rejestracja: 20 lis 2010, 21:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ja miałam skłonności do kurczów po Babci
jest to też częściowo uwarunkowane genetycznie- tak jak żylaki

Za dużo picia też niezdrowe, ale to najłatwiej kontrolować po kolorze moczu- ma być jasno-żółty, taki słomkowy. Jeśli jest ciemniejszy i zapach jest bardziej intensywny, to znaczy że trzeba uzupełnić płyny (co nie jest równoznaczne z wypiciem 2l). Przeźroczysty- to już trochę przesadziliśmy.
Złe nawodnienie najczęściej jest przyczyną kurczy, bo nie działa pompa sodowo-potasowa, to taki mechanizm pracy organizmu na poziomie komórkowym. Sód i potas.....
Magnez tez jest bardzo ważnym pierwiastkiem. Jego brak powoduje drżenie mięśni.
Jest na rynku magnez z potasem- aspargan albo jakoś tak. Polecam.
Ja magnez stosuję regularnie, a przed biegami na dłuższych dystansach dodatkowo stosuję fiolki. To duża, łatwo przyswajalna dawka magnezu. Przy krótszych dystansach jedna dzień przed, przy dłuższych- dwa dni, przy ultra trzy i w dniu biegu.

Od czasu zwrócenia większej uwagi na nawodnienie i dbanie o magnez w diecie (ogólnie to chyba mój organizm gorzej przyswaja magnez) przestałam mieć kurcze.

Poza tym niewątpliwie kwestia wytrenowania.
Jeśli startuje się na dystansie, do którego nie jest się tak naprawdę przygotowanym, nie dziwcie sie że nogi się buntują. Poza tym nie wystarczy bieganie. 2-3 razy w tygodniu trochę ćwiczeń siłowych w domu lub na siłowni, to że bieganie, nawet sporo, to za mało.

Doraźnie polecam do kupienia w aptece żel Venoruton. Mała tubka, pewnie teraz za jakieś 15-20 zł, warto. To dla kobiet na żylaki. Pomaga od razu. Trzeba posmarować. Chwilę poczekać. Powoli przejść do marszu. Jak się nic nie dzieje, lekko przyspieszyć. Jak jest ok, można zacząć truchtać. Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby po posmarowaniu tym żelem kurcz wrócił.
Awatar użytkownika
CríostóirSweeney
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 324
Rejestracja: 14 mar 2009, 15:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 03:56:13
Lokalizacja: Éire

Nieprzeczytany post

F@E pisze:Nie pij tyle bo to bezs. nie rób narazie tych badań, spróbuj wzmocnić i masuj kup sobie potas i wapno w aptece jakieś małe dawki i zażywaj zgodnie z tym co na opakowaniu, zobaczymy czy się to zmieni...


pozdro
Popieram kolegę. Znajdź sobie w internecie stronę np. calorie count na której będziesz mógł wypisać sobie każdy posiłek i zobaczysz czego brakuje ci w diecie. Możesz mieć zachwianą równowagę elektrolitową. z tego co wiem to największe problemy wstępują z potasem bo po pierwsze za mało go spożywamy, a po drugie sód wypłukuje potas. Kup sobie tabletki magnez z potasem-powinno pomóc.

pozdro
Obrazek

Run first, train later...
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ