Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
run
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 479
Rejestracja: 07 maja 2009, 14:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa / Dąbrowa Leśna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Malwina88 pisze: A mam pytanie, czy takie treningi robicie rano czy wieczorem. Bo do tej pory biegałam rano, że podobno więcej się spala ale wiadomo po południu czy wieczorem człowiek ma więcej siły niż rano po przebudzeniu.
Spala się najwięcej rano na czczo, lub po lekkim śniadaniu, przy długim, jednostajnym wysiłku.

Jeśli chodzi o mnie to biegam rano tylko raz, dwa razy w tygodniu ponieważ pracuję daleko od domu i nie chce mi się o 1.15 wstawać. Ale mam zamiar wygonić z siebie lenia :lalala: Reszta treningów przypada na 18-20.
New Balance but biegowy
Malwina88
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 27 kwie 2009, 18:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olsztyn

Nieprzeczytany post

A ja przeczytałam tu na forum, spróbuję odszukać ten wątek, że bieganie rano na czczo się nie opłaca, bo fakt zaczyna się spalać szybciej od momentu startu niż po południu ale tak wolno że to się po prostu nie opłaca. Ja też biegam rano na czczo i zastanawiam się właśnie czy tego nie zmienić :niewiem:
Sama wiem po sobie, że rano mam mniej siły i krócej mogę biec niż po południu więc po południu chyba może być faktycznie bardziej efektywniej...
Leo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 413
Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49

Nieprzeczytany post

Malwina88 pisze:. Czytałam bardzo długo ten wątek ale nie udało mi się przeczytać go w całości, bo po pierwsze nauka, po drugie bieganie :hej: a po trzecie jest bardzo bardzo długi. Czy np Leo mógłby powiedzieć jak tam jego sukcesy? Tak w jednym zdaniu, czy udało mu się tyle zredukować ile chciał. Albo JarStary?
Dobrze byłoby wiedzieć, że komuś się udało, że nie zrezygnował, nie poddał się i osiągnął swój cel.
Pozdrawiam, Malwina :)
Malwina, rozumiem, ze czytajac ten watek przebiegalas wzrokiem takze posty zapalencow, ktorzy sie tutaj pojawiali, duzo sie nagadali, a potem byla o nich cisza.
Tak, tacy slomiani zapalency tez tu bywaja (i znikaja sooner or later), ale wielu ludziom tutaj udalo sie jednak wyrwac z CHOROBY otylosci (lub sa bliscy tego). Jar, Fatalerror, Ruh Hozuf, HerrFlik i pare innych fajnych osob.
Ale nawet ci, ktorzy biegali, odchudzali sie tylko pare m-cy a potem to rzucili - i tak cos wygrali. Zrzucili pare kg i zmusili miesnie do pracy. To zawsze lepiej nic NIC. Pewnie kiedys wroca do truchtania. Moze z wieksza motywacja ...

Ja nie osiagnalem wszystkich zalozonych celow...
Po 2 latach chcialem wazyc 85 kg, a waze 89 kg.
No ale zaczynalem od ... 116 kg :hejhej:

Wszystkie inne cele zrealizowane w 100% :-) Polmaraton, maraton itp. No i biegam caly czas. To moj sposob na wyrzucanie stresu z organizmu, na zrzucanie zbednych kg, na dobre samopoczucie, na bardzo dobra kondycje, na zdrowie, na coraz szczuplejsza sylwetke.
I nie jestem wcale jakis tam wyjatkowy, bo znam wielu ludzi, ktorzy w bieganiu dostrzegli remedium na rozne problemy oraz zrealizowali swoje cele (i nadal stawiaja sobie nowe) :-)

Recepta na sukces jest banalnie prosta:
usiasc, zwizualizowac sobie gdzie chcemy byc z naszym odchudzaniem i bieganiem za np. 6 miesiecy, zacisnac zeby i ... zrealizowac plan. :hejhej:
Nie ma zmiluj. I nie ma drogi na skroty.
Tyle :-)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
soprano99
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 277
Rejestracja: 01 kwie 2008, 13:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków/Słomniki

Nieprzeczytany post

Ja nadal jestem, nadal biegam, przygotowuje się do maratonu, staram przestrzegać nowych reguł odżywiania, ŻYJĘ!!! Waga zbliżona do Twojej Leo
GG 4428822

"Bo największym ryzykiem jest nie ryzykować"
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

No ja też biegam nadal :hej: .

Jeśli chodzi o wagę to też w pobliżu Leo - z tym, że wagą już nie przejmuję się od ponad półtora roku - za to kontroluję dziurki w pasku :hejhej: .

Celem było odchudzenie się więc zrealizowałem, a reszta to tak przy okazji.
Teraz pobiegnę w łodzi połówkę na cały maraton było za mało długich wybiegań. Może zrobię przedłużoną połówkę tzn pociągnę Ooco na 1:50 w połówce odbiorę medal napiję się izo i wrócę na trasę żeby dotruchtać pełen maraton.

Potem pobiegnę w Toruniu i może w końcu spotkam się z Leo.



Pozdrawiam życząc wytrwałości
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No jak się można pochwalić to ja chętnie: od listopada 2007 do teraz jestem lżejszy o 25 kilo, a przede mną jeszcze minus 20 w kolejne 2 lata.
Startowałem od 128.
ojcie_c
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 31 paź 2008, 09:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rzeszów

Nieprzeczytany post

Ja również biegam w dalszym ciągu, chociaż organizm różne kłody pod nogi mi rzuca... Ostatnio dwa tygodnie leczyłem korzonki, ale w tym tygodniu jestem już 'na rozruchu': w poniedziałek 2h roweru, w środę 10km biegania, w czwartek znowu 2h roweru, a dzisiaj 5km biegu...
Malwina88
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 27 kwie 2009, 18:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olsztyn

Nieprzeczytany post

Wow :) czyli jednak można :) czyli da się. Tak dokładnie chodziło mi o to, że było tu mnóstwo ludzi. Latem czy wiosną można biegać ale jak zimniejsze dni przychodzą robi się gorzej, kurcze to mnie teraz zmotywowaliście :) Zazdroszczę wytrwałości! Ja (170cm 66kg) chciałabym trochę zrzucić ale przede wszystkim pozostać z bieganiem tak jak wy. No i te maratony.... :oczko:
Na razie czytam książkę J.Skarżyńskiego "Biegiem przez życie" i ona też potrafi ładnie zmotywować. Wy doświadczeni na pewno macie ją już przeczytaną ale polecam wszystkim innym początkującym którzy tu zaglądają.
Fajnie, że jesteście :) Nawet nie wiecie ile się od was dowiedziałam :)
ksiegowy
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 28 cze 2007, 11:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

Ja tez żyję i biegam ,ale waga choć "portki z tyłka lecą" to ważę z 86 na 92 w tym roku i nie daję rady tego zbić.
Tygodniowy kilometraż ok 40-50 km
Plany jesienne PM lub WM ,chciałem Berlin ale kurs euro dobja
Pozdrawiam wszystkich grubasów- czytam cały czas ten wątek lecz nic mądrego nie potrafię dodać., aby chudnąć swoje trzeba wybiegać i koniec.
Awatar użytkownika
Dzidka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 261
Rejestracja: 30 lis 2008, 14:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja przez ostanie dwa tygodnie schudłam 2 kg, ale w "międzyczasie" przebiegłam silesiamaraton i codziennie wykonuję "5 ćwiczeń tybetańskich". Mam nadzieję, że są to wyłaczne powody mojego chudnięcia.
Ptak lata, ryba pływa, człowiek... biega.
http://www.pedziwiatr.gliwice.pl
Malwina88
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 27 kwie 2009, 18:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olsztyn

Nieprzeczytany post

Dzidka pisze:Ja przez ostanie dwa tygodnie schudłam 2 kg, ale w "międzyczasie" przebiegłam silesiamaraton i codziennie wykonuję "5 ćwiczeń tybetańskich". Mam nadzieję, że są to wyłaczne powody mojego chudnięcia.
A stosujesz jakąś wspomagającą dietę czy nie?
Malwina88
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 27 kwie 2009, 18:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olsztyn

Nieprzeczytany post

ksiegowy pisze:Ja tez żyję i biegam ,ale waga choć "portki z tyłka lecą" to ważę z 86 na 92 w tym roku i nie daję rady tego zbić.
Tygodniowy kilometraż ok 40-50 km
Plany jesienne PM lub WM ,chciałem Berlin ale kurs euro dobja
Pozdrawiam wszystkich grubasów- czytam cały czas ten wątek lecz nic mądrego nie potrafię dodać., aby chudnąć swoje trzeba wybiegać i koniec.
Racja, swoje trzeba wybiegać :) a jak portki lecą to bardzo dobrze, moje też się zrobiły luźniejsze ale jeszcze się nie ważyłam. Dopiero w następny weekend to zrobię bo jestem studentką i na następny weekend jadę do domu, tam się zważę, tu nie mam na czym.
Pozdrawiam (chciałam napisać grubasów ale widzę że ich już to prawie nie ma i bardzo dobrze o to chodzi) :) :oczko:
olej
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 05 kwie 2009, 21:22

Nieprzeczytany post

Malwina88 pisze:Pozdrawiam (chciałam napisać grubasów ale widzę że ich już to prawie nie ma i bardzo dobrze o to chodzi) :) :oczko:
sa jeszcze... ale walcza.
ja przez 1,5 miesiaca mialem ciezki czas, bo waga stala. 92kg (188cm wzrostu) i ani rusz. fakt, 2 tygodnie biegania odpadlo (grypa i bol stopy), ale i tak sie lekko zdemotywowalem. na szczescie 2 ostatnie tygodnie (bez biegania, ale ze squashem i silownia) daly efekty i dzis rano na wadze po raz pierwszy od 4 lat widzialem "8" (a dokladniej 89,8 :D, ale ciagle 8 na czele!!!). dzis na luziku przebieglem 7 km, z czego ostatni 1 km w kosmicznym tempie 5min/km. jutro planuje jakies 10-12 km a od poniedzialku powrot do realizacji planu na polmaraton. cel na koniec czerwca: 86 kg!

pozdrawiam
Malwina88
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 27 kwie 2009, 18:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Olsztyn

Nieprzeczytany post

olej pisze:
Malwina88 pisze:Pozdrawiam (chciałam napisać grubasów ale widzę że ich już to prawie nie ma i bardzo dobrze o to chodzi) :) :oczko:
sa jeszcze... ale walcza.
ja przez 1,5 miesiaca mialem ciezki czas, bo waga stala. 92kg (188cm wzrostu) i ani rusz. fakt, 2 tygodnie biegania odpadlo (grypa i bol stopy), ale i tak sie lekko zdemotywowalem. na szczescie 2 ostatnie tygodnie (bez biegania, ale ze squashem i silownia) daly efekty i dzis rano na wadze po raz pierwszy od 4 lat widzialem "8" (a dokladniej 89,8 :D, ale ciagle 8 na czele!!!). dzis na luziku przebieglem 7 km, z czego ostatni 1 km w kosmicznym tempie 5min/km. jutro planuje jakies 10-12 km a od poniedzialku powrot do realizacji planu na polmaraton. cel na koniec czerwca: 86 kg!

pozdrawiam
Trzymam kciuki za osiągnięcie celu :) Uda się zobaczysz i ta 8 na czele pozostanie tylko wytrwałości i systematyczności. Ja sama sobie też to powtarzam :oczko: Mój cel to 59 kg do końca wakacji, a co dam sobie trochę czasu :ble: Chociaż szczerze mówiąc to już jutro rano bym chciała wstać lżejsza o te 7 kg, a znowu nie chce się dręczyć bezwęglowodanowymi posiłkami, był taki czas że nie jadłam węgli na kolację a rano podczas biegu zero siły! Teraz małe kanapki na kolacje rano po obudzeniu mała kanapeczka z dżemem, żeby doładować energii i dzięki temu biegnąc dziś trasę 11,7 km poprawiłam czas z piątku o 5 min i wcale bardziej się nie zmęczyłam. Biegłam jak na skrzydłach, aż w pewnym momencie sama siebie zatrzymywałam, żeby wolniej bo bałam się, że nie dobiegnę całej trasy. Coś wspaniałego. Może czas 1h14min na 11,7 km to wcale nie taki dobry wynik ale mi bardzo humor dziś poprawił. Mogę góry przenosić. Powiem jeszcze, że biegam dopiero od 21 marca więc chyba nie jest tak źle.
Pozdrawiam wszystkich :)
abradab75
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 17 maja 2009, 20:33

Nieprzeczytany post

hehehe, niezle
[color=blue][b][url=http://fizjonews.forumowisko.net/]FIZJONEWS - zdrowie, sport, fizjoterapia[/url] [/b][/color]
ODPOWIEDZ