"Pajączki" na nogach, bardzo widoczne żyły, boję się żylaków
Moderator: beata
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 15 kwie 2010, 23:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ostatnio na moich udach pojawia się coraz więcej tzw. "pajączków", czyli pękniętych naczyń włosowatych. Strasznie widać mi też żyły, co na tle mojej bladej skóry daje efekt dość upiorny. Biegam regularnie co drugi dzień po 90- 100 minut, ponadto mam raczej stojący tryb pracy. Chcę się pozbyć tych pajączków i nie dopuścić do powstania w przyszłości żylaków, których bardzo się obawiam. Jakie są na to metody? Jakieś suplementy do łykania, kremy, maści?
- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Proponuję do lekarza skonsultować się. Możliwe, że zaleci korzystanie z odzieży kompresyjnej.
- Magaa
- Wyga
- Posty: 64
- Rejestracja: 05 sty 2010, 22:18
- Lokalizacja: Poznań/Swarzędz/Warszawa
Na pewno bardzo pomocne jest trzymanie nóg do góry około 30 minut dziennie. Moja mama miała operację usunięcia żylaków i jak zawsze w takich wypadkach występowało zagrożenie, że się odnowią, a właśnie między innymi dzięki temu już 8 lat jest ok. Ja też mam skłonności i stosuję to „ćwiczenie” – nogi naprawdę wtedy odpoczywają. Są różne teorie pod jakim kątem należy je trzymać, ja „przyklejam” się do ściany i nogi są maksymalnie wysoko
Lekarza oczywiście też zalecam
Lekarza oczywiście też zalecam
- wysek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Nie mam znajomych lekarzy
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 18 lip 2010, 20:38
- Życiówka na 10k: 53 minuty
- Życiówka w maratonie: brak
Na pewno do lekarza iść z tym trzeba chociażby dla św spokoju ale faktycznie dobra metoda to trzymać nogi u góry kiedy się da w każdej wolnej chwili - zdrowy odpoczynek dla nóg to podstawa:) - coś nosić musi:)
-
- Dyskutant
- Posty: 33
- Rejestracja: 09 sie 2010, 13:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Hej , ja też mam te pajączki zwłaszcza przy kostkach i zgięciach kolan, na udach też ale troszkę mniej, żeby je usunąć wiadomo potrzebny zabieg laserowy zamykania, ale żeby ustrzec się przed nowymi jedyny znany mi sposób to codzienne spożywanie rutinoscorbinu . Na pewno nie zaszkodzi, a jak ma pomóc to czemu nie .
Szacunek dla wszystkich co biegają. Niech ten co nie biega nie mówi że to łatwe, tylko najpierw spróbuje!.
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 10 wrz 2008, 20:14
pajaczki, czyli teleangiektazje to juz oznaka niewydolnosci zylnej (zgodnie z klasyfikacja Przewleklej Niewydolnosci Zylnej- CEAP), ktora jak przystalo na chorobe cywilizacyjna jest niezwykle powszechna, ale i dzieki temu znamy metody profilaktyczne i szereg leczniczych ;) z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec, ze te powstrzymujace rozwoj dzialaja.. polecam unikanie ciepla (w tym opalania sie i goracych kapieli-sauna, solarium), wspomniane juz unoszenie nog powyzej ciala (praktykuje przed snem), zimne polewania nog od kostek w gore pod koniec kapieli, ewentualnie masci z wyciagiem z kasztanowca (np dobry i tani Ziaja), kompresyjne wyroby gotowe zima ;) a dla dziewczyn, ktorych pajaczki przeszkadzaja esetycznie, zabiegi typu: skleroterapia, laserowe lub kriogenne ich zamykanie.
Natomiast na sam koniec cos o zylakach, ktorych autorka boi sie jak napisala w temacie :)
Niestety jesli ktores z Twoich rodzicow je posiada, jestes na nie narazona w 70%. Ja np mam wlasciwie pewnosc, ze predzej czy pozniej poddam sie zabiegowi ich usuniecia, bo zylaki sa rodzinna przypadloscia.. wszystkich. Moj tata kilka lat temu ulegl moim namowom i poddal sie zabiegowi operacyjnemu usuniecia z. odpiszczelowej, ktora u niego powodowala juz niezle komplikacje, owrzodzenia. Usunal i...zaczal biegac. Nawet sprawil sobie prezent na 50 urodziny w postaci przebiegniecia maratonu :D Wreszczie po ich usunieciu powrocil do biegania jak w latach wczesnej mlodosci :) Dlatego ja sie nie boje!!! Pozdrawiam ;)
Natomiast na sam koniec cos o zylakach, ktorych autorka boi sie jak napisala w temacie :)
Niestety jesli ktores z Twoich rodzicow je posiada, jestes na nie narazona w 70%. Ja np mam wlasciwie pewnosc, ze predzej czy pozniej poddam sie zabiegowi ich usuniecia, bo zylaki sa rodzinna przypadloscia.. wszystkich. Moj tata kilka lat temu ulegl moim namowom i poddal sie zabiegowi operacyjnemu usuniecia z. odpiszczelowej, ktora u niego powodowala juz niezle komplikacje, owrzodzenia. Usunal i...zaczal biegac. Nawet sprawil sobie prezent na 50 urodziny w postaci przebiegniecia maratonu :D Wreszczie po ich usunieciu powrocil do biegania jak w latach wczesnej mlodosci :) Dlatego ja sie nie boje!!! Pozdrawiam ;)
-
- Wyga
- Posty: 64
- Rejestracja: 10 cze 2010, 20:14
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toruń
JA nie mam żadnych prześwitów,moja siostra i mama mają natomiast nieestetyczne żylaki, (siostra nie jest duzo starsza ode mnie) wiec ma ogromny wplyw na powstawanie żylaków tryb życia. Biegam,nie stoję i nie siedzę całymi dniami i na razie nic sie nie pojawia.Profilaktyka jest bardzo ważna, gdyż potem trudno je usunąć. Pozdrawiam.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 18
- Rejestracja: 01 lis 2009, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Mam 32 lata i jestem 3 tygodnie po operacji żylaków (laserowe zamykanie na górze i miniflebektomia na łydce).
Po operacji zniknęły mi również pajączki w okolicach kostki, choć nie zawsze się to udaje (potrzebne są wówczas zabiegi sklepoterapii). Czuję się znakomicie, a moja noga, niegdyś prawie dwukrotnie grubsza od drugiej, wróciła do normy.
Rada mojego lekarza, to jak najwięcej i jak najczęściej nosić pończochy i podkolanówki uciskowe. Dla biegaczy są już zresztą "obowiązkową modą" - patrz bieganie.pl.
W aptekach, sklepach medycznych i na Allegro można kupić zwykłe do chodzenia podkolanówki, pończochy i rajstopy "Pani Teresa". Są wygodne, cienkie (więc wyglądają jak zwyczajne rajstopy) i dobrze się je nosi.
Do biegania (lub innego sportu) polecam jednak specjalistyczne podkolanówki. sportowe (http://bieganie.pl/?show=1&cat=21&id=2105) - niedawno można było kupić fajne w Lidlu za 15zł. Na początek w sam raz.
Po operacji zniknęły mi również pajączki w okolicach kostki, choć nie zawsze się to udaje (potrzebne są wówczas zabiegi sklepoterapii). Czuję się znakomicie, a moja noga, niegdyś prawie dwukrotnie grubsza od drugiej, wróciła do normy.
Rada mojego lekarza, to jak najwięcej i jak najczęściej nosić pończochy i podkolanówki uciskowe. Dla biegaczy są już zresztą "obowiązkową modą" - patrz bieganie.pl.
W aptekach, sklepach medycznych i na Allegro można kupić zwykłe do chodzenia podkolanówki, pończochy i rajstopy "Pani Teresa". Są wygodne, cienkie (więc wyglądają jak zwyczajne rajstopy) i dobrze się je nosi.
Do biegania (lub innego sportu) polecam jednak specjalistyczne podkolanówki. sportowe (http://bieganie.pl/?show=1&cat=21&id=2105) - niedawno można było kupić fajne w Lidlu za 15zł. Na początek w sam raz.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 15 lis 2012, 10:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Sport to zdrowie dla nóg przy żylakach trzeba zrezygnować z ćwiczeń obciążających nogi – np. siłownia. Ruch sprawia, ze krew w żyłach lepiej krąży. Dodatkowo można smarować nogi specjalnymi żelami, albo brac cos doustnie. Lepiej wcześniej reagowac, bo żylaki to paskudna i przede wszystkim bolesna sprawa. Wybor lekow jest ogromny i człowiek może się pogubić, ale na pewno w aptece poleca coś odpowiedniego. Ja ostatnio trafilam na diosminex,i jak na razie jest ok. Nie mam żadnych efektow ubocznych. Zobaczymy, co będzie dalej. Boje się operacji jak diabla wiec teraz robie wszystko, by pozniej nie mieć problemu.
- kalinka
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 23 lip 2013, 16:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam ten sam problem. Pajączki na nogach. Lekarz zalecił mi jedynie branie witaminy C ze względu na mój młody wiek. Niestety moja rodzina również zmaga się z kłopotliwymi żylakami, więc i na mnie przyjdzie pora.
- dont_ask
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 462
- Rejestracja: 18 kwie 2011, 11:40
- Życiówka na 10k: 1:01:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki
Ja też mam pajęczyny, na nogach i na policzkach. Mam 42 lata.
Lekarz stwierdził, że dramatu nie ma, problem raczej estetyczny. Poradził czego mam unikać. Bieganie, sauna, mróz i wiele innych. A ja, cóż, nie zamierzam z niczego rezygnować. Gwiazdą filmową już nie będę. A każdy ma jakieś niezdrowe nałogi
Lekarz stwierdził, że dramatu nie ma, problem raczej estetyczny. Poradził czego mam unikać. Bieganie, sauna, mróz i wiele innych. A ja, cóż, nie zamierzam z niczego rezygnować. Gwiazdą filmową już nie będę. A każdy ma jakieś niezdrowe nałogi
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 16 sie 2013, 13:07
- Lokalizacja: Czeladź/Katowice
Trochę się przeraziłam czytając ten wątek. Mam pajączki na nogach, na szczęście na razie tylko na udach. Mam je od wielu lat i nic się z nimi nie dzieje. Obecnie mam 31 lat. Żylaki to dla mnie jeszcze zupełna abstrakcja, chociaż chyba powinnam zacząć o tym myśleć i jakoś temu zapobiec. Zastanawiam się czy już teraz nie powinnam brać jakiś leków na udrożnienie żył.
A jak bieganie wpływa na żylaki? Z tego co słyszałam zdania są podzielone....
A jak bieganie wpływa na żylaki? Z tego co słyszałam zdania są podzielone....
-
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 12 lip 2013, 09:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moja mama ma spore pajączki, ja (40 lat) też już mam kilka, ale nie obawiam się jakoś dramatycznie żylaków, bo moja mama jakoś nigdy nie miała z tym problemów. Także pajączki niekoniecznie muszą oznaczać żylaki później.