SBBP
- Kociemba
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 412
- Rejestracja: 30 sie 2002, 20:02
Właśnie wytarzałem się ze śmiechu czytając komiks. KAPITALNE !!! Najciekawsze, że przeglądałem sobie to kilka razy i za każdym razem jestem coraz bardziej rozbawiony. Deck, czekam na kolejne odcinki. Fredziu, a jak to kogoś nie śmieszy to jest wiele innych ciekawych stron gdzie jest smutno i można bez problemu popaść w ulubiona apatię lub melancholię. U nas jest wesoło i tak chcemy!!!
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Mam nadzieję, że Twoja żona nie będzie miała do nas pretensji że Cie mianowaliśmy naczelnym sommelier.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Na kompie w pracy widzê wszystkie dymki Wspania³a historyjka!!
I fajnie FREDZIO, ¿e zrobi³e¶ na komiksy oddzieln± zak³adkê. "Ten komiks odpowiada ¿ywotnym potrzebom ca³ego spo³eczeñstwa SBBP. To jest komiks na skalê naszych mo¿liwo¶ci" Poprawia humor z samego rana
I fajnie FREDZIO, ¿e zrobi³e¶ na komiksy oddzieln± zak³adkê. "Ten komiks odpowiada ¿ywotnym potrzebom ca³ego spo³eczeñstwa SBBP. To jest komiks na skalê naszych mo¿liwo¶ci" Poprawia humor z samego rana
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
milo mi ze zostalem doceniony, chcialem wplesc troche praskiego watku w nasze dzialania
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
A ja mam nadzieję, że moja żona nie zobaczy tego komiksu i dzięki temu nie będę musiał "wyjaśniać" jej moich "rzeczywistych" motywacji biegowychMam nadzieję, że Twoja żona nie będzie miała do nas pretensji że Cie mianowaliśmy naczelnym sommelier.
(Edited by dargch at 8:33 am on Mar. 24, 2004)
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
- Ojla
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 24 gru 2002, 07:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:43:37
- Lokalizacja: Warszawa - Gocław
- Kontakt:
Łosiowe i Księżycówka .
Jola
Jola
Pozdrawiam, Jola
- piro20
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 488
- Rejestracja: 24 cze 2003, 17:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Natolin
- Kontakt:
Historyjka bomba, stwierdzam, że potencjał SBBP nie ma końca!!!
Mam już nawet nazwę dla tego specyfiku, o ile zaczyn wyjdzie - Rzeźnicza Krew
Mam już nawet nazwę dla tego specyfiku, o ile zaczyn wyjdzie - Rzeźnicza Krew
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
- Kociemba
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 412
- Rejestracja: 30 sie 2002, 20:02
Żona widziała i była ubawiona. Na mojej stronie jest zamieszczona krótka instrukcja produkcji bimbru, co zapewne potwierdza moją wiarygodnośc jako kipera.
bimber - (księżycówa, samogon, krzakówa) początkowo produkowany w mniejszych aglomeracjach i na wsiach, wraz z pogarszającą się sytuacja rynkową, zawitała do wielkich miast, stając się nieodzownym hobby wielu mieszkańców socjalistycznych blokowisk. Szalenie prosta procedura otrzymywania produktu wyjściowego, czyli zacieru (zwanego tez zajzajerem) miała bezpośredni wpływ na popularyzację tego typu przetwórstwa domowego, przyczyniając się jednocześnie do utrwalenia daty historycznego triumfu oręża polskiego pod Grunwaldem w 1410 r. 1kg cukru, 4 litry wody, 10 dkg drodzy. Po 2 tygodniach leżakowania można było przystąpić do właściwej destylacji. Był to proces wymagający już większego doświadczenia, pewnej wiedzy z zakresu chemii i oczywiście odpowiedniej aparatury. Mniej cierpliwi wytwórcy nie doczekiwali tego momentu, wypijając wcześniej gotowy zacier, który nabrał już właściwych parametrów. Posiadacze aparatury rozpoczynali teraz prawdziwe żniwa. W skład aparatury wchodziła najczęściej: bańka od mleka w której gotowało się zacier, chłodnica samochodowa (lub wężownica własnej produkcji), system przewodów łączący wszystko w całość, alkoholomierz służący do nadzorowania jakości produkcji. Proces destylacji był długi i żmudny. Należało uważać by "zacier nie zarzucił i nie poszedł górą" . Po zakończonej destylacji trzeba było w dyskretny sposób pozbyć się odpadów poprodukcyjnych tak by nie zwabiły do lokalu dzielnicowego lub spragnionego sąsiada. Sprawa dość trudna bo gotowany zacier wydzielał straszliwy fetor. Gotowy bimber można było uszlachetnić dodając palony na chlebie cukier /koniak/, lub żółtka z cukrem/adwokat/.
bimber - (księżycówa, samogon, krzakówa) początkowo produkowany w mniejszych aglomeracjach i na wsiach, wraz z pogarszającą się sytuacja rynkową, zawitała do wielkich miast, stając się nieodzownym hobby wielu mieszkańców socjalistycznych blokowisk. Szalenie prosta procedura otrzymywania produktu wyjściowego, czyli zacieru (zwanego tez zajzajerem) miała bezpośredni wpływ na popularyzację tego typu przetwórstwa domowego, przyczyniając się jednocześnie do utrwalenia daty historycznego triumfu oręża polskiego pod Grunwaldem w 1410 r. 1kg cukru, 4 litry wody, 10 dkg drodzy. Po 2 tygodniach leżakowania można było przystąpić do właściwej destylacji. Był to proces wymagający już większego doświadczenia, pewnej wiedzy z zakresu chemii i oczywiście odpowiedniej aparatury. Mniej cierpliwi wytwórcy nie doczekiwali tego momentu, wypijając wcześniej gotowy zacier, który nabrał już właściwych parametrów. Posiadacze aparatury rozpoczynali teraz prawdziwe żniwa. W skład aparatury wchodziła najczęściej: bańka od mleka w której gotowało się zacier, chłodnica samochodowa (lub wężownica własnej produkcji), system przewodów łączący wszystko w całość, alkoholomierz służący do nadzorowania jakości produkcji. Proces destylacji był długi i żmudny. Należało uważać by "zacier nie zarzucił i nie poszedł górą" . Po zakończonej destylacji trzeba było w dyskretny sposób pozbyć się odpadów poprodukcyjnych tak by nie zwabiły do lokalu dzielnicowego lub spragnionego sąsiada. Sprawa dość trudna bo gotowany zacier wydzielał straszliwy fetor. Gotowy bimber można było uszlachetnić dodając palony na chlebie cukier /koniak/, lub żółtka z cukrem/adwokat/.
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale zapomniałem, że zdjęcia robił Madach. Wiec muszę jeszcze poprawić, żeby było tak:
Scenariusz: DECK
Dialogi: DECK/FREDZIO
Zdjęcia: Madach
Reżyseria: FREDZIO
Scenariusz: DECK
Dialogi: DECK/FREDZIO
Zdjęcia: Madach
Reżyseria: FREDZIO
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 21 mar 2003, 16:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dobre......... A FREDZIO nie napisałes jeszcze kto w roli głownej a kto drugoplanowej A My (Barcior, Piro, Madach i ja) wczoraj wieczorem własnie, zastosowaliśmy specjalistyczny trening, po części blisko związany z historyjką zamieszczoną na naszej stronie
(Edited by Ibex at 12:21 pm on Mar. 24, 2004)
(Edited by Ibex at 12:21 pm on Mar. 24, 2004)
Ibex
- Pit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1350
- Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli
To chyba odkurzę balonik to akurat się na jakiś majowy pikniczek moze zdąży sklarować.
Tylko czy mam te jabłka dodawać czy nie?
Tylko czy mam te jabłka dodawać czy nie?
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]