Jak to nie udowodniono? A wpadka chińskich pływaczek i biegaczek to mało?Nagor pisze:
Chikom nikt niczego nie udowodnił, ale analiza statystyczna pokazuje, że coś tu nie gra- ta przewaga jest zbyt olbrzymia, dlatego nie myślę o ich wynikach jako o czystych. NRD-ówki i ich koleżanki z Czechosłowacji czy Rumunii - powinny poleciec na śmietnik historii.
Najsłynniejszy skandal to wpadka "armii" Ma Junrena. W "stajni" osławionego trenera biegały wielokrotne rekordzistki świata. Jego sześć biegaczek przygotowujących się do igrzysk w Sydney w 2000 r. odesłano do domu z powodu wyników testów krwi. Przedtem i potem Ma Junren powtarzał z uporem, że rekordy brały się z wysokogórskiego treningu w Tybecie oraz toników z krwi żółwia, z przekąsem przez rywali nazywanym zupą. Nawet Chińczycy nie uwierzyli w skuteczność i uniwersalność chińskiej medycyny. Ma Junrena zwolniono z funkcji trenera reprezentacji, a cała jego armia zniknęła z bieżni na długie miesiące, co tylko powiększyło podejrzenia o doping. za portalem sport.pl
cd...
Brązowa medalistka mistrzostw świata w Paryżu w 2003 r. na 10 000 m Sun Yingjie została zdyskwalifikowana w 2005 r. za doping sterydowy. Sąd cywilny orzekł wprawdzie, że nie była świadoma, że doping podała jej koleżanka, ale władze sportowe podtrzymały karę.