PATATAJEC - Powrót do regularnego biegania
Moderator: infernal
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
poniedziałek, 22 marca 2010
░ WAGA: 71,4 kg
░ BMI: 22,0
LIPA cz.2
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Wyjątkowo ciężki ten tydzień się zapowiada. Ogólnie walka z systemem i biurokracją. Myślałem, żeby może pobiegać w poniedziałek zaległą niedzielę, ale znowu z czasem jest słabo. Tylko parę pompek trzasnąłem. Na domiar złego przysłali mi nie taką skakankę, jaką zamawiałem - sznurkową, bez łożysk... Będzie trzeba odesłać i znowu czekać.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ POMPKI: 3 x 15 = 45
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ WAGA: 71,4 kg
░ BMI: 22,0
LIPA cz.2
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Wyjątkowo ciężki ten tydzień się zapowiada. Ogólnie walka z systemem i biurokracją. Myślałem, żeby może pobiegać w poniedziałek zaległą niedzielę, ale znowu z czasem jest słabo. Tylko parę pompek trzasnąłem. Na domiar złego przysłali mi nie taką skakankę, jaką zamawiałem - sznurkową, bez łożysk... Będzie trzeba odesłać i znowu czekać.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ POMPKI: 3 x 15 = 45
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
wtorek, 23 marca 2010
░ WAGA: 71,6 kg
░ BMI: 22,1
░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 37 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: 10 km + 8 x 20" / 1'10" p
FLORA
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Coś tam zaczyna się przejaśniać, jeśli chodzi o robotę, jest nadzieja na to, że może w końcu uda się postawić kropkę.
Pobiegałem dzisiaj. Miałem zamiar biegać około południa, ale miałem wizytę w gminie, na poczcie (zwrot skakanki), a resztę słonecznej pogody spędziłem wisząc na telefonie. Finalnie udało mi się pobiegać dopiero jak słońce skryło się za chmurami - trochę szkoda, bo ładnie było. Biegło się dobrze, jeśli chodzi o nogi - w szczególności, ale tętno też w rozsądnych granicach. Pobiegłem troszeczkę dłużej, żeby tę niebieganą niedzielę łatwiej było przełknąć. Odwiedziłem leśne ścieżki - są już w dużo lepszym stanie niż ostatnio, choć drogi w niektórych miejscach nadal nie do biegania.
Szkoda, że nie wziąłem telefonu, bo miałem parę fajnych spotkań ze zwierzakami. Wracałem z rezerwatu "Karpaty", biegłem przez groblę przecinającą rozlewiska nad kanałem olszowieckim (pięknie tam). Pokonując drewniany mostek, który zalewany był wodą z kanału zwróciłem uwagę na ruch z prawej strony. W kanale pływał sobie duży bóbr! Ostatni raz bobra widziałem kilkanaście, jeśli nie 20 lat temu na kanale zaborowskim. Bóbr specjalnie się mnie nie przestraszył, spokojnie odpłynął na około 10 metrów, po czym odwrócił się bokiem i łypał na mnie okiem . Miał na oko z metr długości. Popatrzyłem trochę na niego i pobiegłem dalej. Po paru kilometrach na "białej górze" spotkałem łosią rodzinę. Łosię, łosza i łoś stały na drodze, w tym samym miejscu co parę miesięcy temu. Przestraszyły się trochę i wbiegły na górę. Samiec obserwował mnie z uwagą z 10 metrów, podczas gdy samica z młodym schowały się za górką. Skręciłem w ścieżkę i miałem je naprawdę blisko. Zatrzymałem się i poobserwowałem z minutę. Samiec miał w kłębie z 2 metry - olbrzym! Piękne zwierzęta! Chwilę po tym jak powróciłem do biegu przestraszyłem sarnę. Sporo zwierza - fajnie.
Po powrocie rozciąganie i przebieżki pod domem. Tak się zastanawiam teraz, że przebieżki (te najszybsze) biegłem mniej więcej w tempie, w jakim mistrzowie biegają półmaraton... To jest niewiarygodne. Ci ludzie to cyborgi! inaczej być nie może!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ START: 16:39
░ WARUNKI: chmurki, ciepło, średni wiatr
░ TEMPERATURA: 12°C
░
░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 190 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 391 km przebiegu
░
░ DYSTANS: 14,79 km
░ CZAS: 83'38"
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'39"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 157/186 bpm
▌ MIĘDZYCZASY:
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ WAGA: 71,6 kg
░ BMI: 22,1
░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 37 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: 10 km + 8 x 20" / 1'10" p
FLORA
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Coś tam zaczyna się przejaśniać, jeśli chodzi o robotę, jest nadzieja na to, że może w końcu uda się postawić kropkę.
Pobiegałem dzisiaj. Miałem zamiar biegać około południa, ale miałem wizytę w gminie, na poczcie (zwrot skakanki), a resztę słonecznej pogody spędziłem wisząc na telefonie. Finalnie udało mi się pobiegać dopiero jak słońce skryło się za chmurami - trochę szkoda, bo ładnie było. Biegło się dobrze, jeśli chodzi o nogi - w szczególności, ale tętno też w rozsądnych granicach. Pobiegłem troszeczkę dłużej, żeby tę niebieganą niedzielę łatwiej było przełknąć. Odwiedziłem leśne ścieżki - są już w dużo lepszym stanie niż ostatnio, choć drogi w niektórych miejscach nadal nie do biegania.
Szkoda, że nie wziąłem telefonu, bo miałem parę fajnych spotkań ze zwierzakami. Wracałem z rezerwatu "Karpaty", biegłem przez groblę przecinającą rozlewiska nad kanałem olszowieckim (pięknie tam). Pokonując drewniany mostek, który zalewany był wodą z kanału zwróciłem uwagę na ruch z prawej strony. W kanale pływał sobie duży bóbr! Ostatni raz bobra widziałem kilkanaście, jeśli nie 20 lat temu na kanale zaborowskim. Bóbr specjalnie się mnie nie przestraszył, spokojnie odpłynął na około 10 metrów, po czym odwrócił się bokiem i łypał na mnie okiem . Miał na oko z metr długości. Popatrzyłem trochę na niego i pobiegłem dalej. Po paru kilometrach na "białej górze" spotkałem łosią rodzinę. Łosię, łosza i łoś stały na drodze, w tym samym miejscu co parę miesięcy temu. Przestraszyły się trochę i wbiegły na górę. Samiec obserwował mnie z uwagą z 10 metrów, podczas gdy samica z młodym schowały się za górką. Skręciłem w ścieżkę i miałem je naprawdę blisko. Zatrzymałem się i poobserwowałem z minutę. Samiec miał w kłębie z 2 metry - olbrzym! Piękne zwierzęta! Chwilę po tym jak powróciłem do biegu przestraszyłem sarnę. Sporo zwierza - fajnie.
Po powrocie rozciąganie i przebieżki pod domem. Tak się zastanawiam teraz, że przebieżki (te najszybsze) biegłem mniej więcej w tempie, w jakim mistrzowie biegają półmaraton... To jest niewiarygodne. Ci ludzie to cyborgi! inaczej być nie może!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ START: 16:39
░ WARUNKI: chmurki, ciepło, średni wiatr
░ TEMPERATURA: 12°C
░
░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 190 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 391 km przebiegu
░
░ DYSTANS: 14,79 km
░ CZAS: 83'38"
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'39"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 157/186 bpm
▌ MIĘDZYCZASY:
- LEKKI CROSS W EASY+ (76%)
- 1,00 km = 5'40"/km (avg. 149 bpm)
- 1,00 km = 5'41"/km (avg. 154 bpm)
- 1,00 km = 5'50"/km (avg. 152 bpm)
- 1,00 km = 5'49"/km (avg. 152 bpm)
- 1,00 km = 5'58"/km (avg. 155 bpm)
- 1,00 km = 5'54"/km (avg. 155 bpm)
- 1,00 km = 5'59"/km (avg. 154 bpm)
- 1,00 km = 5'40"/km (avg. 159 bpm)
- 1,00 km = 5'45"/km (avg. 160 bpm)
- 1,00 km = 5'41"/km (avg. 153 bpm)
- 1,00 km = 5'41"/km (avg. 157 bpm)
- 1,00 km = 5'25"/km (avg. 161 bpm)
- 0,51 km = 4'57"/km (avg. 167 bpm)
- SUMA: 71'38"/ 12,51 km = 5'43"/km (avg. 155 bpm)
- PRZEBIEŻKI 8 x 20" / 1'10 TRUCHT (82%)
- P 112 m = 2'58"/km (avg. 141 bpm) T 166 m = 7'01"/km (avg. 164 bpm)
- P 095 m = 3'30"/km (avg. 156 bpm) T 182 m = 6'25"/km (avg. 162 bpm)
- P 109 m = 3'03"/km (avg. 163 bpm) T 179 m = 6'31"/km (avg. 172 bpm)
- P 115 m = 2'53"/km (avg. 168 bpm) T 175 m = 6'40"/km (avg. 172 bpm)
- P 106 m = 3'09"/km (avg. 167 bpm) T 181 m = 6'26"/km (avg. 170 bpm)
- P 119 m = 2'47"/km (avg. 166 bpm) T 175 m = 6'39"/km (avg. 174 bpm)
- P 109 m = 3'03"/km (avg. 168 bpm) T 173 m = 6'44"/km (avg. 174 bpm)
- P 116 m = 2'51"/km (avg. 167 bpm) T 169 m = 6'54"/km (avg. 175 bpm)
- SUMA: 12'00"/ 2,28 km = 05'15"/km (avg. 168 bpm)
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
środa, 24 marca 2010
░ WAGA: 70,6 kg
░ BMI: 21,8
STAWIAJĄC KROPKĘ
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Udało się w końcu wygrzebać z roboty w dokumentach. Z czystym sumieniem postawiłem kropkę. Ulga duża i natychmiastowa poprawa nastroju.
Wieczorem odwiedziłem rodzinę - trochę słodyczy się wtrąciło. Po powrocie trochę czasu na necie i wyszedłem "poskakać" na nowo zakupionej skakance. Spędziłem 20 minut próbując skakać. Nie wiedziałem, że tak ciężko się zsynchronizować z tym sznurem szatańskim. Jednorazowo nie byłem w stanie skoczyć więcej niż 26 obrotów - zawsze zaczepiałem o buty, co mnie irytowało maksymalnie. Pierdołowatość wrodzona po prostu daje o sobie znać... No nic - nauczę się. Po skakaniu czuć, że mięśnie rozgrzane - pokijkowałem.
Dokończę jeszcze oglądanie dokumentu na TVP1, bo ciekawy - o katastrofie lotniczej w Andach i idę spać. Jutro z rana wizyta w urzędzie, ale jestem przygotowany, więc luz. Oby w niedzielę była dobra pogoda, mam w planie fajną wycieczkę.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ SKAKANKA: 20 minut
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ WAGA: 70,6 kg
░ BMI: 21,8
STAWIAJĄC KROPKĘ
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Udało się w końcu wygrzebać z roboty w dokumentach. Z czystym sumieniem postawiłem kropkę. Ulga duża i natychmiastowa poprawa nastroju.
Wieczorem odwiedziłem rodzinę - trochę słodyczy się wtrąciło. Po powrocie trochę czasu na necie i wyszedłem "poskakać" na nowo zakupionej skakance. Spędziłem 20 minut próbując skakać. Nie wiedziałem, że tak ciężko się zsynchronizować z tym sznurem szatańskim. Jednorazowo nie byłem w stanie skoczyć więcej niż 26 obrotów - zawsze zaczepiałem o buty, co mnie irytowało maksymalnie. Pierdołowatość wrodzona po prostu daje o sobie znać... No nic - nauczę się. Po skakaniu czuć, że mięśnie rozgrzane - pokijkowałem.
Dokończę jeszcze oglądanie dokumentu na TVP1, bo ciekawy - o katastrofie lotniczej w Andach i idę spać. Jutro z rana wizyta w urzędzie, ale jestem przygotowany, więc luz. Oby w niedzielę była dobra pogoda, mam w planie fajną wycieczkę.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ SKAKANKA: 20 minut
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
czwartek, 25 marca 2010
░ WAGA: 70,7 kg
░ BMI: 21,8
░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 38 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: 10 km
CHRUPS!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Z rana wizyta w urzędzie - dobrze poszło.
Pogoda wspaniała. Nie biegałem jeszcze na krótko, ale niedługo się to zmieni pewnie. Początek biegu wyśmienity. Natomiast około 4 kilometra zacząłem się czuć tak, jakby brakowało mi sił... Wnioskuję, że to przez tryb życia, jaki ostatnio prowadzę. Mało snu, nieregularne posiłki, bardzo mało urozmaicone, lekkie odwodnienie... Tę małą niedyspozycję osłodziłem sobie muzyką. Dziś towarzyszyła mi płyta Clannadu pt. "Lore" - genialna rzecz na wybiegania na intensywnościach easy - pięknie komponuje się z leśnymi ścieżkami. Zasłuchany nie zauważyłem korzenia... Zbiegając z lekkiej górki (pod koniec wybiegania), zawadziłem stopą o korzeń i źle upadłem. Ból był jak błysk, momentalnie stanąłem, łapiąc się za kostkę. Skręcona jak nic - pomyślałem, po nodze rozlało się gorąco, a ból utrzymywał się przez dłuższy czas... Dziwna sprawa, bo aż mi się rzygać zachciało. Usiadłem na słupku duktowym i przeczekałem z 5 minut, badając nogę. Potem ból przeszedł na tyle, że doczłapałem się do domu, a ostatni pół kilometra nawet przyspieszyłem - na szczęście nie zrobiłem sobie krzywdy, a blisko było
Wieczorem dobre żarcie i skakanka. Po skakance przebiegłem się z 300 metrów, żeby sprawdzić jak kostka. Jeszcze boli, ale nie jest to ból poważny. Zaraz kijek i spać.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ START: 14:57
░ WARUNKI: szaleństwo - słońce, ciepły wietrzyk
░ TEMPERATURA: 18°C
░
░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 192 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 402 km przebiegu
░
░ DYSTANS: 11,64 km
░ CZAS: 67'52"
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'49"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 154/173 bpm
▌ MIĘDZYCZASY:
░ SKAKANKA: 20 minut
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ WAGA: 70,7 kg
░ BMI: 21,8
░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 38 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: 10 km
CHRUPS!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Z rana wizyta w urzędzie - dobrze poszło.
Pogoda wspaniała. Nie biegałem jeszcze na krótko, ale niedługo się to zmieni pewnie. Początek biegu wyśmienity. Natomiast około 4 kilometra zacząłem się czuć tak, jakby brakowało mi sił... Wnioskuję, że to przez tryb życia, jaki ostatnio prowadzę. Mało snu, nieregularne posiłki, bardzo mało urozmaicone, lekkie odwodnienie... Tę małą niedyspozycję osłodziłem sobie muzyką. Dziś towarzyszyła mi płyta Clannadu pt. "Lore" - genialna rzecz na wybiegania na intensywnościach easy - pięknie komponuje się z leśnymi ścieżkami. Zasłuchany nie zauważyłem korzenia... Zbiegając z lekkiej górki (pod koniec wybiegania), zawadziłem stopą o korzeń i źle upadłem. Ból był jak błysk, momentalnie stanąłem, łapiąc się za kostkę. Skręcona jak nic - pomyślałem, po nodze rozlało się gorąco, a ból utrzymywał się przez dłuższy czas... Dziwna sprawa, bo aż mi się rzygać zachciało. Usiadłem na słupku duktowym i przeczekałem z 5 minut, badając nogę. Potem ból przeszedł na tyle, że doczłapałem się do domu, a ostatni pół kilometra nawet przyspieszyłem - na szczęście nie zrobiłem sobie krzywdy, a blisko było
Wieczorem dobre żarcie i skakanka. Po skakance przebiegłem się z 300 metrów, żeby sprawdzić jak kostka. Jeszcze boli, ale nie jest to ból poważny. Zaraz kijek i spać.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ START: 14:57
░ WARUNKI: szaleństwo - słońce, ciepły wietrzyk
░ TEMPERATURA: 18°C
░
░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 192 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 402 km przebiegu
░
░ DYSTANS: 11,64 km
░ CZAS: 67'52"
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'49"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 154/173 bpm
▌ MIĘDZYCZASY:
- EASY (75%)
- 1,00 km = 5'43"/km (avg. 153 bpm)
- 1,00 km = 5'57"/km (avg. 149 bpm)
- 1,00 km = 5'58"/km (avg. 148 bpm)
- 1,00 km = 5'43"/km (avg. 150 bpm)
- 1,00 km = 5'43"/km (avg. 153 bpm)
- 1,00 km = 5'48"/km (avg. 157 bpm)
- 1,00 km = 5'52"/km (avg. 155 bpm)
- 1,00 km = 5'54"/km (avg. 157 bpm)
- 1,00 km = 5'54"/km (avg. 157 bpm)
- 1,00 km = 5'55"/km (avg. 155 bpm)
- 1,00 km = 6'03"/km (avg. 152 bpm)
- 0,64 km = 5'10"/km (avg. 165 bpm)
░ SKAKANKA: 20 minut
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
piątek, 26 marca 2010
░ WAGA: 71,3 kg
░ BMI: 22,0
ŹLE SIĘ DZIEJE W PAŃSTWIE DUŃSKIM
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Zaległy wpis piątkowy:
Bierze mnie jakieś choróbsko. Od rana drapanie w gardle, kaszel. Wieczorem byłem na ognisku i tam poczułem, że mi zimno, nawet kiełbasy nie zjadłem - nie miałem apetytu. Już w domu okazało się, że jest lekka gorączka. Mam nadzieję, że to nie grypsko jakieś. Pierwszy raz, odkąd zacząłem biegać coś mnie łapie. Tak sobie myślę dlaczego i chyba wiem. Raz, że przesilenie wiosenne, a dwa, że ostatnio bardzo mało piłem po treningach - waga mi zeszła o 1,5 kg w parę dni, co było efektem odwodnienia, a to z kolei mogło spowodować osłabienie organizmu i coś mnie chwyciło. Wydawało mi się, że piłem tyle co zwykle... Widocznie za mało. Na noc wziąłem sporo rutinoscorbinu i wypiłem gorące kakao z miodem.
Bardzo prawdopodobne, że weekend będzie niebiegowy .
Ehu ehu ehu...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ WAGA: 71,3 kg
░ BMI: 22,0
ŹLE SIĘ DZIEJE W PAŃSTWIE DUŃSKIM
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Zaległy wpis piątkowy:
Bierze mnie jakieś choróbsko. Od rana drapanie w gardle, kaszel. Wieczorem byłem na ognisku i tam poczułem, że mi zimno, nawet kiełbasy nie zjadłem - nie miałem apetytu. Już w domu okazało się, że jest lekka gorączka. Mam nadzieję, że to nie grypsko jakieś. Pierwszy raz, odkąd zacząłem biegać coś mnie łapie. Tak sobie myślę dlaczego i chyba wiem. Raz, że przesilenie wiosenne, a dwa, że ostatnio bardzo mało piłem po treningach - waga mi zeszła o 1,5 kg w parę dni, co było efektem odwodnienia, a to z kolei mogło spowodować osłabienie organizmu i coś mnie chwyciło. Wydawało mi się, że piłem tyle co zwykle... Widocznie za mało. Na noc wziąłem sporo rutinoscorbinu i wypiłem gorące kakao z miodem.
Bardzo prawdopodobne, że weekend będzie niebiegowy .
Ehu ehu ehu...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
sobota, 27 marca 2010
░ WAGA: 71,5 kg
░ BMI: 22,1
Choroba - dzień I
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Nie ma co pisać elaboratów. W nocy była temperatura, rankiem też. Dodatkowo ból gardła + kaszel + fatalne samopoczucie... W piątek jeszcze rozważałem pomoc tym, którzy potrzebowali brakującego ogniwa w sztafecie 5x5 w sobotę, ale to byłoby nierealne.
O tyle dobrze, że czas przeznaczam na odpoczynek i spokojne rozmyślanie na tematy życiowo-biznesowe.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ WAGA: 71,5 kg
░ BMI: 22,1
Choroba - dzień I
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Nie ma co pisać elaboratów. W nocy była temperatura, rankiem też. Dodatkowo ból gardła + kaszel + fatalne samopoczucie... W piątek jeszcze rozważałem pomoc tym, którzy potrzebowali brakującego ogniwa w sztafecie 5x5 w sobotę, ale to byłoby nierealne.
O tyle dobrze, że czas przeznaczam na odpoczynek i spokojne rozmyślanie na tematy życiowo-biznesowe.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
niedziela, 28 marca 2010
░ WAGA: 72,5 kg
░ BMI: 22,4
Choroba - dzień II
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś już lepiej, chociaż w nocy kręciłem się tak i pociłem jakbym znowu gorączkował. Rano powtórka z soboty. W miarę upływu dnia, zjedzonych grapefruitów, zeżartych rutinoscorbinów, multiwitamin, kapsułek z tranem i wyssanych landrynek Tantum Verde poczułem się lepiej. Wieczorem spotkanie z Magdą - Crispersy, biszkopty, czekolada, coca-cola (!!!), a to wszystko do "Dextera". Po spotkaniu jakoś odżyłem - lekarstwa tak nie działają, jak dobre towarzystwo.
Strasznie mi się czytało posty tych, którzy zaliczyli dziś wycieczki biegowe... , a świadomość tego, że jestem w tyle, że nie biegam od paru dni, męczy mnie okrutnie... Mam nadzieję, że już we wtorek uda mi się pobiegać. Solennie sobie też obiecuję picie dużej ilości płynów podczas dni treningowych i nie tylko - analizowałem ostatnie dwa tygodnie treningu pod względem wagi i wyszło, że braki wody były duże... Koniec z takim stanem rzeczy! Rzekłem!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ WAGA: 72,5 kg
░ BMI: 22,4
Choroba - dzień II
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś już lepiej, chociaż w nocy kręciłem się tak i pociłem jakbym znowu gorączkował. Rano powtórka z soboty. W miarę upływu dnia, zjedzonych grapefruitów, zeżartych rutinoscorbinów, multiwitamin, kapsułek z tranem i wyssanych landrynek Tantum Verde poczułem się lepiej. Wieczorem spotkanie z Magdą - Crispersy, biszkopty, czekolada, coca-cola (!!!), a to wszystko do "Dextera". Po spotkaniu jakoś odżyłem - lekarstwa tak nie działają, jak dobre towarzystwo.
Strasznie mi się czytało posty tych, którzy zaliczyli dziś wycieczki biegowe... , a świadomość tego, że jestem w tyle, że nie biegam od paru dni, męczy mnie okrutnie... Mam nadzieję, że już we wtorek uda mi się pobiegać. Solennie sobie też obiecuję picie dużej ilości płynów podczas dni treningowych i nie tylko - analizowałem ostatnie dwa tygodnie treningu pod względem wagi i wyszło, że braki wody były duże... Koniec z takim stanem rzeczy! Rzekłem!
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
poniedziałek, 29 marca 2010
░ WAGA: 73 kg
░ BMI: 22,5
Choroba - dzień III
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Lepsze samopoczucie okazało się złudne. Niektóre objawy zniknęły (ból gardła), ale inne przybrały na sile - gorączka i przeokrutny katar. Słabo.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ WAGA: 73 kg
░ BMI: 22,5
Choroba - dzień III
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Lepsze samopoczucie okazało się złudne. Niektóre objawy zniknęły (ból gardła), ale inne przybrały na sile - gorączka i przeokrutny katar. Słabo.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
wtorek, 30 marca 2010
░ WAGA: 73 kg
░ BMI: 22,5
Choroba - dzień IV
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dzień podobny do poprzedniego. Praktycznie cały czas leżę, boli łeb, gorączka i ból migdałków, do tego kichańsko i smarkańsko... zużyłem z 10 opakowań chusteczek i z 2 papiery toaletowe :D... Pościel cała mokra. Wieczorem lekka poprawa apetytu.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ WAGA: 73 kg
░ BMI: 22,5
Choroba - dzień IV
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dzień podobny do poprzedniego. Praktycznie cały czas leżę, boli łeb, gorączka i ból migdałków, do tego kichańsko i smarkańsko... zużyłem z 10 opakowań chusteczek i z 2 papiery toaletowe :D... Pościel cała mokra. Wieczorem lekka poprawa apetytu.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
środa, 31 marca 2010
░ WAGA: 73 kg
░ BMI: 22,5
Choroba - dzień V
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Obudziłem się bez gorączki - pościel znowu mokra cała, ale samopoczucie lepsze. Po południu wyszedłem na podwórko pomóc ojcu w zbieraniu badyli na ognisko. Pograbiłem może z 15 minut, ale czułem, że siły nie ma i zaraz się gorąco zrobiło, więc wróciłem do domu. Wieczorem jest już całkiem znośnie, choć katar jeszcze dość uciążliwy. Myślę, że w sobotę jest szansa na ruszenie się z domu i pobieganie w końcu... Nie wiem co mi jest na dobrą sprawę - angina jakaś, czy coś podobnego, ale wysysa ze mnie całą energię - człowiek flak po prostu...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Miesiąc przekreślony przez chorobę i obowiązki... Strasznie niefajnie, że przerwałem przygotowania do maratonu. Wyjścia z tej sytuacji zupełnie jednak nie było... Trzeba się z tym pogodzić i czekać na lepszą dyspozycję. Porównując do poprzednich miesięcy, był to najwolniejszy i najlżejszy (jeśli chodzi o wartości tętna) miesiąc ze wszystkich biegowych miesięcy od początku mojego biegania. Myślę, że dobrze zrobiłem zwalniając...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ ILOŚĆ DNI TRENINGOWYCH: 13
░ DYSTANS: 177,37 km
░ CZAS: 17h 45'
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 6'00"/km
░ PULS ŚREDNI: 153 bmp
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ WAGA: 73 kg
░ BMI: 22,5
Choroba - dzień V
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Obudziłem się bez gorączki - pościel znowu mokra cała, ale samopoczucie lepsze. Po południu wyszedłem na podwórko pomóc ojcu w zbieraniu badyli na ognisko. Pograbiłem może z 15 minut, ale czułem, że siły nie ma i zaraz się gorąco zrobiło, więc wróciłem do domu. Wieczorem jest już całkiem znośnie, choć katar jeszcze dość uciążliwy. Myślę, że w sobotę jest szansa na ruszenie się z domu i pobieganie w końcu... Nie wiem co mi jest na dobrą sprawę - angina jakaś, czy coś podobnego, ale wysysa ze mnie całą energię - człowiek flak po prostu...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Miesiąc przekreślony przez chorobę i obowiązki... Strasznie niefajnie, że przerwałem przygotowania do maratonu. Wyjścia z tej sytuacji zupełnie jednak nie było... Trzeba się z tym pogodzić i czekać na lepszą dyspozycję. Porównując do poprzednich miesięcy, był to najwolniejszy i najlżejszy (jeśli chodzi o wartości tętna) miesiąc ze wszystkich biegowych miesięcy od początku mojego biegania. Myślę, że dobrze zrobiłem zwalniając...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ ILOŚĆ DNI TRENINGOWYCH: 13
░ DYSTANS: 177,37 km
░ CZAS: 17h 45'
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 6'00"/km
░ PULS ŚREDNI: 153 bmp
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
czwartek, 1 kwietnia 2010
░ WAGA: 72 kg
░ BMI: 22,3
Choroba - dzień V
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś już lepiej. Choroba przechodzi. Sobota powinna być już biegowa. Nie ma gorączki - został tylko uporczywy katar i ból jakiegoś węzła w szyi...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ WAGA: 72 kg
░ BMI: 22,3
Choroba - dzień V
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Dziś już lepiej. Choroba przechodzi. Sobota powinna być już biegowa. Nie ma gorączki - został tylko uporczywy katar i ból jakiegoś węzła w szyi...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
piątek, 2 kwietnia 2010
░ WAGA: 72,5 kg
░ BMI: 22,4
Zdrowy
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Można powiedzieć, że już jestem zdrowy. Katar stopniowo zanika. Czuję się dobrze, nie najmocniej, bo jakieś tam osłabienie jest, ale całkiem w porządku. Przy okazji wypoczęły nogi, choć pewnie na jutrzejszym bieganiu okaże się, że jest inaczej :D... W każdym razie, cieszę się, że w końcu to choróbsko odpuściło.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ WAGA: 72,5 kg
░ BMI: 22,4
Zdrowy
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Można powiedzieć, że już jestem zdrowy. Katar stopniowo zanika. Czuję się dobrze, nie najmocniej, bo jakieś tam osłabienie jest, ale całkiem w porządku. Przy okazji wypoczęły nogi, choć pewnie na jutrzejszym bieganiu okaże się, że jest inaczej :D... W każdym razie, cieszę się, że w końcu to choróbsko odpuściło.
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
sobota, 3 kwietnia 2010
░ WAGA: 72,2 kg
░ BMI: 22,3
░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 43 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: 10 km + 6 x 20" / 1' P
PIERWSZY BIEG PO CHOROBIE
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
No i stało się! Wyzdrowiałem
W planie co innego, ale nie chcę biegać po choróbsku na ślepo tego co mam na kartce. Miało być dziś bardzo spokojnie, leciutko, na niskim tętnie, ale nie wyszło. Sam nie wiem dlaczego - jakoś mnie poniosło. Zacząłem dość spokojnie. Okazało się, że zwilżone przed rozgrzewką czujniki pulsometru wyschły i tętna wychodziły prześmieszne - 167 bpm po 10 krokach biegu... Na początku nie skojarzyłem, że to przez suche czujniki na pasku i przestraszyłem się, że tak mnie choroba wymęczyła, ale zaraz popukałem się w głowę, stanąłem i zwilżyłem czujniki i pobiegłem dalej. Zaskoczyły mnie moje nogi, które dosłownie odżyły po tej przerwie - bardzo fajne uczucie, kiedy nic nie boli, wszystko jest sprężyste i wypoczęte. Może dlatego przyspieszałem. Dystans wyszedł skromny, bo nie chcę przesadzać po chorobie... Pod koniec biegu "dopadł" mnie husky, który wolał pobiec za mną niż spacerować ze swym panem. Zatrzymałem się, pogłaskałem piękniaka i w tym momencie doleciał do mnie trzmiel chcąc na mnie usiąść, a że wiosną zawsze na owady reaguję żywiołowo (jakoś nie przepadam za bzyczącymi mi nad głową), to zacząłem machać rękoma - pies się przestraszył i uciekł . Bieg zakończyłem w tempie biegu na 10 km
Jutro klepnę sobie też ten sam dystans. Jeszcze nie rzucę się na planowe 28 km. Dystans ten pobiegnę w poniedziałek, wtorek, lub środę - zależnie od samopoczucia. Jutro też wyjazd do rodzinki - na obiad...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ START: 14:30
░ WARUNKI:
░ TEMPERATURA: 10°C
░
░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 202 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 410 km przebiegu
░
░ DYSTANS: 7,73 km
░ CZAS: 41'23"
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'21"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 167/192 bpm
▌ MIĘDZYCZASY:
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ WAGA: 72,2 kg
░ BMI: 22,3
░ PLAN TRENINGOWY: Maraton w 14 tygodni (Cracovia Maraton)
░ ETAP PRZYGOTOWAŃ: trening 43 z 55
███████████████████████████████████████████████████████
░ CEL TRENINGOWY: 10 km + 6 x 20" / 1' P
PIERWSZY BIEG PO CHOROBIE
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
No i stało się! Wyzdrowiałem
W planie co innego, ale nie chcę biegać po choróbsku na ślepo tego co mam na kartce. Miało być dziś bardzo spokojnie, leciutko, na niskim tętnie, ale nie wyszło. Sam nie wiem dlaczego - jakoś mnie poniosło. Zacząłem dość spokojnie. Okazało się, że zwilżone przed rozgrzewką czujniki pulsometru wyschły i tętna wychodziły prześmieszne - 167 bpm po 10 krokach biegu... Na początku nie skojarzyłem, że to przez suche czujniki na pasku i przestraszyłem się, że tak mnie choroba wymęczyła, ale zaraz popukałem się w głowę, stanąłem i zwilżyłem czujniki i pobiegłem dalej. Zaskoczyły mnie moje nogi, które dosłownie odżyły po tej przerwie - bardzo fajne uczucie, kiedy nic nie boli, wszystko jest sprężyste i wypoczęte. Może dlatego przyspieszałem. Dystans wyszedł skromny, bo nie chcę przesadzać po chorobie... Pod koniec biegu "dopadł" mnie husky, który wolał pobiec za mną niż spacerować ze swym panem. Zatrzymałem się, pogłaskałem piękniaka i w tym momencie doleciał do mnie trzmiel chcąc na mnie usiąść, a że wiosną zawsze na owady reaguję żywiołowo (jakoś nie przepadam za bzyczącymi mi nad głową), to zacząłem machać rękoma - pies się przestraszył i uciekł . Bieg zakończyłem w tempie biegu na 10 km
Jutro klepnę sobie też ten sam dystans. Jeszcze nie rzucę się na planowe 28 km. Dystans ten pobiegnę w poniedziałek, wtorek, lub środę - zależnie od samopoczucia. Jutro też wyjazd do rodzinki - na obiad...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ START: 14:30
░ WARUNKI:
░ TEMPERATURA: 10°C
░
░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 202 dni w użyciu
░ OBUWIE: Saucony ProGrid Echelon - 410 km przebiegu
░
░ DYSTANS: 7,73 km
░ CZAS: 41'23"
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 5'21"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 167/192 bpm
▌ MIĘDZYCZASY:
- ZWYKŁE BIEGANIE (81%)
- 1,00 km = 5'42"/km (avg. 152 bpm)
- 1,00 km = 5'33"/km (avg. 162 bpm)
- 1,00 km = 5'33"/km (avg. 163 bpm)
- 1,00 km = 5'27"/km (avg. 168 bpm)
- 1,00 km = 5'25"/km (avg. 170 bpm)
- 1,00 km = 5'14"/km (avg. 171 bpm)
- 1,00 km = 5'08"/km (avg. 174 bpm)
- 0,73 km = 4'29"/km (avg. 185 bpm)
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
niedziela, 4 kwietnia 2010
░ WAGA: 72,2 kg
░ BMI: 22,3
WIELKIE ŻARCIE
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Nie biegałem jednak. To co zaserwowała nam siostra na śniadaniu i obiedzie świątecznym, ta ilość żarcia po prostu przygwoździła mnie do fotela na długie godziny i nie dałem rady już wyjść. Wieczorem jeszcze miałem odwiedziny siostrzenicy i kumpla Łukasza, a co za tym idzie było piwko i film. Nie było szans na aktywność, ale dość przyjemnie spędziłem dzień .
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ WAGA: 72,2 kg
░ BMI: 22,3
WIELKIE ŻARCIE
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Nie biegałem jednak. To co zaserwowała nam siostra na śniadaniu i obiedzie świątecznym, ta ilość żarcia po prostu przygwoździła mnie do fotela na długie godziny i nie dałem rady już wyjść. Wieczorem jeszcze miałem odwiedziny siostrzenicy i kumpla Łukasza, a co za tym idzie było piwko i film. Nie było szans na aktywność, ale dość przyjemnie spędziłem dzień .
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
poniedziałek, 5 kwietnia 2010
░ WAGA: 72,1 kg
░ BMI: 22,3
TROCHĘ SZYBCIEJ
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Miałem pobiec dziś coś długiego, nawet przygotowałem sobie trasę, ale w końcu zdecydowałem się na krótszy bieg - ze względu na pogodę. Zaczynało się chmurzyć, a po chorobie nie chciałem narażać się na bieganie w deszczu.
Plan był pobiegać spokojnie, ale nogi poniosły. Byłem w małym szoku po przeczytaniu niedzielnego wpisu mimika i pewnie też dlatego pobiegłem nieco mocniej, by zobaczyć jak czuję się w podobnym tempie, mimo że na krótszym dystansie. Abstrahując od pochorobowego osłabienia muszę stwierdzić, że tempo 5'10"/km będzie dla mnie nierealne na dystansie maratonu raczej na 100%. Dużo powie mi jeszcze dłuższe wybieganie, które planuję pobiec w tym tygodniu, ale pewnie zdecyduję się na 5'30", a może jakimś cudem na 5'20"/km.
Wracając do biegu... Biegło się dość komfortowo, mimo pagórkowatej trasy. Czuć jeszcze trochę chorobę - szybko męczyłem się na podbiegach, a tempo poniżej 5'/km ciężko było utrzymać. Spotkałem wielu spacerowiczów, co pewnie przyczyniło się do lepszego czasu. Po biegu przestudiowałem wykres tempa, a klikając na szczytowe wartości i umiejscawiając je na mapie, nieźle się uśmiałem. Okazało się, że w ogromnej większości pokrywały się z miejscami, w których spotykałem spacerowiczów:
Pomarańczowe kropki, to miejsca spotkań. Zabawne.
Jeśli już jesteśmy przy spotkaniach, to pod sam koniec wybiegania wpadłem na Tadka - biegowego monstera. Szkoda, że nie wiedziałem, że jest w Lesznie, bo pewnie pobieglibyśmy razem. Tadek akurat robił długie wybieganie, więc skorzystałbym na tym... No nic - nie udało się. Pożegnaliśmy się... żółwikiem. Po ostatnich forumowych rewelacjach o tym jak to po bieganiu dłonie wydzielają toksyny nie narażę nikogo na utratę zdrowia .
Idę napić się czegoś gorącego i zjeść jakiś Rutinoscorbin, bo zaczynam znowu kichać i z nosa cieknie...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ START: 13:54
░ WARUNKI: zachmurzone niebo, lekki wiatr
░ TEMPERATURA: 16°C
░
░ OBUWIE: Kalenji Kiprun Comfort - 580 km przebiegu
░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 203 dni w użyciu
░
░ DYSTANS: 11,98 km
░ CZAS: 59'21"
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 4'57"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 175/192 bpm
▌ MIĘDZYCZASY:
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.
░ WAGA: 72,1 kg
░ BMI: 22,3
TROCHĘ SZYBCIEJ
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
Miałem pobiec dziś coś długiego, nawet przygotowałem sobie trasę, ale w końcu zdecydowałem się na krótszy bieg - ze względu na pogodę. Zaczynało się chmurzyć, a po chorobie nie chciałem narażać się na bieganie w deszczu.
Plan był pobiegać spokojnie, ale nogi poniosły. Byłem w małym szoku po przeczytaniu niedzielnego wpisu mimika i pewnie też dlatego pobiegłem nieco mocniej, by zobaczyć jak czuję się w podobnym tempie, mimo że na krótszym dystansie. Abstrahując od pochorobowego osłabienia muszę stwierdzić, że tempo 5'10"/km będzie dla mnie nierealne na dystansie maratonu raczej na 100%. Dużo powie mi jeszcze dłuższe wybieganie, które planuję pobiec w tym tygodniu, ale pewnie zdecyduję się na 5'30", a może jakimś cudem na 5'20"/km.
Wracając do biegu... Biegło się dość komfortowo, mimo pagórkowatej trasy. Czuć jeszcze trochę chorobę - szybko męczyłem się na podbiegach, a tempo poniżej 5'/km ciężko było utrzymać. Spotkałem wielu spacerowiczów, co pewnie przyczyniło się do lepszego czasu. Po biegu przestudiowałem wykres tempa, a klikając na szczytowe wartości i umiejscawiając je na mapie, nieźle się uśmiałem. Okazało się, że w ogromnej większości pokrywały się z miejscami, w których spotykałem spacerowiczów:
Pomarańczowe kropki, to miejsca spotkań. Zabawne.
Jeśli już jesteśmy przy spotkaniach, to pod sam koniec wybiegania wpadłem na Tadka - biegowego monstera. Szkoda, że nie wiedziałem, że jest w Lesznie, bo pewnie pobieglibyśmy razem. Tadek akurat robił długie wybieganie, więc skorzystałbym na tym... No nic - nie udało się. Pożegnaliśmy się... żółwikiem. Po ostatnich forumowych rewelacjach o tym jak to po bieganiu dłonie wydzielają toksyny nie narażę nikogo na utratę zdrowia .
Idę napić się czegoś gorącego i zjeść jakiś Rutinoscorbin, bo zaczynam znowu kichać i z nosa cieknie...
▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
░ START: 13:54
░ WARUNKI: zachmurzone niebo, lekki wiatr
░ TEMPERATURA: 16°C
░
░ OBUWIE: Kalenji Kiprun Comfort - 580 km przebiegu
░ MONITOROWANIE I ZAPIS TRENINGU: Garmin FR 305 - 203 dni w użyciu
░
░ DYSTANS: 11,98 km
░ CZAS: 59'21"
░
░ TEMPO ŚREDNIE: 4'57"/km
░ PULS ŚREDNI I MAKSYMALNY: 175/192 bpm
▌ MIĘDZYCZASY:
- LEŚNY THRESHOLD :P (85%)
- 1,00 km = 5'13"/km (avg. 151 bpm)
- 1,00 km = 5'10"/km (avg. 164 bpm)
- 1,00 km = 4'50"/km (avg. 175 bpm)
- 1,00 km = 5'00"/km (avg. 171 bpm)
- 1,00 km = 5'10"/km (avg. 175 bpm)
- 1,00 km = 4'48"/km (avg. 180 bpm)
- 1,00 km = 4'54"/km (avg. 185 bpm)
- 1,00 km = 4'59"/km (avg. 180 bpm)
- 1,00 km = 5'13"/km (avg. 177 bpm)
- 1,00 km = 4'48"/km (avg. 184 bpm)
- 1,00 km = 4'59"/km (avg. 181 bpm)
- 0,98 km = 4'16"/km (avg. 181 bpm)
Napisz komentarz
Wpis wygenerowany za pomocą programu Sporttracks 2.1 i dodatku Spark Exporter Plugin.