Brzydkie stopy?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 02 lip 2010, 18:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Na pierwszy rzut oka, przed przeczytaniem tekstu do końca... FUJ
Ale tematyka fascynująca. W swojej obecnej robocie widziałem już chyba z tysiączek stóp i ich zróżnicowanie jest niesamowite. Oglądanie stóp to jeden z najważniejszych etapów doboru butów w Ergo. Wychodzą wtedy kluczowe sprawy związane z indywidualizmem każdego biegacza. Jak będę miał dłuższą chwilę (teraz to nie bardzo) przeczytam tekścik dogłębnie i chętnie pogadam
Ale tematyka fascynująca. W swojej obecnej robocie widziałem już chyba z tysiączek stóp i ich zróżnicowanie jest niesamowite. Oglądanie stóp to jeden z najważniejszych etapów doboru butów w Ergo. Wychodzą wtedy kluczowe sprawy związane z indywidualizmem każdego biegacza. Jak będę miał dłuższą chwilę (teraz to nie bardzo) przeczytam tekścik dogłębnie i chętnie pogadam
Aby tylko nogi nieśli...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
pozostaje mi wiec cieszyc sie ze problem jeszcze mnie nie dotyczy
w ostatnim czasie na skutek zuzycia obuwia te zaczely mnie nieco uwierac nad pieta. biegam w grubszych skarpetkach ale czasami podkoniec dluiego wybiegania czuje ze jeszcze chwila i zacznie sie tam cos dziac niedobrego
rozgladalam sie juz w sklepach za skarpetkami ze wzmocnieniami nad pieta ale te nie wiedziec czemu sa tak cienkie ze odciski w nich murowane :/ w cieplejsze dni pozostaje wiec tylko przyklejanie zapobiegawczo plastrow
a zdjecia wrazenia robia ... szczegolnie kalafiory ...
w ostatnim czasie na skutek zuzycia obuwia te zaczely mnie nieco uwierac nad pieta. biegam w grubszych skarpetkach ale czasami podkoniec dluiego wybiegania czuje ze jeszcze chwila i zacznie sie tam cos dziac niedobrego
rozgladalam sie juz w sklepach za skarpetkami ze wzmocnieniami nad pieta ale te nie wiedziec czemu sa tak cienkie ze odciski w nich murowane :/ w cieplejsze dni pozostaje wiec tylko przyklejanie zapobiegawczo plastrow
a zdjecia wrazenia robia ... szczegolnie kalafiory ...
-
- Stary Wyga
- Posty: 233
- Rejestracja: 06 cze 2010, 23:54
- Życiówka na 10k: 42:08
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ja kupiłem jakiś czas temu w Decathlonie skarpetki z serii 800 za 29,99..odkąd w nich biegam to zero odcisków, otarć i tym podobnych
Ostatnio zmieniony 09 wrz 2010, 11:08 przez mirek87, łącznie zmieniany 1 raz.
I am addicted.
- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Ostatni raz przeglądam bieganie.pl przy śniadaniu
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
tak sobie czytam ten tekst, śmiejąc się pod nosem, i tak sobie myślę, że ten żartobliwy i przyjemny sposób pisania jest mi znany, i że to jest tekst bardzo podobny do tekstów pewnego Kshyśka... patrze na autora, a to faktycznie Ten Kshysiek
lubię takie teksty "z życia wzięte", bo znam doskonale większość zjawisk w nim występujących no i okazuje się, że takich "sado-macho" jest więcej
pozdr,
Arek
lubię takie teksty "z życia wzięte", bo znam doskonale większość zjawisk w nim występujących no i okazuje się, że takich "sado-macho" jest więcej
pozdr,
Arek
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 02 lip 2010, 18:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W sobotę i autor, i ja, i jeszcze kilka innych osób zmierzą się z zasygnalizowanymi w artykule problemami. U mnie kiedyś utrata paznokci, pęcherze, odciski, otarcia były chlebem powszednim, teraz właściwie nie mam większych kłopotów ze stopami. Dwa lata temu zaliczyłem Rzeźnika bez ani jednego pęcherzyka czy otarcia, potem setkę w Kampinosie również. W obu przypadkach to zasługa bardzo dobrych, nieamortyzowanych trailówek Quechua z głębokim bieżnikiem (odeszły jeż niestety w przeszłość). Ale wtedy było sucho. Teraz od 400 km męczę w terenie Columbia Ravenous Trail i pod względem urazów stopy (a raczej braku jakichkolwiek urazów) także są rewelacyjne. Także w wodzie i błocie, ale biegłem w takich warunkach tylko 4 godziny, a nie kilkanaście. W sobotę czeka je chyba dopiero solidna próba wody. I Quechuy i Columbie były oczywiście przynajmniej o numer za duże (więc nie mam strat w paznokciach)
Myślę, że Kshysiek ma rację z tym trenowaniem skóry. Może brak odcisków, pęcherzy, otarć, utraty paznokci to właśnie efekt 20 lat przyzwyczajania skóry stóp do niezbyt komfortowych warunków. A już 14 miesięcy w zawodzie kuriera rowerowego, w tym bardzo konkretna ostatnia zima - to dopiero był trening dla stóp. Jeżdżenie rowerem w chlapie, po 10 godzin dziennie w zupełnie mokrym ubraniu i butach, w mrozie do 20 stopni. I co nas nie zabije, to wzmocni. Nóżki teraz jak nowe
Zastanawiałem się jeszcze nad refleksologicznym aspektem biegania. Jak pewnie wiecie, na stopach możemy narysować sobie coś w rodzaju mapy całego ciała. Stymulując bardzo konkretne miejsce na stopie silnym uciskiem możemy wpływać na działanie wszystkich organów człowieka. Bieganie, zwłaszcza długotrwałe, może więc także działać stymulująco. Z pewnością bardziej zróżnicowana będzie ta stymulacja przy bieganiu trailowym, zwłaszcza górskim, niż szosowym, z jednostajnym krokiem i naciskiem ciągle na te same miejsca. Może dlatego coraz bardziej lubię bieganie po górach i krzakach, a asfalt mnie ostatnio wcale nie pociąga...
Dla zainteresowanych taka mapa na stopach (jeden z kilku wariantów):
http://files.ithink.pl/Image/mapastop.jpg
Może forefootrunning też wziął się z tego, że lepiej działają dostymulowane serce i płuca, a biedni tradycyjni heelrunnerzy stymulują jedynie... miednicę?
Myślę, że Kshysiek ma rację z tym trenowaniem skóry. Może brak odcisków, pęcherzy, otarć, utraty paznokci to właśnie efekt 20 lat przyzwyczajania skóry stóp do niezbyt komfortowych warunków. A już 14 miesięcy w zawodzie kuriera rowerowego, w tym bardzo konkretna ostatnia zima - to dopiero był trening dla stóp. Jeżdżenie rowerem w chlapie, po 10 godzin dziennie w zupełnie mokrym ubraniu i butach, w mrozie do 20 stopni. I co nas nie zabije, to wzmocni. Nóżki teraz jak nowe
Zastanawiałem się jeszcze nad refleksologicznym aspektem biegania. Jak pewnie wiecie, na stopach możemy narysować sobie coś w rodzaju mapy całego ciała. Stymulując bardzo konkretne miejsce na stopie silnym uciskiem możemy wpływać na działanie wszystkich organów człowieka. Bieganie, zwłaszcza długotrwałe, może więc także działać stymulująco. Z pewnością bardziej zróżnicowana będzie ta stymulacja przy bieganiu trailowym, zwłaszcza górskim, niż szosowym, z jednostajnym krokiem i naciskiem ciągle na te same miejsca. Może dlatego coraz bardziej lubię bieganie po górach i krzakach, a asfalt mnie ostatnio wcale nie pociąga...
Dla zainteresowanych taka mapa na stopach (jeden z kilku wariantów):
http://files.ithink.pl/Image/mapastop.jpg
Może forefootrunning też wziął się z tego, że lepiej działają dostymulowane serce i płuca, a biedni tradycyjni heelrunnerzy stymulują jedynie... miednicę?
Aby tylko nogi nieśli...
-
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 27 kwie 2009, 22:00
dobrze się to czyta, myślałem że po ostatnich 16h biegu w mokrych butach - ze stopami przegiąłem totalnie ale jak wiedać to powszechne, choć opisane urazy mam wszystkie a nawet i więcej
to z czarnymi palcami to nowość dla mnie, myślałem że poprostu jakiś czas muszą mieć taką urodę... czy po 2 tyg. można coś jeszcze z nimi robić czy teraz to już tylko trzeba czekać?
to z czarnymi palcami to nowość dla mnie, myślałem że poprostu jakiś czas muszą mieć taką urodę... czy po 2 tyg. można coś jeszcze z nimi robić czy teraz to już tylko trzeba czekać?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 13 paź 2008, 17:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Jeśli są czarne, to możesz im pomachać na do widzenia co najwyżej. Wkrótce powinny zacząć odchodzić. Uważaj, czy żaden z nich nie jest bolesny (zwłaszcza paluch). Zwiększona wrażliwość i zaczerwienienie palca mogą świadczyć o stanie zapalnym pod paznokciem. Mówiąc prościej - może podchodzić ropą. Wówczas trzeba dać jej ujście.
Sam czas od uszkodzenia do odpadnięcia bywa różny, ale może to być nawet miesiąc.
Sam czas od uszkodzenia do odpadnięcia bywa różny, ale może to być nawet miesiąc.
napieraj.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 02 lip 2010, 18:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
U mnie czerwona zrobiła się nasada paznokcia jednego palucha. Chyba ma to związek z przebiciem przez paznokieć dziury w solidnej skarpecie (kompresyjnej zresztą). Ale tak ogólnie po B7D, to stopy właściwie bez strat. Nie wiem czy bardziej to zasługa skarpet czy butów, ale raczej butów.
Aby tylko nogi nieśli...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 13 paź 2008, 17:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Wiesz... paznokieć nie zrobił dziury w skarpecie od tak sobie. Na pewno długo starał się przez nią przebić i łomotał o wnętrze buta, aż w końcu puściła.
Więc zaczerwienienie to nic dziwnego po takiej pracy. A czarny kolor może jeszcze przyjść. Zdarza się też odpadanie bez czernienia (mi 2 razy)
Jeśli chodzi o warunki na B7D to tam na szczęście było chłodno. Najgorzej jest w sytuacji, gdy do wilgoci dodamy ciepło. Wówczas dużo łatwiej o zniszczenie skóry i zaparzenie stopy. No i rzecz jasna w grę wchodzi sezonowanie sezonowanie skórki. Ty jang masz już chyba ładnie uklepane nóżki przez lata biegania.
Więc zaczerwienienie to nic dziwnego po takiej pracy. A czarny kolor może jeszcze przyjść. Zdarza się też odpadanie bez czernienia (mi 2 razy)
Jeśli chodzi o warunki na B7D to tam na szczęście było chłodno. Najgorzej jest w sytuacji, gdy do wilgoci dodamy ciepło. Wówczas dużo łatwiej o zniszczenie skóry i zaparzenie stopy. No i rzecz jasna w grę wchodzi sezonowanie sezonowanie skórki. Ty jang masz już chyba ładnie uklepane nóżki przez lata biegania.
napieraj.pl