Grupa Trójmiasto-biegi listopadowe

[Olek]

O rany - wreszcie mam dostęp do internetu, chociaż mój komputer to w tej chwili jedna wielka katastrofa - na ogół nic nie działa i nie wiadomo jeszcze co ocalało z pogromu.

W sobotę biegaliśmy z Barakusem i Kledzikiem po gdyńskich lasach. Kledzik jest w rewelacyjnej formie, ja raczej w nieszczególnej. Barakus też ma jakieś kłopoty zdrowotne. Niemniej bieg był bardzo udany.

Nie udało sie jakoś zgrać naszego sobotniego biegania i chyba trzeba jakoś to w przyszłości organizować z wyprzedzeniem - bez takiej improwizacji.

(Edited by Olek at 2:58 pm on Nov. 30, 2003)

[Kazig]

No szkoda no, mam wrażenie, że ostatnio trochę odsunąłem się od GT i gdyby nie kontakt z Darkiem...
Za co mu serdecznie dziękuje.

[Machonus]

dzieki za zaproszenie ja nie odkladam tego na za pare miesiecy - tylko chodzi mi o to abym podczas biegu nie został w tyle wiec musze sobie troche pobiegac w samotnosci aby złapać formę - no i wtedy wpadne na 100 % - a moze i wczesniej bo w soboty chce sobie biegac przy zatoce -więc moze i Gdynia.

[Olek]

from Kazig
mam wrażenie, że ostatnio trochę odsunąłem się od GT

Kazig nie odsuwaj się  :)

[Kazig]

taa....zwykle mówie spoko, a potem znów mnie nie ma na biegu....

Najważniejsza informacja - jestem zdrowy

[Olek]

Kazig - Ty się skup, bo tu wszyscy coraz szybciej biegają.  

-------------------------------------

Tak przy okazji moja poczta nie działa - Grzegorz nie mogę Ci wysłać tej wiadomości, o której mówiliśmy. Może po wtorku.

[Kazig]

właśnie kończymy chyba 20 wersje budżetu

a bieganko czeka

[Kazig]

Teraz cicho, bo Prezes czyta 21 wersje

[Kazig]

iiiiii.....................?

[Olek]

Kazig chyba wiesz co należałoby wpisać do budżetu.  :)

Np. obóz treningowy GT na płaskowyżu kenijskim.

[Kazig]

Ale co ma pompa do biegania?

[Olek]

Jaka pompa - pisałeś coś o budżecie. Poza tym bez pompy nie da się biegać.

[Kazig]

budżet do poprawki, ja idę do domu, to była długa niedziela.

[Kazig]

słaby będzie z nas mecenas sportu, ale może poczekajmy...

[WojT]

Czesc

Dzis juz chyba ostatnia szansa na dopisanie cos do watku o bieganiu listopadowym. Jutro juz grudzien !!!

No coz o biegu w Sopocie pisac nie bede bo to bylo dawno temu. Po tym biegu wieczorem wsiadlem w pociag i jazda w Tatry Tam chodzilem sobie od schroniska do schroniska z plecaczkiem na grzbiecie, wiec i troche w nogi weszlo pewnie bo wycieczki robilem sobie raczej dosc dlugie (po 5-6 godzin chodzenia).

Wrocilem w czwartek rano, a w piatek juz jechalem z fajna ekipa na maraton do niemiec do miasteczka Bad Arolsen. Mial to byc taki sobie start treningowy, bo moje ostatnie bieganie nie danaje sie do robienia super wynikow. Trasa byla bardzo trudna prawie w calosci po lesie. Moi kompani zgodnie twierdzili ze zaden polski maraton nie jest tak trudny. Faktycznie byl ciezki!
Maraton ukonczylo 709 zawodnikow. Ja z czasem 3:12 skonczylem na 32 pozycji w klasyfikacji generalniej i na 3 miejscu w kat. wiekowej. Ze startu jestem bardzo zadowolony.

Przepraszam ze moja relacja odnoscie ostatnich dni jest tak krotka, ale spiesze sie do pracy :/ Inaczej bym pisal i pisal he he he.

Panowie biegacie cos "na mikolaja"? Cos chyba mialo byc w Gdansku no i w Gdynii? Ale to juz moze w watku o biegach grudniowych. he he he

Wszystkich pozdrawiam

Wojtek