Dębica - dębiccy truptacze i truptaczki ;)
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 07 lis 2004, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dębica
Przede wszystkim ten bieg jednogłośnie zadedykowaliśmy św. pamięci Kumanowi.
No tak Crossmen ty zajęty pracą (albo w objęciach żonki sączysz słynną nalewkę ), a my z Seniorem spontanicznie uderzyliśmy na przekaźnik w Głobikowej.
Podbiegaliśmy najpierw tetmajerkiem, potem stwierdziliśmy hasza, hmmmmm potem Stasiowka iiiiiii szalony pomysł przekaźnik- hehe. Chyba za często się o nim wspominało przez styczeń i w końcu padł.
Tuż obok domu dziecka w Dębicy dołączył do nas terier...który obiegł z nami całe 30km!!!!! Także ktoś się chyba z nami wybrał, ale duchem i jak zawsze było nas trzech. Jak to zazwyczaj powiadaliśmy przy wyjątkowo dobrej dyspozycji któregoś z nas "twoja żywiołowość mnie r..." tak ten psiak to maszynka większa od Seniora heheehe.
Co do warunków...chwile ulotne...to co zazwyczaj, czyli cudne uroki nocy. Ale tuż za przekaźnikiem piękna szadź na wszystkim (bielutkie krzewy i drzewa:))), dodatkowo rozświetlona nielicznymi światłami -super widoki wynagradzające trud włożony w dotarcie do tego punktu.
Crossmen ...bez grama cukru, a woda (czytaj śnieg) dopiero w Latoszynie.
No to będziesz miał niespodziankę jak to przeczytasz zamiast maila hehe. I już to słysze: "jak mogliście beze mnie" hehehe.
Póki co adidaski zostawiamy Tobie.
To forum chyba faktycznie zamiera, ale my pewnie pobiegamy dalej. Choć w starej paczce się pewnie szybko nie zgramy, a szkoda hehe.
PS. mam w głowie ładną traskę biegowo-przełajową na cieplejsze dni, około 25km (niebieski szlak czyli polanki i do haszy, powrót tymi meandrami Ostrej, w dolince między przekaźnikiem a Braciejową . Zapewne się kiedyś na nią porwiemy.
Ale napłodziłem .
heja
No tak Crossmen ty zajęty pracą (albo w objęciach żonki sączysz słynną nalewkę ), a my z Seniorem spontanicznie uderzyliśmy na przekaźnik w Głobikowej.
Podbiegaliśmy najpierw tetmajerkiem, potem stwierdziliśmy hasza, hmmmmm potem Stasiowka iiiiiii szalony pomysł przekaźnik- hehe. Chyba za często się o nim wspominało przez styczeń i w końcu padł.
Tuż obok domu dziecka w Dębicy dołączył do nas terier...który obiegł z nami całe 30km!!!!! Także ktoś się chyba z nami wybrał, ale duchem i jak zawsze było nas trzech. Jak to zazwyczaj powiadaliśmy przy wyjątkowo dobrej dyspozycji któregoś z nas "twoja żywiołowość mnie r..." tak ten psiak to maszynka większa od Seniora heheehe.
Co do warunków...chwile ulotne...to co zazwyczaj, czyli cudne uroki nocy. Ale tuż za przekaźnikiem piękna szadź na wszystkim (bielutkie krzewy i drzewa:))), dodatkowo rozświetlona nielicznymi światłami -super widoki wynagradzające trud włożony w dotarcie do tego punktu.
Crossmen ...bez grama cukru, a woda (czytaj śnieg) dopiero w Latoszynie.
No to będziesz miał niespodziankę jak to przeczytasz zamiast maila hehe. I już to słysze: "jak mogliście beze mnie" hehehe.
Póki co adidaski zostawiamy Tobie.
To forum chyba faktycznie zamiera, ale my pewnie pobiegamy dalej. Choć w starej paczce się pewnie szybko nie zgramy, a szkoda hehe.
PS. mam w głowie ładną traskę biegowo-przełajową na cieplejsze dni, około 25km (niebieski szlak czyli polanki i do haszy, powrót tymi meandrami Ostrej, w dolince między przekaźnikiem a Braciejową . Zapewne się kiedyś na nią porwiemy.
Ale napłodziłem .
heja
gg-2941040
- Crossman
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 27 lut 2004, 08:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Dębica
No i zrobiło się kolejny fajny biego-kros w miłym towarzystwie, bajkowej scenerii i przy pięknej pogodzie (chociaż Taterek nie było widać). Teraz kąpliel, kontrola antykleszczowa i uzupełnienie elektrolitów. Specjalne podziękowania za wspólny bieg i pozdrowienia dla Aśki, Pawła oraz Slaw80 i nieobecnych Seniora i Martynyb. No i do następnego miłego biegu w większym gronie.
-
- Dyskutant
- Posty: 32
- Rejestracja: 07 lis 2004, 17:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dębica
Tym razem dla odmiany uderzyliśmy na północne płaszczatki i w świetnym gronie zaliczyliśmy bieg do Chotowej, czyli 25km. Pora iście drakońska (6 rano), ale takowa ma i swoje uroki… poranne mgiełki nad złotymi łąkami rozświetlone promieniami wschodzącego słońca …hmmm;).
Całe szczęście, że grupka biegowa się powoli rozrasta, pomijając Seniora (zajętego pracą daleko od domu, acz zapewne i tam pot na jego czole płynie gęsto;)), pozostaje nam motywować Martynab do ruszenia „tyłka” po powrocie do zdrowia.
No i trzymamy kciuki za start Pawła we wrześniowym maratonie, zresztą Aśka chyba niedługo będzie kolejnym maratończykiem w naszej paczce. Crossmen będziemy w plecy;).
No to podziękowanka dla ekipki i do kolejnego biegu w większej paczce.
Heja.
Całe szczęście, że grupka biegowa się powoli rozrasta, pomijając Seniora (zajętego pracą daleko od domu, acz zapewne i tam pot na jego czole płynie gęsto;)), pozostaje nam motywować Martynab do ruszenia „tyłka” po powrocie do zdrowia.
No i trzymamy kciuki za start Pawła we wrześniowym maratonie, zresztą Aśka chyba niedługo będzie kolejnym maratończykiem w naszej paczce. Crossmen będziemy w plecy;).
No to podziękowanka dla ekipki i do kolejnego biegu w większej paczce.
Heja.
gg-2941040