Grupa Katowicka - wirtualnie i nie tylko
- MacGor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 566
- Rejestracja: 01 lut 2003, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
Mam nadzieję, że Święta płyną Wam przyjemnie,
i że dopełnimy to wszyscy spotkaniem w sobotę.
Przyniosę pierniki!
Proponuję małą zmianę czasową -tj na 11.30,
bo Lecho idzie do pracy na 14.00.
PRZYBĄDŹCIE, PROSZĘ!!!
i że dopełnimy to wszyscy spotkaniem w sobotę.
Przyniosę pierniki!
Proponuję małą zmianę czasową -tj na 11.30,
bo Lecho idzie do pracy na 14.00.
PRZYBĄDŹCIE, PROSZĘ!!!
[b]szuuu[/b]
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
W Świeta nie mówi sie przybiądźcie!!!
Tylko Przybieżyjcie
Albo Przybieżcie ??
Tylko Przybieżyjcie
Albo Przybieżcie ??
- ulka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 586
- Rejestracja: 10 wrz 2002, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tychy
Mniammniammniam,
och!, ach! - to do tych pierniczków
tak wzdycham
Jak strasznie żałuję, że nie mogłam się
dzisiaj z Wami zobaczyć i przebiec,
nie wyrobiłam się czasowo
Ale obiecuję poprawę.
och!, ach! - to do tych pierniczków
tak wzdycham
Jak strasznie żałuję, że nie mogłam się
dzisiaj z Wami zobaczyć i przebiec,
nie wyrobiłam się czasowo
Ale obiecuję poprawę.
Tyskie Stowarzyszenie Sportowe
- MacGor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 566
- Rejestracja: 01 lut 2003, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Chorzów
Ulka, tak się skłąda, że dziś przybyliśmy na trening tylko ja i Lecho, więc pierniczki przeżyły. Poczekają jeszcze tydzień, kto się zjawi -ten spróbuje, a potem zamykam sprawę.
[b]szuuu[/b]
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Oj - już mi ślinka leci na te pierniczki...
Niestety w piątek padło mi auto, musiałem je porzucić
na trasie i wracać do domu komunikacją:)
A w nocy żem je z kolegą sholował jadąc na holu około 90km/h:)
Awaria i konieczność zaradzenia temuż spowodowała
moją absencję. A miałem przyciągnąć kolejną ofiarę
biegoych zmagań...
Coż - co się odwlecze...
Mam nadzieję na przyszłą sobotę wszystko będzie OK.
Niestety w piątek padło mi auto, musiałem je porzucić
na trasie i wracać do domu komunikacją:)
A w nocy żem je z kolegą sholował jadąc na holu około 90km/h:)
Awaria i konieczność zaradzenia temuż spowodowała
moją absencję. A miałem przyciągnąć kolejną ofiarę
biegoych zmagań...
Coż - co się odwlecze...
Mam nadzieję na przyszłą sobotę wszystko będzie OK.
Któż jak Bóg!