SBBP
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ciekawe, czy się w końcu wszyscy gdzieś spotkacie?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale śpiewał przy tym?
Słuchajcie.
W dziale SPRZĘT Wojtek, nasze amerykańskie ramię zaprosił na SBBP włąściciela czy przedstawiciela firmy ENTRE sprzedającej międzyinnymi GPS'y.
Oni mają jakiś taki specjalnie dla biegaczy dedykowany GPS - Forerunner.
Entre proponuje, ze w najbliższą sobotę 31 stycznia może sie pojawić na SBBP i zrobić prezentację.
Rozumiem, że zrobilibyśmy normalny bieg na Młociny w trakcie którego Entre czy potem ktoś z SBBP'owiczów próbował by rejestrować dystans, tempo i wykorzystywać wszystkie opcje.
Potem jest możłiwość analizy trasy w komputerze.
Ponieważ będzie raczej zimno ja ewentualnie oferuję mozliwość zrobienia prezentacji z komputerem w mieszkaniu róg Podleśnej i Marymonckiej (czyli około 1 km od szlabanu).
Jeżeli byli by zainteresowani to piszcie - muszę wiedzieć ile kubeczków, ciasteczek, herbat i czegotylkoduszazapragnie przygotować.
Entre zaproponował także, ze jest w stanie ufundować Forerunner 201 jako nagrode na którejś z naszych Imprez. No myślę że takiej oferty nie można odrzucić.
Odzywajcie sie.
Słuchajcie.
W dziale SPRZĘT Wojtek, nasze amerykańskie ramię zaprosił na SBBP włąściciela czy przedstawiciela firmy ENTRE sprzedającej międzyinnymi GPS'y.
Oni mają jakiś taki specjalnie dla biegaczy dedykowany GPS - Forerunner.
Entre proponuje, ze w najbliższą sobotę 31 stycznia może sie pojawić na SBBP i zrobić prezentację.
Rozumiem, że zrobilibyśmy normalny bieg na Młociny w trakcie którego Entre czy potem ktoś z SBBP'owiczów próbował by rejestrować dystans, tempo i wykorzystywać wszystkie opcje.
Potem jest możłiwość analizy trasy w komputerze.
Ponieważ będzie raczej zimno ja ewentualnie oferuję mozliwość zrobienia prezentacji z komputerem w mieszkaniu róg Podleśnej i Marymonckiej (czyli około 1 km od szlabanu).
Jeżeli byli by zainteresowani to piszcie - muszę wiedzieć ile kubeczków, ciasteczek, herbat i czegotylkoduszazapragnie przygotować.
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
Entre zaproponował także, ze jest w stanie ufundować Forerunner 201 jako nagrode na którejś z naszych Imprez. No myślę że takiej oferty nie można odrzucić.
Odzywajcie sie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1296
- Rejestracja: 21 mar 2003, 16:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dzisiaj w Kampinosie grupa skladająca się z .... Madacha, Barciora, Pira, Janka, Włodka i mnie, kręciła sie po Kampinosie i zrobiła w czasie 3h (niecałych) 32 km (wg pomiarów na mapie). Druga grupa pod przewodnictwem Joy..... nie wiem co robiła bo jak przybiegliśmy już ich nie było ![smutek :(](./images/smilies/icon_e_sad.gif)
Deckard sorry, że Cie nie wziąłem ale wieczorem już nie spoglądalem na forum. Może następnym razem.
![smutek :(](./images/smilies/icon_e_sad.gif)
Deckard sorry, że Cie nie wziąłem ale wieczorem już nie spoglądalem na forum. Może następnym razem.
Ibex
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
ibex - nie ma sprawy. poradziliśmy sobie z pawłem i grzesiem całkiem dobrze. ja na ten sezon planuję raczej rekreacyjne bieganie więc taakie objętości jakie Wy w tym kampinosie robicie to troche dla mnie za dużo. hehe miałem przestarzale informacje - sądziłem że wersja light to 18km a okazuje się że 26... (i to po górkach) - mógłbym się mocno ździwić w lesie... ![:bum:](./images/smilies/bum.gif)
![:bum:](./images/smilies/bum.gif)
SBBP.WAW.PL
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Oczywiście, że proponuję po powrocie z Młocin - no bo przeciez chodzi o to aby zrzucic do komputera właśnie co przebiegniętą trasę.
Proponowałbym start o 8:00 spod szlabanu albo z Podleśnej róg Marymonckiej, powrót na ród Podlesnej i Marymonckiej i wtedy zrzucenie danych z trasy do komputera. Oczywiście wszyscy mile widziani - nie koniecznie stali i regularni sbbp'owicze.
Proponowałbym start o 8:00 spod szlabanu albo z Podleśnej róg Marymonckiej, powrót na ród Podlesnej i Marymonckiej i wtedy zrzucenie danych z trasy do komputera. Oczywiście wszyscy mile widziani - nie koniecznie stali i regularni sbbp'owicze.
- Pit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1350
- Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli
Pewnie będę 31I to z ciekawością zobaczę jak to działa choc pewnie klientem nie zostanę.
A przy okazji FREDZIO ja bym bardzo chciał pozyczyć CD ze zdjęciami co powstały po kwietniu 2003. To bym sobie przegrał to co przedstawia mnie lub coś interesującego:)
A przy okazji FREDZIO ja bym bardzo chciał pozyczyć CD ze zdjęciami co powstały po kwietniu 2003. To bym sobie przegrał to co przedstawia mnie lub coś interesującego:)
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 27 paź 2002, 14:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Pruszków
pierwszy raz biegałem od miesiąca w kampinosie.
okropny mróz. john (Janek Migdalik z Lasek) targował się o każdy kilometr.
dobiegliśmy do pociechy ok 15 km.
zygmunt, że jest nikczemnej postury, od razu zakopał się w sniegu
ale wrócił po 2 godz. po drodze spotkalismy bandę golenia: sztuk 6 +4. m.in. joycat (?)!
spodziewać się należy o tym obszernej publikacji na m.p.pl kol. j.g.
więcej grzechów nie pamiętam
i nie wiem, co małysz naskakał dziś nocą
ryszard.
p.s. zasłyszane dziś w Kampinosie - okolice uroczyska Sieraków: "a to g*** rzekł soliter wyglądając z czterech liter"
(Edited by Ryszard Sawa at 7:39 pm on Jan. 25, 2004)
okropny mróz. john (Janek Migdalik z Lasek) targował się o każdy kilometr.
dobiegliśmy do pociechy ok 15 km.
zygmunt, że jest nikczemnej postury, od razu zakopał się w sniegu
ale wrócił po 2 godz. po drodze spotkalismy bandę golenia: sztuk 6 +4. m.in. joycat (?)!
spodziewać się należy o tym obszernej publikacji na m.p.pl kol. j.g.
więcej grzechów nie pamiętam
i nie wiem, co małysz naskakał dziś nocą
ryszard.
p.s. zasłyszane dziś w Kampinosie - okolice uroczyska Sieraków: "a to g*** rzekł soliter wyglądając z czterech liter"
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
(Edited by Ryszard Sawa at 7:39 pm on Jan. 25, 2004)
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Wataha mokrych, smierdzących spoconych gości mi nie straszna. Nie ma chyba lepszej alternatywy.Quote: from Ibex on 3:53 pm on Jan. 25, 2004
FREDZIO, jak taka wataha mokrych, smierdzących spoconych gości Ci się zwali do domu to chyba nie bedziesz za wesoły :ojnie:
Jak ktoś chce to może wziąć ze sobą ręcznik i tam wziąć prysznic.
Mydło i wodę zapewniam.
- Janek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 775
- Rejestracja: 19 cze 2001, 20:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Relacji w m.p. autorstwa j.g. spodziewać się nie należy, bo jej tam nie umieszczę... Ale tu ze dwa słowa mogę napisać:
Grupa 6 rzeźników (tych od 32 km) biegła trasą:
Opaleń-Nadłuże-Na Miny-Szczukówek- Mogilny Mostek-Cmentarz Palmiry-Pociecha-Sieraków-Nadłuże-Góra Ojca-Laski-Opaleń napotykając kolejno:
1. Andrzeja Balcerzaka i Ryszarda Banaszka (?), których biegnących z przeciwka pozdrowiliśmy ino nawet nie zwalniając. Ryszard Banaszek to tata znanej Gazeli, Ilony Banaszek ze sławetnego KB Galeria Warszawa. A wiekopomne to wydarzenie miało miejsce gdzieś między Dąbrową a Nadłużem.
2. Stado ok. 10 dzików. Tu zwolniliśmy, a nawet rozważaliśmy ucieczkę na drzewa, ale wobec ulotnienia się potencjalnego przeciwnika ruszyliśmy dalej. To z kolei warte odnotowania w annałach spotkannie zaszło między Nadłużem a miejscem zwanym Na Miny.
3. Połączonych sznurkiem Janka Michalika i Ryszarda Sawę. Zatrzymaliśmy się i z minutkę zagadaliśmy, a to epokowe wydarzenie nastąpiło na zachodnich rubieżach sioła Sieraków.
4. Panią sklepową w Sierakowie, w której to gościnnych progach odsapnęliśmy minut z dziesięć, spożywając jadło i napoje u niej nabyte, tudzież samemu przyniesione.
5. Grupę czterech osiodłanych koni z czwórką jeźdźców na grzbietach, którzy nas wyprzedzili, ale rzeźnicka ambicja dała o sobie znać i my z kolei ich minęliśmy tuż przed Nadłużem w drodze powrotnej.
6. Średnio licznych turystów pieszych, którym mówiliśmy "dzień dobry" a oni nam dla odmiany odpowiadali "dzień dobry".
7. Na mecie w Opaleniu janka, który ocalał z czteroosobowej grupy odszraniaczy, z jejmość Joycat i imć Leszkiem, którzy to z kolei odjechali zanim dobiegliśmy.
Było więc w tej szczerej i pierwotnej puszczy bardzo towarzysko, ale też mroźno i całkiem przyjemnie.
Joycat, zapomniałem podziękować Ci za podwózkę do Opalenia, a potem jakoś tak szybko kontakt straciliśmy. Czynię to więc niniejszym: Dziękuję!![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Grupa 6 rzeźników (tych od 32 km) biegła trasą:
Opaleń-Nadłuże-Na Miny-Szczukówek- Mogilny Mostek-Cmentarz Palmiry-Pociecha-Sieraków-Nadłuże-Góra Ojca-Laski-Opaleń napotykając kolejno:
1. Andrzeja Balcerzaka i Ryszarda Banaszka (?), których biegnących z przeciwka pozdrowiliśmy ino nawet nie zwalniając. Ryszard Banaszek to tata znanej Gazeli, Ilony Banaszek ze sławetnego KB Galeria Warszawa. A wiekopomne to wydarzenie miało miejsce gdzieś między Dąbrową a Nadłużem.
2. Stado ok. 10 dzików. Tu zwolniliśmy, a nawet rozważaliśmy ucieczkę na drzewa, ale wobec ulotnienia się potencjalnego przeciwnika ruszyliśmy dalej. To z kolei warte odnotowania w annałach spotkannie zaszło między Nadłużem a miejscem zwanym Na Miny.
3. Połączonych sznurkiem Janka Michalika i Ryszarda Sawę. Zatrzymaliśmy się i z minutkę zagadaliśmy, a to epokowe wydarzenie nastąpiło na zachodnich rubieżach sioła Sieraków.
4. Panią sklepową w Sierakowie, w której to gościnnych progach odsapnęliśmy minut z dziesięć, spożywając jadło i napoje u niej nabyte, tudzież samemu przyniesione.
5. Grupę czterech osiodłanych koni z czwórką jeźdźców na grzbietach, którzy nas wyprzedzili, ale rzeźnicka ambicja dała o sobie znać i my z kolei ich minęliśmy tuż przed Nadłużem w drodze powrotnej.
6. Średnio licznych turystów pieszych, którym mówiliśmy "dzień dobry" a oni nam dla odmiany odpowiadali "dzień dobry".
7. Na mecie w Opaleniu janka, który ocalał z czteroosobowej grupy odszraniaczy, z jejmość Joycat i imć Leszkiem, którzy to z kolei odjechali zanim dobiegliśmy.
Było więc w tej szczerej i pierwotnej puszczy bardzo towarzysko, ale też mroźno i całkiem przyjemnie.
Joycat, zapomniałem podziękować Ci za podwózkę do Opalenia, a potem jakoś tak szybko kontakt straciliśmy. Czynię to więc niniejszym: Dziękuję!
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Największym zagrożeniem dla człowieczeństwa jest zwarta większość [i](H. Ibsen)[/i]
[url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
[url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Grupa pod przewodnictwem Joy... No ju¿ piszê, co tam siê dzia³o. Zrobili¶my 26 km. Leszek, Janek K., Marek Dz. i ja. Mo¿e powiem za siebie: bardzo ciê¿ki bieg, ten mróz, ¶nieg. Strasznie siê zmêczy³am. Na 22 km - prawie ¶mieræ kliniczna. Nogi bola³y mnie jak na maratonie. Wróci³am do domu zamarzniêta na sopel. Sorry panowie, ¿e nie poczeka³am, ale skoro Wy jeszcze pobiegli¶cie na Górê Ojca, nie mog³am ryzykowaæ zgonu z wyczerpania.
Szczerze powiedziawszy - mam serdecznie dosyæ zimy. Przepraszam za sianie defetyzmu, ale mój organizm ¼le toleruje takie mrozy, mam ma³o tkanki t³uszczowej i po prostu krew w ¿y³ach zamarza. Ech, wiosna.. wiosna...!
Szczerze powiedziawszy - mam serdecznie dosyæ zimy. Przepraszam za sianie defetyzmu, ale mój organizm ¼le toleruje takie mrozy, mam ma³o tkanki t³uszczowej i po prostu krew w ¿y³ach zamarza. Ech, wiosna.. wiosna...!