
Popularność biegania
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
a ja wczoraj na wieczornym bieganiu minelam az 3 kobitki wszystkie w takich samych rozowych kurtkach
zeby bylo smieszniej jak dotad przez okres paru miesiecy kiedy za biegaczami zaczelam sie intensywnie rozgladac widzialam tylko jednego faceta i to sadzac po posturze dlugodystansowca zaprawionego w bojach

- javai
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1439
- Rejestracja: 17 lis 2009, 15:50
- Życiówka na 10k: 0:49:29
- Życiówka w maratonie: brak
Ja tam lubię machnąć ręką lub powiedzieć cześć, każdemu biegaczowi. Sam regularnie zacząłem biegać w grudniu, w styczniu nie było praktycznie komu machać. Teraz coraz częściej pozdrawiam ale jakoś ciągle widuję nowe twarze a biegam w obrębie jednego terenu. Czyżby próbowali biegać i jakoś później nie dawali rady?
Po co ja biegam?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
dzis w trakcie wybiegan znow spotkalam biegacza
to juz 3 raz w tym roku wiec mocno sie ekscytuje. akurat moja suka zastrajkowala i nie chciala biec dalej
jak dotad ani razu nie dostrzeglam jakiegokolwiek gestu pozdrawiajacego :/ moze nie wygladam jeszcze na biegacza? a moze spotykam na swej drodze tak samo niesmiale stworzonka jak ja czekajace na pierwszy krok z drugiej strony?


- nimrek3
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 00:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Jeśli chodzi o mnie i moje spostrzeżenia, to faktycznie - pojawia się coraz więcej biegaczy. Nie wnikam czy są to sezonowcy, czy zamierzają biegać regularnie cały rok. Wynika to właśnie z tego, jak ktoś wcześniej wspomniał, że ludzie patrzą na biegaczy całkiem inaczej. Jeszcze kilka lat temu gdy zaczynałem przygodę z bieganiem, nieco dziwnie się na mnie spacerowicze patrzyli. Teraz gdy przemierzam moją standardową treningową trasę ludzie siedzący na ławce potrafią mierzyć czas, zdarzyło mi się też że pewna para zaczęła mi bić prawo przebiegając koło nich. Często spacerowicze zagadują, pytają ile już tak biegam.
Wszystko na świecie się zmienia, podejście do biegaczy również. Stąd też większe zainteresowanie tym sportem.
P.s
Frekwencja na różnych zawodach też wzrasta!
Wszystko na świecie się zmienia, podejście do biegaczy również. Stąd też większe zainteresowanie tym sportem.

P.s
Frekwencja na różnych zawodach też wzrasta!
- Erelen
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 06 gru 2008, 22:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Bo i biegacze "normalnieją". Kiedyś jak widziało się biegaczy, to byli to zawsze ludzie szczupli, młodzi, wysportowani. Od kilku lat widać biegaczy grubych, starych (przepraszam tych, którzy czują się młodzi wiekiem), powolnych. Zniknęła zazdrość i podejście "jak ja byłem/am młody/a i piękny/a to ...", a zaczyna pojawiać się podziw. I z tego podziwu coraz więcej osób też próbuje. A to prowadzi do powtórzenia efektu opisanego na początku.nimrek3 pisze:zdarzyło mi się też że pewna para zaczęła mi bić prawo przebiegając koło nich. Często spacerowicze zagadują, pytają ile już tak biegam.
[url=http://runmania.com/rlog/?u=Galakar][img]http://runmania.com/f/0bc2281cee6042c96b80b75dba0be126.gif[/img][/url]
http://erelen.blog.onet.pl/
http://erelen.blog.onet.pl/
- glootech
- Wyga
- Posty: 103
- Rejestracja: 25 kwie 2009, 19:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Wynika to raczej z naszej kultury. To kobieta pierwsza wyciąga rękę do powitania, więc podobnie jest z pozdrowieniami podczas biegania. Jeśli machniesz komuś, to podejrzewam, że Ci odmachnieLadyE pisze:dzis w trakcie wybiegan znow spotkalam biegaczato juz 3 raz w tym roku wiec mocno sie ekscytuje. akurat moja suka zastrajkowala i nie chciala biec dalej
jak dotad ani razu nie dostrzeglam jakiegokolwiek gestu pozdrawiajacego :/ moze nie wygladam jeszcze na biegacza? a moze spotykam na swej drodze tak samo niesmiale stworzonka jak ja czekajace na pierwszy krok z drugiej strony?

- nimrek3
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 00:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
W bieganiu nie to jest najważniejsze.LadyE pisze: jak dotad ani razu nie dostrzeglam jakiegokolwiek gestu pozdrawiajacego :/ moze nie wygladam jeszcze na biegacza? a moze spotykam na swej drodze tak samo niesmiale stworzonka jak ja czekajace na pierwszy krok z drugiej strony?
- Alexia
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
A nie jest tak, że w naszej kulturze, to mężczyzna mówi pierwszy "dzień dobry"? I osoba młodsza starszej?glootech pisze:Wynika to raczej z naszej kultury. To kobieta pierwsza wyciąga rękę do powitania, więc podobnie jest z pozdrowieniami podczas biegania. Jeśli machniesz komuś, to podejrzewam, że Ci odmachnieLadyE pisze:dzis w trakcie wybiegan znow spotkalam biegaczato juz 3 raz w tym roku wiec mocno sie ekscytuje. akurat moja suka zastrajkowala i nie chciala biec dalej
jak dotad ani razu nie dostrzeglam jakiegokolwiek gestu pozdrawiajacego :/ moze nie wygladam jeszcze na biegacza? a moze spotykam na swej drodze tak samo niesmiale stworzonka jak ja czekajace na pierwszy krok z drugiej strony?
Zawsze odpowiadam na pozdrowienie, jednakże sama raczej nie pozdrawiam, bo tak jakoś dziwnie zaczepiać tych młodzieńców.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
no dobra
moze wiec nie jest ze mna tak zle
sprobuje w swej niesmialosci przynajmniej przelamac sie odwzajemniajac usmiech, a pozniej zobaczymy 
ja to juz jak kogos spotkam to zawsze biegna z naprzeciwka moze dlatego ze ja swoje petelki robie w prawo, a nie jak zwyklo sie przyjac :D



ja to juz jak kogos spotkam to zawsze biegna z naprzeciwka moze dlatego ze ja swoje petelki robie w prawo, a nie jak zwyklo sie przyjac :D
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 25
- Rejestracja: 01 mar 2010, 11:24
raz jak zawolalam 'czesc' do dwoch chlopcow to oczy jak 5cio zlotowki, patrza sie za mna i jeden do drugiego: tyy znasz ja? I cisza. Ale to nic, ze patrzyli na mnei jak na glupka.
W moim odczuciu biegaczy jest wiecej. I nic tylko cie cieszyc. Teoretycznie wiecej osob aktywnych=mniej osob otylych=wiecej osob zdrowych=mniejsze kolejki w nfzecie i zusie :D
W moim odczuciu biegaczy jest wiecej. I nic tylko cie cieszyc. Teoretycznie wiecej osob aktywnych=mniej osob otylych=wiecej osob zdrowych=mniejsze kolejki w nfzecie i zusie :D
- nimrek3
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 10 kwie 2010, 00:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków