Debiut w maratonie w 2009

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

No widzisz Fanx. To co napisałeś wygląda jak historia zwierza, które uciekło z klatki (bez obrazy oczywiście :-)). Biegałeś po mieście bo tak wyszło, czy popostu mieszkasz w centrum i masz daleko na peryferia? Gdzie w ogóle mieszkasz, jeżeli to nie tajemnica?
Bieganie po otwartej przestrzeni jest świetną sprawą. Nie lubię biegać po ulicach miasta. Jakoś mnie to drażni (ludzie, samochody, czsami głupawe uwagi i ten cały miejski zgiełk). Mam to szczęście, że po 10-15' truchtu jestem już poza miastem, w spokojnej okolicy, na uliczkach, które teraz po godz 17. są niemal martwe. Przy tym uliczek jest na tyle sporo, że pozwala na ciekawe układanie trasek co jest dobrym sposobem na nudę :-). Co ważne drogi są dobre, bez dziur i nie ma groźby, że w ciemności skręci się kostkę albo wydrze pyskiem po ziemi.
Osobiście wolę ostrzejszy podbieg niż ostrzejszy zbieg. Pod górkę zawsze jakoś się doczłapię a z górki nie dość, że nie odpocznę, to trzeba hamować i jeszcze bebechami wytrzepie neprzyjemnie a stawy są bardziej obciążone.
Pozdrawiam
Ps.: Ja mieszkam w Czechowicach-Dziedzicach (środku tej mapki jest mój blok, ten bliżej ulicy), a moje rejony biegowe są na zachód i odrobinę na południe (tak mniej więcej na godzinie 8. ;-).
PKO
fanx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 211
Rejestracja: 05 paź 2008, 10:42

Nieprzeczytany post

Jest to mała mieścinka...coś ponad 30tyś...Ketrzyn sie zwie...urocze miasteczko...wokoło Garbate Mazury....tereny do biegania naprawde swietne....
..............................................
http://www.zumi.pl/namapie.html?qt=&loc ... &x=52&y=12
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Czechowice-Dziedzice nie są wiele większe. No może bardziej rozległe. Po przełączeniu na zdjęcia satelitarne widzę, że 1/4 miasta to ogródki działkowe ;-). Fajną masz okolicę, jeszcze na Mazurach nie byłem.
Dziś miałem mieć przymusową przerwę, ale jednak tak się wszystko ułożyło że mogłem sobie pobiegać. Czułem się jakoś niezbyt (przejedzony, ospały) i stwierdziłem, że sobie przynajmniej 1:15 pobiegam, no może 1:30 jak dobrze pójdzie. Okazało się po drodze, że biegnie mi się rewelacyjnie, trasę wydłużyłem, zahaczyłem o nowe, nieobiegane jeszcze tereny, a na koniec tak mnie jeszcze nosiło, że zawinąłęm jeszcze pętlę po ulicach zanim do domu wróciłem. Zatrzymałem czas przed blokiem: 1:59:59 :-). Z tego co mniej więcej pomierzyłem to zrobiłem sobie jakieś 18,8 km i do domu wróciłem nienasycony (nie chciałem, by żonka zaczęła się martwić, bo powiedziałem że max 1,5h). Poprostu mnie nosiło dzisiaj :-).
I w piątek, i dziś biegałem po miejscach, do których wcześniej jeszcze nie dobiegałem (sądziłem, że to dla mnie z adaleko). W związku z tym naszła mnie taka mała refleksja... Trzy lata temu w te miejsca jeździłem sobie rowerem a do domu wracałem zmęczony czasami bardziej niż teraz, gdy tam zabiegłem. Gdyby wtedy mi ktoś powiedział, że będę te traski z buta darł to bym go chyba zabił śmiechem. A tu masz ci los... :hej:.
Jak już się tak chwalę, to napiszę, że od 6 tygodni nie opuściłem ani jednego treningu :-). Jednak ta pogoda jest łaskawa. Oby tak dalej. 31. października pisałem m.in., że zostało mi 245 km by nabiegać w 2008r. 1500 km. Na dzień dzisiejszy z tych 245 km uszknąłem już 72 :-).
Aha - nadal biegam tak jak opisałem w w.w. poście - bez planu, na czuja: jest dobrze to sobie biegam tyle ile chcę, jest bardzo dobrze to wplatam w to jeszcze jakiś akcent, a jest niezbyt to zwijam się z trasy w dom i się nie stresuję, że "olaboga, planu nie wykonałem, co to będzie, co to będzie" ;-). Negatywnych skutków nie widzę a czy są pozytywne? Po dzisiejszym treningu stwierdzam, że są :-). Następny tydzień robię odpoczynkowy (tyle, że tak mówiłem już 3 tygodnie temu ;-)).

Pozdrawiam i trzymajcie się.
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Gratuluję ... i też się pochwalę...

ja dzisiaj machnąłem 20'stkę... w tempi 6:19/km i kosztowało mnie to NIEPORÓWNYWALNIE mniej niż 4e.. co prawda tam biegłem ze średnią 6:06... z tym że dzisiaj średnie HR miałem 154 a na 4e 172!! - widzę że forma powoli bo powoli, ale jednak idzie w górę i cieszy mnie to ;-)

dają mi jednak trochę w "kość" moje dodatkowe zajęcia taneczne... i niekiedy trudno jest to wszystko połączyć ... - po czwartkowej próbie, w piątek łapały mnie takie skurcze (pomimo rozciągania) że zrezygnowałem z biegania i nadrabiałem dopiero w sobotę... a przecież miałem plan na 40 km w tygodniu ;-)

Co do ogólnego kilometrażu - mi się nie uda osiągnąć 1000 km do końca roku - bo w przyszłym (tj. nie w tym od poniedziałku ale następnym) tygodniu mam 3 próby po 4h :/ a następnym 2 próby + 2 koncerty... ogólnie jak mi się uda trochę potruchtać w międzyczasie to będzie sukces... ale będę się musiał oszczędzać tak że plan na 46km odpada ;-) (a tyle bym musiał biegać/tydzień by dobić do 1000km)

a no i z tego wszystkiego - też zrezygnowałem póki co z planów ... biegam dużo w owb1... i dodaję sobie raz przebieżki raz wb2... a czasem nic jak jestem zmęczony ;-)

Co do pogody - to rzeczywiście łaskawa ... - ja bym wręcz powiedział że "idealna" ;-) nie za ciepło, nie za zimno - praktycznie za każdym razem biegam w tym samym... - nie muszę się za każdym razem zastanawiać czy pada, nie pada, wieje czy jest -10 czy +5... ;-) żyć nie umierać ;-)
Szymon
Obrazek
fanx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 211
Rejestracja: 05 paź 2008, 10:42

Nieprzeczytany post

mój plan na tydzień jest prosty...cztery treningi...obojętnie czy na przemian czy ciągłe....z tym że od poniedziałku do soboty zaliczam 3x10km...a wekk jak bóg da...ile mam ochoty i siły....w tę niedziele chyba przegiąłem... na 19km zaczeła mnie pobolewać pachwina...brnolem dalej i tak do 26km...w domu było ok...ale w nocy juz ból....i dziś cały dzień czuje bolaca pachwinke...jutro planuje przetruchtać z moją suka dyszkę....na luzie bez szarpań...myśle ze rozbiegam ten bół....sadze że jest wynikiem biegu po twardym terenie...jeszcze mój organizm nie przywykł do tych warunków...jutro powrót na bieżnię....
..............................................
Obrazek
Awatar użytkownika
Bartess
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1338
Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
Życiówka na 10k: 999:99
Życiówka w maratonie: 999:99
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

Ssokolow nie masz się co dziwić - biegasz parę miesięcy to i postępy są widoczne niemal "z dnia na dzień". Przy tych paru miesiącach te 1,5 m-ca od 4E to szmat czasu. Skoro progres jest to i trening jest dobry :-).

Fanx no 26km to już szmat drogi. Znów wypuściłeś się w miasto czy kręciłeś się w kółko? Boli Cię z obtarcia czy inny powód? No i dlaczego wracasz na bieżnię?

Pozdrawiam. No i świętujmy jurtro naszą niepodległość, za którą tak wielu oddało życie. Dzięki NIM możemy teraz biegać po naszej wolnej Ojczyźnie. Cześć Ich pamięci.
fanx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 211
Rejestracja: 05 paź 2008, 10:42

Nieprzeczytany post

nie otarcia a ból pachwiny wewnątrz....miałem podobne nie raz jak gałem w piłkę...ale tam było raczej od nagłego zwrotu a teraz raczej od obciążenia....musze chyba pomyśleć o odpowiedniej diecie...jem zdrowo ale dużo...i zapewne jeszcze organizm walczy z nalogiem...nie pale od 3 miesiecy....na bieżnie wracam jako przerywnik....musze też swoją suke wybiegac...psinka jest po cieczce i nie chce aby miala urojona ciaże...co jest bardzo meczace...a i moze skonczyc sie choroba...także wybieganie i dla zwierząt jest zbawienne....na bieżni biegnie pięknie przy nodze bez smyczy co daje nam obojgu komfort...w trasie raczej musialbym użyć smyczy...nie wiadomo co i skad wyskoczy....pozdrawiam...
.................................................................
Obrazek
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

fanx pisze:mój plan na tydzień jest prosty...cztery treningi...obojętnie czy na przemian czy ciągłe....z tym że od poniedziałku do soboty zaliczam 3x10km...a wekk jak bóg da...ile mam ochoty i siły....w tę niedziele chyba przegiąłem... na 19km zaczeła mnie pobolewać pachwina...brnolem dalej i tak do 26km...w domu było ok...ale w nocy juz ból....i dziś cały dzień czuje bolaca pachwinke...jutro planuje przetruchtać z moją suka dyszkę....na luzie bez szarpań...myśle ze rozbiegam ten bół....sadze że jest wynikiem biegu po twardym terenie...jeszcze mój organizm nie przywykł do tych warunków...jutro powrót na bieżnię....
..............................................
Obrazek
fanx najgorsze co mozsze zrobic to rozbiegac kontuzje, skonczyc sie to moze jeszcze wieksza kontuzja, zrob sobie lepiej dzien przerwy, a pozatym biegałem podobnym planem na poczatku, 3x10 + niedzielny wybieg 18-30
fanx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 211
Rejestracja: 05 paź 2008, 10:42

Nieprzeczytany post

piter82dzięki za troskę...moje nogi dużo przeszły...umiem ocenić czy to powazne czy możliwe do rozbiegania...korzystam ile się da...czyli zacięcie chyba mam na maratończyka...a i grzech dzis nie skorzystać...pogoda boska...zkładam pedałki\nazywam tak ciasne spodnie\i ruszam na bieżnie....
Butu
Wyga
Wyga
Posty: 74
Rejestracja: 29 lip 2008, 23:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Malbork

Nieprzeczytany post

A u mnie nici były z Biegu Niepodległości przez szkołę musiałem iść na uroczystości związane ze świętem. Wyszło na to, że wyszłem po biegać i wykręciłem 21 km w czasie 2:02 godz. Bieg był spokojny tak do 14 kilometra potem już za czołem zwiększać tempo. Myślę, że 6 grudnia zejde poniżej 2 godzin:)

Pozdrawiam
mung
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 11 lis 2008, 18:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Andrychów

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich.
W przyszłym roku mam w planie przebiec półmaraton i maraton. Na maraton chyba wybiorę Poznań.
Osobiście dopiero zaczynam swoją przygodę z bieganiem. Biegam tak naprawdę od 15 października. Zdołałem już dojść do biegania po 10km. Mój najlepszy czas to 1:02. Może to nie rewelacja ale itak się cieszę z tego wyniku. Niestety mój puls był dosyć wysoki około 172.

Zastanawiam się czy uda mi się zejść do pulsu 150 bo przy takim wysokim to raczej przebiegnięcie maratonu może być sprawą dosyć ciężką.

Pozdrawiam wszystkich biegaczy
fanx
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 211
Rejestracja: 05 paź 2008, 10:42

Nieprzeczytany post

dziś biegałem z psem po bieżni...miało być truchtanie na 10km a zrobił sie nowy czas 46min na drugim wozduchu...pachwinka nie dokuczała do czasu jak po zakonczeniu biegu nie zacząlem ganiac mojej suki...nagłe zwroty i znowu ból...pożyjemy... zobaczymy...
Butu..... życze ci tego zejścia...
Mung.... nie znam sie na pulsach biegam na wyczucie...dla mnie tak przyjemniej kontrolowac
...........................................
Obrazek
abernatek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 04 paź 2008, 10:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jakos nie bardzo moge sobie wyobrazic tego psa na biezni...;-) A w sprawie pulsu to sprawa jest zupelnie indywidualna. Lacznie z przypadkiem mojego kumpla ktory ma prawie 200 na poczatku lekkiego rozbiegania (jak wiemy taki puls zwykle ma sie na ostrym finiszu). Zaczac trzeba od zmierzenia sobie pulsu spoczynkowego (zaraz po przebudzeniu) a potem ustaleniu sobie stref (pierwszej, drugiej i trzeciej). Jest na to kilka teorii, ale proponuje poczytac w fachowej literaturze (chocby ksiazki Skarzynskiego).
Pozdrawiam

Andy
[url=http://www.nasze-bieganie.pl/][img]http://www.nasze-bieganie.pl/pics/footers/nasze-bieganie-29.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

mung - uda się... UDA !- tylko musisz świadomie wiedzieć że poza takimi "Sprawdzianami" na 10km kiedy biegniesz ile fabryka dała... czeka cię sporo regularnego !! truchtania -

należy tu podkreślić słowo REGULARNEGO...

u siebie widzę, że jak mam 4 treningi w tygodniu - to forma "rośnie w oczach" a przy 3 praktycznie stoi... -

poza tym nawet Skarżyński pisze że do kilometrażu 120km/tydzień to człowiek się będzie rozwijał nawet tylko truchtając I i II zakres (czyli cały czas praca w "tlenie") - oczywiście on zaleca wplatanie innych cudeniek już od 50-60km/tydzień... ale wcześniej mówi o budowaniu "tlenowej bazy"...

i chyba trzeba mu wierzyć (ja mu wierzę i tłuczę te powolne km w I i II zakresie)

(dla mnie przy hrmax ok 200 to odpowiedni do 150 i do 160 ud/m ) a na tempo obecnie się to przekłada ok 6:30/km i ok 6:00/km ... - dla ułatwienia "dychę" miesiąc temu klepałem w ok.54:30 - a najlepiej wstukaj sobie swój wynik w kalkulator biegowy i uzyskasz tempa na w przedziałach których powinieneś truchtać by mieć najwięcej z tego korzyści ;-)
Szymon
Obrazek
Awatar użytkownika
Jakub Osina
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 576
Rejestracja: 08 maja 2008, 17:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świdnik
Kontakt:

Nieprzeczytany post

zakończyłem wczoraj pierwszy sezon startowy XX BN - życiówka została pobita i wynosi od wczoraj 42:12 - teraz trochę wyluzowania (bo jestem znużony treningami) i zaczynam przygotowania do Silesia Maraton.
A dodatkowa zeszedłem kolejne 2 kg z wagą i przy wzroście 180 ważę już 70 kg.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ