Ja niewiem czy Ryan Hall jest zwyklym smiertelnikiem bez wiedzy i doswiadczen. On takie treningi moze robic w przeciwienstwie do polskich amatorowbebej pisze:Nie no, ja sie nie znam ale na wysokosciach robic tempo run - to chyba niebezpieczne dla zwykłego smiertelnika bez wiedzy i doswiadczeń w tym temacie.
Komentarz do artykułu Trening biegowy według Jacka Danielsa
-
Pomidor
- Wyga

- Posty: 89
- Rejestracja: 22 paź 2008, 17:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Krzycko Wielkie
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
I tu właśnie wchodzą tabele Danielsa - i nagle wszystko robi się proste i bezpieczne. Hall po tylu latach biegania może sobie pozwolić na improwizację, podobnie jak ja sobie pozwalam. Ale chodzi mi o co innego - on robi jakiś zupełnie inny rodzaj treningu, niepraktykowany u nas. Bo facet z poziomu 2:12 musiałby biegać u nas regularnie 18-26km w tempie 3:05 i szybciej. Tego u nas nikt nie robi - może poza Heńkiem Szostem, którego trener czerpie wzorce z treningu Kenijczyków. Może brak tego środka jest jedną z przyczyn słabego maratonu w Polsce (i innych biegów długich?)bebej pisze:Nie no, ja sie nie znam ale na wysokosciach robic tempo run - to chyba niebezpieczne dla zwykłego smiertelnika bez wiedzy i doswiadczeń w tym temacie.
Btw, znajomy, który kiedyś biegał maraton w 2:11 opowiadał mi, że biegacze w jego czasach (lata 80) robili podobne treningi, tyko krótsze. Opowiadał, że np. on potrafił pobiec na treningu 10km w 29:30.
- bebej
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Ostatnio widziałem zdjecia z Kenii wraz z komentarzem - i powiem Wam szczerze że nie dziwie sie że oni tak biegaja - albo uciekną przed lwem albo zostaną zjedzeni. Motywacja najlepsza ze wszystkich. Po za tym bieda na maksa agresywne plemiona i walka o polepszenie bytu - tam chodzenie jest niebezpieczne wiec wszyscy biegają, a że maja troche górek to efekt jest taki jak jest.
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Ech, Bebej, czasami mnie załamujesz
Jest tam bieda w porównaniu do nas, ale na pewno nie jest niebezpiecznie, a lwy żyją tylko w parkach narodowych. Mam kumpla, który był w Kenii, a na stronie letsrun.com można zobaczyć relację z pobytu Weldona Johnsona, w tym jakieś 500 zdjęć.
Nawet te zamieszki sprzed roku, jak się okazuje, były bardziej rozdmuchane w mediach niż odbyły się w rzeczywistości.
Nawet te zamieszki sprzed roku, jak się okazuje, były bardziej rozdmuchane w mediach niż odbyły się w rzeczywistości.
- bebej
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Nic tylko jechać i trenewać w Kenii - powodzenia - uważaj na guźce i czarnego kupla z maczeta który sie zaczaji na Ciebie w krzakach bo sprzatniesz mu jakas nagrode sprzed nosa. Zaproponuj jakis obóz kadry W Kenii - i nie załamuj sie jak cię wysmieją w PZLA.
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
W Kenii problemem jest dotarcie do tego kraju (długo i drogo), a później - przedostanie się w góry. Na nizinach łatwo o malarię lub bodajże żółtą febrę (w górach trochę trudniej), no i inna flora bakteryjna, co może powodować problemy żołądkowe. Dlatego Europejczykowi będzie lepiej w Hiszpanii, Portugalii lub USA. Tym niemniej - jeździ tam wielu biegaczy. Z Polaków długie miesiące spędzał w Kenii Grzegorz Gajdus (rekordzista Polski w maratonie).
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Rzeczywiście, pewnie 26 km po 3 min/km to środek ciekawy i raczej rzadko stosowany.Nagor pisze:oznacza to, że robi regularne biegi po 18-26km w tempie szybszym niż 3min/km (jego tempo maratońskie). To środek ciekawy i właściwie nie stosowany u nas - chodzi o biegi tak długie, z tak dużą intensywnością.
Ale na poważnie - myślę sobie, że dla wielu naszych szczególnie wyczynowych maratończyków to może być trudne do zaakceptowania - że mają robić trening w tempie wynikającym z ich aktualnego wytrenowania a nie z życzeniowo wymyślonego tempa docelowego wyścigu.
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
U nas problemem jest też to, że to rzeczywiste wytrenowanie bardzo mocno spada zimą - jeśli przez 2 miesiące nie jest się w stanie zrobić treningu inaczej niż na lodzie/śniegu. Wiosną jest wtedy ciężko ocenić stan formy - a poza tym trzeba bardzo szybko ciąć te prędkości, jeśli start jest wcześnie.
Do tego sposobu trenowania trzeba też zaakceptować to, że dochodzenie do pełni formy to kwestia lat, a nie miesięcy. U nas się do tego podchodzi inaczej - robi się okres przygotowawczy, a potem rąbie na treningach jak najmocniej, licząc, że z tego wyjdzie wynik. Tymczasem - nie ma drogi na skróty
Do tego sposobu trenowania trzeba też zaakceptować to, że dochodzenie do pełni formy to kwestia lat, a nie miesięcy. U nas się do tego podchodzi inaczej - robi się okres przygotowawczy, a potem rąbie na treningach jak najmocniej, licząc, że z tego wyjdzie wynik. Tymczasem - nie ma drogi na skróty
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
rozmawiałem 2 tyg temu z michałem bartoszakiem o przygotowaniach do maniackiej. mówił że biegał (w tym roku) ciągłe 10 - 15 km. szybciej niż 3.20/km a ma jednak już 39 lat. nie startował, bo guz piętowy. a tydzień temu naderwanie II stopnia łydki
więc mniemam, że w szczycie kariery robił coś podobnego do halla. za tydzień zapytam, jeśli przyjedzie(bo biegać teraz nie może).
no właśnie i są jeszcze koszty organizmu mocnego treningu....
w stanach hall i ekipa na pewno mają odnowę biologiczną NA NAJWYŻSZYM ŚWIATOWYM POZIOMIE. michał na pewno ma w domu saunę, i jakieś elektryczne ustrojstwo(nazwy nie pamiętam niestety), o tym mówił.
nagor jak będziesz kopiował trening amerykanów z polską odnową, to się prędzej, niż zrobisz wynik, zabijesz. na śmierć. i swoich zawodników też.
ot - smutna konstatacja. bez kasy nie ma mocnego treningu.
więc mniemam, że w szczycie kariery robił coś podobnego do halla. za tydzień zapytam, jeśli przyjedzie(bo biegać teraz nie może).
no właśnie i są jeszcze koszty organizmu mocnego treningu....
w stanach hall i ekipa na pewno mają odnowę biologiczną NA NAJWYŻSZYM ŚWIATOWYM POZIOMIE. michał na pewno ma w domu saunę, i jakieś elektryczne ustrojstwo(nazwy nie pamiętam niestety), o tym mówił.
nagor jak będziesz kopiował trening amerykanów z polską odnową, to się prędzej, niż zrobisz wynik, zabijesz. na śmierć. i swoich zawodników też.
ot - smutna konstatacja. bez kasy nie ma mocnego treningu.
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
russian - to nie żadne kopiowanie treningu tylko zdrowy rozsądek.
Wyjście z trengiem poza nasz grajdołek.
Poczytaj Danielsa.
Wyjście z trengiem poza nasz grajdołek.
Poczytaj Danielsa.
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
źle mnie zrozumiałeś. nie mam nic do samego treningu. a danielsa się już drugi tydzień zabieram, żeby kupić., więc pewnie niedługo się uda.
mówiąc prosto:
czy Nagor ma dostęp do takiej odnowy biologicznej jak Hall?
jeśli nie, to niech robi swoje, tylko trochę spokojniej, ostrożniej niż w stanach. o ile ostrożniej? nie wiem. ale niech uważa.
mówiąc prosto:
czy Nagor ma dostęp do takiej odnowy biologicznej jak Hall?
jeśli nie, to niech robi swoje, tylko trochę spokojniej, ostrożniej niż w stanach. o ile ostrożniej? nie wiem. ale niech uważa.
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale Nagor się nie musi przejmować tym, czy ma dostęp do takiej odnowy jak w USA. (oczywiście fajnie by było gdyby miał).
Ale trening który on robi jest dostosowany do jego poziomu - on nie biega 26 km po 3min/km (mam nadzieję
). Tu chodzi o inny trening, inne bodźce, dostosowane do aktualnego poziomu zawodnika.
Ale trening który on robi jest dostosowany do jego poziomu - on nie biega 26 km po 3min/km (mam nadzieję
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Russian, to właśnie chodzi o to, że Daniels proponuje logiczne metody dostosowywania treningu do różnych poziomów. Co do odnowy, to bym nie przesadzał na tym punkcie. Najlepszą odnową jest LB (leżenie bykiem), o czym wiedzą m.in. Kenijczycy, którzy stosują tylko to. Poza tym - suche ciepłe powietrze jakoś też poprawia odnowę, dużo szybciej odpoczywa się latem niż zimą, ale to już jakieś szamaństwo.
Kolejna kwestia - robienie treningów mocnych na odpowiednim poziomie wypoczynku. Hall biega coś mocniejszego co drugi dzień, czasem codziennie. Ja - z powodów jak wyżej, biegam co trzeci dzień. Efekt: nie robię takich postępów, no ale jednak dobrze, że w ogóle robię ;]
A jak zrobię 26km poniżej 3 minut na km, to pierwsi się o tym dowiecie ; )
Kolejna kwestia - robienie treningów mocnych na odpowiednim poziomie wypoczynku. Hall biega coś mocniejszego co drugi dzień, czasem codziennie. Ja - z powodów jak wyżej, biegam co trzeci dzień. Efekt: nie robię takich postępów, no ale jednak dobrze, że w ogóle robię ;]
A jak zrobię 26km poniżej 3 minut na km, to pierwsi się o tym dowiecie ; )
- wysek
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
-
gasper
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
teraz modne jest RPAbebej pisze:Nic tylko jechać i trenewać w Kenii - powodzenia - uważaj na guźce i czarnego kupla z maczeta który sie zaczaji na Ciebie w krzakach bo sprzatniesz mu jakas nagrode sprzed nosa. Zaproponuj jakis obóz kadry W Kenii - i nie załamuj sie jak cię wysmieją w PZLA.


