Komentarz do artykułu Glen Mills, trener Usaina Bolta dla Ne
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Yacool powinien być z tego wywiadu zadowolony.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Glen Mills jawi się jako pasjonat prędkości i doskonałości biegu, i to od najmłodszych lat. Sam artykuł zaś jest bardziej motywujący i skłaniający do refleksji trenerów sprintu niż samych sprinterów. To pozytywny przykład człowieka doskonalącego się w swoim fachu i otwartego na naukę.
Za każdym razem gdy następuje jakieś objawienie w lekkiej atletyce, rodzi się też pytanie: czy jest to zasługą trenera czy też po raz kolejny trafia się ślepej kurze ziarno. Myślę, że i tym razem nie uzyskamy jednoznacznej odpowiedzi.
Zastanówmy się nad osobowością Glena Millsa, bo o jego fachowości można wnioskować nawet po tak lapidarnych i żargonowych odpowiedziach jakie padają w tekście. Nie podlega kwestii jego wiedza merytoryczna, można więc skupić się na bardziej miękkich umiejętnościach trenerskich.
Myślę, że Mills czułby się doskonale w towarzystwie Bolta i vice versa, poza stadionem np. zajadając się wspólnie jakimś makzestawem z fastfuda. Przy ciągnącym się metrami serze, plamach z keczupu i rozlewanym szejku, Mills bręczy coś spomiędzy mięsa o kolejnym celu. Bolt słyszy ledwie połowę z tego, w jednoczesnej próbie mega rozwarcia szczęk na rozdętej do granic ludzkiej anatomii bułce. " Ok, teneze zobie co pan kaze ale juto. Ok?"
No, czyli rozumieją się bez słów...
Bolt jest plastyczny i będzie skakał jak baletnica jeśli tylko Mills przekona go, że dzięki temu urwie jeszcze jedną setkę.
Pytanie: utalentowany zawodnik, utalentowany trener czy utalentowany tandem?
Wiele przemawia na rzecz utalentowanego tandemu, ale aspektu ślepej kury nie chcę tak łatwo odrzucać.
Epizod z Kimem Collinsem pokazuje, że Millsowi nie udało się tak do końca poprawić stylu biegania u Collinsa. Pomijając osiągnięcia sportowe, z życiówką 9:98 wypada dość blado. Oczywiście dla Dariusza Kucia taki wynik byłby jak sądzę spełnieniem marzeń. Czy Mills doprowadziłby Kucia do bariery 10 sekund? Żeby się przekonać trzebaby Darka wysłać na Jamajkę ale nie wiem czy on lubi hamburgery...
Za każdym razem gdy następuje jakieś objawienie w lekkiej atletyce, rodzi się też pytanie: czy jest to zasługą trenera czy też po raz kolejny trafia się ślepej kurze ziarno. Myślę, że i tym razem nie uzyskamy jednoznacznej odpowiedzi.
Zastanówmy się nad osobowością Glena Millsa, bo o jego fachowości można wnioskować nawet po tak lapidarnych i żargonowych odpowiedziach jakie padają w tekście. Nie podlega kwestii jego wiedza merytoryczna, można więc skupić się na bardziej miękkich umiejętnościach trenerskich.
Myślę, że Mills czułby się doskonale w towarzystwie Bolta i vice versa, poza stadionem np. zajadając się wspólnie jakimś makzestawem z fastfuda. Przy ciągnącym się metrami serze, plamach z keczupu i rozlewanym szejku, Mills bręczy coś spomiędzy mięsa o kolejnym celu. Bolt słyszy ledwie połowę z tego, w jednoczesnej próbie mega rozwarcia szczęk na rozdętej do granic ludzkiej anatomii bułce. " Ok, teneze zobie co pan kaze ale juto. Ok?"
No, czyli rozumieją się bez słów...
Bolt jest plastyczny i będzie skakał jak baletnica jeśli tylko Mills przekona go, że dzięki temu urwie jeszcze jedną setkę.
Pytanie: utalentowany zawodnik, utalentowany trener czy utalentowany tandem?
Wiele przemawia na rzecz utalentowanego tandemu, ale aspektu ślepej kury nie chcę tak łatwo odrzucać.
Epizod z Kimem Collinsem pokazuje, że Millsowi nie udało się tak do końca poprawić stylu biegania u Collinsa. Pomijając osiągnięcia sportowe, z życiówką 9:98 wypada dość blado. Oczywiście dla Dariusza Kucia taki wynik byłby jak sądzę spełnieniem marzeń. Czy Mills doprowadziłby Kucia do bariery 10 sekund? Żeby się przekonać trzebaby Darka wysłać na Jamajkę ale nie wiem czy on lubi hamburgery...
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Chciałbym żeby przy tym hamburgerze namówił go na 400m.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
ja myśle, że Bolt nie miał by problemu z 400 metrami, nawet myślę , że wygrał by je, gdyby tylko biegł tempem jakim gromił sprinterów na 100 czy 200m w kwalifikacjach, oni biegli na maxa a dla niego to była przebieżka
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243