Do wiosennego maratonu z Jerzym Skarżyńskim.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
u mnie tak od 22bleez pisze:A od ilu kilometrów wzwyż zaczyna się dla was długie wybieganie??

- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
ja tam długie czuję jak jest coś powyżej 23... - w szczególności 28, 30.. - ale w sumie to w moich planach nie ma w ogóle tego o czym mówicie.
U mnie na 3:40 są zwykłe długie wybiegania... 25 i 28km jest w sumie 12 !! w całym planie... przeplatane są 20'stkami.. - dopiero od 3:20 jest zmiana na to długie wb2... - ale i tak na 3:20 są 3 "zwykłe" wybiegania 25 i 28 km.. a potem więcej pracy nad wytrzymałością... 16km wb2 + "duperele" = 22km... to też nie mało - tym bardziej że jednak 16 km ma być w drugim zakresie.
Zobaczę jak będzie- a jeszcze takie pytanie :
bo w planie od 12 tygodnia zaczyna się wb2 od prędkości 5:15... 6km - tyle to bez najmniejszego problemu przebiegnę... ale nie jestem przekonany czy będzie to II zakres, czy w takim wypadku lepsze rezultaty (szansę na zrealizowanie planu do końca) mam robiąc po prostu te 6km po 5:15 i może w kolejnych tygodniach zrobi się z tego wb2.. czy raczej muszę zwolnić... do 5:20 - 5:25 ... i liczyć że "może w następnym tygodniu będzie szybciej" ?
U mnie na 3:40 są zwykłe długie wybiegania... 25 i 28km jest w sumie 12 !! w całym planie... przeplatane są 20'stkami.. - dopiero od 3:20 jest zmiana na to długie wb2... - ale i tak na 3:20 są 3 "zwykłe" wybiegania 25 i 28 km.. a potem więcej pracy nad wytrzymałością... 16km wb2 + "duperele" = 22km... to też nie mało - tym bardziej że jednak 16 km ma być w drugim zakresie.
Zobaczę jak będzie- a jeszcze takie pytanie :
bo w planie od 12 tygodnia zaczyna się wb2 od prędkości 5:15... 6km - tyle to bez najmniejszego problemu przebiegnę... ale nie jestem przekonany czy będzie to II zakres, czy w takim wypadku lepsze rezultaty (szansę na zrealizowanie planu do końca) mam robiąc po prostu te 6km po 5:15 i może w kolejnych tygodniach zrobi się z tego wb2.. czy raczej muszę zwolnić... do 5:20 - 5:25 ... i liczyć że "może w następnym tygodniu będzie szybciej" ?
- zolek
- Wyga
- Posty: 128
- Rejestracja: 30 maja 2008, 07:47
- Życiówka na 10k: 35:42
- Życiówka w maratonie: 3:05:30
Powiem tyle - biegając systematycznie WB2 z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej. Sam zaczynałem rok temu plan na 3h i początkowo byłem w przysłowiowej d...., bo zamiast po 4:15-4:20 u mnie było ledwo 4:35-4:40, a ostatnie treningi to już regularne 4:10-4:15. Więc nie ma się co zrażać na początku.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
w tej dyskusji tym tekstem strzelileś sobie gola ............ bo własnie słabszy zawodnik który ma wytreniowanie na 4 godziny winien robic wybiegania dłuzsze czasowo niż zawodowiec co się szukuje na 2.10.Maraton na 4 godziny i na 2.10 to czesciowo inne klimaty. Jak zawodowiec przygotowany na 2.10 robi 30 km wybieganie w tepie 3.30 to daje to tylko trening o długości 1 godzina 45 minut. A wybieganie amatroa przygotowującego się na 4 godziny to wytryzmalośc długiego czasu i potrzeba długich czasowo treningów.piter82 pisze:nie waliłem 100 km tylko wybiegań i 1 zakresu. Dużo było różnorodnych środków treningowychale masz racje ze stażem rośnie i doświadczenie, poza tym na każdego troche inaczej działają różne środki treningowe
Jedno jest pewnie, wybiegania powyżej 2,5 h nie mają sensu bo bardziej szkodzą niż pomagają, a dla poziomu 4 h w maratonie to wychodzi ok 25 km, nawet zawodowcy nie biegają więcej czasu na treningu
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Po co?piter82 pisze: jak już powiedzialem wcześniej do ostatniego maratonu najdluższe wybieganie to bylo 25 km, przewaznie nie przekraczałem 20 ale nie biegalem mniej niz 15 km dziennie 7/7 w tyg
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
gola sobie nie strzeliłem, bo zawodowcy biegają i czasami 40 km dziennie co jednak nie zajmuje im przeważnie więcej niż 2,5 h w jednym treningu. Co do amatorów, to jest naukowo udowodnione, że treningi powyżej 2,5 h są bardziej szkodliwe niż budujące, a jaki amator z poziomu ok 4 h w maratonie gdy biegnie wybieganie 30-35 km w 3,5-4 h to mu współczuje bo robi sobie krzywdę
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 14 wrz 2004, 13:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Starogard Gdański
Piter, podaj proszę to - jak się wyraziłeś - naukowe opracowanie na temat szkodliwości długich wybiegań, OK? Kto i w jaki sposób badał szkodliwość, jaką metodą badawczą?
Póki co, za sprawą Twojego codziennego co najmniej piętnastokilometrowego treningu nabawiłeś się kontuzji, więc to my - biegający od czasu do czasu długie wybiegania - powinniśmy raczej współczuć Tobie, a nie Ty nam...
Póki co, za sprawą Twojego codziennego co najmniej piętnastokilometrowego treningu nabawiłeś się kontuzji, więc to my - biegający od czasu do czasu długie wybiegania - powinniśmy raczej współczuć Tobie, a nie Ty nam...
irmig.wordpress.com
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
też mi się wydaje ta granica 2,5 h trochę naciągana.. - tj. robiłem treningi 3h... (przed pierwszym maratonem) i wydaje mi się że dały mi ogromnego "kopa" tj. jakiejś takiej ogólnej wytrzymałości tlenowej, no i jeszcze kwestia psychiki - wiedzieć jak się będziesz czuć na 28 i 30 km... - w końcu to dla kogos kto biegał "tylko" 24 km.. może być boleśnie zaskakujące.
Możliwe oczywiście że gdyby zamiast 3h zrobił 2,5 - czyli 25 km.. to dało by mi to więcej... ale tego nie mam jak sprawdzić
Możliwe oczywiście że gdyby zamiast 3h zrobił 2,5 - czyli 25 km.. to dało by mi to więcej... ale tego nie mam jak sprawdzić

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Podaj gdzie.piter82 pisze:jest naukowo udowodnione, że treningi powyżej 2,5 h są bardziej szkodliwe niż budujące
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Ja nie wiem, czy biegi powyżej 2,5 km są bardziej budujące czy szkodliwe, ale wiem na pewno, że mi nie bardzo sprawiają przyjemność. Dla mnie długie wybieganie zaczyna się od 1,5h i maksymalnie trwa właśnie do 2,5h. W kilometrach jest to mniej więcej przedział od 16 do 24 km. Nie zdarzyło mi się jeszcze na treningu ani przed jednym ani przed drugim maratonem przebiec żadnej 30-tki.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No właśnie, podstawa to czas, choć w starcie docelowym liczą się oczywiście kilometry.
Radość z biegania - to niezwykle ważna rzecz, wg mnie przez Jurka niedoceniana kosztem realizacji założeń Planu.
Długi bieg (u mnie zazwyczaj niedzielny - około 2h) był zawsze jak święto - cały tydzień się na niego czekało.
Każdy z nas ma inną teorię "co" spowodowało, że zrobił progres.
Ja pamiętam moment w którym zacząłem biegać "na poważnie".
Opisałem to zresztą tutaj.
http://bieganie.pl/?cat=14&id=516&show=1
I jesienią 2001 roku nie mogłem złamać 40 min na 10k.
A wiosną na treningu pobiegłem około 36:50.
Co się w tym czasie działo?
1. Biegałem stosunkowo mało, głównie czas spędzałem na siłowni na orbitreku
2. Miałem dobrą wagę
3. Długie biegi (około 26km) ze stosunkowo mocną końcówką - biegałem z kolegą, znacznie lepszym biegaczem.
Radość z biegania - to niezwykle ważna rzecz, wg mnie przez Jurka niedoceniana kosztem realizacji założeń Planu.
Długi bieg (u mnie zazwyczaj niedzielny - około 2h) był zawsze jak święto - cały tydzień się na niego czekało.
Każdy z nas ma inną teorię "co" spowodowało, że zrobił progres.
Ja pamiętam moment w którym zacząłem biegać "na poważnie".
Opisałem to zresztą tutaj.
http://bieganie.pl/?cat=14&id=516&show=1
I jesienią 2001 roku nie mogłem złamać 40 min na 10k.
A wiosną na treningu pobiegłem około 36:50.
Co się w tym czasie działo?
1. Biegałem stosunkowo mało, głównie czas spędzałem na siłowni na orbitreku
2. Miałem dobrą wagę
3. Długie biegi (około 26km) ze stosunkowo mocną końcówką - biegałem z kolegą, znacznie lepszym biegaczem.
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
Post w skrócie - wróciłem z drugiego "odfajkowanego" wybiegania w ramach wprowadzenia jesiennego z planu 3:40
10km owb1, w domu krotka Gimnastyka Siłowa... - choć takie wyznanie pewnie nadaje się bardziej na treningowego bloga...
ALE ciągle mam nadzieje że ujawni się ktoś kto też zaczyna treningi wg Jurka do wiosennych maratonów.

ALE ciągle mam nadzieje że ujawni się ktoś kto też zaczyna treningi wg Jurka do wiosennych maratonów.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Biegałem wg planów Skarżyńskiego. Moje doświadczenia:ssokolow pisze:A może już ktoś coś nabiegał z Planów Skarżyńskiego i podzieli się doświadczeniem?
1. Za Adamem potwierdzam że za duży nacisk kładziony jest na realizację planu kosztem radości w bieganiu.
2. Bardzo dobre ćwiczenia gimnastyki siłowej – robione w miarę regularnie przynoszą efekty.
3. Stosowanie pulsometru u Mnie zabijało radość w bieganiu, nie potrafię biec uzależniony od pulsometru, wahania tętna nie są jedynie efektem intensywności treningu, za dużo elementów wpływa na tętno podczas biegu a bieg WB2 u początkujących w widełkach 5% jest niemożliwy do wykonania; zawsze tętno wyskakiwało u Mnie to w jedną to w drugą stronę powodując dodatkową flustrację i ... podbijanie tętna. Wolę biegać na zagarek utrzymując daną prędkość.
4. Bieganie siły biegowej w postaci skipów i wieloskoku nie pasuje Mi. Mogę biec TEMPO 2-3 km pod górę, lubię taki trening ale skipów i wieloskoków nie lubiłem.
5. Ogólnie niezły trening dla kogoś kto lubi kontrolować się za pomocą pulsometra, Jurek też fajny gość rozmawiałem z nim przed MW, moim zdaniem jednak najlepszy jest trening ułożony przez siebie na podstawie własnych doświadczeń, opierający się na myśli treningowej JD.