Grupa Trójmiasto - kolejny CBŚ (ciezki bieg środowy)

[krzysiekk]

Cześć

Dzień robi się coraz krótszy i żeby nie biegać po ciemku musimy spotykać się wcześniej.
Startujemy o 17:45 sprzed kościoła przy ul. Trawki.
Trasa 26km przez Owczarnię do Potokowej i czarnym szlakiem z powrotem. Tempo 5:30/km.

Kto chętny?

[DaB]

W sprawie najblizszego CBS przeslalem wiadomosc mailem do calej Grupy no i mam prosbe oczywiscie o szybka reakcje.

[krzysiekk]

Uwaga. Zmiana!
Wyjątkowo spotykamy się o 18:00 na parkingu przed stadionem SKLA w Sopocie.
Proszę o punktualne przybycie.

[DaB]

Bardzo dziekuje, Krzysiek. Oczywiscie na biegu bede.

[Masiulis]

jaki dystans jest w planie?

w sobote planujemy dluzszy bieg wiec moze dzisiaj pobiegniemy "umiarkowanie"?

[krzysiekk]

Ja chcę przebiec co najmniej 22-24 km.

[DaB]

Kazig i ja przybywamy SKM i mamy zamiar urwac sie na trasie i pobiec przez las do Wrzeszcza, tak zeby wyszlo 20-25 km.

[Olek]

  Przyjazd Kledzika nieco wytrącił nas z orbity. Dzisiejszy bieg środowy nietypowo wystartował spod sopockiego stadionu i miał niezdecydowany charakter. Właściwie chyba nie było to CBŚ, raczej trochę nowa jakość. Uczestniczyli: DaB, Kazig, Krzysiek, Masiulis, Grzechu, Olek. Pierwszą część trasy pobiegliśmy razem - ok. 7 km, odłączyli od nas Kazig i DaB i ruszyli w stronę Wrzeszcza. Mastępnie ja odłączyłem po 10 mniej więcej km i pobiegłem na Karwiny - razem ok. 13 km. Losy pozostałej trójki są nieznane.

  Mieliśmy sporo spraw do obgadania, m.in. sprawę pewnej tajemniczej przesyłki. Wyszło chyba, że jeden bieg to za mało żeby rozstrzygnąć wszystkie podjęte kwestie.

  Pogoda u nas paskudna - jesienna /ale żadna złota polska jesień/. Deszcz, silny wiatr i zimno. Przeciwnicy  lata doigrali się.

[Masiulis]

Nasza trojka pobiegla jeszcze jedna petle, potem ja i Grzegorz udalismy sie w strona SKLA, a Krzysiek zrobil jeszcze jedna petle

potem bylo juz tylko zimno i ciemno:)

[DaB]

Czas goni (dzis w pracy kociol jak diabli ) wiec krotko o losach Kaziga i moich. Po odlaczeniu sie od grupy dalismy susa w strone Pacholka, ktotko po minieciu ujecia wody lekko zboczylismy z trasy i zanioslo nas zamiast na Pacholek gdzies w okolice AWFu. Rady nie bylo i przez Oliwe trzeba bylo przebiec ulicami. Do kompleksu  Lasow Oliwskich dotarlismy juz bez problemu. Pozniej szybko i gladko Szwedzka Grobla na Trawki. W sumie zaliczylismy okolo dwoch dych w czasie 1:50. Pod koniec treningu zlapal nas deszcz, ale zdrowo lunelo dopiero pozniej w efekcie wrocilem do domu zdrowo przemoczony (zdrowo - raczej jak nieboskie stworzenie!)
Deszcz, szybko zapadajacy zmrok - jesien idzie, nie ma na to rady.