Komentarz do artykułu Czy ciało człowieka jest zbudowane do

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

piter82 pisze:w czasach gdzie firmy prześcigają się w systemach amortyzacji trudno w to uwierzyć ale taka jest prawda
To ciekawe, ale jakoś trudno jest mi w to uwierzyć. Przeciez jest gro ludzi z nadwagą, dodatkowo biegających z pięty po trasach prawie wyłącznie z twardą nawierzchnią. Jakoś nie widzę ich w sandałkach :jatylko: Z mojego doświadczenia to sam poradziłem kilku osobom zmianę butów z nike (szpan) na nike lub inna firmę z odpowiednimi systemami i ich problemy z kolanami, piętami i innymi bólami się skończyły. Nie jestem więc przekonany do tej teorii. Być może jest ona słuszna tylko na a raczej po pewnym etapie biegowym, kiedy ktoś ma odpowiednią wagę i w ogóle przyzwyczaił organizm do biegania.
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
PKO
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

z nadwagą to troche inaczej, musi być pewna amortyzacja z uwagi na dużą wagę, ale im biegasz szybciej i im jesteś lżejszy tym systemów powinno być mniej a buty twardsze, sam jestem przykładem za miekkich butów do moich prędkości i wagi, ale człowiek uczy się całe życie
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
wykastrowany kot
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1221
Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czyli nie za miękkie i nie za twarde, ale odpowiednie. Tylko no właśnie, dobór tych odpowiednich nie jest taki prosty. Wymaga trochę wiedzy i doświadczenia. A wracając do tych teorii z artykułu o ewolucji w stronę rozwoju biegu to dodałbym jedną własną, pseudonaukową: idzie sobie taki pierwotny ludź i nagle słyszy za sobą przeraźliwy ryk jakiegoś dzikiego zwierza :orany: I co robi? :hahaha: Spieprza tak długo aż się zwierze przegrzeje :hej: Tylko fajnie, że pierwotny ludź myslał takimi kategoriami i wiedział co to przegrzanie :orany: Może chodził na wykłady z fizjologii człowieka i zwierząt :oczko: Spieprzał bo tak mu podpowiadał instykt przetrwania.
Pozdrawiam!
wykastrowany kot
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

jumper pisze:(...)Według ekspertów, prawdopodobnie rolę odgrywa tu kombinacja wielu czynników. Ćwiczenia we wczesnym okresie życia mogą mieć wpływ na rozwój ścięgien i mięśni (...) Poza tym, bieganie na sztucznych powierzchniach i w nowoczesnych butach może zmienić biomechanikę biegu, a przez to zwiększać ryzyko urazu.
Czyżby zaprocentowało to, że za bajtla całe wakacje rodzice kazali mi latać po placu na boso??? :-). Eh... stare dobre czasy.

Wg. mojego całkowicie „na chłopski rozum” patrzenia na ten problem z butami bierze się stąd, że homo techikus (mam na myśli populacje krajów wysoko rozwiniętych) od zawsze (od urodzenia) łazi w butach. Łażenie w butach daje ten komfort, że można se łazić „z pięty” bo buciory dają komfort amortyzacji, przez co jest to bezpieczne. Problem zaczyna pojawiać się kiedy taki człek zaczyna biegać. Zaczyna to robić tak samo jak chodzi czyli też „z pięty” zamiast śródstopia. Cała reszta nierozwiniętego świata, czyli ponad połowa, sporą część życia przelata na boso. Za buty można przez jakiś czas wyżywić rodzinę. No cóż taki świat. No ale skoro poruszają się na boso, siłą rzeczy muszą sami amortyzować, czyli chodzić i biegać oszczędzając piętę. Jak taki zacznie biegać w butach, to jest to tylko dla wygody takiego, bo odpowiednią technikę już ma. Nie wiem czy mam rację, może nie, ale tak se to wydedukowałem.
A... właśnie. Ciekawe jak to jest z „kontuzyjnością” w zależności od kraju pochodzenia. Ciekawe czy ktoś takie badania przeprowadził.

Adamie naczelny nadal uważam, że pisanie o 90% trenujących odnoszących kontuzje bez podania czy kontuzję odnieśli w ostatnich 3 miesiącach czy pół roku czy roku, czyli bez podania okresu jest co najmniej dziwne. Bo że „kiedykolwiek” to bardzo ogólne stwierdzenie i raczej świadczy o złym postawieniu pytania. Tak jak pisałem, ciekawe też jest jak brzmiałaby odpowiedź na tak postawione pytanie 100-metrowcom i np 10-kilometrowcom. Pewnie 90% uprawiających jakikolwiek sport ruchowo-sprawnościowy kiedykolwiek onieśli kontuzję.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
q-bas
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 23 cze 2009, 14:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Planeta Ziemia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja w tą teorię z artykułu wierzę, logiczna jest. Ale przed wybraniem cienkich nieamortyzowanych butów, stanę na pewno przed lustrem i zapytam się czy możliwe że facet który biegł wiele kilometrów za łosiem mógł być mojej postury (oj nie !). a jeśli nie, to doprowadziłbym najpierw moją fizjonomię do takiego stanu żeby przypominała wagowo (przynajmniej trochę) tego myśliwego ;)
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Q-bas trafne spostrzeżenie :-). No ale prócz doprowadzenia się do postury ganiającego za łosiem raczej jest rozwiązaniem połowicznym. Pewnie musiałbyś jeszcze opanować technikę takiego, jakby nie było, naszego przodka :-).

Pozdrawiam.
Rapacinho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Hmm temat o tym w jakich powinno się biegać butach jest bardzo ciekawy. Moje doświadczenie wygląda tak że biegając w zwykłych Adidasach, (firmowych teoretycznie przeznaczonych do joggingu, ale bez jakiś super systemów), biegało mi się świetnie. Nie było nic na co mógłbym narzekać. Gdy rok temu po sugestii większości biegaczy zacząłem szukać butów typowych do biegania, to od tego momentu zaczęły się moje problemy, które trwają do dnia dzisiejszego... Większość osób mówiła że biegając w butach bez amortyzacji długo nie pociągnę, ja wyszedłem z założenia że dobre buty to podstawa, zdecydowałem się więc na Asicsy i nigdy jakoś nie przypasowały się do mojej stopy. W sumie od tego momentu co chwile coś mnie boli, nie pamiętam już kiedy ostatnio biegałem sobie swobodnie. Miałem dwie pary Asicsów, ani o jednej ani o drugiej nie mogę powiedzieć że dobrze mi się w nich biegało. Dobrze że w jednych po 150km puściła nitka bo przynajmniej zwrócono mi za nie kasę :) Pod koniec sierpnia kupiłem Nike Pegasus, biegając po sklepie wydawało mi się że to będzie strzał w 10, ale przebiegłem w nich już ponad 130km i... są co prawda lepsze od Asicsów ale to dalej nie jest to. Na zawody musiałem ubierać Reeboki w których chodzę na co dzień (też są przeznaczone do joggingu, ale nie mają żadnych super systemów), bo po prostu w nich czułem się podczas biegu najlepiej i mogłem się skupić na samym biegu a nie na przeszkadzających butach. Teraz mam kolejną przerwę od biegania, gdzieś czuję że w moim przypadku głównie winne są buty, ale nie jestem w stanie trafić tych odpowiednich.

Nie jestem ciężki (59kg) więc teoretycznie może nie potrzebuję dużej amortyzacji, z drugiej strony ortopeda powiedział że jeśli chcę biegać to tylko w super butach z amortyzacją... Jakby tego było mało nawet nie jestem w stanie określić czy mam pronację, supinację czy stopę normalną... Zawsze myślałem że mam supinację, zresztą mam bardzo wysokie podbicie, co raczej wyklucza pronację, ale patrząc na ścieranie podeszwy w Pegasusach za bardzo nie wiem co jest grane... :) Na pięcie ścierają się od wewnątrz (minimalnie), a na śródstopiu po zewnętrznej stronie i na środku... Hmm może to są przyzwyczajenia z gry w piłkę na asfalcie i nie ląduję w trakcie biegu na pięcie?

W każdym razie moje stopy to jedna wielka zagadka? :) Tylko pasowałoby ją w końcu rozwiązać :)
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

fotman pisze:Na podobny temat z tej samej gazety:
You walk wrong
Z tego artykułu bardzo mi się podoba wniosek by nie chodzić (biegać) ciągle w tych samych butach ale mieć kilka par i używać ich na zmianę. Każde buty zmuszają nogi do trochę innej pracy, co w sumie daje dobry efekt.
Ale bose bieganie po trawie ma swój urok. Nigdy mi się nie biega tak swobodnie przebieżek, jak właśnie na bosaka po trawie. POLECAM!
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

fotman pisze:nie chodzić (biegać) ciągle w tych samych butach ale mieć kilka par i używać ich na zmianę. Każde buty zmuszają nogi do trochę innej pracy, co w sumie daje dobry efekt.
Biegam w 2 parach zmieniając je co kilka treningów albo i częściej. Zacząłem tak robić ponad rok temu, bo w jednej parze po jakimś czasie zaczęło mnie boleć coś tam (już nie pamiętam co), w drugiej parze przeszkadzało mi coś innego. Kiedy zacząłem zmieniać buty problemy się skończyły a nawyk pozostał.

Pozdrawiam.
Jurek z Lasu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1374
Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32

Nieprzeczytany post

@Rapacinho
1. Z taką wagą to szukaj butów z minimalną amortyzacją – najlepiej startowych.
2. Jaki model acics'a opisujesz?
3. Pobiegaj sobie czasami na boso, po piasku lub trawie – zobaczysz co to znaczy naturalny bieg. Nie rób jednak od razu dużego kilometrażu, wchodź w to stopniowo.
4. Unikaj dużej amortyzacji – to najgorsze co może spotkać lekkiego biegacza.
Crazyfly
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 481
Rejestracja: 01 paź 2008, 15:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

bieganie.pl pisze:Skomentuj ten artykuł
No jak sie pobiega na bosaka a mam to szczescie ze w lecie nie stanowi to zadnego problemu - plaza w zasiegu reki mozna powiedziec to trzeba przyznac ze wiele w tym prawdy. Bieganie na bosaka - daje duzo radosci i wg mnie zdecydowanie poprawia technike. Chodzi o odbicie ze srodstopia.
pzdr
andrzej/gdy

1316km/2012 ( 400 km boso)
1420 km/2013( 350 km boso)
42,195 3H58' na bosaka po plazy ( 2014)
66 km B7D Krynica 9:58
65 km TUT ( Trójmiejski ULTRA Trail ) 8:41
65 km B7D Krynica 9:21
Run for Fun - Gdynia No.1
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ