Dlaczego weganizm?
- PKDeath
- Stary Wyga
- Posty: 216
- Rejestracja: 06 lis 2008, 20:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dowodem niech bedzie to ze te badania probuje uzyskac od dwudziestu postow i ciągle tomo sie wykreca sianem. Logiki nie mamy, mamy mózgi zdolne do powiązywania podstawowych faktów ze sobą i wysnuwania z tego wniosków - tzw. inteligencja. Choć rzecz nabyta, to jednak przydatna, zwłaszcza podczas obalania fantazji internautów wmawiających ludziom różne ciekawe rzeczy.
ups.. chyba znowu popełniłem ten sam błąd... damn...
ups.. chyba znowu popełniłem ten sam błąd... damn...
- t0mo
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 19 lip 2008, 20:27
nie mam China Study
nie wykręcam się, tylko dopiero teraz wprost napisałeś o co Ci chodzi
http://books.google.com/books?id=FIRLLc ... #PPA388,M1
przewiń na koniec, masz bibliografię, w PubMed możesz sobie rzeczone badania wyszukać.
Swoją drogą, w PubMed są zebrane (jak napisałeś) publikacje medyczne, a nie badania sensu stricto. China Study jest również publikacją. W zasadzie ciężko mówić o konkretnym badaniu, gdy mamy uwzględnione tysiące czynników i dziesiątki tysięcy uczestników. Jeśli w MedLine wpiszesz "china study", zorientujesz się, że te badania stały się podstawą do wykonania kolejnych badań i wysnuwania wniosków. Samo "china project" (nie china study) jest niczym innym, jak zbiorem opisów co dana grupa ludzi jadła, jak żyła i na co chorowała. Wszystko inne to dedukcja i wyciąganie wniosków. Campbell w "China Study" wyciągnął takie wnioski, ktoś inny mógł inne. Możesz też wyciągnąć własne wnioski, widząc wyniki tych badań statystycznych.
Samo badanie jest pod nazwą "china project" - i tu już musisz użyć google. Albo poczytać i sprawdzić np tutaj
http://nutrition.cornell.edu/chinaproject/
a tu masz wybrane wyniki
http://www.ctsu.ox.ac.uk/~china/monograph/
Możesz oczywiście twierdzić, że te badania nie istnieją, albo że np stonkę zrzucali nam amerykanie ze sterowców, ale to już naprawdę nie jest mój problem.
//edit
a może się nie zrozumieliśmy i chcesz pozostałe badania statystyczne, o których pisałem? Bo w to, że nie potrafiłeś sam sprawdzić czym jest "china study" i "china project" nie wierzę, to potrafiłby zrobić nawet 10 latek.
nie wykręcam się, tylko dopiero teraz wprost napisałeś o co Ci chodzi
http://books.google.com/books?id=FIRLLc ... #PPA388,M1
przewiń na koniec, masz bibliografię, w PubMed możesz sobie rzeczone badania wyszukać.
Swoją drogą, w PubMed są zebrane (jak napisałeś) publikacje medyczne, a nie badania sensu stricto. China Study jest również publikacją. W zasadzie ciężko mówić o konkretnym badaniu, gdy mamy uwzględnione tysiące czynników i dziesiątki tysięcy uczestników. Jeśli w MedLine wpiszesz "china study", zorientujesz się, że te badania stały się podstawą do wykonania kolejnych badań i wysnuwania wniosków. Samo "china project" (nie china study) jest niczym innym, jak zbiorem opisów co dana grupa ludzi jadła, jak żyła i na co chorowała. Wszystko inne to dedukcja i wyciąganie wniosków. Campbell w "China Study" wyciągnął takie wnioski, ktoś inny mógł inne. Możesz też wyciągnąć własne wnioski, widząc wyniki tych badań statystycznych.
Samo badanie jest pod nazwą "china project" - i tu już musisz użyć google. Albo poczytać i sprawdzić np tutaj
http://nutrition.cornell.edu/chinaproject/
a tu masz wybrane wyniki
http://www.ctsu.ox.ac.uk/~china/monograph/
Możesz oczywiście twierdzić, że te badania nie istnieją, albo że np stonkę zrzucali nam amerykanie ze sterowców, ale to już naprawdę nie jest mój problem.
//edit
a może się nie zrozumieliśmy i chcesz pozostałe badania statystyczne, o których pisałem? Bo w to, że nie potrafiłeś sam sprawdzić czym jest "china study" i "china project" nie wierzę, to potrafiłby zrobić nawet 10 latek.
Ostatnio zmieniony 15 lut 2009, 18:33 przez t0mo, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Tomasz: Chyba nie. Chociaż wypowiedź bardzo kontrowersyjna.
Co do samego wątku to muszę przyznać że kolega t0mo z uporem maniaka próbuje sprzedawać na forum swoje "prawdy" zaczerpnięte z takich źródeł jak np. newsweek czy książka jakiegoś lekarza który zbija grubą kasę na sprzedaży swojej książki fanatykom wegetarianizmu i jego mutacji.
A podejrzenia ( graniczące z pewnością ) kolegi t0mo co do istnienia zmowy czy też spisku wśród lekarzy onkologów którzy celowo nie zalecają stosowania cudownej diety ( kolejnej zresztą - według kolegi t0mo ) aby sprzedawać więcej bardzo kosztownych leków to po prostu rewelacja...
Co do samego wątku to muszę przyznać że kolega t0mo z uporem maniaka próbuje sprzedawać na forum swoje "prawdy" zaczerpnięte z takich źródeł jak np. newsweek czy książka jakiegoś lekarza który zbija grubą kasę na sprzedaży swojej książki fanatykom wegetarianizmu i jego mutacji.
A podejrzenia ( graniczące z pewnością ) kolegi t0mo co do istnienia zmowy czy też spisku wśród lekarzy onkologów którzy celowo nie zalecają stosowania cudownej diety ( kolejnej zresztą - według kolegi t0mo ) aby sprzedawać więcej bardzo kosztownych leków to po prostu rewelacja...
- PKDeath
- Stary Wyga
- Posty: 216
- Rejestracja: 06 lis 2008, 20:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
@ Tomasz: odpoowiem Ci tylko tak ze taka pokretna logika ktora przedstawiles w tamtym poscie uzasadnia wszelkie teorie spiskowe i teorie wysnuwane przez kogokolwiek. Zgodnie z tym co tam napisales trzeba przyznac mi racje jesli mowie ze zostalem porwany przez kosmitow zgwalcony, zresetowano mi mozg i wmowiono kim jestem. Ale Twoja sprawa. Zostawmy temat, posta nie ma.
@t0mo - juz sie zabieram za czytanie, a wlasciwie pozniej, bo teraz wychodze. Btw "dopiero teraz wprost napisałeś o co Ci chodzi", no powolales sie na poczatku na badania... ciekawe o jakie badania pytalem.. pewnie o wplyw azbestu na zachwiania potencji.
@t0mo - juz sie zabieram za czytanie, a wlasciwie pozniej, bo teraz wychodze. Btw "dopiero teraz wprost napisałeś o co Ci chodzi", no powolales sie na poczatku na badania... ciekawe o jakie badania pytalem.. pewnie o wplyw azbestu na zachwiania potencji.
- t0mo
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 19 lip 2008, 20:27
No właśnie nie wiem, na jakie.
Te dra Ornisha?
China Project?
Setki innych badań statystycznych określających wpływ diety na choroby?
Które choroby? SM? Nowotwory? Toczeń? Miażdżyca?
ps. podałem link do artykułu w newsweeku, zamiast do opisu publikacji w MedLine czy do witryny uczelni która nadzorowała badanie, bo zdaję sobie sprawę, że niektórzy mają kłopoty z odczytaniem jakiegokolwiek języka oprócz ojczystego. Ale widzę, że był to spory błąd, zadanie sprawdzenia czy newsweek powoduje się na solidne źródło niektórych przerosło, po czym pojawiły się jakże merytoryczne argumenty typu "hahaha, na newsweek się powołuje lol haha". Ehh... zawsze się bagno robi jak się argumenty skończą, no nie?
Te dra Ornisha?
China Project?
Setki innych badań statystycznych określających wpływ diety na choroby?
Które choroby? SM? Nowotwory? Toczeń? Miażdżyca?
ps. podałem link do artykułu w newsweeku, zamiast do opisu publikacji w MedLine czy do witryny uczelni która nadzorowała badanie, bo zdaję sobie sprawę, że niektórzy mają kłopoty z odczytaniem jakiegokolwiek języka oprócz ojczystego. Ale widzę, że był to spory błąd, zadanie sprawdzenia czy newsweek powoduje się na solidne źródło niektórych przerosło, po czym pojawiły się jakże merytoryczne argumenty typu "hahaha, na newsweek się powołuje lol haha". Ehh... zawsze się bagno robi jak się argumenty skończą, no nie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
t0mo :
Już raz dyskutowaliśmy na podobny temat, więc nie uważam za celowe ponownie wykazywać jaką wartość merytoryczną maja przytaczane przez ciebie "rewelacje" naukowe.Jeżeli jednak bardzo chcesz do tego wracać to oczywiście możesz wrócić do wątku w którym dokładnie wykazałem słabości twoich argumentów i brak rzetelności naukowej cytowanych przez ciebie autorów.
A co do sprawdzenia czy cytowany przez ciebie artykuł w newsweeku powołuje się na solidne źródło to może cię to zdziwi ale zadałem sobie ten trud i sprawdziłem. I nie powołuje się na takie.Dziwne, prawda ?
Już raz dyskutowaliśmy na podobny temat, więc nie uważam za celowe ponownie wykazywać jaką wartość merytoryczną maja przytaczane przez ciebie "rewelacje" naukowe.Jeżeli jednak bardzo chcesz do tego wracać to oczywiście możesz wrócić do wątku w którym dokładnie wykazałem słabości twoich argumentów i brak rzetelności naukowej cytowanych przez ciebie autorów.
A co do sprawdzenia czy cytowany przez ciebie artykuł w newsweeku powołuje się na solidne źródło to może cię to zdziwi ale zadałem sobie ten trud i sprawdziłem. I nie powołuje się na takie.Dziwne, prawda ?
- t0mo
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 19 lip 2008, 20:27
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1855 ... d_RVDocSum
university of california to śmieciowe, niemerytoryczne źródło? co Ty palisz?
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1860 ... d_RVDocSum
znowu ten śmieciowaty, nic nie warty university of california, tym razem inny wydział i inny zespół utytułowanych... o, przepraszam... niemerytorycznych naukowców...
sorki, nie mam więcej pytań. Jeśli wg Ciebie jeden z najwyżej cenionych ośrodków badawczych na świecie to banda niemerytorycznych głąbów, których powinno się zlekceważyć a najlepiej gdzieś pewnie zamknąć żeby nie szkodzili, to wybacz, ale jakakolwiek dalsza dyskusja mija się z celem.
Sorki chłopaki, napisałem artykuł, powołałem się na co miałem się powołać, kto chce - wyciągnie dla siebie wnioski, kto zechce - może uwierzyć maneaterowi, dla którego university of california wykazuje "brak rzetelności naukowej". Nie no, dobiłeś mnie chłopie. Nawet nie wiem, do czego to porównać. To trochę tak, jakby... no nie wiem! 14 latek z neostrady krytykował system amortyzacji w nowym modelu Asics, korzystając z argumentów wagi "mój wujek biega w opinaczach i jest wojskowym!!!!!"? To argumentacja na poziomie tej kobiety ze znanego spotu reklamowego
http://www.youtube.com/watch?v=A7c9aXB7Ne4
nawet nie jest to dno, raczej gdzieś głęboko poniżej mułu. Czemu na forum dopuszczane są tak głupie posty, zwłaszcza że nie jest to pierwsza i nie druga skarga na niemerytoryczne zachowania usera maneater?
Może powinienem wypisać listę dorobku naukowego ludzi, którzy uczestniczyli w badaniach zainicjowanych przez dra Ornisha, ale raz, że forum chyba nie akceptuje takich długich postów, dwa, że... nie powinno się podejmować dyskusji z ludźmi, którzy nie są w stanie wejść na jakiś chociaż minimalny poziom.
//edit
aż coś mnie trzęsie... jeszcze dopiszę tylko, że ten "śmieciowaty" uniwersytet Irvine, California zajmuje obecnie 57 miejsce w rankingu światowych uczelni, uwzględniającym 4000 największych ośrodków badawczych na świecie. Polska ma jedną jedyną uczelnię w światowym top 500 (a dokładnie na 417, Uniwersytet Jagielloński).
Dżizes, tak pojechać największe światowe sławy nauki... pewnie pielgrzymki do Częstochowy to to, w co powinno się inwestować kasę na badania naukowe?
university of california to śmieciowe, niemerytoryczne źródło? co Ty palisz?
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1860 ... d_RVDocSum
znowu ten śmieciowaty, nic nie warty university of california, tym razem inny wydział i inny zespół utytułowanych... o, przepraszam... niemerytorycznych naukowców...
sorki, nie mam więcej pytań. Jeśli wg Ciebie jeden z najwyżej cenionych ośrodków badawczych na świecie to banda niemerytorycznych głąbów, których powinno się zlekceważyć a najlepiej gdzieś pewnie zamknąć żeby nie szkodzili, to wybacz, ale jakakolwiek dalsza dyskusja mija się z celem.
Sorki chłopaki, napisałem artykuł, powołałem się na co miałem się powołać, kto chce - wyciągnie dla siebie wnioski, kto zechce - może uwierzyć maneaterowi, dla którego university of california wykazuje "brak rzetelności naukowej". Nie no, dobiłeś mnie chłopie. Nawet nie wiem, do czego to porównać. To trochę tak, jakby... no nie wiem! 14 latek z neostrady krytykował system amortyzacji w nowym modelu Asics, korzystając z argumentów wagi "mój wujek biega w opinaczach i jest wojskowym!!!!!"? To argumentacja na poziomie tej kobiety ze znanego spotu reklamowego
http://www.youtube.com/watch?v=A7c9aXB7Ne4
nawet nie jest to dno, raczej gdzieś głęboko poniżej mułu. Czemu na forum dopuszczane są tak głupie posty, zwłaszcza że nie jest to pierwsza i nie druga skarga na niemerytoryczne zachowania usera maneater?
Może powinienem wypisać listę dorobku naukowego ludzi, którzy uczestniczyli w badaniach zainicjowanych przez dra Ornisha, ale raz, że forum chyba nie akceptuje takich długich postów, dwa, że... nie powinno się podejmować dyskusji z ludźmi, którzy nie są w stanie wejść na jakiś chociaż minimalny poziom.
//edit
aż coś mnie trzęsie... jeszcze dopiszę tylko, że ten "śmieciowaty" uniwersytet Irvine, California zajmuje obecnie 57 miejsce w rankingu światowych uczelni, uwzględniającym 4000 największych ośrodków badawczych na świecie. Polska ma jedną jedyną uczelnię w światowym top 500 (a dokładnie na 417, Uniwersytet Jagielloński).
Dżizes, tak pojechać największe światowe sławy nauki... pewnie pielgrzymki do Częstochowy to to, w co powinno się inwestować kasę na badania naukowe?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Szanowny kolego t0mo :
Pytałeś czy sprawdziłem czy autorka artykułu w newsweeku powołuje się na wiarygodne źródła.Sprawdziłem i nie powołuje się. Teraz wyskakujesz z linkami do pojedynczych badań naukowych i zarzucasz mi że nie traktuję ich jako wiarygodnego źródła.Czytałeś abstrakt? Jeżeli tak to postaraj się zrozumieć o czym pisali autorzy.Teraz osoba twojego badacza niejakiego dr.Ornisha. Czy zadałeś sobie trud i sprawdziłeś w ilu publikacjach występuje jego nazwisko i na którym miejscu wśród autorów? Jeżeli nie to postaraj się dowiedzieć od kogoś kto ma do czynienia z pracami naukowymi co oznacza umieszczenie nazwiska na 10 miejscu.A w większości publikacji jego nazwisko podawane jest na odległym miejscu.Tutaj należy przyznać że czasami jest jedynym autorem publikacji. Oto niektóre z nich :
1. Love is real medicine , Newsweek 2005, Oct.3
2.Smarter choices, Nesweek 2006, Jul 3-10
3.Should we export illnes or health ? Newsweek 2006 Mar 20
4.Comparision of diets for weight loss and heart disease risk reduction Jama 2005 Apr.
5.Low fat diets N Eng J Med 1998.
Jak widać na pierwszy rzut oka, prace niezwykle odkrywcze a i publikowane w niezwykle prestiżowych pismach.To tyle na temat osoby twojego aktualnego guru.
Nie przypominam sobie abym określił University of California mianem "śmieciowatego", to raczej twoje określenie.
A tak na zakończenie: Czy brałeś kiedykolwiek pod uwagę możliwość że to nie cały świat jest nienormalny a tylko ty ?
Pozdrawiam ciebie i twoich światowej sławy idoli...
Pytałeś czy sprawdziłem czy autorka artykułu w newsweeku powołuje się na wiarygodne źródła.Sprawdziłem i nie powołuje się. Teraz wyskakujesz z linkami do pojedynczych badań naukowych i zarzucasz mi że nie traktuję ich jako wiarygodnego źródła.Czytałeś abstrakt? Jeżeli tak to postaraj się zrozumieć o czym pisali autorzy.Teraz osoba twojego badacza niejakiego dr.Ornisha. Czy zadałeś sobie trud i sprawdziłeś w ilu publikacjach występuje jego nazwisko i na którym miejscu wśród autorów? Jeżeli nie to postaraj się dowiedzieć od kogoś kto ma do czynienia z pracami naukowymi co oznacza umieszczenie nazwiska na 10 miejscu.A w większości publikacji jego nazwisko podawane jest na odległym miejscu.Tutaj należy przyznać że czasami jest jedynym autorem publikacji. Oto niektóre z nich :
1. Love is real medicine , Newsweek 2005, Oct.3
2.Smarter choices, Nesweek 2006, Jul 3-10
3.Should we export illnes or health ? Newsweek 2006 Mar 20
4.Comparision of diets for weight loss and heart disease risk reduction Jama 2005 Apr.
5.Low fat diets N Eng J Med 1998.
Jak widać na pierwszy rzut oka, prace niezwykle odkrywcze a i publikowane w niezwykle prestiżowych pismach.To tyle na temat osoby twojego aktualnego guru.
Nie przypominam sobie abym określił University of California mianem "śmieciowatego", to raczej twoje określenie.
A tak na zakończenie: Czy brałeś kiedykolwiek pod uwagę możliwość że to nie cały świat jest nienormalny a tylko ty ?
Pozdrawiam ciebie i twoich światowej sławy idoli...
- PKDeath
- Stary Wyga
- Posty: 216
- Rejestracja: 06 lis 2008, 20:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nihil novi kolego t0mo. Temat tej dyskusji proponuje zmienic na "Festiwal nadinterpretacji".
Idąc od końca
Tak naprawde Twoje zrodla mowia o tym ze dieta bogatoresztkowa z miesem siegajacym 20% energii dziennej jest zdrowsza od tego smietnika ktory jedza amerykanie.
Ty poszedles krok dalej i powiedziales ze zredukowanie miesa do 0% bedzie jeszcze zdrowsze. A w tym momencie naukowcu drogi to sa Twoje fantazje, a nie zadne fakty.
Wybacz ze obdarlem Twoja "religię" z naukowych podstaw. Pociesze Cie tylko tak, ze nigdy ich nie miala wiec niewiele straciles. Praktycznie nic.
Idąc od końca
- "Changes in prostate gene expression in men undergoing an intensive nutrition and lifestyle intervention." + "Clinical events in prostate cancer lifestyle trial: results from two years of follow-up." nic nie ma o wyrzuceniu miesa, po prostu z diety typowo amerykanskiej (czyli smietnikowej) przestawiono ludzi na porzadna diete (wcale nie weganska ani wegetarianska), zachecono ich do aktywnosci, brali udzial w sesjach gdzie sie uczyli panowac nad stresem. Nic o wege. Za to oczywiscie zauwazono poprawe. Ale czy my dyskutujemy o tym ze profilaktyka raka jest nieskuteczna?
- Zasadnicza podstawa zywieniowa. Zauwazono ze dieta Chinczykow sklada sie w 0-20% z produktow odzwierzecych, dla porownania z Amerykanami 60-80%. Nic o wege
Rak piersi. zauwazono zwiazek miedzy iloscia androgenow i estrogenow oraz tluszczu a czestoscia wystepowania raka piersi. Nic o wege.
Rak jelita grubego (okreznicy i odbytnicy dokladnie). zauwazono ze przyjmowanie blonnika obniza ryzyko wystepowania tego typu raka. Nic nowego. Nic o wege.
Rak zoladka. Co prawda wiecej jest zachorowan na ten typ raka w Chinach ze wzgledu na nizszy poziom higieny i powszechnosc bakterii H. pylori, jednak wplyw antyoksydantow (tutaj beta karotenu) jest znaczacy w zapobieganiu tego raka. Nic o wege.
Rak watroby. Nie ma wniosku; ze wzgledu na powszechnosc wystepowania HBV i HCV w Chinach jest duzo wiecej zachorowan, jednak podejrzewaja ze gdyby panowala tam dieta amerykanska to ze wzgledu na wysoka ilosc cholesterolu w diecie zachorowalnosc na raka watroby by poszybowala w gore.
Rak płuc. W Chinach rosnie zachorowalnosc ze wzgledu na powszechnosc produktow tytoniowych - akurat nie interesuje nas to w tym momencie
Osteoporoza. Chociaz dieta w Chinach jest bardziej uboga w wapn, to jest to rzadka choroba, ze wzgledu na wieksza aktywnosc fizyczna i mniejsze spozycie bialka zwierzecego (tutaj mój komentarz: po prostu białko obniża wchłanianie wapnia, wiec nawet jesli ktos przyjmuje duzo wapnia to jesli to laczy z iloscia duza bialka, czy tez herbaty czy kawy to efektywne spozycie jest nizsze)
Tak naprawde Twoje zrodla mowia o tym ze dieta bogatoresztkowa z miesem siegajacym 20% energii dziennej jest zdrowsza od tego smietnika ktory jedza amerykanie.
Ty poszedles krok dalej i powiedziales ze zredukowanie miesa do 0% bedzie jeszcze zdrowsze. A w tym momencie naukowcu drogi to sa Twoje fantazje, a nie zadne fakty.
Wybacz ze obdarlem Twoja "religię" z naukowych podstaw. Pociesze Cie tylko tak, ze nigdy ich nie miala wiec niewiele straciles. Praktycznie nic.
maneater1 i PKDeath:
Chcę wam tylko zakomunikować, że większość i oficjalność nie zawsze ma rację. Prześledźcie chociażby historię fizyki. Tam też ludzie dawali łby sobie urywać i byli przekonani na tysiąć procent, że jest tak, a nie inaczej... bo większość tak mówi, czy też uczeni tak mówią. A jednak okazywało się inaczej.
PKDeath:
Z całym szacunkiem i bez obrazy, ale to co napisałeś jest wyjątkowo nieporadne. Jeśli takie wyciągasz wnioski z tego co czytasz, to jest tragicznie. Kosmici to kiepski żarcik.
maneater1:
Przemysł farmaceutyczny przynosi większe pieniądze niż zbrojeniowy. Pewnie nie wiesz, ale we Wspólnocie Europejskiej (bo to nie jest Unia) jest przepis, który mówi, że "lek" nie musi leczyć. Zatem aby na rynku pojawił się lek, nie jest konieczne aby on leczył - wystarczy by nie szkodził.
Myślisz, że jak można zarobić krocie, to nikt nie "upycha" co coś da?
Chcę wam tylko zakomunikować, że większość i oficjalność nie zawsze ma rację. Prześledźcie chociażby historię fizyki. Tam też ludzie dawali łby sobie urywać i byli przekonani na tysiąć procent, że jest tak, a nie inaczej... bo większość tak mówi, czy też uczeni tak mówią. A jednak okazywało się inaczej.
PKDeath:
Z całym szacunkiem i bez obrazy, ale to co napisałeś jest wyjątkowo nieporadne. Jeśli takie wyciągasz wnioski z tego co czytasz, to jest tragicznie. Kosmici to kiepski żarcik.
maneater1:
Przemysł farmaceutyczny przynosi większe pieniądze niż zbrojeniowy. Pewnie nie wiesz, ale we Wspólnocie Europejskiej (bo to nie jest Unia) jest przepis, który mówi, że "lek" nie musi leczyć. Zatem aby na rynku pojawił się lek, nie jest konieczne aby on leczył - wystarczy by nie szkodził.
Myślisz, że jak można zarobić krocie, to nikt nie "upycha" co coś da?
- t0mo
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 19 lip 2008, 20:27
nic o wege nie znalazłeś i nie znajdziesz, bo badania dotyczą zawartości produktów spożywczych, a nie ideologii. Tam wykazano jedynie liniową zależność spożycie produktów zwierzęcych ---> zapadalność na śmiertelne choroby. Im więcej jesz, tym częściej zapadasz, im mniej - tym rzadziej. Nikt nigdzie nie napisał, że całkowite, 100% zrezygnowanie z takowych będzie jakoś wyraźnie mniej skuteczne niż zrezygnowanie np w 98%. Jest to nielogiczne i niezgodne nawet z zasadami nauki. Ale zależność liniowa jest. A skoro jest zależność liniowa, to jest to w zasadzie dowód na szkodliwość. Możesz to wykręcać w którą stronę chcesz, ale naprawdę szkodzisz w ten sposób tylko sobie, bo gra toczy się o TWOJE zdrowie.
Aha, powinieneś zapoznać się ze wszystkimi badaniami China Project, a nie 2-3 wybranymi, dlatego jednak polecam zdobyć książkę (jak nie masz kasy, spróbuj torrentów). Nie zapomnij, że badanie było sponsorowane głównie przez przemysł mleczarski. Jak myślisz, które wnioski zostaną przedstawione na witrynie...?
Jeśli koniecznie chcesz się dowiedzieć, jaką dokładnie dietę stosował Ornish u pacjentów, to możesz przeczytać w:
a. pełnej wersji artykułu, bo to co masz na MedLine to abstrakt (kilkuzdaniowy skrót). Dostęp płatny.
b. w artykule w Newsweeku, który po to zresztą załączyłem
c. na oficjalnej stronie dra Ornisha
d. zapytać mnie :D
Od razu mówię, że nie, nie była to 100% wegańska dieta. To była dieta wegańska w pi razy drzwi 98,3%. Ale naprawdę nie widzę sensu tytułować wątku "Dlaczego 98,3% weganizm?".
//edit
już kiedyś pisałem, ale trolle mnie zjechały, jak to trolle i wątek zamknięto - są sztuczki, które potrafią baaaaardzo mocno przedłużyć życie w przypadku nowotworów, a czasem nawet cofnąć chorobę. Dieta dra Ornisha to jedna z nich, jest takich więcej. Wszystkie poparte badaniami, wszystkie głęboko zakopane w szafach uczelni, bo nie da się na nich zarobić. Jeśli ktoś chce poznać, chętnie za darmo się podzielę, ale błagam - nie w tym wątku, bo trolle zaraz wpadną w szał i znowu zostanie wszystko pokasowane.
Aha, powinieneś zapoznać się ze wszystkimi badaniami China Project, a nie 2-3 wybranymi, dlatego jednak polecam zdobyć książkę (jak nie masz kasy, spróbuj torrentów). Nie zapomnij, że badanie było sponsorowane głównie przez przemysł mleczarski. Jak myślisz, które wnioski zostaną przedstawione na witrynie...?
Jeśli koniecznie chcesz się dowiedzieć, jaką dokładnie dietę stosował Ornish u pacjentów, to możesz przeczytać w:
a. pełnej wersji artykułu, bo to co masz na MedLine to abstrakt (kilkuzdaniowy skrót). Dostęp płatny.
b. w artykule w Newsweeku, który po to zresztą załączyłem
c. na oficjalnej stronie dra Ornisha
d. zapytać mnie :D
Od razu mówię, że nie, nie była to 100% wegańska dieta. To była dieta wegańska w pi razy drzwi 98,3%. Ale naprawdę nie widzę sensu tytułować wątku "Dlaczego 98,3% weganizm?".
//edit
już kiedyś pisałem, ale trolle mnie zjechały, jak to trolle i wątek zamknięto - są sztuczki, które potrafią baaaaardzo mocno przedłużyć życie w przypadku nowotworów, a czasem nawet cofnąć chorobę. Dieta dra Ornisha to jedna z nich, jest takich więcej. Wszystkie poparte badaniami, wszystkie głęboko zakopane w szafach uczelni, bo nie da się na nich zarobić. Jeśli ktoś chce poznać, chętnie za darmo się podzielę, ale błagam - nie w tym wątku, bo trolle zaraz wpadną w szał i znowu zostanie wszystko pokasowane.