Do wiosennego maratonu z Jerzym Skarżyńskim.

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
td0
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 610
Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15

Nieprzeczytany post

majmis pisze:6-ty tydz. orki na <5h, nie opuscilem zadnego jeszcze treningu. Poczatek byl euforyczny, prawdopodobnie przez uporzadkowanie dotychczasowego stylu zycia. A to 50km rowerem po Beskidzie Makowskim, a to bieg po gorach a potem basen+sauna. Bez ladu i skladu, ale zwykle chyba, "zeby sie zmeczyc" a tu pelny luz 3xw tyg. trening, wolniutko i lekko. Ale teraz chyba zaczyna sie zmeczenie z treningu nakladac. Uzylem nawet kilka razy jakiegos pulsometru, hrmax wyszlo mi na koncu ostrego podbiegu w L. Wolskim 187, ale mysle, ze to nie max jeszcze, chociaz trzeba sie czegos trzymac. Dotychczas nie przejmowalem sie predkosciami, biegalem jak mi wychodzilo,. Jak jednak zaczalem przeliczac min./km to zaczynam watpic, czy to w ogole dla mnie osiagalne. Dzisij np. 9km na stadionie, + 10p. tt 140 okolo staralem sie utrzymac. I co? wychodzi ponad 7min/km. A wiec "z czym do goscia" Jak ja mam przebiec ten maraton? Chociaz sam trening b. fajny. Moze mi ktos doswiadczony powiedziec czy mam jakas szanse na realizacje swojego marzenia- przebiec maraton? Marek 51 lat, 85kg,182cm, 5-7lat regularnego uprawiania sportow, glownie truchtania.
Ja realizowałem 24-tygodniowy plan. Po kilku tygodniach przyszły ciężkie chwile. A to kolana nie chciały współpracować. A to jakiś mięsień (o którego istnieniu nawet nie miałem pojęcia) w prawej stopie zaczął boleć. Potem kręgosłup... itd.

Cały organizm dawał mi znaki, że mam skończyć z tymi wygłupami i zapomnieć o maratonie. Nie dałem się. Regularnie biegałem 4 razy w tygodniu. Czasami wolniej niż zwykle, ale biegałem. W głowie tylko jedna myśl: "jeżeli tyle osób przebiegło to ja nie dam rady?"

Od połowy planu już mi się biegało coraz lepiej. Dodatkowo do poprzedniej pojawiła się dodatkowa myśl: "Już tyle czasu czasu zainwestowałem w przygotowania. Nie można zmarnować tej inwestycji. Tylko dokończyć i marzenie zrealizowane."

No i udało się. Może czas nie był jakiś rewelacyjny, ale ukończyłem maraton.

Podsumowując: nie poddawaj się! realizuj plan! uda się!
:) Tomek
PKO
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

majmis - nawet na pewno masz !! - mój ojciec w tym roku machął maraton a jest od Ciebie starszy o co najmniej kilka lat.. i biega tylko od niecałych 3 lat !!

gdybym miał się wtrącać... to powiedział bym ci - żebyś do planu jurka dorzucił 1 trening owb1 + 4-5 przebieżek .. w sumie ok 7km... -

z 4 treningami forma rosła by ci bardzo szybko - trzeba tylko słuchać organizmu - jak czujesz jakieś zmęczenie, napięcie w łydkach, achillesy itd... - to odpuszczasz i luzujesz... - grunt to w końcu nie złapać kontuzji, a reszta na pewno się uda...

regularność i nieprzeginanie + przebieżki, gimnastyka rozciągająca i siłowa - i forma musi rosnąć... -

zresztą - co prawda jestem 20 lat młodszy (prawie) ale w zeszłym roku w maju zaczynałem od 7:40/km !! a teraz w końcu moje owb1 jest koło 6:00 ... a wcale tak dużo nie biegałem (właściwie to bardzo mało)
Szymon
Obrazek
majmis
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 33
Rejestracja: 23 lut 2003, 01:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: krakow

Nieprzeczytany post

No nie, no trening zrobie, motywacji mi nie brakuje, chodzi mi o to czy moge jeszcze przyspieszyc na tym tetnie, by zdazyc w 5h? Dzieki za slowa otuchy. Marek
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

imho na chłopski rozum... - od regularnego treningu powinno się przyspieszyć "samo" ;-) ... czyli z tym samym tętnem powinno ci się biegać lżej z jednej strony a z drugiej szybciej. Wiadomo że to nie jest wiek na robienie życiówki na 800 metrów ;-) ale w maratonie to chyba akurat jest jeszcze sporo do poprawienia ;-). mój papa się z tego co pamiętam zmieścił właśnie w 5h ... - największy skok "prędkości" u niego nastąpił właśnie tak po 1-1,5 miesiąca treningów 4x w tygodniu z jednym dlugim wybieganiem.. - zawsze biegał koło 7 min/km... a nagle bez problemu zaczął truchtać 6:30.. - no na maraton trochę mu zabrakło wytrzymałości żeby te 6:30 ale i tak jestem z niego dumny ;-)
Szymon
Obrazek
Awatar użytkownika
td0
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 610
Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15

Nieprzeczytany post

majmis pisze:No nie, no trening zrobie, motywacji mi nie brakuje, chodzi mi o to czy moge jeszcze przyspieszyc na tym tetnie, by zdazyc w 5h? Dzieki za slowa otuchy. Marek
Nic na siłę.
Jeśli czujesz, że potrzebujesz odpocząć to biegaj wolniej. Ważniejszy jest kilometraż niż tempo. A jak się przeforsujesz to kontuzja pewna.

Jeśli masz obawy to dla lepszego samopoczucia na trasie wybierz maraton, który zamyka metę po 6 godzinach. W Maratonie Warszawskim był limit 8 godzin.
:) Tomek
majmis
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 33
Rejestracja: 23 lut 2003, 01:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: krakow

Nieprzeczytany post

Dobra, robie swoje. A jak sie w okresie orki /styczen-luty/ nie przyspieszy, to dokladam czwarty trening, wg sugestii Ssokolowa. Mysle, ze wytrzymalosc mam niezla. We wrzesniu np. lazilem po Tatrach po 10h z malymi przerwami, bez wiekszego wrazenia. Tylko ta szybkosc... Dzieki za serdeczne rady. Do zobaczenia na trasie Cracoviamaraton. Pozdrawiam. Marek
Awatar użytkownika
td0
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 610
Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15

Nieprzeczytany post

Ja też planowałem przebiegnięcie w 5 godzin. Wszystkie czasy treningów świadczyły o tym, że nie będzie problemów.

Koniec konców... drugą połowę maratonu przebiegłem (a raczej pokonałem) 45 minut wolniej niż pierwszą. :(
:) Tomek
boodzik
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 156
Rejestracja: 05 sie 2009, 15:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po dzisiejszej WB pozostały mi jeszcze 4 tygodnie "orki". Zaczynam już się powoli zastanwiać jak i gdzie będę robił siłę biegową, a tu w koło wszędzie płasko. Podbieg najwyżej 1%. Na krosy dojeżdżam 10 km, siły biegowej tam nie zrobię bo szkoda mi jakiegoś skręcenia kostki czy czegoś w tym stylu. Zatem czy i jaki sens ma robienie siły biegowej na płaskim?
majmis
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 33
Rejestracja: 23 lut 2003, 01:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: krakow

Nieprzeczytany post

Wczoraj 20.5km wolniutenko, a dzisiaj do poludnia, sladu po zmeczeniu nie ma. Co znaczy dobry trening?! Bieglem b.wolno, ale kryzysu ani przez moment nie bylo. Jeszcze 2 tyg."orki". J.Skarzynski sugeruje, ze warto na koniec tego okresu sie sprawdzic, z tym, zeby robic to "z biegu". Tzn. bez tygodniowego wyluzowania? Jak to rozumiecie? Mysle o Krakowskim Biegu Sylwestrowym. Jakbym np. przebiegl te dyszke w 1h, to bym pewnie uwierzyl w siebie, ze moge przebiec Maraton. Marek.
Awatar użytkownika
td0
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 610
Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15

Nieprzeczytany post

majmis pisze:Wczoraj 20.5km wolniutenko, a dzisiaj do poludnia, sladu po zmeczeniu nie ma. Co znaczy dobry trening?! Bieglem b.wolno, ale kryzysu ani przez moment nie bylo. Jeszcze 2 tyg."orki". J.Skarzynski sugeruje, ze warto na koniec tego okresu sie sprawdzic, z tym, zeby robic to "z biegu". Tzn. bez tygodniowego wyluzowania? Jak to rozumiecie? Mysle o Krakowskim Biegu Sylwestrowym. Jakbym np. przebiegl te dyszke w 1h, to bym pewnie uwierzyl w siebie, ze moge przebiec Maraton. Marek.
A co u Ciebie znaczy wolniuteńko?
:) Tomek
majmis
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 33
Rejestracja: 23 lut 2003, 01:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: krakow

Nieprzeczytany post

Rowniotkie 2h38minnn 00s. :lalala:
majmis
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 33
Rejestracja: 23 lut 2003, 01:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: krakow

Nieprzeczytany post

Ale bez zatrzymania, co 35minnn kawalek banana, i 150ml wody z kieszeni, w sumie 4 porcje.Jak ma byc maraton , to pelna geba.
Awatar użytkownika
td0
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 610
Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15

Nieprzeczytany post

majmis pisze:Rowniotkie 2h38minnn 00s. :lalala:
Kryzys to pojawia się zazwyczaj trochę później. Na pewno po 30 km.
:) Tomek
majmis
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 33
Rejestracja: 23 lut 2003, 01:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: krakow

Nieprzeczytany post

Kryzys musi sie przelamac; ale musialbym biec ok.7min/km, i to moze byc problem.
Awatar użytkownika
td0
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 610
Rejestracja: 15 wrz 2009, 20:15

Nieprzeczytany post

majmis pisze:Kryzys musi sie przelamac; ale musialbym biec ok.7min/km, i to moze byc problem.
Nic nie przełamiesz jeśli Cię dorwie. Jak Ci się ciemno przed oczami zrobi to musisz przerwać bieg. W przeciwnym razie Cię karetką odwiozą.
:) Tomek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ