1->99% biega

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
1->99%
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: poznań

Nieprzeczytany post

13 sierpnia 2010 r.

kilka łyżek owsianki z otrębami i bananem
kilka łyków kawy
2 kanapki z zółtym serem i pomidorem
kawa z mlekie słaba
jeden herbatnik
mały kefir
kawa z 1 galka lodow
po biegu duzy kubek barszczu ukrainskiego (wlasnej roboty- nie zupa z paczki :nienie: )

woda: ok 1,5 l
fajki: 0
alkohol: 0

podsumowanie wagi za miniony tydzień: - 1,9 kg
podsumowania będą co tydzień. żeby zgodnie z tym co napisał Qba i co poradził poczytać, spadki wagi wahały się optymalnie w przedziale 0,5-1 kg na tydzień, bo chodzi nam o to, żeby schudnąć a nie zaliczyć jojo prawda? :D

aha, wczoraj przed zaśnięciem wymyśliłam sobie takie coś, że do wyjazdu na Hel (następny piątek) będę biegać 2 razy dziennie po 20 min tylko. oczywiście wolno jak świnka :hahaha:
żeby sobie ciało przypomniało o co chodzi, a żeby obciążenie to było w zasadzie żadne.
no bo wciąż marzę, żeby zaliczyć troche truchtu na helu...
nie wiem jaki to ma sens, ale taki pomysł. przyświeca mu właśnie to, żeby nie obciążać znów głowy jakimś rygorem pt. miesiąc bez ruchu, ale obiecam sobie, że do wyjazdu codziennie godzina wieczorem i jakoś dam radę. bo wiem, że nie dam i się tylko sfrustruję.
zobaczymy.


BIEG:
cos jednak organizm pamieta
41 minut biegu ciaglego
nie za szybko, nie za wolno, ot taki bieg spokojny
nie wiem ile km, bo nie obchodzi mnie to
pobieglam totalnie na pale, przed siebie
mam slaba orientacje w terenie, trzy razy mnie zakrecic w lewo i dwa razy w prawo i nie wiem gdzie jestem
i dzis bylo to naprawde fajne uczucie
ale do domu trafilam

jestem zadowolona
jutro wieczorem ide na ubaw, wiec czy bedzie jutro w ogole jakikolwiek trucht to sie okaze jak sie bede czula po dzis
dobranoc
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
1->99%
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: poznań

Nieprzeczytany post

13 sierpnia 2010 r.

kilka łyżek owsianki z otrębami i bananem
kilka łyków kawy
2 kanapki z zółtym serem i pomidorem
kawa z mlekie słaba
jeden herbatnik
mały kefir
kawa z 1 galka lodow
po biegu duzy kubek barszczu ukrainskiego (wlasnej roboty- nie zupa z paczki :nienie: )

woda: ok 1,5 l
fajki: 0
alkohol: 0

podsumowanie wagi za miniony tydzień: - 1,9 kg
podsumowania będą co tydzień. żeby zgodnie z tym co napisał Qba i co poradził poczytać, spadki wagi wahały się optymalnie w przedziale 0,5-1 kg na tydzień, bo chodzi nam o to, żeby schudnąć a nie zaliczyć jojo prawda? :D

aha, wczoraj przed zaśnięciem wymyśliłam sobie takie coś, że do wyjazdu na Hel (następny piątek) będę biegać 2 razy dziennie po 20 min tylko. oczywiście wolno jak świnka :hahaha:
żeby sobie ciało przypomniało o co chodzi, a żeby obciążenie to było w zasadzie żadne.
no bo wciąż marzę, żeby zaliczyć troche truchtu na helu...
nie wiem jaki to ma sens, ale taki pomysł. przyświeca mu właśnie to, żeby nie obciążać znów głowy jakimś rygorem pt. miesiąc bez ruchu, ale obiecam sobie, że do wyjazdu codziennie godzina wieczorem i jakoś dam radę. bo wiem, że nie dam i się tylko sfrustruję.
zobaczymy.


BIEG:

cos jednak organizm pamieta
41 minut biegu ciaglego
nie za szybko, nie za wolno, ot taki bieg spokojny
nie wiem ile km, bo nie obchodzi mnie to
pobieglam totalnie na pale, przed siebie
mam slaba orientacje w terenie, trzy razy mnie zakrecic w lewo i dwa razy w prawo i nie wiem gdzie jestem
i dzis bylo to naprawde fajne uczucie
ale do domu trafilam

jestem zadowolona
jutro wieczorem ide na ubaw, wiec czy bedzie jutro w ogole jakikolwiek trucht to sie okaze jak sie bede czula po dzis
dobranoc
Ostatnio zmieniony 17 sie 2010, 20:38 przez 1->99%, łącznie zmieniany 1 raz.
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Awatar użytkownika
1->99%
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: poznań

Nieprzeczytany post

14 sierpnia 2010 r.

kawa z mlekiem i paczek
jajecznika z wiejskich jaj i 2 kanapki
mala kawa
dzwonek lososia
maly filet z dorsza
duzy kubek barszczu ukrainskiego, duze zageszczenie warzyw ;)
kilka czekoladowych cukierkow
tortilla o 3 w nocy (powrot z imprezy)

woda: ok 1l
fajki: ok. 10
alkohol: gin z tonikiem, kilka drinkow




CWICZENIA WZMACNIAJACE NA NOGI
- celem zminimalizowania bolu kolan przy zwiekszanej objetosci, tak jak to bylo ostatnio. moze jak bede cwiczyc to kolana jakos sie dzieki temu ochronia
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Awatar użytkownika
1->99%
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: poznań

Nieprzeczytany post

15 sierpnia 2010 r.

ja i moja slaba glowa... oficjalnie mam kaca

kawa z mlekiem
makaron z pesto na sniadanie
2 kromki chleba z maslem
3 lyzki otrebow
woda woda i jeszcze raz woda z cytryna
talerz barszczu ukrainskiego
i jeszcze wiecej wody
2 male filety z dorsza

do wieczora mam nadzieje sie wykurowac
woda:ok. 2,5-3 l
fajki:1
alkohol:0



...


cytat dnia:
Dobrze zrobione jest lepsze niż dobrze powiedziane.
aua.. prawda boli



ps. jedna z zabawniejszych rzeczy jako ostatnio uslyszalam- musze sie podzielic :hejhej:
rozmawiam przez telefon z przyjaciolka, ktora jest super atrakcyjna kobieta, ale jak kazda ma jakies nadwyobrazenia o swoim cellulicie etc.
nie pamietam kontekstu dokladnie, ale w ktorym momencie mowie- "Kochana, przeciez ty jestes ciacho!"
na co ona: "tak, z galaretka"

:hahaha:
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Awatar użytkownika
1->99%
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: poznań

Nieprzeczytany post

16 sierpnia 2010 r.

kawa czarna
2 grzankiz maslem i do tego serek wiejski light z otrebami- jem sniadanie przed wyjsciem do pracy ! /tzn. przed spoznieniem sie do pracy/
update: jedna grzanka... druga miala byc, ale podczas pisania posta spalila sie :)

kanapka z pracy zesrem :)
potrawka chińska z kuraka
lody
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Awatar użytkownika
1->99%
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: poznań

Nieprzeczytany post

17 sierpnia 2010 r.
2 kanapki z pasztejtem
kawa z mlekiem
muffinka i jakies ciastko takie male ale pyszne ;) podkreslam- ja sie absolutnie konsekwentnie odchudzam :D
kawa z mlekiem

koniec apetytu na dzis
wiem ze to jedzenie do dupy
ale nie chce mi sie jesc wiec nie bede sie zmuszac

BIEG:


52 minuty biegu, 4 przerwy na swiatla, rozciaganie lydek, i raz okolo minuta marszu
ale wtedy stoper zatrzymywalam- wiec samego biegu- truchtu, powiedzmy sobie to wprost- 52 minuty
samopoczucie:
zdycham, umieram, konam. jezu... jeszcze mialam ciezkie uda sprzed 3 dni a przed biegiem wypilam resztke kawy i napilam sie wody
o jezusie. ciezko i nogi jakies takie nie ruchawe. no po prostu jestem w formie :hej:
ale odkrywam pojecie WYCIECZKI biegowej. olalam i ostatnim razem i dzis boisko osiedlowe. nie mam ochoty krazyc.
wiec znow bieglam przed siebie. zrobilam cytadele poznanska wzdluz i wszerze plus dobiegi od i do domu.
przy czym powrot do domu inna trasa niz dobieg. fajno. ciekawiej. inaczej. nienudno.

ale podkreslam- zdycham

ale...
Pan (Qba) kazal- sluga musi
:hejhej: :hejhej: :hejhej: :hejhej: :hejhej: :hejhej:
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Awatar użytkownika
1->99%
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: poznań

Nieprzeczytany post

18 sierpnia 2010 r.

chwile temu weszlam do domu
dzis full frustracji, dojscie do wniosku, ze nie mam dystansu do ludzi, a ludzie nie zawsze sa spoko
nie wiem
costam jadlam, costam pilam, 2 fajki spalilam, nie biegalam
pojutrze wyjezdzam na wakacje
hel yeah!
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Awatar użytkownika
1->99%
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: poznań

Nieprzeczytany post

19 sierpnia 2010 r.

nie wiem co się dzieje z warunkami biometeo, ale wiem, że jestem szczytem nieogarnięcia dziś.
a może to dlatego, że zasnęłam ok 3. a wstałam po 7.
w każdym razie mam dziką ochotę pobiegać. możliwe, że mi minie jak wyjdę z pracy i zbliżę się do łóżka.

ostrzegam, że od jutra wieczora do końca sierpnia przerwa z nadawaniu. nie tęsknijcie :oczko:

POZNIEJ:
do treningu podchodze powaznie.
przygotowuje sie.
zjadlam sniadanie rano.
a teraz (jest 19.28- edytowanie postow pokazuje tylko pierwotna godzine wyslania) loda, batonika, 3 kasztanki (moja milosc) i spalilam jedna fajke. aha i dopilam kawe z rana.
i CHYBA ide zaraz pobiegac.

no dobra
poszlam
31 min biegu bardzo ciekawego
jestem zboczona- ja po prostu na maxa lubie biegac w deszczu!
ledwo wyszlam a tu chmura sino-szara i jak nie lunie, jak nie zawieje ! ah ! mowie Wam, zawierucha!
a ja szczesliwa szuram :hej: :hej: :hej: :hej: :hej: :hej:
no i powiem, ze 20 min regularnego swinskiego truchtu, a potem jak mi sie nie przyspieszylo, jak mi nogi nie zaczely przebierac, po trawie, po poboczach, po kaluzach, po dziurach w chodnikach! az mi dwa chlopaki z drogi zeszly jak zobaczyly ze nadciagam :taktak:
no i ja Wam cos powiem
moze i ja jeszcze bede w potrzebie krazyc wokol boiska
ale to jaki ja teraz od 3 razow urzadzam sobie exploring terenow to jest piekne
nie wiedzialam do dzis ze w 31 minut mozna taka runde po dzielnicy zrobic

ide sie kapac bo jestem przemoknieta

jutro mam wolny dzien przed wyjazdem, wprawdzie musze posprzatac cale mieszkanie, pojechac na uniwerek, spakowac sie, to jednak chcialabym sprobowac jeszcze rano na chwile wyjsc potruchtac, bo w sobote pewnie bede obczajac Hel i nie wiem czy bedzie czas i klimat na bieganie.
a poza tym ponad 5 h jutro w pociagu do Gdanska mysle ze wystawi na probe moja niemoznosc usiedzenia na tylku dluzej niz... chwile.
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Awatar użytkownika
1->99%
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: poznań

Nieprzeczytany post

za 2 tyg. je$tem.
biegajcie :)
ja bede :) hel yeah!!
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Awatar użytkownika
1->99%
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: poznań

Nieprzeczytany post

guess who's back ! :usmiech:

niewiele tego wiec od razu uzupelnie wpisy:

22 sierpnia 2010 r.


40 min truchtu z jedna przerwa po 20 min na rozciagniecie nog, samopoczucie zle, bo na zewnatrz byla sauna a ja takich warunkow unikalam jak ognia do tej pory.

26 sierpnia 2010 r.

wycieczka rowerowa czyt. razem 56 km (28 w jedna i tyle samo w druga :hej: )z campingu na sam cypel Helu. z tego w jedna strone i w druga po 8 km po lesnych gorkach- to chyba zaszkodzilo, bo trzeba bylo cisnac, zeby wjechac.
ogolnie wycieczka swietna.
ale cos mi cala droge przeskakiwalo w lewym kolanie. a na tych gorkach to tak w ogole hm... watpliwe to bylo, czy ja tak moge dociskac na maxa, czy nie.
no juz dzis nie boli. chyba. bo siedze.


no i jestem znow tutaj. na blogu, w domu.
do nastepnego merytorycznego wpisu O MOIM BIEGANIU.
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Awatar użytkownika
1->99%
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: poznań

Nieprzeczytany post

1 wrzesnia 2010 r.


poskromienie zlosnicy proba zero
mimo apogeum PMSu czyt. bolu brzuchu, opuchniecia, ,gastrofazy, sennosci, zerowej mocy i totalnego wkur***nia- postanowilam w swojej madrosci pobiegac
2 km
14 min
blisko bylo zebym padla na chodnik i zaczela plakac
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Awatar użytkownika
1->99%
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: poznań

Nieprzeczytany post

5 wrzesnia 2010 r. niedziela

BIEG:
35 min biegu bez kilku sekund
5 km

samopoczucie: w miare (jestem na kilku Ibupromach Max)
i powiem tylko, ze hormony to sa jakies czary-mary
no fun at all
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Awatar użytkownika
1->99%
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: poznań

Nieprzeczytany post

10 wrzesnia 2010 r.

tak to ja sobie moge biegac do usr**j ...
raz na 5 dni
3 biegi w ciagu 2 tyg.
zal

dzis 20 min biegu
ok 35 marszobiegow razem

troche sie spiesze do pracy a troche...zdycham
forma jak byla kiedys sto lat temu to mi macha z oddali, baj baj !
jak to w Jasminum: "A CO SIE DZIWISZ?"
taki system to nie system
wiec sie nie dziwie
ale pisze, zeby bylo, ze chociaz pisze
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Awatar użytkownika
1->99%
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: poznań

Nieprzeczytany post

Zwlokłem się jednak z łóżka, motywowany tym, że miałem zainaugurować nową jednostkę treningową - Praise Run. Na czym to polega? Otóż na tym, żeby biegiem chwalić Boga, nie przejmować się tempem i kilometrażem, po prostu biec.
by Qba Krause


oh i like it!!!!!!


edit:

Qba, mam nadzieje, ze wyrazisz zgode, tzn. nie bedziesz mial nic przeciwko, jak zobaczysz, jakie zmiany sie zadzialy w tytule mojego fascynujacego bloga ;)
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
Awatar użytkownika
1->99%
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 22 mar 2009, 18:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: poznań

Nieprzeczytany post

12 wrzesnia 2010 r. NIEDZIELA

Praise Run nr 1 :)
jejki, mam nadzieje, ze Qba sie nie wscieknie, za uzywanie jego srodka treningowego...
Qba? (poczekam na odzew...poki co zywie nadzieje, ze bedzie ok)

Wycieczka krajoznawcza; pobieglam tak, ze juz wiedzialam na bank po 10 min, ze nie wiem gdzie jestem. tu gdzie mieszkam, to jest takie miejsce Poznania, ze duzo roznych glownych ulic sie rozchodzi, w przerozne, przewazne i przerozlegle dzielnice Poznania. no a ja, jak juz wielkokrotnie wspominalam, mam slabiutka orientacje w terenie.
ale co, ja sobie nie poradze?! ja?
poza tym wiemy, ze sila w nogach obecnie taka, ze za daleko nie odbiegne.
nadal dupy nie urywa, ale pobiegalam? pobiegalam?
czas: 20 min + rozciaganie + 10 min. R: 30 min
dystans nie wiem jaki i nie bardzo mnie to w zasadzie interesuje.

aha
no i wazne to by wiedziec co sie lubi, a czego nie, prawda?
otoz w Poznaniu nawrot lata. krotki rekawe, cieniutkie leginsy. a goraco i duszno.
i ja w takiej pogodzie w polodnie biegac nie lubie i nie powinnam.
mam 100% przekonanie, ze gdyby bylo chlodniej, albo chociaz wczesnie rano badz wieczorem- pobiegalabym jeszcze chociaz 10 min dluzej.
no nic.
odpoczelam.
ide sie myju myju i do nauki.

pozdrawiam

---------------------
cos mnie olsnilo. nie wiem czy to moze miec znaczenie...
od 2 tyg. bardzo ale to bardzo ograniczylam kawe. dotychczasowe 3 kawy dziennie z 2-3 lyzeczek rozpuszczalnej, zastapilam zielona herbata i 1 kawa z 1 plaskiej lyzeczki z mlekiem.
czesto a w zasadzie ja zawsze biegalam po kawie. zawsze!
czy jest mozliwe, ze mocy mam mniej, bo przestalam dawac sobie przed biegiem sztucznego kopa?
Uważaj, uważaj.
Nie ma nic gorszego, niż pogarda neofity.
ODPOWIEDZ