"Debiutanci" po debiucie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 26 paź 2008, 12:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
No cóż niech będzie że się pochwalę
Dziś debiucik w półmaratonie 1:31 wynik nieoficjalny
Dziś debiucik w półmaratonie 1:31 wynik nieoficjalny
Żeby biegać trzeba biegać, żeby biegać dobrze trzeba biegać z głową.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
No Jakubie Osina nieźle dałeś czadu brakuje ci bardzo niewiele ja dyszkę dopiero planuje końcem sierpnia na razie żadnych startów na życiówki
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Hej.
Widzę, że większość fajnie biega, a ja dalej morduję się z remontem... W minionym tygodniu dopiero pobiegałem w piątek po okolicznych polach (na czas remontu mieszkamy teściów). Przy przemeblowaniu gdzieś mi się zapodział pas od puslometru i biegałem „na pałę”. Stwierdziłem, że skoro mnie nic nie ogranicza to sobie zrobię szybszy trening. No i sobie biegłem i biegłem, mocno, ale nie jakoś przesadnie męczące to było. Jak już wróciłem do domu czułem się świetnie i z ciekawości na MapMyRun zmierzyłem trasę i wyszło tego 9,35km. Po wpisaniu czasów kopara mi opadła... okazało się, że takim luźnym biegiem biegłem tylko kilka '' wolniej niż na Biegu Fiata. Wygląda na to, że gdybym dał niewiele więcej z siebie i trochę dobiegał do 10km to życiówkę zrobiłbym od tak sobie... Ciekawe co to się dzieje . Swoją drogą teraz widzę w jaki sposób pulsometr zakłada dyby na człowieka... Korzystam z uroków okolicy i biegam „offroad” i wczoraj też pobiegałem „w pole”. Już nie tak szybko jak w piątek, ale spokojniej improwizując na trasie i prawie 14 km zrobiłem, z czego grubo ponad połowę polnymi duktami i lasem. Rewelacyjna sprawa, a do tego wczoraj tak krystalicznie czyste powietrze, że pierwszy raz z tej okolicy zobaczyłem oddalone o ponad 100 km Tatry. Odlotowe. Moze jakieś przełajie kiedyś spróbuję...?
Do treningów wrócę może za dwa tygodnie.
Pozdrawiam.
Widzę, że większość fajnie biega, a ja dalej morduję się z remontem... W minionym tygodniu dopiero pobiegałem w piątek po okolicznych polach (na czas remontu mieszkamy teściów). Przy przemeblowaniu gdzieś mi się zapodział pas od puslometru i biegałem „na pałę”. Stwierdziłem, że skoro mnie nic nie ogranicza to sobie zrobię szybszy trening. No i sobie biegłem i biegłem, mocno, ale nie jakoś przesadnie męczące to było. Jak już wróciłem do domu czułem się świetnie i z ciekawości na MapMyRun zmierzyłem trasę i wyszło tego 9,35km. Po wpisaniu czasów kopara mi opadła... okazało się, że takim luźnym biegiem biegłem tylko kilka '' wolniej niż na Biegu Fiata. Wygląda na to, że gdybym dał niewiele więcej z siebie i trochę dobiegał do 10km to życiówkę zrobiłbym od tak sobie... Ciekawe co to się dzieje . Swoją drogą teraz widzę w jaki sposób pulsometr zakłada dyby na człowieka... Korzystam z uroków okolicy i biegam „offroad” i wczoraj też pobiegałem „w pole”. Już nie tak szybko jak w piątek, ale spokojniej improwizując na trasie i prawie 14 km zrobiłem, z czego grubo ponad połowę polnymi duktami i lasem. Rewelacyjna sprawa, a do tego wczoraj tak krystalicznie czyste powietrze, że pierwszy raz z tej okolicy zobaczyłem oddalone o ponad 100 km Tatry. Odlotowe. Moze jakieś przełajie kiedyś spróbuję...?
Do treningów wrócę może za dwa tygodnie.
Pozdrawiam.
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
Mam oficjalny wynik - 40:27 - 22 msc open i 8 w kategorii M3
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Ładnie Jakubie normalnie czołówka ech za 25 dni biegnę w Opolu 10 km i od 6 tygodni intensywnie trenuję żeby jak najbliżej 40 minut ukończyć ten bieg bo o przekroczeniu tej bariery to mogę tylko pomarzyć.
Bartess co ty całe mieszanie remontujesz jeszcze masz czas na bieganie,na następny bieg nie bierz pulsometra to życiówka będzie
Bartess co ty całe mieszanie remontujesz jeszcze masz czas na bieganie,na następny bieg nie bierz pulsometra to życiówka będzie
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Mimo zmęczenia ochota na bieganie mi nie przechodzi, a wręcz przeciwnie. Z tym startem bez pulsometru to nie jest głupi pomysł. W Biegu Fiata zerkałem na niego i widziałem że tętno jest (wg mnie) za wysokie i na końcówce mogę wykorkować. A tu nie dość, że nie wykorkowałem, to jeszcze miałem siły na długi (ze 2 km) „progresywny” finisz, Padłem dopiero za metą po tym, jak ostatnie 40-50 metrów zrobiłem na maksa, bo mi Jacuś rykną „goni cię!!!”. Oczywiście nikt mnie nie gonił, a za to swoje ode mnie usłyszał .
Przy okazji „potwierdziłem” swój HRmax - 196bpm. Ciekawe ile bym jeszcze z siebie wykrzesał gdybym zaufał sobie, a nie gadżetowi...
Po biegu zagaiłem do takiego wiekowego biegacza z długimi siwymi wąsami, czy w poprzednim biegu też startował i w odpowiedzi usłyszałem „w poprzednich 16-tu” (czyli we wszystkich edycjach). Szacun.
Pozdrawiam
Przy okazji „potwierdziłem” swój HRmax - 196bpm. Ciekawe ile bym jeszcze z siebie wykrzesał gdybym zaufał sobie, a nie gadżetowi...
Po biegu zagaiłem do takiego wiekowego biegacza z długimi siwymi wąsami, czy w poprzednim biegu też startował i w odpowiedzi usłyszałem „w poprzednich 16-tu” (czyli we wszystkich edycjach). Szacun.
Pozdrawiam
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
żałuję, że nie zawołałem kilometr wcześniej, życiówka byłaby pewna!Bartess pisze:Padłem dopiero za metą po tym, jak ostatnie 40-50 metrów zrobiłem na maksa, bo mi Jacuś rykną „goni cię!!!”.
Pozdrawiam
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
he he ... z takim dopingiem to fajna sprawa zawsze się znajdzie wtedy dodatkowe siły do sprintu... mimo że wydawało się że dobiegasz na ostatnich nogach
Sprawdziłem po sobie - i po moich kolegach na 10km jak tylko usłyszysz "goni cię !!" albo "gazu" etc... to nogi same przyspieszają
Nie ma to jak mieć szybszych kolegów którzy poczekają na mecie żeby podopingować !!
Sprawdziłem po sobie - i po moich kolegach na 10km jak tylko usłyszysz "goni cię !!" albo "gazu" etc... to nogi same przyspieszają
Nie ma to jak mieć szybszych kolegów którzy poczekają na mecie żeby podopingować !!
- Kapitan Bomba!
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1212
- Rejestracja: 13 lut 2008, 22:50
dzisiaj było piękne bieganie, zaczałem o 20:05, akurat skończył się dosyć obfity deszcz, słońce zaczęło zachodzić, na zachodzie była lekka tęcza, powietrze w lesie niesamowicie rześkie.... ech, nic tylko biegać.
10 km w 47 minut z kilkoma sekundami, czas nie był jednak ważny, trzeba pobiegać w takiej scenerii i warunkach, żeby to poczuć a nie każdy może...
tak się jakoś rozmarzyłem...
10 km w 47 minut z kilkoma sekundami, czas nie był jednak ważny, trzeba pobiegać w takiej scenerii i warunkach, żeby to poczuć a nie każdy może...
tak się jakoś rozmarzyłem...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 20 paź 2007, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Dziś dopiero mija tydzień mojego niebiegania... O ile w pierwsze dni było jeszcze fajnie, bo chyba taki odpoczynek był mi potrzebny, o tyle teraz robi się coraz gorzej i zaczyna mnie nosić a tu jeszcze 3 tygodnie trzeba wytrzymać... Trzeba też w końcu zacząć rozglądać się za jakimiś butami do biegania, by zaraz po tej przerwie móc wrócić do biegania.
Dzisiaj na stronce biegajznami.pl przeczytałem że następny Silesia Maraton odbędzie się 3 maja 2010, a z tego co mi się zdaje to 3 maj w przyszłym roku to chyba jakoś w tygodniu wypadnie, więc tak trochę nietypowo, ale najważniejsze że będzie kolejna edycja biegu Jednak tym razem raczej maratonu na Śląsku nie pobiegnę, liczę że będzie też dystans 21km i wtedy bym na nim sobie wystartował. Choć do startu jeszcze prawie 11 miesięcy więc u mnie może się wszystko zmienić pięć razy
Dzisiaj na stronce biegajznami.pl przeczytałem że następny Silesia Maraton odbędzie się 3 maja 2010, a z tego co mi się zdaje to 3 maj w przyszłym roku to chyba jakoś w tygodniu wypadnie, więc tak trochę nietypowo, ale najważniejsze że będzie kolejna edycja biegu Jednak tym razem raczej maratonu na Śląsku nie pobiegnę, liczę że będzie też dystans 21km i wtedy bym na nim sobie wystartował. Choć do startu jeszcze prawie 11 miesięcy więc u mnie może się wszystko zmienić pięć razy
- Jakub Osina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 576
- Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świdnik
- Kontakt:
Ja wczoraj też miałem piękne bieganie - po zawodach niedzielnych 8 km spokojnego truchtania po lesie (wyszło trochę ponad 8 km). Wieczór, pogoda przed-burzowa, taki lekki wiatr, niepokój w powietrzu, sarna na ścieżce (stanąłem i chwilę popatrzyliśmy się na siebie międzygatunkowo). Fajnie było. A dziś jeszcze fajniej, bo więcej biegania mam zaplanowane
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Witam.
Widzę, że na forum wróciła „stara gwardia” . Spoko.
Jacuś gdybym wiedział, że jest szansa na rekordzik to i bez Twojego ryczenia na kilometr przed metą bym się może sprężył . Lekka tęcza na zachodzie??? To jakieś arcy dziwne zjawisko musiałeś zaobserwować, bo tęcza przeważnie jest po przeciwnej stronie do Słońca . A co do scenerii - to przypuszczam o co Ci chodzi. Ja „TO” miałem w niedzielę biegając z widokiem na Tatry i góry aż po horyzont nie zasłoniętych mgiełką. Fajne są takie momenty tylko dla siebie.
Ssokolow z tym „gazu” to też masz rację. Na tym Biegu Fiata takim „gazu” dla mnie było jak jakiś facet zawołał „jeszcze tylko 200 metrów!!!”
Rapacinho oj wiem jak mierzi niebieganie. Mam to samo, z tym, że jestem w o tyle lepszej sytuacji niż Ty, bo ja po prostu nie mam czasu na bieganie.
Pikkot o jakiej wojnie piszesz???
Etap destrukcji w mieszkaniu zakończyłem wczoraj demolując kuchnię. Może wreszcie teraz będę miał coś więcej czasu na pobieganie (a może mi się tak tylko wydaje...?). Dziś polało i może do wieczora przejdzie i będzie cool .
Fajnie, że się znów tu trochę ożywiło.
Pozdrawiam!
Widzę, że na forum wróciła „stara gwardia” . Spoko.
Jacuś gdybym wiedział, że jest szansa na rekordzik to i bez Twojego ryczenia na kilometr przed metą bym się może sprężył . Lekka tęcza na zachodzie??? To jakieś arcy dziwne zjawisko musiałeś zaobserwować, bo tęcza przeważnie jest po przeciwnej stronie do Słońca . A co do scenerii - to przypuszczam o co Ci chodzi. Ja „TO” miałem w niedzielę biegając z widokiem na Tatry i góry aż po horyzont nie zasłoniętych mgiełką. Fajne są takie momenty tylko dla siebie.
Ssokolow z tym „gazu” to też masz rację. Na tym Biegu Fiata takim „gazu” dla mnie było jak jakiś facet zawołał „jeszcze tylko 200 metrów!!!”
Rapacinho oj wiem jak mierzi niebieganie. Mam to samo, z tym, że jestem w o tyle lepszej sytuacji niż Ty, bo ja po prostu nie mam czasu na bieganie.
Pikkot o jakiej wojnie piszesz???
Etap destrukcji w mieszkaniu zakończyłem wczoraj demolując kuchnię. Może wreszcie teraz będę miał coś więcej czasu na pobieganie (a może mi się tak tylko wydaje...?). Dziś polało i może do wieczora przejdzie i będzie cool .
Fajnie, że się znów tu trochę ożywiło.
Pozdrawiam!
- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Witam.Właśnie dostałem Garmina 305 akurat bo za 3 dni półmaraton i teraz muszę go szybko przetestować,myślałem że jest mniejszy . Czytałem już sporo o ustalaniu tętna max a Wy w jaki sposób ustaliliście? tak jak podają w biegu czy teoretycznie,to tak na początek bo raczej zakresy to sobie ustalę jak się już pobawię swoją nową zabawką.Pozdrawiam.