Biegowe pytanie do dziewczyn
Moderator: beata
- izaA
- Stary Wyga
- Posty: 166
- Rejestracja: 21 gru 2008, 18:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
U nas w domu od mierzenia, dzienniczków biegowych i całej reszty elektronicznej jest mąż, ja jestem od entuzjazmu i rzucania mimochodem: Biegniesz?, bo ja wychodzę...
Fantastyczne jest bieganie razem, dużo daje sportowo, a jeszcze więcej duchowo. Jesteśmy małżeństwem od 15 lat, a niewiele tak pomogło naszemu związkowi jak wspólne bieganie.
Co do gadżetów...ja uwielbiam sportową garderobę, choć nauczył mnie tego mój mąż, bo mi szkoda było kasy...a teraz robię sobie sama nagrody...za maraton on kupił mi nowiutkie buty, a ja sobie kupiłam podkolanówki biegowe...już dawno o niczym tak nie marzyłam, jak o tych podkolanówkach...
Fantastyczne jest bieganie razem, dużo daje sportowo, a jeszcze więcej duchowo. Jesteśmy małżeństwem od 15 lat, a niewiele tak pomogło naszemu związkowi jak wspólne bieganie.
Co do gadżetów...ja uwielbiam sportową garderobę, choć nauczył mnie tego mój mąż, bo mi szkoda było kasy...a teraz robię sobie sama nagrody...za maraton on kupił mi nowiutkie buty, a ja sobie kupiłam podkolanówki biegowe...już dawno o niczym tak nie marzyłam, jak o tych podkolanówkach...
-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 02 gru 2009, 09:56
Staż małżeński mam podobny jak Ty i zgadzam się całkowicie, że wspólne bieganie zbliża. Lubię kiedy po powrocie w te chłodne dni i po umyciu się popijamy sobie herbatke i dyskutujemy czy moze następnym razem damy radę zwiekszyc trochę dystans ( może jutru uda się zrobić ze dwa okrążenia ? ) A co do ubioru no właśnie chyba muszę poszperać na forach bo o ile dresy tzn dół jest ok to bluzę mam chyba nie taka tym bardziej że idzie zima i przydałaby się jakaś odzeż na deszcz wiatr i mrozy . Możesz coś poradzić?
Pulpeciara -
zupełna świeżynka !!!
zupełna świeżynka !!!
- AgA_G
- Wyga
- Posty: 87
- Rejestracja: 27 lis 2009, 23:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Pabianice
Niestety mój facet nie lubi gadżetów. Chudnąć też nie potrzebuje. Sport lubi i uprawia ale biegać nie chceizaA pisze:Kup mu pulsometr na gwiazdkę albo jakiś fajny sportowy zegarek z interwałami.... Może to stereotyp - ale faceci uwielbiają gadżety (pod tym względem jestem bardziej męska niż kobieca)
Już mi się skończyły argumenty
- izaA
- Stary Wyga
- Posty: 166
- Rejestracja: 21 gru 2008, 18:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chętnie.Pulpeciara pisze:Staż małżeński mam podobny jak Ty i zgadzam się całkowicie, że wspólne bieganie zbliża. Lubię kiedy po powrocie w te chłodne dni i po umyciu się popijamy sobie herbatke i dyskutujemy czy moze następnym razem damy radę zwiekszyc trochę dystans ( może jutru uda się zrobić ze dwa okrążenia ? ) A co do ubioru no właśnie chyba muszę poszperać na forach bo o ile dresy tzn dół jest ok to bluzę mam chyba nie taka tym bardziej że idzie zima i przydałaby się jakaś odzeż na deszcz wiatr i mrozy . Możesz coś poradzić?
Najlepsza jest odzież techniczna, masz bardzo szeroki wybór, najprościej w decathlonie, choć półka cenowa wyższa porównywalna jest np. z New Balance, a moim skromnym zdaniem NB jest lepszy od Kalenji...ale...chodzi o to, że na zimę warto mieć ocieplane getry biegowe (takie z misiem od spodu) są wiatroszczelne, a pot odprowadzają na zewnątrz, nie biegasz w mokrym kompresie, to samo z koszulkami, bawełna nie nadaje się na zimę. Prosta koszulka techniczna kalenji kosztuje kilkanaście zł. Ja biegam zimą w trzech warstwach - koszulka, bluza ocieplana techniczna z wintstopperem i teraz mam taką super z dłuższymi rękawami ala rękawiczki z dziurką na kciuk, i na to kurtka biegowa nieprzemakalna, witroszczelna, jedną mam z kapturem, drugą bez. Na głowę mam czapkę z oddychającego polaru z nausznikami, na ręce koniecznie rękawiczki - mam techniczne, ale bez przesady. Na nogach warto mieć techniczne skarpetki wtedy nie czujesz zimna, jak są mokre, bo odprowadzają wilgoć na zewnątrz....
Brzmi groźnie? Zacznij od jednej technicznej koszulki i ocieplanej bluzy, resztę dokupisz jako nagrody za pokonanie kolejnego celu
- izaA
- Stary Wyga
- Posty: 166
- Rejestracja: 21 gru 2008, 18:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Skoro się rusza, to dlaczego się upierasz? Nie każdy lubi makaron z truskawkami, nie każdy musi biegaćAgA_G pisze:Niestety mój facet nie lubi gadżetów. Chudnąć też nie potrzebuje. Sport lubi i uprawia ale biegać nie chceizaA pisze:Kup mu pulsometr na gwiazdkę albo jakiś fajny sportowy zegarek z interwałami.... Może to stereotyp - ale faceci uwielbiają gadżety (pod tym względem jestem bardziej męska niż kobieca)
Już mi się skończyły argumenty
- Beauty&Beast
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1158
- Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
- Życiówka na 10k: 00:45:29
- Życiówka w maratonie: 3:42:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Poczekaj. Może zaskoczy.AgA_G pisze:Niestety mój facet nie lubi gadżetów. Chudnąć też nie potrzebuje. Sport lubi i uprawia ale biegać nie chceizaA pisze:Kup mu pulsometr na gwiazdkę albo jakiś fajny sportowy zegarek z interwałami.... Może to stereotyp - ale faceci uwielbiają gadżety (pod tym względem jestem bardziej męska niż kobieca)
Już mi się skończyły argumenty
Mnie mój mąż zaskoczył. Przez prawie dwa lata mojego biegania trzymał się na dystans, czasami dawał się namówić na start na 10 km. I ni z tego ni z owego oznajmił mi, że wystartuje w półmaratonie. I wystartował, z marszu robiąc czas, jaki osiągnęłam po półtora roku treningu. Teraz czekam aż mnie przegoni
-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 02 gru 2009, 09:56
Droga Izo !
Dzięki za odpowiedź.
Widzę że bez zakupów się nie obejdzie!
Muszę zacząć od kurki ! U nas ciągle pada
No i zaintrygowały mnie te skarpetki.
Dzięki za odpowiedź.
Widzę że bez zakupów się nie obejdzie!
Muszę zacząć od kurki ! U nas ciągle pada
No i zaintrygowały mnie te skarpetki.
Pulpeciara -
zupełna świeżynka !!!
zupełna świeżynka !!!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 01 mar 2010, 13:53
U mnie historia z bieganiem zaczęła się zupełnie inaczej... Trzy lata temu koleżanka wciągnęła mnie do organizacji Maratonu Warszawskiego (przy okazji - dzięki Aga!!!). Mój chłopak przyszedł zobaczyć jak tam działam i uznał, że można by zrobić taki dystans. Zrobił Od tego czasu zawsze dostaje medal ode mnie na mecie. I za każdym razem jak wieszałam komuś medal na szyi, widziałam tych rozradowanych ludzi na mecie, mówiłam sobie, że ja też kiedyś pobiegnę. Zresztą trochę wstyd brak udział w organizacji takiej wielkiej imprezy sportowej i nie móc przebiec kilometra, nie wypluwając płuc przy okazji. I tak rok temu zaczęłam nieśmiało truchtać. Pierwsze występy na 5 km mam już za sobą i niezmiernie się z tego cieszę. W szczególności, że przy okazji udało mi się rzucić palenie Posumowując powciągaliśmy się nawzajem
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
Kiedy sie poznalismy on juz biegal od jakis 2 lat. Ja anty sportowa. Powolutku namowil mnie na NW, kupil kije buty i nawet sobie kupil kije, by razem chodzic zapisalismy sie razem do klubu spotrowego i jezdzilismy na treningi (ja z kijami) i na zawody (ja z aparatem fotograficznym). W tym czasie nasza druzyna miala najlepsze fotki No i tak powoli powoli zaczal mnie namawiac na bieganie i cala druzyna stala murem za nim wiec co mi bylo robic, biegam a oni nie maja za kare zdjec
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 252
- Rejestracja: 24 cze 2010, 12:25
- Życiówka na 10k: 58:30
Ja też jestem przykładem że od biegania sie nie chudnie - zero przez pól roku przygotowań do maratonu - no cóż taki egzemplarz
ale mi nie o to chodziło więc luzik:)
mnie w sumie zachęciła koleżanka i obecność na mecie gdy przebiegała maraton i widok tych wszystkich usatysfakcjonowanych ludzi którzy wbiegali - też tak chciałam
teraz wciągam dwie koleżanki - taka inwestycja bo jak zimno i ciemno to samemu się nie chce i strach a tak będę miała dwie alternatywy - narazie bardzo powoli i krotkie dystanse ale robimy szybkie postępy więc jestem pełna optymizmu:)
ale mi nie o to chodziło więc luzik:)
mnie w sumie zachęciła koleżanka i obecność na mecie gdy przebiegała maraton i widok tych wszystkich usatysfakcjonowanych ludzi którzy wbiegali - też tak chciałam
teraz wciągam dwie koleżanki - taka inwestycja bo jak zimno i ciemno to samemu się nie chce i strach a tak będę miała dwie alternatywy - narazie bardzo powoli i krotkie dystanse ale robimy szybkie postępy więc jestem pełna optymizmu:)
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
schudnac to i ja nie schudlam, ale trzymam sie w tej samej wadze. Jestem w wieku kiedy sie tyje wiec to tez juz sukces
- Dorotka Gonitwa
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 346
- Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: z kalkulatora
No wiesz, wypraszam sobie, w jakim wieku Chudnąć można zawsze.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
odwoluje co napisalam wlasnie schudlam jakos tak ot 1,5 kg
- Dorotka Gonitwa
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 346
- Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: z kalkulatora
To dopiero początek ,teraz waga będzie spadać, o ile oczywiście nie będziesz za często zaglądać do lodówki